Pod bramę podjechał ogromny żelazny taran wyobrażający głowę barana. Był on zawieszony na ogromnych, drewnianych rusztowaniach a obsługiwany był przez setkę orków. Ogromna machina uderzył w Bramę i zniszczyła ją. Nie tylko żelazną kratę, most i stalowe wrota, ale całą kamienną fortyfikację, na której opierało się to wszystko. Żołnierze stacjonujący w bramie zginęli od razu pod gruzami bramy.
Na końcu taran posłużył do zasypania fosy. Wszyscy orkowie poza nielicznymi maruderami zeskoczyli z machiny oblężniczej, która została wepchana doi fosy i na palisadę. Pod wpływem tak ogromnej ilości drewna i żelaza drewniane pale połamały się w drzazgi a z samej fosy wylały się ogromne ilości brudnej wody zalewając pole przed i bruk w obrębie miasta.
Teraz orkowie po resztkach wrzuconego do fosy tarana wdarli się do miasta i atakowali wszystko, co tylko się dało. Paliły się domy, mnóstwo ludzi po chwili leżało na ziemi bez oznak życia.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach