Obrazki strony End of Days są hostowane na serwerze photobucket.com. Jeśli nie ładują się ona prawidłowo, najprawdopodobniej strona photobucket.com jest chwilowo niedostępna. Przepraszamy za utrudnienia.
SzukajUżytkownicyGrupyStatystykiRejestracjaZaloguj się

Poprzedni temat «» Następny temat
Karawana do Crumbles
Autor Wiadomość
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-02-25, 21:06   Karawana do Crumbles

Świt budził uśpione miasto do życia. Przy jednej z bram znajdował się rząd ciężkich, opancerzonych wozów zaprzęgniętych w woły. Pryz nich krzątało się kilkudziesięciu najemników. Tak właśnie wyglądała karawana do Crumbles.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
REKLAMA 
No, ja też lubię dobrą zupę

Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 966
Wysłany: 2010-02-25, 21:39   

 
 
 
Matiddd 
No, ja też lubię dobrą zupę



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Ethiel Inglorion
Pełna KP

 
Pochwały: 3
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 30
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 966
Skąd: Sławno
Wysłany: 2010-02-25, 21:39   

Pod bramę w pośpiechu przybył elf. Z daleka widząc duży konwój, cieszył się ze swojego wyboru. Tak dużą eskortę niewiele bandytów będzie w stanie pokonać. Po chwili jednak zaczął mieć wątpliwości co do swojego bezpieczeństwa - skoro kupcy wynajęli tylu żołnierzy, to może należy się obawiać częstych i silnych ataków? Teraz jednak za późno, by się wycofać, stwierdził Ethiel i podszedł do konwoju. Szukając dowódcy, obserwował dokładnie całe to zamieszanie wokół karawany. Najemnicy szykowali swój ekwipunek, niektórzy byli konno, niektórzy pieszo tak jak on. Ich wyposażenie również było różne. Najbiedniejsi byli chronieni zaledwie przez stare skórzane kaftany, bogatsi zaś mieli na sobie kolczugi. Wozy były zakryte, elf więc nie wiedział, czy w środku są towary, czy dopiero odbiorą je w Crumbles. W końcu Ethiel znalazł osobę, która wyglądała za odpowiedzialna za ten cały bajzel. Podszedł pewnie i spokojnie odczekał, aż dowódca się nim zainteresuje. Gdy ten się odwrócił, mag zaczął:
- Ethiel Inglorion, do usług. Zostałem najęty do Pańskiej karawany. Jestem magiem, jakie jest moje zadanie? - spytał, czekając na rozkazy. Gość wyglądał na zdenerwowanego, dlatego elf wolał grzecznie odebrać rozkazy, niż podpaść już na samym początku. Ethiel postanowił schować na czas podróży swoją dumę w buty. Nie warto wywyższać się wśród takiej bandy najemników.
_________________
Pełne KP
 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-02-26, 18:53   

Był to ten sam werbownik co wcześniej w Administracji. Teraz ubrany był w zbroję pełną płytową oraz pelerynę z kapturem.

Właściwie to przydałoby się go trochę opisać.

Nazywał się Ghorion i był zamożnym kupcem, żołnierzem oraz inżynierem. Miał 40 lat, metr siedemdziesiąt wzrostu, idealnie utrzymany czarny zarost i włosy na głowie sięgające ramion. Wyglądał na dobrego rzemieślnika, sprytnego kupca i wyszkolonego wojownika. Jego zielone oczy o zimnym wyrazie wyrażały, że ten człowiek na pewno nie jedno już widział.

- Aha, nasz mag, dobrze że jesteś. Wszyscy będziemy maszerować przy wozach. Ładunek jest ciężki i delikatny więc nie możemy szybko się przemieszczać. Czyli na spokojnie maszerujesz obok wozu i dajesz znać, jakbyś zauważył coś niepokojącego. W razie walki masz do niej dołączyć i pomóc w niej wygrać. Pierwszą ratę otrzymasz w Crumbles. Gotów do drogi? Jeszcze jakieś pytania? Pytaj się teraz bo potem może nie być okazji, a teraz jeszcze mamy chwilę.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Matiddd 
No, ja też lubię dobrą zupę



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Ethiel Inglorion
Pełna KP

 
Pochwały: 3
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 30
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 966
Skąd: Sławno
Wysłany: 2010-02-26, 19:10   

- Jedno tylko. Skoro jest tyle żołnierzy, to czemu nasz ładunek jest słabo zabezpieczony? Nie boicie się, że podczas walki wozy i towary mogą zostać zniszczone? Nieważne zresztą, nie moja sprawa. Odezwę się, gdyby były jakieś problemy. - powiedział elf, po czym ruszył do jednego z wozów na przodzie. Obejrzał dokładnie wóz, przy okazji zaglądając do środka. Warto przecież wiedzieć, dla jakiego towaru ryzykuje życie. Gdy karawana ruszyła, elf cierpliwie szedł obok, nie wypatrując na razie zagrożeń. Będzie się tym przejmował, gdy będą daleko od miasta.
_________________
Pełne KP
 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-03-03, 17:08   

- Ładunek wbrew pozorom jest bardzo dobrze zabezpieczony, wierz mi.

Werbownik spojrzał na słońce, a potem na bramę. Niewielu ludzi chodziło po ulicach o tej porze.

- Dobra, nie ma co czekać.

Werbownik wyjął gwizdek, włożył go do ust i gwizdnął przeciągle.

- ODJAZD!!!

***

Południe. Jak każda z podróży była nudna i monotonna. Czego zresztą się spodziewać? W powietrzu unosił się zapach lasu i natury. Niestety zapach tej "gorszej" natury. Woły i konie by były wytrzymalsze karmione były jakąś dziwną mieszanką zbóż, traw, ziół i warzyw. W sumie dobra sprawa z jednym wyjątkiem. Zwierzęta srały jakby ktoś stał nad nimi z tasakiem. Gościniec po przejściu całej karawany wyglądał jak po przejściu stada świń a śmierdział jeszcze gorzej. Normalnie aż żal jest niektórych najemników, który muszą po tym łazić. Tylko tropiciele i łowcy z przodu pochodu mieli dobrze, oni mieli pod wiatr.

No nic. Ethiel kolejny raz z nudów sprawdził ekwipunek, poprawił wiązania, policzył komponenty i takie tam. Siedział na wozie pełnym skrzyń leków skryty pod plandeką. Obok niego siedział inny mag - człowiek, wojownik - też człowiek, łotrzyk - także człowiek oraz kowal - który dla odmiany także był człowiekiem.

Wspominałem, że nie było tutaj żadnej kobiety?
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Matiddd 
No, ja też lubię dobrą zupę



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Ethiel Inglorion
Pełna KP

 
Pochwały: 3
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 30
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 966
Skąd: Sławno
Wysłany: 2010-03-03, 19:02   

Elf, patrząc się na łażących po łajnie najemników, zatkał nos. Jakby za mało sami śmierdzieli. Miał ochotę zajrzeć do któregoś z wozów, ale nie wiedział, jak się zachowają ludzie wokół niego. Siedział więc, obserwując nędzne ludzkie chaty położone niedaleko drogi. Biedę było czuć aż w powietrzu. Czego można się było spodziewać po tak marnej rasie....


Początkowo Ethiel nie miał zamiaru rozmawiać z towarzyszami na wozie. Jednak nuda nie dawała za wygraną i po kolejnej godzinie spędzonej w ciszy elf wreszcie się przełamał i odezwał do maga:
- Wiesz może, czy dowódca zapewnia komponenty? Nie jestem pewien, czy starczy mi na podróż rzeczy. Tak w ogóle, nazywam się Ethiel. Jak ci na imię, człowieku, i jaką magią władasz? - powiedział elf, naciskając na "człowieku".
_________________
Pełne KP
 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-03-08, 00:59   

- Nie zapewnia komponentów. Płaci nam grubą kasę, za to byśmy to my byli gotowi do walki, a nie by on nas do niej przygotowywał, elfie.

- Chędożony nieludź - dodał wojownik.

Nie zwracając na to uwagi mag kontynuował.

- Specjalizuje się w magii lodu, jaka jest Twoja specjalizacja Panie... - to był charakterystyczny chwyt grzecznie wymuszający na rozmówcy podanie swojego imienia.

- Pieprzony elf - dodał wojownik.

- Elfojebca - wtrącił się łotrzyk.

Wojownik obejrzał się na łotrzyka z zamiarem zamordowania go. Tamten również spojrzał na wojownika, ale na jego twarzy widać było tylko jadowity uśmiech. Kowal za to drzemał sobie spokojnie.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Matiddd 
No, ja też lubię dobrą zupę



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Ethiel Inglorion
Pełna KP

 
Pochwały: 3
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 30
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 966
Skąd: Sławno
Wysłany: 2010-03-09, 16:25   

- Inglorion. Nazywam się Ethiel Inglorion. I proszę nie mówić do mnie "elfie". - odpowiedział swojemu rozmówcy elf i odwrócił się do wojownika. Mówił wciąż do maga komentując żołnierza:

- Nie wiem jak to jest u ludzi, lecz u nas zabrania się psom ujadać podczas rozmowy -

stwierdził, patrząc, jak wojownik zaciska pięści. Elf doskonale wiedział, że gdyby zaatakował pierwszy, dostałby solidną karę, a nawet mógłby być zabity. Lecz Ethiel był zbyt dumny, by móc puścić obrazę mimo uszu. Dlatego też wolał sprowokować wojownika i wtedy bezkarnie z nim się rozliczyć. Był przygotowany, by w razie ataku szybko zeskoczyć z wozu. W dłoni trzymał już wcześniej wyjęty kwarc, by móc w razie czego potraktować wroga błyskawicą. Nie miał zamiaru wyciągać pierwszy broni, by nie zostać osądzonym o wszczęcie bójki.
_________________
Pełne KP
 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-03-11, 01:12   

Mało już brakowało, by wojownik zaatakował elfa. Jednak ostatkiem sił opamiętał się i burknął:

- Szkoda czasu na takie ścierwo.

I wyjąwszy osełkę zaczął ostrzyć miecz by czymś się zająć. Tymczasem łotrzyk się wtrącił:

- U nas ludzi, psy, które za dużo sobie pozwalają, po prostu się zabija, dlatego nie ma tutaj wielu elfów...
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Matiddd 
No, ja też lubię dobrą zupę



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Ethiel Inglorion
Pełna KP

 
Pochwały: 3
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 30
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 966
Skąd: Sławno
Wysłany: 2010-03-14, 15:33   

- Tak? W takim razie po dotarciu do Crumbles spróbujesz swojego szczęścia. Zobaczymy, czy jesteś w stanie dopełnić swojej groźby. - powiedział elf. Ci ludzie za dużo sobie pozwalają i obaj muszą zginąć. Nieważne, czy w Crumbles, czy podczas drogi. Bez słowa zsiadł z wozu, nie mając zamiaru zadawać się z hołotą i ruszył pomóc przy wozach.
_________________
Pełne KP
 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-03-17, 15:40   

Elf wyszedł z wozu właśnie w momencie, gdy coś się zaczęło dziać.

Z przodu karawany działo się coś dziwnego. Krzyk, wrzask bólu, kwik zarzynanych zwierząt.

Wozy zaczęły wpadać na siebie. Wóz, z którego wyszedł Ethiel, także wpadł na resztę prawie wywracając się. Ethiel przyglądał się temu z rozbawieniem. Wyobrażał teraz sobie jak jego byli rozmówcy są tam teraz przerzucani jak jajka w koglu moglu. No, ale dosyć tego, trzeba się dowiedzieć, co się stało.

***

W kałuży krwi leżał jeden z najemników najęty jako tropiciel. Ich zadaniem było wyprzedzać karawanę i wypatrywać niebezpieczeństw. Teraz najemnik leżał na ziemi z odciętą nogą, która leżała niedaleko. Oprócz tego krwawił z pleców, jakby leżał na czymś ostrym.

- AAAAAAAAAA. POMÓŻCIE MI. JAK TO BOLI. AAAAAAAACH.

- Cholera jasna. - Skomentował to Werbownik. - Co to jest do cholery?

Odezwał się jeden z pozostałych łowców badając podłożę.

- Brzytwoziele...

- Co to kurwa jest?

- Jedna z roślin powstałych po upadku Telding. Zmutowana wersja trawy o ostrych liściach zdolnych przeciąć skórę, nawet utwardzaną. Widziałem też odmianę przecinająca cynę i brąz.

- To nowa roślina?

- Nie, istnieje od jakiegoś czasu. Każdy tropiciel i łowca ją zna, gdyż występuje bardzo często.

Werbownik czerwony ze złości zwrócił się do rannego.

- Czy to prawda? Powiedziałeś, że jesteś łowcą, dlaczego nie zauważyłeś tej rośliny?

- POMÓŻ MI, JA TU UMIERAM.

- A JA TRACĘ SETKI SZTUK ZŁOTA ZA KAŻDĄ GODZINĘ SPÓŹNIENIA KURWA TWOJA MAĆ.

Chwila na uspokojenie i werbownik kontynuował.

- Wiedziałeś, że łowcy i tropiciele dostają największe pensje, a to dlatego, że wykonują najgorszą i najniebezpieczniejszą robotę. A ty myśląc, że jesteś sprytny, zatrudniłeś się jako łowca nie mając o tym zielonego pojęcia. Zabieram zaliczkę.

Właściciel karawany sięgnął po sakiewkę i zabrał ją najemnikowi.

- Nawet jeśli byłeś tropicielem i to marnym, to trzeba było użyć mózgu i nie jechać z nami, dokładnie wszystkich ostrzegaliśmy.

- RATUJ, JA TUTAJ UMRĘ.

- Oczywiście, że tak, nie zależy mi na takim gównie jak ty.

Karawana ruszyła mijając rozczłonkowanego najemnika. Pozostali tropiciele z łatwością wypatrywali inne skupiska Brzytwotraw, a magowie ognia wypalali drogę przed karawaną. Najemnik wrzeszczał przez 10 minut, potem jęczał przez 5, a potem w ogóle się nie odzywał.

***

W końcu nadszedł wieczór. Karawana zatrzymała się i rozbiła niedaleko na polanie. Najemnicy powoli szykowali się do snu.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Matiddd 
No, ja też lubię dobrą zupę



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Ethiel Inglorion
Pełna KP

 
Pochwały: 3
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 30
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 966
Skąd: Sławno
Wysłany: 2010-03-17, 16:46   

Elf z odrazą patrzył, jak werbownik porzuca rannego tropiciela. Parszywi ludzie, nie dbają o nikogo, nawet o własną rasę. I chociaż nie cierpił całego ludzkiego rodu, nie był bezduszny i nie potrafił pozwolić umrzeć tropicielowi w agonii. Wyciągnął więc z pochwy miecz i stanął nad żołnierzem. Ten błagał o pomoc, krzyczał, lecz elf nie mógł nic dla niego zrobić. Szybkim ciosem dobił konającego i zrzucił jego ciało z drogi, by nie przeszkadzało wozom. Następnie ruszył z karawaną, rozmyślając o tym, co tu zaszło.


*******

Elf siedział na jednym z wysokich drzew, obserwując obozowisko. Większość ludzi już spało w namiotach, reszta siedziała przy ogniskach i jadła. Przy jednym z nich siedzieli jego "znajomi", których Ethiel obserwował szczególnie uważnie. Pamiętał dokładnie o swojej obietnicy i miał zamiar ją spełnić jak najszybciej. Zszedł więc z drzewa, i podszedł do jednego z tropicieli elfów, z którym zaczął rozmowę:
- Okropny dzień, prawda? Jeszcze mam w myślach porozrywane ciało tego łowcy. Powiedz mi, jak wygląda to ziele i jak trzeba je omijać i zerwać? Nie chciałbym skończyć tak jak ten człowiek. -
_________________
Pełne KP
 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-03-18, 23:48   

Przy ochronie karawany zatrudniono 6 tropicieli, teraz jest ich pięciu. Wszyscy z nich byli ludźmi, tylko jeden z nich był elfem i to on, ku niezadowoleniu pozostałych, miał pieczę nad resztą łowców.

Elf tropiciel znajdował się przy ognisku na rozłożonym na trawie lisim futrze. Wpatrywał się w gwiazdy leżąc na plecach z rękami pod głową i z wyprostowanymi, skrzyżowanymi nogami. Ubrany był w prostu, nie krepujący ruchów strój o ziemistych barwach. Obok niego leżał płaszcz i peleryna z kapturem zszyta dosłownie z liści i trawy.

***

Elf podniósł się i usiadł spojrzawszy na Ethiela. Wyglądał na zmęczonego i trochę spiętego, ale zobaczywszy swojego pobratymca rozluźnił się.

- O tak, ludzie nie mają wielkiego poszanowania dla życia. Ale taka ich natura i miną dekady, milenia, nim coś się zmieni.

Elf westchnął z ubolewaniem. Potem kontynuował.

- Ziele to ma wiele nazw. Ludzie określają je mianem brzytwoziela, brzytwotrawy, ostroziela i tak dalej. My nazywamy je Szliseren'em. Pojawiła się krótko po powstaniu Nekropoli. Swoim wyglądem przypomina inne rośliny, głównie trawy o długich liściach. Ciężko ją rozpoznać, zdradza ją charakterystyczna sztywność, połysk i nierzadko krew niedawno zabitej przez nią ofiary. To nie jej wina, po prostu tak użyźnia glebę wokół niej.

- Nie przejmuj się nią, po to zostaliśmy wynajęci, by chronić was przed takimi niebezpieczeństwami. Dopóki nas nie wyprzedzisz lub się z nami nie zrównasz w marszu, dopóty Ci nic nie grozi.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Matiddd 
No, ja też lubię dobrą zupę



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Ethiel Inglorion
Pełna KP

 
Pochwały: 3
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 30
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 966
Skąd: Sławno
Wysłany: 2010-03-20, 15:33   

- Dzięki wielkie, przyjacielu. Chociaż bardziej niż tego ziela obawiam się naszych ludzkich towarzyszy. Dlatego lepiej uważaj podczas snu. Do zobaczenia jutro! - powiedział Ethiel, po czym odszedł od tropiciela i poszedł się położyć. Noc nie była mroźna, elf więc postanowił położyć się przy drzewie na krańcu obozu. Próbował zasnąć, lecz gdy tylko zmorzył go sen, przypominały się jego wszystkie koszmary...

Ethiel obudził się oblany zimnym potem. Wyciągnął swój miecz z pochwy i położył przy swoim boku. Bał się zasypiać. Odwrócił więc się na bok, plecami do obozowiska, i zaczął obserwować gwiazdy.
_________________
Pełne KP
 
 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2010-03-20, 21:18   

Elf obserwował gwiazdy. Reszta obozu jeszcze nie poszła spać. Wszyscy pili i głośno rozmawiali, poza garstką pełniącą role straży. Nawet elf tropiciel został zmorzony przez sen.

Nagle coś zaszeleściło. Elf dostrzegł jakiś ruch na krańcach polany.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

| | Darmowe fora | Reklama


Głosując na stronę na poniższych toplistach wspomagasz jej rozwój ;)
Gry Wyobraźni - Strona o grach PBF Toplista-Gier Toplista gier rpg Głosuję na GRĘ !!! Ninja Gaiden PBF
© 2007-2009 for Artur "Władca Zła" Szpot
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 12