Obrazki strony End of Days są hostowane na serwerze photobucket.com. Jeśli nie ładują się ona prawidłowo, najprawdopodobniej strona photobucket.com jest chwilowo niedostępna. Przepraszamy za utrudnienia.
SzukajUżytkownicyGrupyStatystykiRejestracjaZaloguj się

Poprzedni temat «» Następny temat
Regent Mophius
Autor Wiadomość
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-05-15, 15:59   

Cesarzowa słuchała Enderusa, z pogłębiającym się zaciekawienie, łamanym jednak niepewnością i zadziwieniem. W końcu inżynier skończył, a Cesarzowa pozwoliła sobie zabrać głos.

-Inżynierze, widzę że i tobie udziela się problem właściwy waszemu fachowi, to jest brak umiejętności przedstawienia swoich pomysłów. Zacznijmy więc od początku - przemówiłem monotonem, jak matka karcąca swoje dziecko - Rozumiem że zamierasz zbudować machinę bojową. Niepotrzebne mi są twoje plany, ważne są za to informacje zasadnicze, których ty mi nie podałeś. Interesuje mnie jak wielką przewagę da nam ta machina oraz jakie będą jej koszta - ludzie, materiały i co najważniejsze - zatrzymała się tu na chwilę, wiercąc wzrokiem inżyniera - czas. Parą i adamentem zajmą się odpowiedni inżynierowie. Z mojej perspektywy widać rzeczy dużo inaczej niż z widoku twojego biurka. Co masz mi do powiedzenia na ten temat?

Cesarzowa przemówiła do Raven.
-Istotnie ciężko mi w to uwierzyć, jednak skoro moi lojalni strażnicy mieli powód cię tutaj wpuścić, to pewnie tak jest. Wolą moją jest, abyś pozostała w Kopalni i pomagała rannym. W wojnie będzie wiele rannych - oni z pewnością zasługują na godziwą opiekę. W zamian oferuję ci płacę i ochronę, a pewniejszego miejsca niż Kopalnia po prostu nie ma. Interesują mnie twoje warunki...

Skinęła głową, czekając na odpowiedź lekarki.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
REKLAMA 
Alchemik

Dołączył: 24 Lut 2013
Posty: 205
Wysłany: 2013-05-15, 16:40   

 
 
Kalkstein 
Alchemik



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Raven
Pełna KP

 
Wiek: 30
Dołączył: 24 Lut 2013
Posty: 205
Skąd: Obywatel Świata.
Wysłany: 2013-05-15, 16:40   

No to jedziemy. Dziewczyno, pamiętaj, rozmawiasz z kimś, kto może kazać cię roznieść na pikach jeśli podpadniesz.

-Moje warunki są częściowo praktyczne, a częściowo przyszłościowe. Moim zadaniem jako lekarza jest uratowanie możliwie największej liczby ludzi.

-Po pierwsze potrzebuję miejsca. Najlepiej dwóch- jedno w Kopalni jako moje normalne miejsce pracy, a drugie w posiadłości Bordwood. Umożliwiłoby to skuteczną rehabilitację z dala od zagrożeń walki. I kogoś do pomocy przy organizacji finansowej całego przedsięwzięcia. Bez bicia się przyznaję, że handel nie jest moją mocną stroną.

-Po drugie- swoiste prawo poboru. Medycyna jest w powijakach, a ja potrzebuję tak ludzi do pomocy, jak i samego przekazywania wiedzy. Kiedy uznam, że ktoś ma zadatki na medyka chcę mieć pewność, że żaden żołdak nie stanie mi na drodze.

-Po trzecie sprzęt. Palniki zwykłe i magiczne, kolumna destylacyjna, pajęcze nici... A teraz zejdźmy na ziemię. Palniki jakiekolwiek, nici może mi się uda samej opracować. Zioła i opatrunki. Dużo, możliwie dużo ziół i opatrunków. Potrzebuję ponadto do dyspozycji szklarza. I to uzdolnionego na tyle, aby był w stanie zrobić złożone narzędzia. I opcjonalnie dobry, precyzyjny kowal.

-Przydałyby się sprzęty że tak powiem specjalistyczne. Na przykład mikroskop. Pamiętam z grubsza konstrukcję urządzenia, ale wykonanie go na pewno byłoby ciekawym wyzwaniem dla inżyniera.

-Teraz przyszłościowo. Po pierwsze- Portowi. Wiem, że rozgorzała nienawiść i nie znam się na polityce. Dobijanie rannych byłoby jednak z punktu widzenia ekonomii całkowitym marnotrawstwem. Moja propozycja to transport jeńców do planowanego przeze mnie ośrodka rehabilitacyjnego w grodzie pana setnika i po przemieleniu ich przez propagandę zatrudnienie ich jako pełnowartościowych pracowników. Dzięki temu wykorzysta się potencjał drzemiący w tych ludziach.

-Po drugie: wojna przynosi ze sobą żniwo po drugiej stronie. Chciałabym mieć pewność, żę w Porcie również znajduje się jakakolwiek opieka medyczna. Najchętniej sprawdziłabym jej obecność i ewentualny poziom osobiście, choć pewnie średnio się Pani podoba.

-Ostatnią kwestię wolałabym pozostawić rozmowie w cztery oczy, bo to sprawa dość... drażliwa.

To powiedziawszy stanęła w oczekiwaniu na werdykt władczyni. Inżynier sprawiał wrażenie ogarniętego. Może to do niego wpadnie z pomysłem stworzenia urządzeń precyzyjnych?
_________________
Choć nie wiem jak się skryjesz, twoje wnętrze nie jest dla mnie zagadką.
 
 
 
Debowy_Mocny 
Władca Puszek



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Enderus
Pełna KP

 
Wiek: 32
Dołączył: 23 Gru 2012
Posty: 535
Skąd: Słupsk
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: 2013-05-15, 16:44   

Enderus wysłuchał co cesarzowa powiedziała. Po czym podał odpowiednie dane.

Jeśli byśmy zbudowali pojazd ze stali to byśmy za pomocą Parowego torrasaque osiągnęli kolosalną przewagę jeśli wrogie wojska ograniczałyby się do wojów walczących za pomocą mieczy, łuków czy też podobnego tradycyjnego uzbrojenia, poprostu nie byliby w stanie przebić się przez pancerz. Czołg powinien być w stanie w pojedynke zdziesątkować armie składającą się z tysięcy piechurów samemu nie odnosząc żadnych uszkodzeń.. A co do kosztów to niestety niskie nie będą. Stali by potrzeba by było w około 30 ton. Ludzi do budowy czołgu to zależnie od ilości ludzi, 10 w miarę ogarniętych ludzi by starczyło by go zbudować w około 2 tygodnie, oczywiście może być krócej lub dłużej w zależności czy byłoby więcej ludzi czy mniej. Co do silnika na kamienie zawierające magiczną energie to potrzeba około 40 sztabek adamentu, platyny lub złota, oczywiście można zrezygnować z tego silnika jeśli jest pewne że raczej to egzotyczne paliwo jest niedostępne, obniżając koszty. Ale jeśli jednak jest możliwość załatwienia tych specyficznych kamieni to idealnym pomysłem byłoby wstawienie owego napędu gdyż jest 100-krotnie wydajniejszy od silnika parowego. Oczywiście pancerz można zbudować z lepszego materiału, co by bardziej zwiększyło przewage i by zapewniłoby odporność pojazdu na mocniejsze uderzenia lub substancje korodujące metal. Jednak lepszy stop to większe koszty.
_________________
Słowa Enderusa
Myśli Enderusa

HIT MUZYCZNY XXI WIEKU!!!!!!!!
 
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-05-15, 22:08   

Cesarzowa wyglądała na zdenerwowaną. Wstała, wykonała parę kroków w stronę inżyniera i cicho, acz zdecydowanie zaczęła:
-Inżynierze. Partykularyzmy modyfikacji nie interesują mnie. Obiecujesz mi maszynę która sama wygra wojnę - i dobrze. Twierdzisz że będziesz ją w stanie zbudować przed atakiem Portu - też dobrze. Prosisz mnie o wiele - to prawie ćwierć miesięcznej produkcji żelaza. Dalej, prosisz mnie o inne metale. Nie moim zadaniem jest jednak ustalać czy potrzebny jest "silnik" taki czy taki - od tego ty jesteś inżynierem. Idź więc teraz i sprawdź czy twoje materiały są potrzebne. Ja za ten czas wydam odpowiednie polecenia byś mógł wykonać ten swój "czołg" bez zniszczenia produktywności Kopalni. Nie mogę oprzeć całej swojej obrony na jednym projekcie, który może po prostu się nie udać. Idź teraz, zabierz ze sobą swoje plany.

Zaś co do Raven, to jej wypowiedź Majestat musiał chwilę przetworzyć.
-Jestem w stanie zgodzić się na te warunki, oprócz przedostatniego. To jest wojna, a ja nie mogę zgodzić się na to by tak utalentowanego medyka otruli ludzie Portu. Teraz podróż tam jest zbyt dużym ryzykiem.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
Debowy_Mocny 
Władca Puszek



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Enderus
Pełna KP

 
Wiek: 32
Dołączył: 23 Gru 2012
Posty: 535
Skąd: Słupsk
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: 2013-05-15, 22:26   

Enderus wziął ze stołu swoje projekty. Miał mieszane odczucia z jednej strony był szczęśliwy że będą materiały. Jednak czuł niepewność ze względu na to że miał wrażenie że źle oszacował ilość potrzebnych materiałów. Zauważył ze cesarzowa nie zamierzała opierać wszystkiego na jego wynalazku. Według inżyniera to dosyć rozsądnie posunięcie.
Dobrze. Zatem udam się do swojego warsztatu przygotować się do rozpoczęcia budowy.

Enderus razem ze swoimi projektami opuścił komnaty cesarzowej i udał się do swojego warsztatu.
_________________
Słowa Enderusa
Myśli Enderusa

HIT MUZYCZNY XXI WIEKU!!!!!!!!
 
 
 
Kalkstein 
Alchemik



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Raven
Pełna KP

 
Wiek: 30
Dołączył: 24 Lut 2013
Posty: 205
Skąd: Obywatel Świata.
Wysłany: 2013-05-15, 22:53   

Kiedy inżynier wyszedł Raven została sam na sam z Cesarzową.

-Rozumiem, że nie chce mnie pani puścić. Proszę jednak o gwarancję, że jeśli nie pomoc, to przynajmniej nie będzie mi pani utrudniać pomagania Portowi w sytuacji krytycznej. Jako taką przyjmuję zarazę lub inny kataklizm na podobną skalę. Polityka polityką, ale rządzić bez poddanych po prostu się nie da.

-Z kolei sprawa, którą chciałam poruszyć... Cała rewolucja zaczęła się od oskarżenia Portowców o zatruwanie mieszkańców. Zbadałam jednak wszystkie studnie i proszę mi wierzyć- żadnej toksyny gorszej niż typowe dla tych zbiorników nie spotkałam. Faktem jest jednak, że ludzie chodzą wycieńczeni. Coś jednak dotyka mieszkańców, utrudnia im podstawowe czynności życiowe, szczególnie dzieciom. Im mniejszym tym gorzej.

-To nie jest efekt żadnej konwencjonalnej trucizny. Gdybym miała teraz zgadywać powiedziałabym, że jest to pasożyt wysysający energię życiową. Dzieci są jej bardzo pojemnymi zbiornikami, więc po prostu łatwiej z nich czerpać. Kojarzę kilka rodzajów istot do tego zdolnych, a każda z nich posiada jakąś formę przetrwalnikową. Jeśli się nie mylę, to niedługo to stworzenie, bądź stworzenia powinny się zacząć wykluwać, a wtedy może być bardzo niebezpiecznie.

-Mogę pomóc. Wiem więcej niż na to wyglądam. A zdradziłam się dosłownie z ułamkiem wiedzy poza chirurgią. Moje skalpele mogą wyjaśnić znacznie więcej niż się pani wydaje. Proszę zatem o dokładną informację co naprawdę dzieje się w mieście. Potrzebuję jej tak w celu przygotowania wymówek dla mieszkańców jak i w celu rozwiązania samego problemu.
_________________
Choć nie wiem jak się skryjesz, twoje wnętrze nie jest dla mnie zagadką.
 
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-05-15, 23:13   

-Jeśli sytuacja Portu rzeczywiście będzie krytyczna, nie będzie problemu z pomocą. Choć z tego co donoszą mi moi szpiedzy pomoc medyczna w Porcie jest już zapewniona, w odpowiedniej jakości i ilości. Wystarczająco dbają też o higienę obozowisk.

Tu Cesarzowa zrobiła krótką przerwę.

-Rozumiem że mogę liczyć na twoje oddanie?
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
Kalkstein 
Alchemik



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Raven
Pełna KP

 
Wiek: 30
Dołączył: 24 Lut 2013
Posty: 205
Skąd: Obywatel Świata.
Wysłany: 2013-05-15, 23:23   

-Dziękuję za zrozumienie w kwestii Portu. Może pani liczyć na to, że nikomu postronnemu nie wyjawię informacji o tym, co się dzieje w tych czterech ścianach.

-Jeśli jednak chodzi o przysięgę wierności, to takowej składać nie będę, bo nie mogę. Obowiązuje mnie już inna, lekarska, przez którą nie służę żadnemu władcy, a ludziom. Może jednak pani liczyć tak na moją pomoc, jak i na dyskrecję, obie na mocy już złożonych przeze mnie ślubów.
_________________
Choć nie wiem jak się skryjesz, twoje wnętrze nie jest dla mnie zagadką.
 
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-05-16, 00:39   

-Rozumiem - odrzekła Nina, teraz już nieco zafrasowana - jeśli chcesz dowiedzieć się o co tu chodzi, szukaj Thora. Powinien naradzać się z kapłanem w solankowych źródłach. Powiedz mu że jesteś tam w sprawie Odłamków Dusz, zrozumie że cię wysłałam. Powodzenia, lekarzu.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
Kalkstein 
Alchemik



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Raven
Pełna KP

 
Wiek: 30
Dołączył: 24 Lut 2013
Posty: 205
Skąd: Obywatel Świata.
Wysłany: 2013-05-16, 00:48   

Raven Była usatysfakcjonowana. Tylko jeden warunek nie został w pełni zaakceptowany, ale i sama traktowała go jako dość utopijny.

-Zatem ruszam. Do widzenia wasza cesarska mość.

Stuknęła obcasami i sprężystym krokiem oddaliła się z komnaty. Przy wyjściu z kolei poczuła znajome ukłucie w czaszce. Nadchodziła kolejna wizja. Usiadła w pobliskiej wnęce i oddała się myślom. Ciało czuwało nie dawało się zaskoczyć.

...Poczuła najpierw zapach orkowego potu. Potem zauważyła, że widzi świat oczami właśnie tej istoty. Patrzyli oboje na ciekawy widok- kilka setek orków zwijało namioty i pakowało totemy na wozy zaprzężone w stworzenia, których lekarka nigdy nie widziała poza rycninami książek.
-Witaj ponownie Hojata. Wybacz, że Rhazaak sprowadził na ciebie chorobę. Mam nadzieję, że nie żywisz do mnie gniewu?

Raven poznała orka. Szaman, który przejął jej ciało dzięki uratowała Eriego z rąk ghouli i przypłaciła to dwoma tygodniami cierpienia. Nieustającej walki ciała z samym sobą. Dwa tygodnie niewyobrażalnego wycia i bólu, zanim żelazną wolą spięła cały układ odpornościowy w jedną, zgodną i gotową na wszystko armię. Ale tak należało.
-Nie mam żalu. Tak należało i jestem wdzięczna za twoją naukę. Co robicie z tymi wozami i gdzie jesteście? Czemu teraz z tobą rozmawiam?

Stary ork się uśmiechnął
-Ja też nie wiem, Hojata. Wiem tylko, że musimy stąd uciekać, z ziemi, która była tyle pokoleń domem dla naszego ludu. Jako wódz plemienia muszę chronić je przed tym, co plugawi te lasy od środka. Musimy ruszyć przez miejsca, które zniszczyła potężna magia. Być może już niedługo się spotkamy, a wtedy opowiem ci Hojata co widziałem tam, gdzie było źródło zniszczenia.

Młoda chirurg nie była pewna jak ma to rozumieć.
-Czy za ten kataklizm uznajesz Błysk? I co oznacza to słowo Hojata?
Skupiła się i wysłała mu wspomnienia różnych ludzi, ich opowieści, jakie nieśli z zachodu.

-Błysk... więc tak zwiecie to niosące nicość światło... Tak, to był Błysk. Już niedługo się zobaczymy! Bywaj Hojata. Bywaj Siostro!

Po tym wódz zakrzyknął coś w swoim narzeczu i wozy powoli ruszyły. Ostatnie wolne od władzy Beliara plemię orków ruszyło na wschód...


Ocknęła się. Nikt nie widział jej w stanie transu. Orkowie mieli wyruszać w stronę Bolgorii... Robiło się coraz ciekawiej.

Szybkim krokiem ruszyła na spotkanie niejakiego Thora.
_________________
Choć nie wiem jak się skryjesz, twoje wnętrze nie jest dla mnie zagadką.
 
 
 
Lowcakur 
von Hackfleish



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 339
Skąd: Rumia
Wysłany: 2013-05-21, 12:04   

<Albrecht przybył do Cesarzowej jak tylko skończył załatwiać ekwipunek dla żołnierzy. Po wejściu do komnaty pokłonił się głęboko, i rozpoczął rozmowę>

- Wasza Wysokość, wykonałem przydzielone mi przez was zadania. Udało mi się także zwerbować ludzi. Pewnie będziecie zaskoczoną liczbą wojów chętnych do takiej wyprawy, gdyż poza grupką ludzi z Baraków udało mi się odnaleźć zaginiony oddział mości Baldwina, który wyjawił wielką chęć powrotu do czynnej służby. Jest to 15 doświadczonych we wszelkich aspektach wojny wojowników, z ich pomocą na pewno uda mi się skutecznie nękać linie zaopatrzeniowe Portu.

Jednakże
<tutaj Albrecht zrobił dość zakłopotaną minę>- Musze prosić Panią o choćby kilkudniowe racje dla tego oddziału. Spojrzałem na mapy dzielące nas od Portu i jest to dość spory kawał drogi, potrzebujemy tego tylko po to, aby dotrzeć do samego miasta Port. Tam już się odnajdziemy i będziemy żyć z łupienia karawan.
_________________
Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-05-21, 18:01   

- 50 TON STALI?!

Rozległo się, gdy Albrecht wchodził do środka. Cesarzowa stała i górując na krasnoludem żywo z nim rozmawiała. Była zmęczona. Włosy nie były w idealnym porządku jak zawsze. Niesforne, mokre kosmki włosów opadały jej na twarz. Pomimo tego te opadające włosy dodawały jej uroku. Takie coś potrafi tylko Nina.

Krasnolud wyglądał na zmieszanego. Najwyraźniej przyniósł nie za dobre infromacje.

- Coraz mniej wydaje mi się to logiczne... Zalatuje mi niekompetencją, ale trzeba zaryzykować. Dobrze, daj mu to co potrzebne. Przetop szyny i trakcje ze starych tuneli.

Krasnolud skinął głową i wyszedł mijając Albrechta. Jego twarz była zasępiona.

Nina ciężko usiadła na fotelu. Miała delikatnie podkrążone oczy.

- Siadaj Albrechcie.

***

- Wyżywienie dla 15 ludzi...

Cesarzowa wzdychnęła ciężko. Zarzuciła głową do tyłu zbierając włosy w dłonie i odsłaniając swoją łabędzią szyję, teraz delikatnie opalizującą od potu. Zebrała swoje włosy i przerzuciła nad lewe ramię.

- Dobrze. Dostaniesz to co chcesz. Wyżywienie na pięć dni dla 15 ludzi. Za taki majątek mógłbyś wykupić sobie spory kompleks komnat i służbę.

Spojrzała na niego zmęczonym wzrokiem. Widać, że nie wysypia się. Odezwała się zmęczonym głosem, w którym zabrzęczała nuta prośby.

- Proszę Cię, chociaż Ty mnie nie zawiedź.

Podsunęła mu do jego ręki dokument wydania żywności ze Skarbca.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Lowcakur 
von Hackfleish



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 339
Skąd: Rumia
Wysłany: 2013-05-22, 04:10   

<Albrecht z zaciekawieniem słuchał słów Cesarzowej i jej wcześniejszej rozmowie o 50 tonach stali. "Ładny majątek, można by wyekwipować całą dawną armię Akili." - pomyślał sobie. Potem jednak zauważył smutek w oczach i zmęczenie na twarzy Niny. Nie wiedział co ma zrobić. Serce podpowiadało mu, aby objął ją mocnym uściskiem i w swych objęciach chociażby trochę ukoił nerwy jego miłości. Rozum natomiast ostrzegał go przed możliwymi nieprzyjemnymi skutkami spoufalania się z przełożoną. Nie wiedział kompletnie, co ma zrobić. Dwie siły uczucia i rozumu rozpoczęły bitwę w umyśle rycerza, a do tego wszystkiego doszła wyuczona od dawien dawna hierarchia. On, zwykły szlachcic, zaledwie kiedyś dziedzic małego zamku, a teraz zupełnie pozbawiony czegokolwiek poza tytułem i stopniem. Jak on mógł się równać z rodziną imperatora? Za wysokie progi...

Lecz, nawet jako wasal musiał wspomagać swoją seniorkę w każdej sytuacji. Ostatkiem sił własnej woli uciszył rozum i przemógł się wreszcie. Uklęknął przed panią zarówno jego jak i jego serca, ujął delikatnie jej dłoń, złożył na niej czuły pocałunek, spojrzał się na Cesarzową swoimi płonącymi najbardziej jaskrawymi barwami zieleni oczami i przezwyciężając wzrastającą w gardle kluchę lekko drgającym głosem wyrzekł te słowa>

- Pani ma, jakże ja... mógłbym panią zawieść. Gdybym tylko to zrobił, nie miałbym po co żyć. Nie mógłbym tak haniebnie skrzywdzić mej Pani, której zaprzysięgłem całego siebie. Jednak to, co wcześniej było przysięgą, zawiązało się bardziej. Po pierwszym promyku radości po Błysku, jakim było spotkanie Pani, to wszystko rozpoczęło nabierać zgoła innych barw. Już podczas przysięgi, gdy po raz pierwszy trzymałem Pani dłoń w mych rękach poczułem, iż to coś więcej, jak tylko przysięga. Gdy wtedy wyszedłem, całe dnie o pani myślałem, nawet obowiązki służbowe nie były w stanie przegnać Waszej twarzy, tak pełnej dobra i urody, oraz słów waszych, tak pełnych bystrości i humoru. Tak.. tak ciężko mi nazwać to wszystko, co we mnie siedzi. Nigdy, w całym mym życiu nie czułem takiego uczucia, jakie czuje za każdym razem gdy Wy pojawicie się przede mną lub w mych myślach. A jeszcze ciężej było mi to wszystko wyznać.

Dokonam wszystkiego, aby Pani nie zawieść. Nawet jestem gotów pójść sam na tysiące, jeśli taki byłby wasz rozkaz. Moje życie, moja dusza i moje serce należą do was, Pani mych myśli.


<wreszcie Albrecht zakończył uzewnętrznianie się. Jednak, nie spuszczał wzroku z Niny ani nie wstawał z klęczek. Czekał na choćby jej jedno słowo, nawet jeśli brzmiałoby ono "won". Na choćby jeden gest, nawet gdyby to miał być kopniak lub dobrze wymierzony cios w twarz. Męczył się, czekając na reakcję swojej miłości>
_________________
Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-05-22, 09:06   

Nina uśmiechnęła się i sięgnęła ręką do jego policzka. Pogładziła jego policzek swoją delikatną dłonią, pieszczotliwie głaszcząc wierzchem dłoni.

- To wspaniale, że przynajmniej Ty jesteś mi całkowicie oddany.

Nina trzymała nadal się uśmiechała. Cofnęła rękę zanim nastała jakakolwiek niezręczność. Usiadła wygodnie w fotelu. Albrecht mógł zauważyć, że pomimo zmęczenia, jakby jego słowa ściągnęły z Cesarzowej trochę ciężaru.

- Dobrze. Ruszaj! W skarbcu wydadzą Ci wszystko co potrzebujesz. Mam ogromną nadzieje, by powiodła się Twoja misja i bym mogła zająć się czymś innym niż wojna.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Lowcakur 
von Hackfleish



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 339
Skąd: Rumia
Wysłany: 2013-05-22, 11:35   

<Albrecht ze wzruszeniem pokłonił się Cesarzowej, odebrał dokument i rzekł na pożegnanie >

- Żegnaj Pani, wrócę albo z tarczą, albo na tarczy.
Pani, a co z grodem Bordword? Dostałem wezwanie o pomoc. Mam wyruszyć zobaczyć co się dzieje czy kontynuować moją misję?





// Fauście, można przyśpieszyć akcję o 3 dni? Tak już do rozpoczęcia misji.
_________________
Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

| | Darmowe fora | Reklama


Głosując na stronę na poniższych toplistach wspomagasz jej rozwój ;)
Gry Wyobraźni - Strona o grach PBF Toplista-Gier Toplista gier rpg Głosuję na GRĘ !!! Ninja Gaiden PBF
© 2007-2009 for Artur "Władca Zła" Szpot
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 12