Nieumarły powoli pił piwo, w czasie, gdy niziołek mówił, co się dowiedział.
- Hmm, nieciekawie. Swoją drogą, trzymanie z buntownikami zawsze jest obarczone pewnym niebezpieczeństwem. - Thor łyknął piwa. - Widocznie Cesarzowa nie znosi konkurencji w swoim państwie. -
I niezwykle krwawo tłumi wszelkie oznaki buntu.
- Cóż, to by wyjaśniało dlaczego barman nic nie chciał mówić. -
_________________ "Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
REKLAMA Namiestnik
Dane w grze Rasa: Nieumarły
Miano: Thor (Tellan Varjo) Pełna KP
- No cóż, nic z tym nie zrobimy. Pijmy i idźmy spać.
Krasnoludy zgodziły się z niziołkiem i zaczęły pić piwo. Najwyraźniej nie chciało im się rozmawiać, gdy dowiedzieli się, co się tutaj stało.
Możesz teraz pójść spać, albo spróbować coś kupić od karczmarza, lub jeszcze coś pokombinować.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
- Aye. -
Thor powoli pił piwo. Czekał, aż krasnoludy i niziołek skończą pić pierwsi.
- Idźcie sapać, ja jeszcze chwilę posiedzę. -
Elf nie odczuwał potrzeby snu. Była to jedna z niewielu zalet bycia nieumarłym.
Thor siedział w karczmie przez jakiś czas. Po mniej więcej godzinie, gdy był prawie pewien że towarzysze poszli spać, elf wstał i ruszył do wyjścia z karczmy.
Pewnie mieszkańcy dalej ukrywają buntowników. Zbyt im pomogli. I aktualnie zbyt nienawidzą cesarzową, aby słuchać się jej rozkazów. Oto potencjalna siła, która zasili oddziały buntowników.
Elf ruszył przez wioskę. Wybierał nieoświetlone drogi. Nie chciał być na widoku. Wyciągnął amulet widzenia w ciemności i trzymał go blisko ręki.
P.s.
Nie wiem, kiedy będę z powrotem na eod. Prawdopodobnie we wtorek za tydzień.
_________________ "Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
Domy był zniszczone. Ludzie spali w szopach, oborach, stodołach, komórkach lub pod prowizorycznymi zadaszeniami. Każde drzwi były zaryglowane. Nie było psów. Pozostały puste budy. Zwierząt też prawie w ogóle nie było. Jakieś kozy, kury. Inne zwierzęta zostały skonfiskowane, zjedzone lub zwyczajnie pomordowane z braku odpowiednich zabezpieczeń (dzikie zwierzęta, gobliny, bandyci, te sprawy).
Thor dzięki amuletowi zauważył coś dziwnego. Była czarna noc, jedynym światłem był światła gospody lub legowisk ludzkich. Ale amulet pozwalał dojrzeć najdrobniejsze szcegóły.
No właśnie.
Elf nieumarły dojrzał ruch w pobliskim zagajniku. Wyglądało to na goblina zwiadowce. Potwór próbował podejść bliżej wioski, by móc lepiej widzieć. Cały czas węszył i wytężał wzrok mrużąc oczy. Nie zawracał sobie głowy hałasowaniem, gdyż wiał buczący wiatr, który co chwila łamał gałęzie i trzeszczał przelatując przez ściółkę.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Thor szedł ulicami w milczeniu. Przypatrywał się wszędobylskiej biedzie i zniszczonym domostwom. Nie czuł nic, w stosunku do mieszkańców. W końcu sami na to "zapracowali". Choć działania wojska były, jego zdaniem, zbyt brutalne.
Nagle elf dojrzał w oddali sylwetkę. Był to skradający się goblin.
Co on tu robi? Czyżby szpiegował wioskę? W sumie to ma sens. Teraz ludzie są tak przestraszeni i bezbronni, ze nie będą stawiać większego oporu.
Dobrze, że wziąłem amulet, inaczej byłbym tak samo ślepy jak ten goblin.
Elf sięgnął do torby na komponenty i wyciągnął potrzebne mu rzeczy. Skupił w sobie energię magiczną i rzucił czar stapiania. Jego sylwetka rozpłynęła się w cieniach nocy tak, że był prawie niewidoczny.
Thor ruszył przed siebie, uważając, aby nie narobić hałasu. Starał się podejść do goblina na odległość około 20 metrów. Nie chciał go powiadomić o swojej obecności.
Ciekawe co on kombinuje. Mógłbym go zabić teraz i powiadomić rano pozostałych. Albo ich pobudzić. Nie. Nie ma to sensu. Tak długo, jak jest ciemno i jestem pod zaklęciem, jestem w miarę bezpieczny. No, chyba że mają magów, ale w to wątpię.
Thor stanął około 20 metrów od goblina i przyglądał się, co też on wyprawiał. Jeżeli goblin wróci do lasu, elf ruszy za nim w bezpiecznej odległości.
Mam nadzieję, że nie będę musiał łazić za nim za bardzo w głąb lasu.
_________________ "Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
Goblin zbliżał się do zabudowań. Miał na sobie strój maskujący przyozdobiony wieloma ćwiekami, a na oku dziwną soczewkę, pewnie coś na kształt lunety. Goblin wyglądał na zaciekawionego i zaintrygowanego, widocznie nie pasował mu widok wioski lub był nim zdziwiony.
Goblin widząc brak psów podszedł blisko zagród zwierząt i głodnym wzrokiem zaczął szukać jakieś zwierzyny, ale stracił apetyt na widok wygłodniałego i chorego zwierzyńca, jakie zostało po wizycie straży cesarskiej. Goblin skwitował to kilkoma obrażonymi burknięciami zaczął wracać do obozu w ogóle się już nie skradając, tylko idąc normalnie czując się bezpiecznie.
Po 20 minutach doszedł do jakiegoś zagajnika, na której, jak zauważył elf, rozbity był niewielki obóz, gdzie paliło się ognisko, przy którym siedział inny goblin.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Thor okrążył w bezpiecznej odległości polankę. Chciał się upewnić, czy nie ma więcej goblinów w okolicy. Jeśli nie zauważy żadnych innych, przyjrzy się dwójce przy ognisku, przypatrując się, czy drugi goblin ma też podobną soczewkę na oku.
Jeśli nie:
Elf skradając się podszedł do ogniska od strony goblina z soczewką, starając się być niezauważonym przez drugiego potwora. Po podejściu na odległość pchnięcia, elf przebije jednego goblina mieczem w miejscu serca. Potem, korzystając z Sarnetcha, narzuci swoją wolę drugiemu goblinowi i każe mu zasnąć i zapomnieć o tej chwili.
Jeśli jednak drugi goblin posiada soczewkę:
Elf nie będzie ryzykował. Podejdzie do ogniska na tyle, aby nie być zauważonym i wyjmie Sarnetcha. Rozkaże goblinom zabić drugiego, a pozostałemu przy życiu rozkaże zasnąć.
W jednym i w drugim przypadku, pozostałego przy żuciu goblina zaknebluje i skrępuje go zostawiając mu wolne nogi.
_________________ "Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
Ostrze broni przebiło plecy i klatkę piersiową goblina. Oba gobliny patrzyły na wybrzuszenie na klatce piersiowej goblina. Po chwili rozległ się dźwięk dzwonka. Drugi goblin stał oszołomiony i powoli kładł się spać. Lecz dzwonek elfa nie powodował snu, tylko nakazywał coś wykonać. Goblin nie potrafił zasnąć w jednej chwili, ani zapomnieć czegokolwiek z własnej woli. Dlatego dzwonek nie zadziałał. Goblin po chwili oszołomienia wstał i zaczął uciekać.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
-Cholera.-
Elf ruszył za goblinem. Nie mógł pozwolić, aby ten mu uciekł.
Dobrze, że wciąż mam na sobie zaklęcie. Przynajmniej będę mógł go zajść, jak się zmęczy. O ile wpierw go nie dorwę
Thor gonił goblina ile sił w nogach. Jeżeli go dogoni, spróbuje go unieruchomić raniąc go w nogi lub ręce.
_________________ "Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
Elf jak tylko zobaczył chyżość goblina, od razu wiedział, że nigdy go nie dogoni. Musi go jakoś zatrzymać teraz, zanim zaalarmuje swoich ziomków.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Za szybki. Nie dogonię go tak. Spróbujmy jeszcze raz.
Elf znów zaczął grać dzwonkiem. Tym razem włożył całą siłę swojej woli do małego dzwoneczka, wysyłając jego dźwięk dalej, niż zazwyczaj. Miał nadzieję, że goblin jeszcze będzie go słyszał.
WRACAJ TU
Te słowa potęgowały swoją siłę w myślach elfa, coraz mocniej, aż w końcu tylko one były w jego umyśle. Kierował je do tego jednego goblina, więc miał nadzieję, żę moc dzwonka zawładnie jeszcze potworem.
-Wracaj tu -
_________________ "Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
Dźwięk dzwonka rozbrzmiał po lesie, lecz goblin był zbyt poruszony, przestraszony, po prostu nie zwracał uwagi na dzwonek, tylko biegł.
Goblin uciekł, niemożliwe teraz było dogonienie go.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
- Cholera. -
Thor chwilę patrzył w kierunku, w którym uciekł goblin. Odwrócił się i ruszył w stronę wsi.
Nie budząc towarzyszy, Thor poczekał do rana w swoim pokoju.
Nad ranem Elf zdał powiedział kompanom o swojej nocnej przygodzie, omijając część z dzwonkiem, a tłumacząc ucieczkę goblina jego nadzwyczajną chyżością.
_________________ "Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
- No to nieźle elfie. Ładnie spieprzyłeś robotę - mówił na wpół rozbawiony wojownik. - Teraz goblin zaalarmuje innych i już nie będzie tak prosto.
- Musimy opuścić tą wioskę. - powiedział łowca.
Więc drużyna zebrała sprzęt, zapłaciła karczmarzowi i wyszła z gospody.
***
Idąc gościńcem łowca oglądał znaki pozostawione przez niziołka. Łotrzyk został wysłany przodem na zwiad, a znaki, jakie zostawiał na ziemi (odpowiednio ułożone kamienie, ślady stóp) informowały o sytuacji. Krasnoludy i elf nie rozmawiali ze sobą, cały czas czujnie obserwowali okolicę.
***
W końcu tropiciel podniósł dłoń, by pozostali się zatrzymali.
Z lasu wyłonił się nizioł.
- No co tam? - Spytał się wojownik?
Hobbit był trochę poruszony i zziajany. Widać biegł dobry kawałek.
- Armia goblinów maszeruje w stronę wioski. Są ich setki, w życiu czegoś takiego nie widziałem.
- To co robimy? Idziemy na pomoc wiosce, czy idziemy dalej? - spytał się hobbit.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Elf nic nie odpowiedział krasnoludowi na jego słowa. Thor po prostu zabrał swój plecak i wyszedł z karczmy.
****
Thor szukał jakichkolwiek oznak niepokoju. Wtem, łowca podniósł rękę a z lasu wyłonił się niziołek i opowiedział o sytuacji.
- W czterech raczej nie stanowimy wielkiej siły bojowej, więc niewiele zdołamy zdziałać. Jedynym ratunkiem dla tej wioski, są siły, które miały ruszyć za nami. Choć też nie wiadomo, czy dałyby sobie radę takiej ilości goblinów. O ile w ogóle dotrą na czas. Więc jesteśmy w pacie. Moim zdaniem najlepiej byłoby ruszyć na wioskę goblinów, bo tam pewnie nie ma już żadnego wojownika. Możemy też spróbować powiadomić wieśniaków przed niebezpieczeństwem, choć nie wiem czy zdążymy przed goblinami.
_________________ "Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach