Obrazki strony End of Days są hostowane na serwerze photobucket.com. Jeśli nie ładują się ona prawidłowo, najprawdopodobniej strona photobucket.com jest chwilowo niedostępna. Przepraszamy za utrudnienia.
SzukajUżytkownicyGrupyStatystykiRejestracjaZaloguj się

Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: Vanilla
2013-05-11, 22:38
Preludium do wojny
Autor Wiadomość
Lowcakur 
von Hackfleish



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 339
Skąd: Rumia
Wysłany: 2013-05-10, 12:46   

- Marwynie, wojna. Portowcy truli mieszkańców Baraków oraz chcieli ich wszystkich wybić. Musieliśmy zastosować taktykę agresywnej obrony, uprzedzić nadchodzące natarcie. jak widać, spodziewali się bitki, byli przygotowani na nasz atak, ale fałszywcy nie mogli zdzierżyć naszej połączonej siły mojej, Baldwina i robotników, walczących w inie Bolgori i społecznej równości!
_________________
Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
 
 
 
REKLAMA 
Alchemik


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr
Pełna KP

 
Dołączył: 24 Lut 2013
Posty: 205
Wysłany: 2013-05-10, 12:55   

 
 
 
Kalkstein 
Alchemik



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Raven
Pełna KP

 
Wiek: 30
Dołączył: 24 Lut 2013
Posty: 205
Skąd: Obywatel Świata.
Wysłany: 2013-05-10, 12:55   

Tego było już za wiele. Na chwilę odłożyła skalpel i włączyła się do rozmowy.

-Z całym szacunkiem, ale ci Portowcy przybyli do miasta może kilkanaście godzin temu. Nie mieli nawet szansy pozatruwać studni by ktoś coś poczuł, ani tym bardziej truć noworodków.
Człowiek którego operuję wmawiał ludziom w karczmie, iż jednego takiego trzymał na ramionach WCZORAJ, co samo w sobie jest idiotyczne. Jak niby niepostrzeżenie otruć dziecko w dwie godziny? I po co?
Ponadto zaatakowali, nie, wręcz zmasakrowali dwóch najemników w karczmie. Bez ostrzeżenia.
Pańscy znajomi po prostu napuścili jednych ludzi na drugich bez wyraźnego powodu. Tak ja to widzę.
Teraz przepraszam, mam wspaniałego wojownika za proletariat sztuk jeden do naprawienia.
A, byłabym zapomniała- jaki marmur panowie planują na pomnik?

Miała dość. Ten człowiek ewidentnie działał jej na nerwy.
Skupiła się jednak na pacjencie. Opieprzy oficera kiedy indziej.
_________________
Choć nie wiem jak się skryjesz, twoje wnętrze nie jest dla mnie zagadką.
Ostatnio zmieniony przez Kalkstein 2013-05-10, 13:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Lowcakur 
von Hackfleish



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 339
Skąd: Rumia
Wysłany: 2013-05-10, 13:03   

- Pani lekarko, dziekuję wam za pomoc w leczeniu tego rannego, ale niestety, na polityce i wojnach się nie znacie. A noworodek był, sam go widziałem jak Baldwin na rękach go trzymał. Więc lepiej operujcie, a nie siejecie ferment.

<rzekł spokojnie Albrecht. Nie pierwszy i nie ostatni raz cywil wiedział wszystko najlepiej>
_________________
Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
 
 
 
Jogurt



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Marwyn Crane
Pełna KP

 
Dołączył: 06 Lut 2013
Posty: 83
Wysłany: 2013-05-10, 13:09   

Marwyn dość szybko zorientował się w sytuacji. Znał Albrechta, nie mógł być aż tak głupi, by samemu wierzyć w to, co przed chwilą powiedział. Najwyraźniej portowcy w czymś mu przeszkadzali i po prostu posłużył się siłą tłumu. Odpowiedział więc kapitanowi krótko, przyciszonym głosem
-Dobra, powiesz mi później. Mam nadzieję. Liczę na to, że znajdziesz chwilkę czasu na rozmowę w cztery oczy, kapitanie. A tymczasem- przydam się w czymś?-
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-05-10, 13:14   

Aktualnym kłopotem był fakt że kawałek metalu tkwił w czaszce. Należało go usunąć. Bez metody odsączania krwi która z pewnością się pojawi o sklejaniu jakichkolwiek nerwów nie będzie mowy.

-No myśl, myśl - rzucił jak zawsze pomocny kruk.

Jeden ze strażników Kopalni wyglądał zwyczajnie na wkurzonego, pewnie podzielał opinię Raven sądząc o jego reakcji na słowa Albrechta. Jego towarzysz uciszył go gestem ręki i odprowadził Tafela spod opieki Thora. Błyskawicznie zebrali trochę drewna, a jeden z nich udał się w poszukiwaniu drewnianego słupa...

Gawiedź porwały słowa Albrechta - przyłączyła się do pomocy w organizacji stosu dla dowódcy portowego.

-Chwała Bolgorii! Śmierć Portowi! - skandował tłum.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
Kalkstein 
Alchemik



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Raven
Pełna KP

 
Wiek: 30
Dołączył: 24 Lut 2013
Posty: 205
Skąd: Obywatel Świata.
Wysłany: 2013-05-10, 13:14   

Wdech i wydech... spokojnie... nie daj się sprowokować...
Odezwała się mentalnie do kruka.

-Alistar, chwilowo wyłączam słuch. Gdyby coś się działo, masz mnie poinformować najszybciej jak się da. I znajdź jakieś zajęcie Eriemu. są też inni ranni.

Odcięła się od dźwięków. Teraz, w absolutnej ciszy słyszała tylko szum krwi w swoich żyłach. To było... kojące. Mogła się w końcu skupić na łączeniu nici nerwów.

No właśnie. Problem był taki, że nie widziała nerwów. Wszystko było we krwi, musiała jakoś ja odsączyć. Na całe szczęście zestaw polowego chirurga zawierał również stalowa rurkę z zakończeniem w kształcie stożka bez czubka. Całkiem precyzyjne narzędzie pozwalające odsączyć płyny organiczne. Sama obsługa była prostsza jak konstrukcja cepa- po prostu zasysało się je do narzędzia, a następnie wylewało na zewnątrz. Szkoda, że nie miała tutaj tej ładnej pompki do odsysania...

Nerwy powinny by teraz widoczne. Zaraz zaraz, w tej ranie siedziało coś błyszczącego...
Jeśli odłamek stwarzał zagrożenie dla życia- wyjęła go. Gdy uznała, że ten kawałek metalu spokojnie zrośnie się z kością i Baldwin będzie w stanie potem normalnie funkcjonować- zostawi go. Czasem wyciąganie takich wynalazków przynosi więcej szkody jak pożytku.

Mogła w końcu przystąpić do gwoździa programu. Swoją drogą ciekawe, że jeszcze nikt nie przyczepił się do tego że operuje tylko przy księżycowym świetle. Nawet pełni nie ma.

Wróciła do operacji. Nawet gdyby ktoś czegoś od niej chciał, przecież była chwilowo głucha.
_________________
Choć nie wiem jak się skryjesz, twoje wnętrze nie jest dla mnie zagadką.
Ostatnio zmieniony przez Kalkstein 2013-05-10, 13:44, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
 
Lowcakur 
von Hackfleish



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 339
Skąd: Rumia
Wysłany: 2013-05-10, 13:22   

<Albrecht oglądał przygotowania do spalenia dowódcy. Powiedział ludziom jednakże>

- Czekajcie na mnie zanim go spalicie, chciałbym mu coś powiedzieć. Teraz jednakże muszę odebrać ważne informacje od tego oto człowieka <wskazał na Marwyna> Przywiążcie go tylko do słupa i dopilnujcie, aby był cały czas przytomny.

<rzekłwszy to podszedł do najemnika i powiedzial>

- Chodźmy porozmawiać, Marwynie. Mam dla Ciebie pewną misję... <Rzekł Albrecht i pociągnął Marwyna za sobą na pustynie. Gdy oddalili się wystarczając o daleko aby nikt ich nie usłyszał, rzekł>

- Przepraszam za te bujdy które opowiadałem, zarówno te o dziecku, trucicielach jak i o równości. Popatrz na tą tłuszcze, czy oni mogą być równi żołnierzom czy nawet zwykłym mieszczanom?

Jako iż wam ufam, mogę swobodnie wam powiedzieć o co naprawdę chodziło. Port musi zjednoczyć się z Kopalnią. Pokojowo byśmy tego nigdy nie osiągneli, sam widzisz że ostatnimi czasy kontakty były coraz gorsze. Jedyną drogą jest wojna, na którą w normalnych warunkach nikt by się nie zgodził.
Jednakże, ludzie najbardziej boją się śmierci, której się nie spodziewają, taką jak ta moja trucizna w studniach. A dodatkowo dodaj do tego troskę o potomstwo i przykład martwych dzieci. Sam widziałeś, co stało się z tymi ludźmi. W jeden wieczór potrafili zebrać się i wyrżnąć wszystkich zagrażających ich bezpieczeństwu wrogów.
Mają motywację. A postępek tych strażników na pewno trafi do wiadomości ludziom w Porcie, ja tego dopilnuję. Na pewno znielubią, o ile nie znienawidzą ich straży. Więc ludność obu miast będzie z nami, a ze strażą już sobie damy rade. Rozumiesz?

Dodatkowo, ten noworodek stanie się symbolem męczeństwa. Dołoży się do niego jakąś historyjkę, a ludzie sami sobie resztę dopowiedzą. I fanatyzm jaki dziś widziałeś nie będzie ostatnim aktem bezgranicznej wiary w sprawę Bolgori jaki widziałeś w twym życiu, Marwynie.
Teraz, skoro o tym wiesz, pamiętaj, musi to pozostać tylko i wyłącznie między nami. Najlepiej o tym zapomnij. Zrozumiano?


<Albrecht zakończył przemowę i czekał na odpowiedź Marwyna. Ciekawiło go co on myli na ten temat>[/i]
_________________
Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
 
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-05-10, 20:56   

Raven usunęła metal. Krew, krew, krew. Nie nadążała z odsączaniem krwi, choć w końcu dała sobie radę. Łączenie nerwów to świetna zabawa, gdy coś widać. Ciężko o dobrą perspektywę odległości w niemalże ciemnościach. Musiała coś naruszyć - przeszło jej chwilę przez myśl. Po chwili musiała przerwać by odsączyć krew.

Trudna operacja, a Raven szło coraz gorzej. Więcej czasu spędzała plując cudzą krwią niż naprawiając szkody. Długo nie będzie w stanie tak wytrzymać, w końcu popełni błąd który będzie Baldwina wiele kosztował.

Zawsze może ustabilizować pacjenta i zatkać ranę...

Gawiedź nie słuchała Albrechta. Już po chwili dobiegły go krzyki i swąd ciała.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
Kalkstein 
Alchemik



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Raven
Pełna KP

 
Wiek: 30
Dołączył: 24 Lut 2013
Posty: 205
Skąd: Obywatel Świata.
Wysłany: 2013-05-10, 22:33   

Ups... może być problem. Średnio jej szło widzenie odległości w takiej sytuacji. Coś zamigotało... duży płomień? Zdecydowała się włączyć słuch.

Jej uszu dobiegł krzyk cierpienia a zaraz potem specyficzny swąd palonego ciała. Czyli jednak mamy Portowców na patyku... Ten dowódca jest po prostu niekompetentny.

Dobra, nie ma się co oszukiwać. Operacja w takich warunkach jest loterią. Tymczasowo może tylko zatamować krwotok i zabezpieczyć samego człowieka przed dalszymi urazami. Nie miała co prawda ze sobą torby bandaży a tylko kilka sztuk... Jeśli jej się uda zatamować krwotok gazami i bandażami z puszki to poprzestanie na tym. Jeśli z kolei to nie wystarczy... w ostateczności można wykorzystać kawałek przeszywanicy. Co prawda potem będzie jej burczał, że zniszczyła taki piękny kawałek zbroi, ale chyba lepsze to, niż śmierć przez wykrwawienie, prawda?
Po zakończeniu doraźnego tamowania krwi zgarnęła któregoś z kopalnianych strażników do pilnowania człowieka.

Sama wstała, podeszła do Albrechta i tonem nieznoszącym sprzeciwu powiedziała

-Ma pan natychmiast opanować swoich ludzi i skończyć to szaleństwo.

Mózg dziewczyny szybko przeszukiwał kolejne sektory pamięci i błyskawicznie znalazł to, czego szukał. Umysł wyciągał działa, których wydawało się nigdy nie użyje.
_________________
Choć nie wiem jak się skryjesz, twoje wnętrze nie jest dla mnie zagadką.
 
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-05-10, 22:52   

Nie było potrzeby kawałkować zbroi Baldwina. Krwawienie udało się zatamować i ustabilizować pacjenta. W końcu powinien dojść do siebie. Wtedy będzie musiał zająć się nadciętym barkiem... Raven nie sprawdzała stanu tej rany. Niestety, skończyły się jej już opatrunki, które szybko nabierały krwi.

Umiejscowiła gazy bandażami i pozostawiła człowieka w bezpiecznej pozycji.

Nie tylko Tafel skwierczał. Namioty i wozy, po splądrowaniu także zaczęły dymić. Nieco dalej, w okolicach Gospody zasłyszano krzyki. Zapewne zarzynano Portowych kupców którzy zatrzymali się tam na noc...

-CO? ZOSTAWIĆ? ŚMIERĆ PORTOWI - ktoś zasłyszał jej rozmowę. Jeden z podpitych bandytów usiłował uderzyć ją pięścią. Zwinnie uniknęła ciosu.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
Kalkstein 
Alchemik



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Raven
Pełna KP

 
Wiek: 30
Dołączył: 24 Lut 2013
Posty: 205
Skąd: Obywatel Świata.
Wysłany: 2013-05-10, 23:11   

Nieuzbrojony. W odległości kilkunastu metrów od zapatrzonych w ognisko towarzyszy.

Przez kanały żył popłynęły hormony. Niewiele, tyle aby była w stanie sprostać pijanemu człowiekowi na rękę.

Pijak w swojej furii zamachnął się na nią drugi raz. Sam w sobie poruszał się wolno, a ona dla odmiany widziała przez hormon strachu wszystko w lekko spowolnionym tempie. Chwyciła jego dłoń w nadgarstku, wykręciła na plecy i zmusiła go do uklęknięcia. Jednocześnie uważała na to, czy aby jakiś kolejny chlor nie zwrócił uwagi na całą scenkę.
-Zgodnie z prawem mogłabym cię teraz zabić.- Powiedziała tonem patologa- dzisiaj mam jednak dobry humor.
Po tym dzieliła go w potylicę. Dokładnie tak, aby stracił przytomność na jakieś pół godziny.

Czy ten cholerny kapitan tego do cholery nie widział? Stoi przecież dwa metry od niej!
_________________
Choć nie wiem jak się skryjesz, twoje wnętrze nie jest dla mnie zagadką.
 
 
 
Lowcakur 
von Hackfleish



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 339
Skąd: Rumia
Wysłany: 2013-05-11, 00:08   

<"Niezupełnie o to chodziło, ale lepsze to niż nic. Lud wykazuję wielki entuzjazm, a obietnica łupów na pewno zachęci go do kampanii wojennej. Trzeba to zapamiętać i odnotować" myślał sobie Albrecht. Dopiero po chwili zobaczył pijaczynę atakującego lekarkę. Podszedł do niego i osobiście wymierzył mu cios na odlew w szczękę za pomocą swego stalowego karwasza. Po czym, po powaleniu(miał nadzieję, dłuższym wyeliminowaniu pijaka z gry) rzekł do lekarki. >

- Sama pani widzi, czas się zbierać, zanim zrobi się nieciekawie. Prosiłbym panią aby choć na jakiś czas nie wygłaszała swoich poglądów na dzisiejsze wydarzenia. Co z Baldwinem? Można go stąd ruszyć?
_________________
Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
 
 
 
Jogurt



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Marwyn Crane
Pełna KP

 
Dołączył: 06 Lut 2013
Posty: 83
Wysłany: 2013-05-11, 02:28   

Marwyn spokojnie wysłuchał wypowiedzi kapitana i zamyślił się na chwilę. Widział, że rozmówca wyraźnie czeka na jego reakcję. Zaraz odezwał się więc jakby zmęczony, jednak nadal swoim dziwnym, nieregularnym rytmem wypowiadania słów.

-Szczerze mówiąc spodziewałem się czegoś w tym stylu. I rozumiem twoją sytuację, przynajmniej tak mi się wydaje. Cieszę się, że nie przeceniłem cię i że rzeczywiście nie wierzysz w te bzdury, a więc nie jesteś głupi, lecz sprytny. Przy tym widzę jednak, że sprawa tego miasta, tych ludzi naprawdę coś dla ciebie znaczy, co nieco mnie zadziwia. Widzę, że rzeczywiście jesteś oddany temu miejscu na tyle, że poważyłeś się na tak radykalny i ryzykowny krok. Przy tym jednak, będąc sprytnym musiałeś się posłużyć tymi naprawdę głupimi, aby wykonali to, o co sami by się nie podejrzewali. Co jest hmmm... zrozumiałe.- powiedział po czym zrobił krótką pauzę i westchnął- Wiesz kapitanie, właśnie dlatego nie lubię polityki i spraw jej podobnych. Bo polityka ma to do siebie, że stawia ludzi ją uprawiających w sytuacjach wielce niewygodnych, takich jak mordowanie jednych ludzi dla dobra drugich, czy wtłaczanie ludziom do głów kłamstw, aby mogli poznać prawdę o sobie samych. I jako, że polityki nie lubię, nie chciałbym mieć z nią nic do czynienia, ani z jej latoroślami... Obawiam się jednak, że będąc tutaj nie zdołam się skryć przed jej wpływem, bo widzisz Albrechcie- właśnie tworzysz historię.- powiedział Marwyn i znów zamilkł na chwilę, po czym wznowił gadaninę- No ale dość tej gadki. Z powodów wcześniej wymienionych nie będę uczestniczył w aktach bezgranicznej wiary w sprawę Bolgorii, lecz nadal jestem najemnikiem. Tak więc jeśli będziesz czegoś potrzebował, daj znać.
 
 
Kalkstein 
Alchemik



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Raven
Pełna KP

 
Wiek: 30
Dołączył: 24 Lut 2013
Posty: 205
Skąd: Obywatel Świata.
Wysłany: 2013-05-11, 12:07   

Tak zlewającej odpowiedzi się szczerze mówiąc spodziewała. Nie mogła oczekiwać, że ten fałszywy oficer nagle jej posłucha.

Prawo i tradycja były w zasadzie jedynymi rzeczami, które łączyły dawne imperia Telding, Verragoru czy Akili. Dostała od wojownika broń prawną. Podobno w mieście ktoś truł studnie. Przeczytane kodeksy prawne na coś się przydają.Mówiła tak, aby mieć pewność, że kopalniani strażnicy ją usłyszą.

-Według powszechnej opinii w mieście szaleje, bądź za chwilę szaleć będzie zaraza spowodowana zatruciem studni. W takiej sytuacji obowiązuje kodeks Nacona z 4670 roku.

Atrykuł 5: Kto poważy się skrzywdzić lekarza w trakcie zarazy podlega karze jak za skrytobójstwo oficera wojskowego w trakcie wojny.
Artykuł 12: W czase klęski moru przełożony medyków podlega pod najwyższą władzę administracyjną w okręgu
Atrykuł 14: Medycy zyskują na czas trwania klęski pełne uprawnienia do zarządzania władzą cywilną i wojskowymi niższego szczebla.

-Jako jedyny medyk w tym mieście, co czyni mnie lekarzem najwyższym rangą, na mocy tych ustaw ŻĄDAM zatrzymania tego, co pan zaczął. Jest pan w tym momencie dowódcą pospolitego ruszenia, czyli oddziałów cywili. Jako taki podlega pan teraz MNIE. WYKONAĆ!

Nie ma szans, aby mógł ją pokonać w takim pojedynku. W rodzinie było za dużo sekretarzy władców.
_________________
Choć nie wiem jak się skryjesz, twoje wnętrze nie jest dla mnie zagadką.
 
 
 
kastyl 
Administrator
Kastyl EoD Police



Dane w grze
Rasa: Nieumarły
Miano: Thor (Tellan Varjo)
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 34
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 735
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-05-11, 15:10   

Thor po przesłuchaniu oddał dowódcę ludzi z Portu tłumowi. Chciał jakoś go zachować przy życiu, choćby dla samych informacji na temat stanu wojska w Porcie, ale nie miał na tyle autorytetu. Poza tym upojeni żądzą krwi ludzie na pewno by go nie posłuchali.
Tellan przyglądał się wszystkiemu co się działo dookoła. Odszedł od namiotów i wozów starając się odszukać Albrechta. Znalazł go przy dziewczynie, która wcześniej operowała Baldwina.
- Mam nadzieję, że przemyślałeś to, co zrobiłeś. Lepiej zacznij zbierać wojska. Wyszkolenie tych narwańców trochę Ci zajmie. Idę do Niny a potem udam się do mojego ugrupowania. -
Jak powiedział, tak zrobił. Ruszył w stronę kopalni.
W międzyczasie korzystając z zamieszania dookoła ukrył chowańca w tym samym miejscu co zawsze.
_________________
"Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

| | Darmowe fora | Reklama


Głosując na stronę na poniższych toplistach wspomagasz jej rozwój ;)
Gry Wyobraźni - Strona o grach PBF Toplista-Gier Toplista gier rpg Głosuję na GRĘ !!! Ninja Gaiden PBF
© 2007-2009 for Artur "Władca Zła" Szpot
Strona wygenerowana w 0,12 sekundy. Zapytań do SQL: 13