[Kalkstein]

Wiele było opracowań na temat miejsca magii w tym świecie. Niektórzy uważają, że to efekt falowania wymiarów, jeszcze inni mówią o łasce panteonu. Prawda okazuje się znacznie bardziej prozaiczna. Jest bowiem ona integralną częścią naszej rzeczywistości, jest tak samo naturalna jak choćby zjawisko spadania przedmiotów opisane przez mnie w innym tomie pod nazwą ‘grawitacji’.

Magia jest jak wiemy jednym z wielu rodzajów energii- występuje wokół nas tak jak i ciepło, światło albo potencjał zawarty w kamieniu wtoczonym na szczyt góry. Jej prawdziwa niezwykłość polega na tym, że może ona niejako dokonywać punktowej zmiany praw rządzących pozostałymi energiami. Pozwala ona manipulować grawitacją, światłem, czy chociażby wewnętrzną strukturą danego przedmiotu.
Im bardziej poważna jest to ingerencja, tym większe ilości czynnika magicznego jak i wiedzy o jego obsłudze muszą zostać zaangażowane, aby cały układ zachowywał względną stabilność. To podstawowa wada magii- ustanowienie zmiany stabilnej jest niezwykle trudne, a wykorzystanie energii magicznej w celach destrukcyjnych okazuje się niezwykle proste w porównaniu z tym pierwszym.
Kolejną ważną kwestią jest zasilanie magii energią pochodzącą z teoretycznie istniejących Planów energetycznych. Otóż okazuje się, że nie korzystamy z energii samych planów, a raczej porządkującego dany typ energii pola. Plany się przemieszczają względem siebie co powoduje nachodzenie na siebie pól energetycznych, a to z kolei generuje z chaosu uporządkowane fale energii. (…)

Mag nawiązując kanał z tym co uznaje za źródło konkretnego rodzaju energii tak naprawdę otwiera kanał pomiędzy sobą a Przestrzenią Międzyplanową (PM), który przebija błonę wymiarową. Jest to chaotyczna mieszanina energii i materii, które w sposób swobodny się mieszają, przetwarzają i anihilują. Otwierając przejście do PM mag wytwarza mimochodem rodzaj filtra pozwalającego na pobranie dokładnie danego rodzaju energii. (patrz Polaryzacja i filtry magiczne) Oczywiście, czasami zdarza się, że rzucający zaklęcie nie utrzyma skupienia wymaganego do skutecznego wykorzystania blokady energetycznej regulującej tak ilość, jak i rodzaj pobieranego czynnika- mamy wtedy do czynienia z samospaleniem, lub innym rodzajem natychmiastowej śmierci. Po utraceniu stabilności połączenia przejście się zamyka- błona wymiarowa danego świata łączy się z powrotem, jak bańka mydlana zasklepia się po wyjęciu z niej słomki. (…)

Parę słów o gromadzeniu się energii magicznej w istotach żywych, w szczególności tych posiadających duszę. Nie da się zaprzeczyć temu zjawisku. Ma ono związek z faktem, że sami z siebie jesteśmy rodzajem magicznych stworów- posiadamy cechy stosunkowo niezwykłe w skali Planu: chodzimy, czujemy, potrafimy myśleć… ba, nawet możemy mieć duszę-element łączący nas bezpośrednio z Planem Duchowym! Żeby utrzymać stabilność funkcji życiowych musimy używać minimalnych, acz stałych ilości magii do zwykłego funkcjonowania. Dla potwierdzenia tej teorii umieszczono pięciu zdrowych i przebadanych ochotników w oddzielnych klatkach de Cropta (patrz Neutralizacja Magii), które skutecznie odizolowały ich od pobierania many z otoczenia, jak i usunęły już tą skumulowaną. Okazało się, że po tygodniu dwie osoby miały stan przedzawałowy, cztery miały objawy schizofrenii, a każdy z badanych wykazywał rażąco mniejsze zdolności poznawczo-analityczne w przeprowadzonych testach. (…)

Ciekawą sprawą są Generatory Astralne- nawiązują one bezpośrednie połączenie z PM, które jednak nie jest z założenia filtrowane (brak maga, który by to zrobił). Kręgi i pieczęci zorganizowane wokół nich mają za zadanie poza samym regulowaniem natężenia przypływu energii również ją w jakiś sposób uporządkować. Nie powiem, trzeba tutaj ogromnej wiedzy i staranności aby tego dokonać, ale da się utworzyć generator o nie dość, że regulowanym liniowo natężeniu połączenia (zostało zastosowane rozwiązanie kryształów oporowych), jak i konkretnym ukierunkowaniu energii.

Uwaga dla magów próbujących utworzyć własny Generator: w przypadku utraty stabilności obiekt utrzymujący połączenie (najczęściej kluczowa część ciała wysoce magicznej istoty, choć wykorzystać można także półprzewodniki magiczne, jak chociażby karbunkuł) ulega dezintegracji, a sam transfer energii ulega znaczącemu zwiększeniu, które przełamuje pieczęcie wykonane z małym marginesem bezpieczeństwa. Sam czas zamknięcia kanału jest z kolei znacznie dłuższy (większe i stabilniejsze połączenie), a w połączeniu z niskim poszanowaniem zasad i higieny pracy może skutkować potężną detonacją. (…)

Fragmenty „O naturze magii”
Merilli Bascue