Hobbit wrócił na górę i rozejrzał się, jednak nikogo nie było. Wygląda na to, że odgłosy dochodzą zza uchylonych drzwi.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Hobbit, widząc, że cała jego akcja na marne, po cichu wyszedł z piwnicy. Lekko doszedł do drzwi, by zobaczyć, czy ten ktoś nadal tam jest. Miał zamiar po cichu ulotnić się. "Nie dziś, Borgas" pomyślał sobie hobbit. Nie miał jednak zamiaru poddać się. Wróci tu jeszcze, tym razem z całym pękiem kluczy krasnoluda.
Łotrzyk cofnął się, gdy tuż przed jego nosem rozległo się pukanie do drzwi. To niziołek Jan czekał po drugiej stronie i pukał do drzwi. Jan pomyślał, że ktoś jest w środku, bo usłyszał gwałtowny ruch i mimowolne westchnięcie niziołka. Jednak wydawało mu się, że te dźwięki pojawiły się za sprawą Dhobara. Łotrzyka dodatkowo ogarnęła cisza dobiegająca z podziemi, widać istota znajdująca się w piwnicy także usłyszała pukanie.
Jan wiedział, że krasnolud nigdy nie zostawia nikogo samego w swojej wież, dlatego jeśli ktoś tam hałasuje, to na pewno musi tam być Dhobar.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
W środku nocy idzie go odwiedzić? Ciekawe I jak tu się bronić?
Hobbitowi serce skoczyło do gardła. Trzeba stąd wiać. Hobbit ruszył ku drzwiom ze zgaszoną, ciężką pochodnią w ręku. Miał zamiar uchylić natrętowi drzwi, lekko, tak, by nie widział, kto mu otworzył drzwi i gdzie ten ktoś jest. Gdy tylko jednak zrobi krok dalej, poczuje na głowie ciężką pochodnię. Gdyby to był ktoś wysoki, to pierw hobbit uderzy po nogach, tak, by musiał zgiąć kolana, a dopiero potem cios w głowę.
W grze na forach nie bardzo istnieje pojęcie czasu dla graczy - za duży byłby chaos. Jednakże Dhobar powiedział, że Jan może do niego przychodzic po godzinach pracy, więc nie ma moim zdaniem nieklimatycznych nieścisłości.
No to teraz czekamy na ruch Mikiego i Jana Jansena.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Jan szerzej otworzył drzwi, takie słabe ruchy nie pasowały do umięśnionej postury krasnoluda.
- Bry wieczór, Dhobarze, najmocniej prze... cholibka, a to co ? - Jan zauważając tajemniczego niziołka rzucił się w tył, coby nie oberwać, w locie starając się wyciągnąć kuszę i wycelować w hobbita.
Jan wszedł do pomieszczenia nie zauważając łotrzyka. Inżynier skupił się głównie na otwartej w podłodze klapie, nie zwracał na początku uwagi na czającego się łotrzyka. Nie było Dhobara, a on na pewno nie zostawiłby otwartego wejścia do piwnicy (tak pomyślał Jan). Coś tutaj nie grało. Świst. Jan odskoczył od atakującego go łotrzyka Zręczność. Obydwaj przedstawiciele tej samej rasy stali teraz naprzeciw siebie. Jan był nieuzbrojony, łotrzyk trzymał w ręku pochodnię.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Hobbit zaklął. Nie tak to sobie planował. Zbliżał się powoli do hobbita, machając pochodnią tak, by ten cofał się w kierunku, w którym on chce. Spychał go do dziury między regałem a skrzynią. Powiedział do hobbita, dość cicho, gdyż nie chciał, by słyszała go postać z piwnicy:
- niepotrzebnie tu przychodziłeś. Odwróć się i na kolana teraz, bo zabije. Na kolana, nie mam zamiaru się powtarzać- rozkazał hobbit. Z autopsji wiedział, że nie wolno dawać wrogowi czasu, gadając do niego. Gdyby hobbit się nie słuchał, łotrzyk przywali mu w łeb.
Miki [Usunięty]
Wysłany: 2008-06-07, 12:43
Niziołek powoli zaczął kroczyć w tył. Powoli wyjmował kuszę, coby złodziej nie był taki pewny siebie. Gdy tylko dotknął plecami ściany, zrobił coś niespodziewanego... przynajmniej dla złodzieja.
- DHOOOBAAAAAR !!!!! - Jan krzyknął najgłośniej, jak się dało i w tym samym czasie starał się załadować kuszę. Miał nadzieję, że złodziej spanikuje.
- Jesteś naprawdę głupi - wycedził hobbit, okładając niziołka pałką. Gość Dhobara zapomniał o jednym - złodziej spychał go do wnęki między regałem a skrzynią Dhobara. Nie ma gdzie odskoczyć, a zanim załaduje kusze, będzie leżał nieprzytomny na ziemi.
Borgas wiedział co robi. Po chwili Jan napotkał na swej drodze zimny mur. Po jednej stronie miał blokujący go regał, a po drugiej skrzynie. Borgas zaatakował pałką. Jan nie miał czasu na załadowanie kuszy... Ciężkie ćwieki spadły na głowę inżyniera, który osunął się bezwładnie na ziemie... Na głowie Jana wyrósł olbrzymi, krwawy guz. Z rozbitej skroni i czoła, a także z maczugi łotrzyka sączyła się krew, która obficie plamiła podłogę pracowni krasnoluda.
Jan - 20 pkt obrażeń oraz utrata przytomności
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Borgas, widząc, że hobbit jest nieprzytomny, szybko wyjął klucz do pracowni Dhobara. Wsunął nieprzytomnemu hobbitowi go do kieszeni, i zostawił przy nim pochodnię. Nie chcąc wychodzić z pustymi rękoma, hobbit zabrał nieprzytomnemu kuszę i inne rzeczy, które hobbit miał na wierzchu, a były cenne (wg, nizioła). Hobbit postanowił uciec z wieży. Co chwila patrzał do tyłu, do włazu, by tamten złodziej go nie zaatakował do tyłu. Powiedział tylko do niego:
-uciekaj, zanim ktoś przyjdzie - i ruszył ku drzwiom, by się ulotnić.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach