W sumie nieważe. Wybacz, poprostu od dawna nie miałem przejść się i pogadać z ładną dziewczyną, a tym bardziej przytulić. Powiedizał endrigus, jego twarz trochę posępniała.
A jak driady wyrażają takie uczucia jak przyjaźń, sympatie, zaufanie. Po chwili zapytał się najemnik.
Driadę wmurowało. Pomyślała chwilę
-θasel - powiedziała z zakłopotaniem, wykonując gest polegający na wyciągnięciu zgiętej ręki do przodu, wycelowaniu dwóch palców kierunku swojej głowy, następnie bez ruchu samą ręką w kierunku głowy Endrigusa i zamieniając tak cel kilka razy - Nie wiem jak to mówić - dodała.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Endrigus pojawił się na rynku. Driada podążała za nim. Endrigus poszukiwał porządnego łuku, najlepiej refleksyjny i żeby nie przewyższał funduszy najemnika.
Cholera, pieprzeni bandyci, mam nadzieję że ona nadal mnie lubi. Jeśli będzie nalegać by ją wypuścić to niech chociaż nie wraca bez łuku, pierdolone bandyckie ścierwo mnie nieźle urządziło. Mam nadzieję że ten Jednooki okaże się porządnym człowiekiem, więcej skurwieli mi już nie potrzeba. Tutaj człowiek próbuje kombinuje by z dziewczyną pospędzać trochę czasu a tu tacy przyjdą kurwa samce rozpłodowe i wszystko spierdolą.
Endrigus miał przy sobie całe 55 sztuk żelaza. Ceny łuków refleksyjnych zaczynały się od 120 sztuk żelaza. To za mało.
Wypatrzył natomiast łuk prosty, dość podobny do tego z którego korzystała driada. Po zaczepieniu sprzedawcy i wypróbowaniu instrumentu - sam sprzedawca dość zdziwił się kto ma z niego docelowo skorzystać - driada stwierdziła że łuk jest dobry.
-50 sztuk żelaza, proszę - rzucił kupiec.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Te ceny. No cóż, zarobi się.
Endrigus dał kupcowi żądaną cenę.
Proszę bardzo, jakbyś coś odemnie chciała to wal śmiało, póki nie będziesz chciała bym się zabił to w miarę moich możliwości postaram się spełnić twoje życzenie. Powiedział do driady.
Endrigus teraz udał się do karczmy spotkać się z jednookim.
<Albrecht postanowił udać się na rynek. Jednak, o nie, nie przebywał po nędzne zakupy pokroju niczego. Szukał koni. Jako tak ważny człowiek powinien sobie sprawić konia. Szukał więc sprzedawcy koni, a gdy takiego znalazł postanowił wymienić swoje kryteria>
- Szukam konia, najlepiej dość rączego i odpornego na pustynne warunki. Najlepiej by się do tego nadawał koń arabski. Macie takie zwierzaki?
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
Na rynku.. żadnego konia. Nikt nie będzie stawiał się tam ze zwierzyną.
Albrecht rozeznał się w otoczeniu, podsłuchał kilka rozmów i odnalazł odpowiedniego kupca - sądząc po zawartości kramu handlarza tkaninami. Przedstawił temu swoje warunki. Zafrasował się nieco, zmarszczył brwi, przełknął dwa razy i stwierdził.
-Mam taką bestyję; Szacuję 70 sztab żelaza, wytrzymały i piękny. Musiałby waść jednak wybrać się ze mną jak już skończę handel, ale gwarantuję - nie zawiedziesz się pan.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
-Hm, aktualnie to za dużo jak na moją kieszeń. Chyba zrezygnuję. Ale, skoro już u pana jestem, czy nie mógłby mi pan skroić jakiegoś ładnego płaszcza? Oraz eleganckich ubrań na zmianę. Jeśli tak, to fajnie, a jeśli nie, to wskażcie mi kupca który mógłby mi takie fatałaszki przygotować. Dokladne instrukcję podam jak już weźmiecię przymiarkę. <rzekł Albrecht. Przypomniał mu się fakt iż nie ma żadnych ładnych, reprezentacyjnych ubrań, a takie cosie by się mu przydały. >
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
-Mogę to zrobić - odrzekł kupiec - za dużo niższą cenę. Jak dla pana 10-20 sztab zelaża, w zależności co sobie łaskawy pan zażyczy. Byłby łaskaw pan zdjąć zbroję? - rzekł, mając w ręce elegancki sznur mierniczy.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
<Albrecht ściągnął pancerz i potulnie dał zmierzyć się kupcowi. W międzyczasie mówił mu o swoim życzeniu>
-Proszę pana, najchętniej to chciałbym szeroki, aksamitny tabard w czerwono-czarne pasy ze złotym ukośnym ząbkowanym przecięciem, czerwone nogawice, czarne buty z czubami, lekki czarny kapelusz z czerwoną kitą. Oraz ozdobny lekki pas.
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
Kupiec był wyraźnie zaniepokojony. Klient wiedział czego chce i przedstawił to dość jasno.
-Myślę że wyrobię się w 15 sztabach - odrzekł - Muszę ściągnąć materiały; cała praca powinna mi zająć do dwóch tygodni. Byłby łaskaw pan odezwać się po tym czasie; ja będę tutaj cały czas i w razie czego chętne służę radą i pomocą.
Kupiec jeszcze raz obejrzał Albrechta. Wydał mu się na tyle przekonywujący i godny zaufania że postanowił nie brać zaliczki.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
- To widzimy się za dwa tygodnie, ewentualnie przyślę kogoś w moim imieniu aby odebrał ten strój. Przyjdzie w mym imieniu, to jest Albrechta von Hackfleish. Jeśli chcecie, możemy spisać umowę... <rzekł Albrecht, wyciągając z torby kartkę, pióro, podstawkę i kałamarz>
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
-To rozsądne z pana strony - odrzekł kupiec - proszę w takim razie pisać.
Albrecht uzgodnił z kupcem treść umowy, po czym wyciągnął własny zestaw kreślarski i uczynił to samo - pseudopapirusowy system tutejszej cywilizacji najwyraźniej nie służył przyrządom rycerza.
Ciach, ciach, podpisane.
-Serdecznie dziękuję - odrzekł kupiec - Obym miał więcej takich klientów jak pan. Żegnam.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
- Żegnajcie i bardzo proszę. <rzekł Albrecht, pakując umowę do puzderka z innymi dokumentami i udał się w stronę karczmy>
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach