Hobbita odwalił wręcz smród, jaki dobywał się z paszczy stwora. Pewnie by teraz zatkał nos, gdyby nie miał zajętych rąk. Hobbit zacisnął zęby, krzyknął:
-GIŃ POCZWARO! - i w trakcie okrzyku chciał kopnąć dotkliwie zwierzaka. Miał zamiar kopnąć w jądra.
(Gdybym nie sięgał): Wiedząc jednak, że nie sięgnie nogą do klejnotów, hobbit postanowił kopnąć nogami stwora w brzuch.
Aiw zaszarżował na bestię, a ta zajęta mordowaniem malca tego nie zauwarzyła. Po chwili, hobbit został uwolniony spod uścisku, a wilkołak osuną się na ziemię, martwy...
Hobbit zrzucił bestię z siebie. Odsapnął chwilę, po czym wstał i powiedział do elfa:
-Dzięki Ci za pomoc. Pewnie by mnie ta bestia pożarła. Chodź dalej, trzeba sprawdzić resztę klatek..... - powiedział.
Elf szybko odskoczył od ciała wilkołaka i stanął naprzeciw hobbita, zmierzył go wzrokiem.
Podobno miałeś zrobić coś co kazał ci szef. A szef jest na trybunach i pomiata podwładnymi... - powiedział do hobbita lustrując jego postać. - dobrze wiedziałeś że tam stoi ale pobiegłeś w stronę klatek...
- O jakim szefie mi ty mówisz? Ja tu pracuje jako posłaniec. Mam znaleźć jakiegoś faceta, który zaleca się do jego żony. Powiedział, ze jak się nie pospieszę, to mi nogi z dupy powyrywa i załatwi, że będę spał pod mostem. Szukam więc gościa jak oszalały, i nie mogę znaleźć! Podobno miał być na arenie......- stwierdził hobbit. Wyszedł z pomieszczenia i "szukał" dalej - a raczej chciał już wyjść bezpiecznie z tej areny...
Heh. Kłamiesz nieźle. Widzisz że go tu nie ma. W takim razie co tu jeszcze robisz? - Spytał podejrzliwie elf. Stał w przejściu i dalej przypatrywał się niziołkowi. Był przygotowany gdyby niziołek zechciał nagle go zaatakować - myślę że albo sprzedałeś się orkom i chcesz uwolnic bestie by łatwiej mogli dostać się do miasta albo masz do wyrównania jakieś porachunki... Przyznam się, podejrzewałem cię od początku.
Stałeś i gapiłeś się na konającą bestię z rozdziawioną gębą... Nie, właśnie nie na bestię ale lustrowałeś postacie biegające po arenie. Ktoś taki na pewno nie jest tępy ale raczej obrotny.
Stałeś dosyć długo, podszedłem do ciebie a ty nagle wybuchłeś. Na pewno nie jesteś osobą którą chętnie dopuszczę do klatek.
-Świetnie. W takim razie jeśli spotkasz Avenirasa, powiedz mu, że mąż Sirvy wbije mu nóż w plecy. - powiedział hobbit, po czym postanowił wyjść z areny. Głupi elficki bękart wszystko zepsuł. Hobbit domyślał się, że ten pójdzie za nim. Ruszył w stronę Slumsów.
Przekażę. - powiedział Hinikaran - I nie bedę cię śledził bo wierzę że niziołki mają swój honor i nigdy by dla orków nie pracowały, tak więc: Bywaj! - rzucił w stronę odchodzącego człowieczka.
joker [Usunięty]
Wysłany: 2008-07-08, 00:10
- i co teraz Aiw robimy? - wcześniej powiedziałeś żebym za tobą poszedł.
husarz [Usunięty]
Wysłany: 2008-07-08, 00:13
Aron który wcześniej również ruszył za Aiwem teraz włączył się do rozmowy:
- Przepraszam że mimowolnie posłuchałem ale radzę wracać na mury z tamtąd widać całe miasto i w razie czego łatwiej reagować. Nazywam się Aron.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach