[Faust272]

Sporych rozmiarów kompleks jaskiń i korytarzy. Pełno tutaj klatek, akwariów i terrariów, wewnątrz których znaleźć można wiele nieznanych i znanych zwierząt. Zwierzęta z planu materialnego, demony z piekła, przybysze z innych wymiarów. Wszystko jest tutaj. Dodatkowo znajduje się tutaj ogród botaniczny. Pełny jest mnogością gatunków. Rośliny zwykłe, zielone, wielokolorowe, mięsożerne, manożerne, wszystkożerne, drapieżne. Wszystko pogrupowane w ładne alejki z barierkami, idealnie dostosowane dla zwiedzających.

Oprócz tego pokazy zwierząt na basenach, wycieczki z przewodnikiem, sklep z pamiątkami i przekąskami.

PRZEKĄSKI

- słodkie ziemniaczki z serem (2 bulwy) - 5 sm
- gotowana kukurydza z masełkiem (1 kolba) - 2 sm
- faszerowany mięsem dzbany mareżnika (12 szt.) - 5 ss
- chleb z demonicznymi przyprawami (3 kromki + miód/masło/musztarda do wyboru)- 3 ss
- chleb many (pół bochenka) - 1 sz

Oficjalnie też można tutaj dostać wszelkie substancje produkowane przez mieszkańców tego miejsca. Zajmuje się tm Nadala, opiekunka roślin i Viki, dozorczyni zwierząt.

[REKLAMA]

[kastyl]

Thor trochę się błąkał po korytarzach miasta Świadomych, ale w końcu trafił na miejsce. Ogród zoo i ogrody botaniczne wywoływały spore wrażenie, nawet na nim. Przez długi czas obserwował różne monstra, starając się przy okazji nauczyć się co nieco o nich i o ich słabych i mocnych stronach. nigdy nie wiadomo, kiedy mógłby spotkać jednego z nich.
W końcu elf przypomniał sobie co go tu sprowadziło. Odszukał dozorczynie zwierząt i powiedział.
- Witam. Potrzebowałbym jakiejś silnie działającej trucizny. Najlepiej, żeby nie zabijała, a paraliżowała ofiarę, ale jakąś zabójczą też bym z chęcią kupił. Wcześniej miałem truciznę z gromskiej ropuchy. Jeżeli byłaby taka, to z chęcią bym wziął. -

[Faust272]

Dozorczyni przyglądała się młodemu przybyszowi z uwagą. Sama była na wpół strawionym zombi. Widać było kości prawego obojczyka i prawej łopatki. Twarz była spięta metalowymi klamrami.

- Hmmm. Witaj. Tak, myślę, że mogę Ci pomóc w tej sprawie.

Kobieta zachowywała się dziwnie, jakby kokietowała Thora. Ciężko było to określić, ale czuł pożądanie... dziwne, przecież to zombi, brzydka, umarła, nieumarlak. Patrzył na to wszystko jakby jego umysł był trzecią osobą, i widział, że ciało pragnie zbliżenia, ale jego umysł nie. Zupełnie jakby to nie było jego ciało. A może jednak ciało wie lepiej? A może on sobie coś wyobraża i to mózg płata mu figle?

- Co powiesz na to, byśmy poszukali tego co szukasz w naszym pokoju gościnnym?

Zombi stanęła do niego w jednoznacznej pozie wystawiając na pokaz nogę i zsuwając "przypadkowo" ramiączko z lewego ramienia. Poza twarzą i prawą częścią górnego rogu klatki piersiowej była całkiem apetyczna. Oczywiście miała trochę siny odcień skóry, ale nogi były zgrabne, uda pełne, pośladki kształtne, a piersi foremne.

[kastyl]

Thor słuchał dozorczyni i przyglądał się temu, co robiła. Definitywnie chciała od niego czegoś... więcej.
Kiedy ja ostatnio miałem jakieś tego typu kontakty. A, pamiętam. Jeszcze przed przybyciem do Telding. Szmat czasu, jakby nie patrzeć. Do tego przez większość czasu byłem martwy. W sumie czemu nie miałbym się trochę zabawić.
Elf przyjrzał się dokładniej Viki
No pięknością to ona może i nie jest, ale tutaj to raczej nie ma co wybredzać. Nawet powiedziałbym, że jest pociągająca.
Thora nagle naszło odległe wspomnienie. Kogoś o kim niemal już zapomniał. Był to Drazt. Jeden ze skrytobójców, którzy "uczyli" Tellana.
- Pamiętaj. Jeśli masz zabić jakąś pannę, to czemu by nie uwieść jej wcześniej. Zabawisz się, wykonasz robotę i wyparujesz. Byle byś tylko się nie zabujał, inaczej prędzej czy później będziesz wisieć -
Taak, jego mądrości były czasem "nieocenione". Szkoda tylko, że dorwał go jeden z ojczulków owych panienek. Nigdy wcześniej nie widziałem, żeby można było tak wybebeszyć kogoś zwykłym nożem.
Ale co racja, to racja. Jak jest sposobność, to trzeba korzystać.
Thor poprawił ramiączko kobiety "przypadkowo" muskając ją ręką w policzek.
- A więc prowadź do tego pokoju. Razem chyba znajdziemy to, co nam potrzeba. -

[Faust272]

Kobieta zaprowadziła Thora do składzika. Było tam bardzo ciemno, więc po krótkim czasie Tellan zapomniał, z kim naprawdę przebywa w pomieszczeniu. Dla niego już liczyło się tylko zbliżenie. Nie czuł nic poza słodkim zapachem ciała. Mózg filtrował bodźce zostawiając tylko te przyjemne. Dotyk skóry, zapach podnieconej kobiety, gładkość włosów, aksamit ubrań. Odzież była rzucana pospiesznie, odpadały guziki, pękały szwy. Jakby ta chwila miała się w każdym momencie zakończyć.

Rzucili się na siebie jak wygłodniałe pantery. Thor czuł, jak ciało towarzyski obejmuje go. Czuł jej uda na swoich biodrach, jej łydki na pośladkach, a jej piersi na swojej klatce. Kochali się dynamicznie, mocno, łapczywie, jakby ta chwila się miała zaraz skończyć, jakby zaraz miał nastąpić kres. Była ciasna i chętna. Doszedł pierwszy, ale zaspokoił ją ostatnimi pchnięciami.

Stygli. Leżeli wtuleni w siebie otoczeni swoim zapachem. Ciszę przerwała kobieta sięgając za siebie i zapalając lampę oliwną prężąc swoje ciało sięgając bardzo daleko.

- Rany, znowu to zrobiłam. Niby to niezbędne, ale czasami uciążliwe. Chociaż prawdę powiedziawszy - mówiła gładząc Thora po policzku - trafiłam na bardzo przystojnego mężczyznę. Jesteś tutaj nowy prawda?

[kastyl]

Elf leżał w milczeniu obok kobiety.
Nawet będąc martwy można się nieźle zabawić. Mam nadzieję, że kiedyś będę miał jeszcze okazję żeby to powtórzyć
Thor spojrzał na twarz swojej towarzyszki. Jego uwagę zwróciły jej oczy
Jakbym je gdzieś kiedyś już wdział. Powiedział sobie w myślach. Jego pamięć nagle jakby ożyła, przywołując to, co elf uznał już dawno za zapomniane. Mianowicie przypomniała mu się pewna twarz. Twarz młodej elfki, zawsze uśmiechniętej i życzliwej. W jej oczach zawsze były widoczne spokój i mądrość. Za każdym razem, kiedy miała dość czasu, starała się spędzać czas ze swoim bratem.
Minera
W tym momencie Viki się poruszyła, co przerwało wspomnienie Tellana. Elf potrząsnął głową i niemal natychmiast zapomniał o czym przed chwilą myślał.

- Jesteś tu nowy, prawda? - Pytanie towarzyszki całkowicie już przywróciło go do rzeczywistego świata
- Tak, jestem tu nowy. Dopiero niedawno przybyłem do Podmiasta. Dopiero zaczynam poznawać okolice. -

[Faust272]

Kobieta przeciągnęła się rozkosznie. Jeszcze przed minutą ten gest byłby szalenie podniecający, a teraz jest przerażająco obrzydliwy, kiedy tak napina się martwa skóra, kości wyłażą z mięsa...

- No nic. Stało się. Ostrzegali mnie, że tak będzie, ale nie mam im za złe. Przynajmniej coś ciekawego się dzieje i nie nudzi się człowiek w tym długim życiu.

Kobieta wstała i ubrała się.

- To co chciałeś ode mnie złociutki? No, dobrze że przynajmniej zachowałeś swoje ciało. Ostatnim razem zdarzyło mi się to zrobić z topielcem, straszna sprawa.

[kastyl]

Elf spojrzał na towarzyszkę, kiedy się przeciągała.
Tragiczny widok. Co ja wcześniej widziałem? Choć w sumie nieważne. Było fajnie, to się liczy.
Thor odwrócił wzrok od kobiety szukając swoich ubrań. Po ubraniu się odpowiedział.
- Jak mówiłem wcześniej potrzebuje trucizn. Najlepiej niezabójczych a unieruchamiających. I najlepiej jak najsilniejszych. Wcześniej używałem trucizny z gromskiej ropuchy i nie narzekam na nią. Potrzebuje coś podobnego, albo silniejszego. -
Tellan miał nadzieję, że po tym wszystkim dostanie jakąś lepszą ofertę, niż normalnie.

[Faust272]

Kobieta wyszła na zewnątrz, Thor poszedł za nią. Szli kawałek alejkami, gdzie Tellan mógł oglądać najróżniejsze dziwy, chociaż najciekawsze była spacerująca wtedy para demonów, w tym sukub, który całkowicie zaprzątnął jego uwagę. Sukub puścił do niego oko i uciekł trzymając towarzysza pod ramię.

Nim się obejrzał znalazł się w jakimś gabinecie. Wewnątrz panowało wesołe skrzeczenie jakieś papugi o pajęczych oczach. Kobieta siedziała na biurku z zarzuconą nogą na nogę. Czytała jakąś księgę.

- Hmmm... Od Gromskiej Ropuchy potężniejsza może być esencja ze skóry Mordusowej Traszki. Zwierze te jest roślinożerne i bardzo smaczne, więc jej skóra produkuje taką toksynę, która natychmiast paraliżuje nerwy i zwiotcza mięśnie. Tak więc nawet jak ją ktoś ugryzie czy połknie, to będzie ona w stanie przeżyć dzięki natychmiastowemu paraliżowi przeciwnika.

- W sumie mogę Ci ją sprzedać za... 10 sztuk złota za 50 ml. 5 ml trzeba by efekt zadziałał na człowieka.

[kastyl]

- Rozumiem. Mogłabyś ją dla mnie przygotować miła? Za niedługo wrócę, muszę tylko załatwić jedną sprawę. Będę za kilkanaście minut. Chyba że przyjmiesz w zamian za to 4 sztuki złota i te dwa złote sygnety. Jewel wycenił mi je na 3 sztuki złota każdy. -
Jeżeli się zgodzi
Elf dał Viki 4 sztuki złota i oba sygnety, podziękował, pocałował lekko w policzek ( Trzeba sobie "zabezpieczyć" przyszłe zapasy pomyślał przy tym) oraz pożegnał się i wyszedł.
Jeżeli się nie zgodziła
- Więc proszę poczekaj krótką chwilę, o piękna. Za moment wrócę, bo nie mam w tej chwili tej ilości złota przy sobie. -
Thor wyszedł, udał się do Jewela, spieniężył pierścienie i wrócił.
- Jestem. oto obiecane 10 sztuk złota. - Thor dał nieumarłej pieniądze, wziął truciznę, podziękował i pożegnał się całując ją delikatnie w policzek.