Obrazki strony End of Days są hostowane na serwerze photobucket.com. Jeśli nie ładują się ona prawidłowo, najprawdopodobniej strona photobucket.com jest chwilowo niedostępna. Przepraszamy za utrudnienia.
SzukajUżytkownicyGrupyStatystykiRejestracjaZaloguj się

Poprzedni temat «» Następny temat
Regent Mophius
Autor Wiadomość
kastyl 
Administrator
Kastyl EoD Police



Dane w grze
Rasa: Nieumarły
Miano: Thor (Tellan Varjo)
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 34
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 735
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-05-10, 00:37   

Thor wziął od Cesarzowej dane mu przedmioty po czym ukłonił się i ruszył w stronę drzwi. Przed wyjściem zawołał chowańca i pomógł mu się schować w plecaku.
Następnie elf przekroczył próg drzwi i ruszył w stronę biura. Po drodze usłyszał kątem ucha jak ktoś opowiadał o tym, jak Kapitan i jakiś nowy człowiek ruszyli żwawo razem wspominając coś o walce i portowcach. Przyspieszył kroku.
_________________
"Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
 
 
 
REKLAMA 
Kastyl EoD Police


Dane w grze
Rasa: Nieumarły
Miano: Thor (Tellan Varjo)
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 735
Wysłany: 2013-05-11, 15:39   

 
 
 
kastyl 
Administrator
Kastyl EoD Police



Dane w grze
Rasa: Nieumarły
Miano: Thor (Tellan Varjo)
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 34
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 735
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-05-11, 15:39   

Tellan wszedł do komnaty Cesarzowej pokazując dokumenty i pieczęć strażnikom. Ukłonił się i siadając na krześle przed biurkiem powiedział.
- Pani, przynosze ciekawe wieści. Albrecht i Baldwin poradzili sobie ze strażą Portu w mieście. Wezwali ludzi i zaatakowali ich obóz wygrywając bitwę. Wcześniej rozpuścili plotki o rzekomym zatruciu zapasów wody i jedzenia.
Innymi słowy rozpętali wojnę. Na szczęście udało mi się przesłuchać dowódcę portowców. Nie zadałem wiele pytań, ale dowiedziałem się przynajmniej kto rządzi teraz portem. Oficjalnie władzę sprawuje Rada, ale ostateczny głos ma Carter.
Jest jeszcze coś. Sposób organizacji Portu bardzo przypomina mi organizację Akilli. A to nasuwa pewne przypuszczenia odnośnie tego, kto naprawdę rządzi Portem.
Udam się do Podmiasta, poinformuję moich przełożonych o wszystkim i postaram się ustanowić handel między nami.
Proszę jeszcze o podpis na tym dokumencie.
Jeśli masz jakieś inne rozkazy, wysłucham. -
_________________
"Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
 
 
 
Lowcakur 
von Hackfleish



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 339
Skąd: Rumia
Wysłany: 2013-05-11, 23:02   

<do Cesarzowej przybył Albrecht, który bez wachania ruszył w stronę pałacu tuż po załatwieniu ostatnich spraw na przedpolach miasta. Wylegitymował się nowymi dokumentami strażnikom i ruszył do komnaty panującej. Nie zdążył się nawet otrzepać z kurzu i krwi i lekko zawstydzony i jednocześnie dumny z powodu swojego brudu pokłonił się Cesarzowej i powiedział>

- Pani ma, melduję się na rozkaz. Mam Waszej Wysokości złożyć dokładny raport co do przebiegu misji, czy już o wszystkim wiecie z innych źródeł? Przepraszam za mój strój, ale wracam tuż z pola bitwy.
_________________
Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
 
 
 
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-05-11, 23:39   

Graty zostawił przy strażnikach - w końcu go już znali. Wolnym krokiem wszedł do komnat Niny, strażnikom pokazując swój glejt. Był blady, zmęczony i ciężko sapał.

Po wejściu do komnaty zamknął za sobą drzwi i klęknął okazując hołd. Próbując wstać zachwiało mu się w głowie i upadł na ziemię, w ostatniej chwili podpierając się ręką. Na szczęście głowie nic się nie stało.

Po kilku sekundach kurwiąc w myślach wstał i ustał przed Niną, siląc się na uśmiech:
- Melduję wykonanie zadania Wasza Cesarska Mość. Wszystko zapewne już wiecie od Albrechta, lecz jeśli Wasza Cesarska Mość sobie życzy, mogę i ja wszystko opowiedzieć. Jeśli mogę się silić na pytanie - przyszli już wreszcie moi ludzie ? <minęło już kilka dni> I czy dostanę następne rozkazy?
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-05-13, 11:24   

- CZY WAS DO RESZTY POKURWIŁO!

Cesarzowa nie była zadowolona. Stała przed nimi ubrana w dopasowany pancerz skórzany z szablą przy boku.

- JAK MOGLIŚCIE DO TEGO DOPUŚCIĆ! KURWA!

Odwróciła się i zaczęła krążyć po pokoju wznosząc ręce do nieba. Odetchnęła głęboko i przywołała spokojny wyraz twarzy.

- Albrecht i Baldwin, zdjąć hełmy i stanąć na baczność, wzrok przed siebie.

Wykonali. Nina podeszła do każdego z nich i wykonała na każdym potężny, siarczysty policzek wierzchem dłoni ubranej w skórzaną rękawiczkę.

Mężczyźni z zaskoczenie poddali się tej karze, która była zadziwiająco bolesna tak samo dla ciała jak i dla duszy. Ta kobieta ma siłę.

Nina usiadła na fotelu patrząc na nich z niezadowoleniem.

- Wszyscy siad na ziemie.

Wykonali. Teraz patrzyła na nich z góry.

- Czy wy wiecie, że Port jest jedynym, właściwie to był, źródłem żywności dla was darmozjady? Czy wiecie, że my potrzebujemy żywności z importu by przetrwać a Port nie, bo sam ją produkuje? Czy wiecie, że jak oni kupią od nas żelazo, broń i zbroję to nie muszę jej już kupować bo ona nie wymaga takiego przechowywania jak zboże czy mięso? Czy wiecie, że mając nawet doskonałe uzbrojenie żołnierz jest do dupy, gdy głoduje? Czy wiecie, że głównym czynnikiem dezercji i śmierci w armii jest niedopilnowanie "zaplecza", na które składa się opieka medyczna i wyżywanie? Co mi po armii, która po jednej bitwie zdycha z głodu! Czy wiecie, że Port jest na takim samym. poziomie uzbrojenia co my, bo kupowali to co my nosimy?

- CZY WY DO CHOLERY WIECIE, ŻE JESTEŚMY NIEPRZYGOTOWANI DO WOJNY!?

Nina wykrzyczała na nich to ostatnie zdanie wręcz prawie wstając z fotela. Opadła znowu rozsiadając się wygodnie.

- Wiecie ile mamy zapasów? Przy aktualnym zużyciu, około półtora miesiąca. A nie mogę zmniejszyć racji, bo nastroje, które obudziliście w chłopach, zwrócą się przeciwko mnie.

Nina złożyła ręce w piramidkę myśląc. Wyglądała naprawdę jak odpowiedzialny, MYŚLĄCY, przywódca, ale nikt nie śmiał jej podskoczyć.

- Postaram się to jednak wykorzystać. Odczuwam wielki smutek, że jestem do tego zmuszona, ale rozpuszczę wiadomość, że Mophius zginął z powodu trucizny Portowców. W sumie to nawet lepiej, niż by wyszło na jaw, że Bolgoria została naznaczona przez Beliara.

Nina spojrzała tutaj wymownie na Thora, tak by KAŻDY wiedział, że on ma coś z tym naprawdę wiele wspólnego.

Nina westchnęła i uśmiechnęła się do nich życzliwie.

- Niemniej gratuluje wam. Baldwinie. Twoja postawa mimo wszystko pozwoli mi na szybkie zjednoczenie ludu Bolgorii pod moim dowództwem. Dzięki też Tobie udało się szybko sprowokować odwrót wojsk Portu. Albrechcie. Twoje zdolności dyplomatyczne i przywódcze są naprawdę przydatne i dzięki Tobie całe to powstanie nie zamieniło się w zamieszki. Dziękuję wam za to pomimo niedogodności, które stworzyliście.

Nina złożyła swój piękny policzek na swojej delikatnej dłoni. Patrzyła na nich z ukosa jak matka na swoje dzieci. W jej oczach również można było to dojrzeć. Wzrok surowej, ale sprawiedliwej, kochającej matki, a jednocześnie spojrzenie drapieżnej kobiety pełnej emocji, które jednak są pod ścisłą kontrolą.

- Tak więc śmierć regenta zwalimy na Portowców. Panujące nastroje można wykorzystać do zjednoczenia. Problemem jest wojna. Oni są do niej gotowi, my nie. Musimy albo przeprowadzić błyskawiczny atak, póki mamy żywność, co będzie raczej trudne, albo przeciągać starcie w czasie jak najdłużej aby ustabilizować sytuację w Bolgorii, znaleźć nowe źródła żywności, sojuszników lub poczekać aż zwykłe napady potworów nadszarpią Portowi siły...

- Gdybym tylko miała jakieś informacje z Mirtu. Mam nadzieje, ze nie posłałam tam ludzi na śmierć...

Nina chwilę milczała myśląc.

- Nie, operacja błyskawicznego ataku nie wchodzi w grę. Za szybko, nie mam jeszcze stabilnej administracji. Musimy więc przeciągać starcie póki możemy.

Nina znowu złożyła dłonie w piramidkę.

- Dobrze. Czasu mamy mało, a mamy wiele do zrobienia.

Cesarzowa zwróciła się do Albrechta.

- Albrechcie, miły mi wasalu. Doniesiono mi, że spotkałeś się z doktorem, mistrzem chirurgi, który uratował Baldwina. Podobno rana była śmiertelna, a on mimo wszystko zdołał go uratować. Chcę mieć tego doktora w moich szeregach. Powierzam więc to zadanie Tobie i Twoim zdolnościom dyplomatycznym. Jeśli nie masz więcej spraw do mnie, ruszaj niezwłocznie. Wcześniej jednak odwiedź Enderusa. Pomimo jego tytułu inżyniera miał niewielki wkład w rozwój technologiczny Bolgorii. Sprawdź co on właściwie robi i niech stawi się u mnie.

- Baldwinie, oddany mi rycerzu, zorganizuję Ci wyprawę do Twoich posiadłości. Będziesz dowódcą karawany z zapasami oraz grupy chłopów, którzy zgodzili się do pracy w Twojej posiadłości. W zamian oczekuję stałych transportów żywności do Bolgorii. Wiesz, jaka jest sytuacja, liczę na Twoją pomoc. Jeśli Bolgoria upadnie, Twój fort będzie następnym celem Portowców. Z tego co wiem, to jest to posiadłość w górach, więc jeśli dobrze szacuje, 5, może 7 chłopów to wystarczająca ilość. Zbierz swoją kompanie i ruszaj, jesli nie masz więcej spraw do mnie.

- Thorza, ambasadorze Świadomych. Zgodnie z tym, co mi opowiedział Nareq, w Kopalni zostały rozsiane jakieś nasiona Beliara. Twoim zadaniem jest znaleźć je oraz oczyścić. Kapłan Ci w tym pomoże. Czeka na Ciebie w Solankowych Źródłach. On sam szacuje, że tam na pewno jest to nasienie, gdyż spędza tam czas wiele osób z Boglorii. Jest jeszcze jedna sprawa. Mimo ustawionego przez Ciebie portalu, nadal nie możemy skontaktować się z Podmrokiem. Musisz zbadać tą sprawę. Jeśli nie masz więcej pytań, ruszaj wykonać zadanie.

Cesarzowa Nina wstała.

- Jeśli nie ma więcej pytań.

- Baczność! Odmaszerować do swoich zadań.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-05-13, 12:28   

Ten nagły atak werbalny go totalnie zaskoczył. Nie widział od dawna tak szpetnie klnącej kobiety. Ta moc w głosie, te płynące emocje. To.. nienaturalne!
Po otrzymaniu ciosu w policzek Baldwin padł na ziemię. Pół-żartem a pół-serio można rzec, iż wykonał zadanie "siad na ziemię" przed jego wydaniem. Zakręciło mu się w głowie. Rana ciągle mu dokuczała. By powstać musiał poprosić o pomoc Thora i Albrechta. Był w naprawdę złym stanie zdrowotnym.

Po ciepłych słowach Cesarzowej uśmiechnął się lekko i delikatnie ukłonił.
- Nagły atak to zły pomysł... Krasnoludy są ledwo przekonane, a potrzebujemy ich piechoty i kuszników. Jednakże naszą przewagą jest właśnie uzbrojenie. Jeśli nakłonimy krasnali do robienia broni, to będziemy o wiele lepiej uzbrojeni od Portowców. Oni mają tylko jedzenie. My mamy za to wszystko. Brak handlu tak na prawdę uderzy bardziej w nich, Pani.

Po chwili ciszy wymaganej dla odpoczynku kontynuował:
- Oni opierali się na handlu. Kupowali od nas wszystko. Wcześniej wspomnianą broń. Narzędzia. Sprzedawali nam dobra luksusowe. Po ustaniu handlu ich gospodarka się załamie. Ludzie zaczną tracić pracę. Cena żywności wzrośnie. Nie tylko my będziemy z nią mieli problemy, pani.

- W dodatku są teraz wrogiem ideologicznym. Ludzie wiedzą, że to Port ma żywność... I w dodatku jako truciciele studni i mordercy noworodków - Baldwin zrobił bardzo smutną minkę, a głos jego był piskliwy - są źli! I w dodatku te łabserdaki zabierają nam jedzenie! Chcą nas zgładzić! I w dodatku czczą Beliara! - dodał już gromkim głosem - Ja i Albrecht sami widzieliśmy kultystów obecnych na polu bitwy. Ledwo ten o to Thor pokonał potężnego czarnoksiężnika, który miotał zaklęciami z samej Otchłani! - poklepał ożywionego trupa po barku - Brzmi głupio. I śmiesznie. Lecz ci ludzie w to uwierzą. O wiele łatwiej jest manipulować swoimi poddanymi niż obcymi. Unikniemy rozruchów. Brzmi źle i makabrycznie jednakże jest to potrzebne, by utrzymać Cię na tronie i by uniknąć dominacji Portu. Jest tam też dużo najemników, prawda? A jeśli Portowi skończą się pieniądze... - Baldwin uśmiechnął się szpetnie.

Musiał nabrać tchu. Znów się zmęczył. Po kolejnej przerwie kontynuował:
- 7 chłopów, wasza miłość? Miałem nadzieje na siedem całych rodzin. To góry, to prawda, jednakże żywności jest tam pod dostatkiem. Musimy obsiać pola. Mamy tam jednego uczonego, zna się w miarę na tym. Musimy ścinać drzewa również. Polować - lasy są pełne zwierzyny, a w rzekach jest pełno ryb. Po Pierdol... Świcie Akilijskim kłusownictwo spadło zapewne o jakieś 95%, więc przyroda odżywa bujnie, szczególnie tutaj. Jedzenia będzie w bród. W dodatku zapewnimy drewno do machin oblężniczych i umocnień oraz kusz, łuków, strzał i bełtów. Potrzebuję na prawdę dużo ludzi. Moi żołnierze z byłej setki oraz kilku przybocznych ojca zajmie się ochroną prostaczków w zamian za część plonów, którymi zapewne będą handlować. Dzięki temu również odżyje trochę handel. Bordword nie jest Portem, jednakże ma warunki do rozwoju i utrzymania Kopalni, wasza miłość.

I.. co z mym rodzeństwem? - po swoich dygresjach, pytaniach i prośbach ponownie ustał na baczność. Był blady i zmęczony, jednakże swymi oczyma wpatrywał się prosto w Ninę. Był pewny. Ta siła głosu i ciała. Postawa. W dodatku ukrywała się.
Ona była Magiczką. Władała Sztuką.

<O, Faust i tam w moim pierwszym queście - którędy do domu napotkałem driady. Ten Rhaegar miał o tym napisać w liście. Co na to Nina>
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-05-13, 13:01   

- Niestety nie mogę pozwolić na więcej. Ludzie są mi tutaj potrzebni, zwłaszcza po ostatnich wydarzeniach. Jednak nie martw się, jak sytuacja się ustabilizuje, to z pewnością odwiedzi was więcej ludzi.

- Co do polityki i gospodarki, nie zaprzątaj sobie tym głowy, a tym bardziej nie rozpuszczaj więcej plotek o Portowcach. Operowanie takimi zagadnieniami zostaw mi.

- I jeszcze co do listu i jego zawartości. Zróbcie z więźniem co chcecie. Niestety na dzień dzisiejszy nie mam możliwości zająć się tą sprawą.

- Jeśli to wszytko, to możesz ruszać.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-05-13, 13:03   

Ukłonił się lekko i pocałował wzorem wschodnim Cesarzową w dłoń, po czym pożegnał się uściskiem dłoni z Thorem i Albrechtem... i wyszedł.
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
 
 
 
kastyl 
Administrator
Kastyl EoD Police



Dane w grze
Rasa: Nieumarły
Miano: Thor (Tellan Varjo)
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 34
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 735
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-05-13, 20:16   

Tellan słuchał co Nina ma do powiedzenia. Nie była zadowolona, co nie dziwiło elfa. Natomiast gdy Cesarzowa wspomniała o naznaczeniu Thor jak zawsze wyglądał na nieporuszonego. Nie była to do końca jego wina. Natomiast wojna wywołana była jak najbardziej celowo.
Gdy Baldwin wyszedł, Thor powiedział.
- Portal jest chwilowo zamknięty, nie chciałem aby przypadkiem osobnicy z innych planów przeszli przez portal. Przez nawał tych wszystkich spraw nie miałem czasu nikomu przekazać jak go otworzyć. Najprościej go otworzyć poświęcając kroplę krwi. Należy ją nałożyć na runę w kształcie litery M na prawej kolumnie portalu. To otworzy portal. Drugim sposobem jest posiadanie klucza stworzonego z Odłamka Dusz, którego nawet teraz mogę utworzyć. Radzę pierwszy sposób zachować w tajemnicy a wszystkim postronnym kazać używać odłamków.
Powiedz mi ile i gdzie mam przekazać te klucze. Najlepiej by było, gdybym towarzyszył pierwszym emisariuszom. Nie wiem jakie reakcje w Podmieście może wywołać pojawienie się takiej ilości żywych. Jako że mam tutaj obowiązki, wraz z ludźmi wyślę Kiro, mojego chowańca, wraz z wiadomością do moich przełożonych.
Natomiast do samego wyplenienia nasion zła, zrobię to wręcz z przyjemnością. Jednocześnie mogę z Neraq rozsiać kilka informacji. Zapewne kilka osób zobaczy co robimy, dlatego też mogę mówić ludziom iż z Twojego rozkazu szukamy źródła zatrucia wywołanego przez Port w Kopalni i okolicach. Da to nam swobodę pracy i jednocześnie wzmocni poparcie do Ciebie. Oczywiście za Twoim przyzwoleniem, Pani. -
_________________
"Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
 
 
 
Lowcakur 
von Hackfleish



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 339
Skąd: Rumia
Wysłany: 2013-05-13, 23:22   

<Albrecht nie zdziwił się zdenerwowaniem Niny, choć nieco zaskoczył go sposób wymierzenia kary. Spodziewał się raczej chłodnej krytyki, tak godzącej w serce każdego żołnierza. A ta burza emocji i ognistość wypowiedzi... Wspaniała, niesamowita i gdyby nie jej negatywny wydźwięk byłaby wręcz cudowna. Jego jasnozielone oczy płonęły ogniem pożądania, jednakże umysł szybko opanował uczucia i przywołał na twarz wyraz osoby, która doskonale wie za co obrywa.

Z cierpliwością i milczeniem przetrwał ochrzan Cesarzowej. Gdy doszło do słuchania ciepłych słów, pokraśniał nieco i spuścił wzrok(co mu się nigdy nie zdarzało, ale nie przywykł słuchać komplementów od przełożonych, a ona dodatkowo była jedynym przełożonym do którego czuł coś więcej jak służbowy obowiązek). Popatrzył się na swoje obute w stal buty, na pewno wykonane przez dobrego kowala, skoro wytrwały już tyle czasu i wędrówek. Pewnie były wykonywane w słynnym rytmie pląsających kobiet, zapomniał jakich konkretnie. Stracił rezon, bąknął coś pod nosem na podziękowanie i czekał na rozkazy. >

- Pani ma, załatwię wszystko, co mi każecie. Jednakże, zanim wyruszę, mam parę uwag.

Inżynierowi każę zgłosić się do was, ale sam nie będę go wypytywać o szczegóły tych projektów. Nie mam głowy do schematów, a na dodatek jego dzieła zdecydowanie przekraczają moje wyobrażenie co do wojskowości. Lepiej niech sam wam o tym opowie.

Co do medyczki, postaram się zrobić wszystko, choć nie darzy mnie ona ani szacunkiem, ani przyjaźnią, ani nawet nie jest neutralna. Nie lubi mnie, będzie ciężko ją skaptować.

Trzecia sprawa, to moje poglądy co do prowadzenia wojny. Port na pewno znajdzie własne źródło wydobycia rud metali potrzebnych do prowadzenia wojny, o ile nie miał takiego już wcześniej. I muszą także tamtędy przechodzić karawany z koloni do Portu, aby ruda uległa przetopieniu, a z Portu pewnie ruszają karawany z zapasami żywności. Dodatkowo, sam Port otoczony jest namiotami, lepiankami i innymi paskudami, które na pewno nie są dobrze strzeżone przez straż. Wasza Wysokość, czy pozwolicie mi zwerbować kilkunastu ludzi w Barakach, ewentualnie ich doposażyć, obowiązkowo doszkolić i utworzyć z nich oddziały guerilli, które będą nękać wroga? Myślę iż strata przy naszej ewentualnej przegranie byłaby niewielka, a zysk może być wysoki. Miejcie baczenie na moje umiejętności, przeszkalałem już większych nowicjuszy i zamieniałem w prawdziwych żołnierzy.

Dodatkowo, rozpuściłem resztki mojego oddziału przed wkroczeniem do Bolgori i wielu ludzi udało się do Kopalni. Może udałoby mi się choć paru odnaleźć i ponownie wcielić ich do wojska.

Mam jeszcze jedno pytanie zanim skończę. Jak wygląda obecna sytuacja armii? Ile ammy ludzi zawodowych a ilu możliwych do zwerbowania? Możnaby rozpocząć szkolenia i manewry.


<Albrecht wygłosił swój plan i czekął na decyzję Cesarzowej w tej sprawię. >
_________________
Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-05-14, 08:47   

Thor

- Dobrze Thorze, oficjalnie jesteś osobą odpowiedzialną za neutralizację trucizn Portowców. Na razie nie otwieraj portalu. Dopóki nie ustabilizuję cytacji w Bolgorii, nie chcę wprowadzać niczego nowego. Potrzebowałabym też trzech kluczy. Trzy klucz w zupełności wystarczą.

- To wszystko, możesz ruszać.

Albrecht

- Sytuacja jest jeszcze niejasna. Dlatego nie mogę dać Ci konkretnej odpowiedzi co do naszych sił. Jednakże z pewnością posiadamy setkę niezdyscyplinowanego materiału na żołnierzy.

- Pomysł nękania Portu jest interesujący. Dzięki temu opóźnimy atak Portowców a sama będę miała mniej gąb do wykarmienia. Postanowione. Gdy wypełnisz swoje przydzielone przeze mnie zadanie, zrealizuj swój plan.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Lowcakur 
von Hackfleish



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 06 Sty 2013
Posty: 339
Skąd: Rumia
Wysłany: 2013-05-14, 11:06   

- Tak jest, pani! Werbunek zacznę natychmiast, jak tylko skończę sprawy z medyczką i Enderusem. Dziękuję za wizyte, natychmiast ruszam wykonać zadania. Do zobaczenia, Wasza Wysokość!

<Albrecht pokłonił się przed Cesarzową i wyszedł z komnaty, po czym ruszył w stronę warsztatu. >
_________________
Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
 
 
 
Debowy_Mocny 
Władca Puszek



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Enderus
Pełna KP

 
Wiek: 32
Dołączył: 23 Gru 2012
Posty: 535
Skąd: Słupsk
Ostrzeżeń:
 2/3/6
Wysłany: 2013-05-14, 12:17   

Enderus podszedł do bram. Strażnicy powinni go znać, ale uznał ze wypadałoby chociaż się odezwać.
Witajcie panowie. Jam jest Enderus, inżynier i na polecenie Albrechta przyszedłem spotkać się z cesarzową.

Jak strażnicy go przepuścili to Enderus pewnym krokiem udał się do komnat gdzie była cesarzowa. Gdy ją ujrzał trochę się zaniepokoił nigdy wcześniej nie widział TAK pięknej władczyni. Trochę jakby się zaciął, jakby chciał poprostu się zatrzymać i ją podziwiać, wyglądało to komicznie jednak Inżynier przypomniał sobie powagę sytuacji, w sekunde się ocknął. Ukłonił się i powiedział
Badź że pozdrowiona wasza cesarska mość. Pani zacny wasal Albrecht powiedział, że jest tutaj sprawa dla mnie. Oczywiście przyniosłem projekty. ALe gdzie moje maniery. Otóż Nazywam się Enderus syn Herpderpusa. Jestem inżynierem specjalizującym się głównie w tworzeniu broni. Ewentualnie różnych przydatnych narzędzi dla tych co często biorą udział w walkach, wojnach i tym podobnych
Enderus położył na stole projekty miecza, tarczy oraz czołgu parowego.
Jeśli cesarzowa pozwoliła na kontynuacje, Enderus zacżął kontynuacje rozmowy omawiając projekty, zaczął od czołgu.
To jest projekt pojazdu bojowego "Parowy Torrasaque". Jest to czołg parowy którego zadaniem jest przełamywanie wrogich armii. Jeśli zbudujemy ów pojazd przed najbliższą czekającą bitwą. Będziemy mieli szanse wygrywać wiele potyczek jednocześnie odnosząc mniej ofiar własnych w ludziach. Dzięki pancerzowi ataki łuczników czy wojowników nie będą robić na nim większego wrażenia. Pojazd może być napędzany energią parową jednka potrafię zrobić także silnik zasilany kamieniami zawierających w sobie energie magiczną jednak do tego drugiego silnika potrzeba adamentu, platyny lub złota.
Czoł jest uzbrojony w działo strzelające pokaźnych rozmiarów pociskami, dodatkowo z przodu posiada walec nabijany kolcami. Dzięki któremu Parowy torrasaque może poprostu wjechać we wrogie armie i w nich siać zamęt. Z tyłu taran natomiast może ranić wrogów stojących za czołgiem... niestety jedynym problemem jest że na budowę pojazdu potrzeba dużych ilości materiałów, potrzebna by mi była pomoc finansowa bym mógł go zbudować. Ale póki co to mam jeszcze kolejne plany na oręż dla pani najbardziej zaufanych żołnierzy, jeśli wasza cesarska mość jest tym zainteresowana to mogę i to także pokazać.
_________________
Słowa Enderusa
Myśli Enderusa

HIT MUZYCZNY XXI WIEKU!!!!!!!!
Ostatnio zmieniony przez Debowy_Mocny 2013-05-14, 14:24, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Kalkstein 
Alchemik



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Raven
Pełna KP

 
Wiek: 30
Dołączył: 24 Lut 2013
Posty: 205
Skąd: Obywatel Świata.
Wysłany: 2013-05-14, 13:22   

W wejściu pomajtała przed oczami strażników świstkiem od kapitana. Dowiedziawszy się ponadto, że to "łona jest tom cudotwórczyniom" i "ale za młoda jakaś" w końcu puścili ją do komnat Cesarzowej. Zastała tam piękną kobietę w towarzystwie człowieka w dziwnym rynsztunku. Ukłoniła się tak, jak to robiła u Verragorskiego księcia.
-Witam, Cesarzowo. Jestem medykiem po którego posłałaś. Zgodnie z prośbą twojego podwładnego przychodzę, aby ustalić szczegóły współpracy.

Potem stanęła obok i zerknęła na biurko. Kółka, zębatki, liczby, wykresy... Nareszcie nauka! Chłonęła każde słowo jakie padło z rozmowy władczyni z inżynierem.
_________________
Choć nie wiem jak się skryjesz, twoje wnętrze nie jest dla mnie zagadką.
 
 
 
kastyl 
Administrator
Kastyl EoD Police



Dane w grze
Rasa: Nieumarły
Miano: Thor (Tellan Varjo)
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 34
Dołączył: 10 Kwi 2008
Posty: 735
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-05-14, 23:19   

Thor ukłonił się cesarzowej.
- A więc przygotuję trzy klucze i dostarczę je Tobie, Cesarzowo. A na razie oddalę się do swoich obowiązków. -
Tellan ukłonił się, pomógł chowańcowi zająć swoje zwyczajowe miejsce w plecaku i wyszedł z komnaty. Przy wyjściu minął się z inżynierem i tylko skinął mu głową.
Elf ruszył w stronę portalu.


*****************

Tellan po drodze do solankowych źródeł zaszedł jeszcze do komnat Cesarzowej. Gdy szedł zauważył, że poza inżynierem była tam jeszcze młoda kobieta. Gdy elf przyjrzał się jej dokładniej, rozpoznał w niej chirurga, dzięki któremu Baldwin jeszcze cieszy się tym światem. Przywitał się z zebranymi i zwrócił się do Niny.
- Pani, oto przedmioty o które prosiłaś. -
Po tych słowach nieumarły podszedł do Cesarzowej i wręczył jej trzy odłamki dusz.
- Pozwól teraz, udam się do swych zajęć. -
Tellan ukłonił się i wyszedł z komnaty.
_________________
"Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

| | Darmowe fora | Reklama


Głosując na stronę na poniższych toplistach wspomagasz jej rozwój ;)
Gry Wyobraźni - Strona o grach PBF Toplista-Gier Toplista gier rpg Głosuję na GRĘ !!! Ninja Gaiden PBF
© 2007-2009 for Artur "Władca Zła" Szpot
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 12