- Przykro mi podróżniku, ale ja Ciebie nie znam. Jeśli chcesz się zapisać do straży, idź do Lord Garlonda - łącznika zakonu. A teraz opuść to miejsce.
Nim przybysz mógł zareagować, już 2 żołnierzy wyprowadziło go z Koszar.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Niziołek Jan przybiegł pod koszary. Widok hobbita wywołał pobłażliwe uśmiechy strażników, ale mina im zrzedła, gdy usłyszeli...
- POTWORY, MONSTRA ! W GOSPODZIE I NA RYNKU ! DO BOJU ŻOŁNIERZE !!!- wrzeszczał niziołek, po czym rozejrzał się po koszarach za jakąś kuszą. Być może ktoś nie ruszy do boju.
Żołnierze spojrzeli na niziołka z politowaniem. Jakże zabawny jest widok hobbita będącego w stanie upojenia alkoholowego lub pomieszania zmysłów. "Już dobrze mały", "Tutaj nic Ci nie grozi" - takie komentarze do wtóru z wybuchami śmiechu przywitał niziołka. Ogólną wesołość przerwał odgłos niewielkiej eksplozji dochodzący z Rynku. Pablo z grymasem na twarzy wrzasnął (właśnie się golił):
- Co jest do diaska !?
Kapitan Koszar chwycił lunetę i spojrzał ze strażnicy na Rynek.
- Alarm !!! Sformować szeregi. Wrogowie wewnątrz murów miasta ! - krzyczał ze strażnicy
Żołnierze szybko chwycili broń i tarcze. Były też kusze, ale każdy łapał za swoją broń. Niestety nie dane im było ruszyć do boju. Pole bitwy przyszło do nich. Wejście do koszar zagrodziła grupa niszczących miasto troli. Stwory te miały prawie 3 metry wzrostu, gumowatą, zieloną lub szarą skórę upstrzoną plamami zieleni i szarości. Ich czaszki porastały przypominające kępę włosy o barwie czarnozielonej lub o barwie żelaza. Ramiona i nogi były długie i niezgrabne. Stopy były masywne i trójpalczaste, dłonie szerokie i krzepkie oraz zakończone pazurami. Poruszały się wyprostowane, ale przygarbione do przodu. Chodziły chwiejnie kołysząc rękami i ciągnąc dłonie po ziemi. Wyglądały niezgrabnie, chudo i krucho.
Można było naliczyć 6 sztuk, ale pewnie inne czają się dalej. Stwory wparowały na dziedziniec.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Niziołek, z braku lepszej inicjatywy podnosił z ziemi kamienie i ciskał nimi w troll, celując w głowy. Do strzelców wrzeszczał, żeby również celowali w łeb bestii.
polak93 [Usunięty]
Wysłany: 2008-06-15, 18:21
Longinus który właśnie wypadł z budynku mieszkalnego straży zobaczył trolle i poczuł jak nogi się pod nim chwieją. Po paru sekundach zdążył się opanować wyciągnął pistolet uważnie nabił*, i długo celował by wypalić potworowi w głowę. Uznał jednak że przez niedawny uraz nie jest wstanie dobrze wycelować oparł rękę o miecz i celując wypalił do pierwszego potwora. Jeżeli ma czas to ładuje jeżeli nie to chowa pistolet i łapie za miecz.
Stwory wpadły z impetem na dziedziniec. Żołnierze ustawili się w szyku bojowym czekając na przeciwnika.
Jan celnie rzucał kamieniami w głowy troli, jednak potwory najzwyczajniej ignorowały pociski niziołka.
Longinus nabił pistolet prochem, włożył kule i przybił. Następnie wycelował w głowę stwora i wypalił. Gęsty, czarny dym na kilka sekund przysłonił mu twarz zmuszając do płaczu. Gdy dym się rozwiał, Longin szukał trola, którego zranił. Niczego takiego nie znalazł, najwyraźniej jego strzał okazał się niecelny.
Pablo zasypywał monstra strzałami z kuszy siedząc w strażnicy.
Po chwili wyczekiwania trale zaszarżował na obrońców. Ogromne cielska zderzył się z ustawionymi w szyku żołnierzami. Potwory z niesamowitą szybkości, celności i siłą tłukły ludzi. Na Longinusa i Jana przypadło po jednym trolu. Strażnik wyciągnął miecz i w ostatniej chwili udało mu się sparować cios wielkiej łapy kierują ją dalej, co spowodowało, że trol stanął do niego bokiem.
Na Jana także zaatakował jeden trol, na szczęście zręczność niziołka pozwoliła mu uniknąć ciosu tak, że trol uderzył łapami o kamienny bruk.
Miki, napisz mi na pm-kę, jak rozdzielasz walkę na dystans, bo nie mam tego zapisane w KP.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Trolle były najeżone coraz większą ilością strzał z kusz. Żołnierze pomimo swojej determinacji z trudem opierali się atakowi. Longinus zadał sztych mieczem. Ostrze z trudem wbiło się w cielsko monstrum, a jak tylko Longin je wyciągnął, rana natychmiast się zasklepiła. Potwór uśmiechnął się w morderczym grymasie i zaatakował od doł€ swoją wielką łapą. Longin trafiony został w podbródek. Strażnik poczuł szarpnięcie i uciekającą spod nóg ziemię. Upadł z hukiem na bruk. Czuł okropny ból w kręgosłupie a po rozciętej szyi spływała mu obficie krew.
Trafienie krytyczne: - 60 HP
Niziołek próbował dostać się do strażnicy. Chwilę nieuwagi wykorzystał walczący z nim stwór. Po chwili Jan poczuł, że coś podcina mu nogi. Hobbit gruchnął twarzą o bruk, połamał nos i pokiereszował sobie twarz. Troll najwyraźniej nie pozwoli tak łatwo uciec swojej zdobyczy. Gdy Jan dochodził do siebie, troll z wyrazem tryumfu na twarzy powoli zbliżał się do niego.
- 19 HP
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Jakiś czas po całym zamieszaniu (przepraszam, że wtryniam, ale mało się dzieję, a ja musze do Pabla ) przy koszarach pojawił się Norbin. Zagadnął jegomościa, który wyglądał w miarę nieszeregowo i stał na środku. Być może to jakiś dowódca.
- Dobry... mam takie pytanie... - zaczął - związane z tym oblężeniem coto ma nastąpić. Nakazano się zbroić we własnym zakresie, to jeszcze rozumiem, ale poza tym nikt jakoś nie organizuje uzbrojonych ludzi. Jedną orkową napaść przeżyłem, ale wtedy każdy wiedział gdzie ma się stawić i kto jest jego bezpośrednim zwierzchnikiem. Chciałbym się tego w miare możliwości dowiedzieć.
- A co, nie widać? Jak myślisz po co jest Straż i jej dowódcy. Na bogów samych debili teraz nosi ziemia.
Pablo ochłonął i ciągnął dalej:
- Dowódcą Koszar jest aktualnie Garlond, a obroną miasta pewnie będzie kierował Zakon.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
- Ee... a tak bezpośrednio? Orkowie u bram, miecz w dłoni jest, ale gdzie stawić się mam to nikt nie powiedział. Z broni dystansowych to kamieniem mogę rzucić... mam się tłoczyć pod murami aż ktoś przyjdzie?
- Już powiedział, do diabła. Zastanów się czego chcesz i leć do Garlonda - łącznika zakonu. Teraz on zajmuje się sprawami Koszar.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
- Dobrze już dobrze... - odparł nadal nie pojmując czego ten nie mówił tak od razu. Potem odszedł w stronę jednego z budynków, miał nadzieję że tam Garonda znajdzie. Tylko czy taki, aż prawie rekrut musi od razu zaprzątać głowę dowództwu?
Pablo popukał się w głowę kiedy podróżnik odchodził i wrócił do swoich obowiązków.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach