Brama miasta była zdruzgotana. Niegdyś ogromne i majestatyczne wejście do cytadeli, dziś tylko strzępy drewna. Orkowe tarany wykonały swą robotę. Wielkie rusztowania zostały postawione przy wejściu, by robotnikom łatwiej było wykonać naprawy... A było co naprawiać...
Naprawą dowodził sierżant o imieniu Serv. Był to 40 letni mężczyzna, który swoje już wywalczył. Był on także królewskim architektem...
Dane w grze Rasa: Człowiek
Miano: Tygrysica Pełna KP
Pochwały: 7
Wiek: 32 Dołączyła: 14 Sie 2008 Posty: 493
Wysłany: 2009-01-24, 12:24
Z miasta wyłoniła się pojedyncza postać, podążająca do Cytadeli, pogrążona jakby w transie. Dopiero widok zniszczonej bramy zdawał się ją ocucić, przywrócić płynność myśli...
Tygrysica nie pamiętała walk. Nie pamiętała wszystkich pojedynków z orkami, które miały miejsce podczas odbijania miasta... Jakby zapadła w dziwny rodzaj śpiączki... Nie rozumiała tego, nie mogła jednak pozwolić sobie na długą zadumę. Przyjdzie czas i na to... Póki co jednak, znów może być potrzebna. Spojrzała nieco przytomniej na bramę, zauważyła dowodzącego tu człowieka, zauważyła początek prac przy bramie...
- Sierżancie - w trakcie walk napotkała tylu wojskowych, że nauczyła się już jako tako stopni. - Czy mogę jakoś pomóc?
- Znacie się na murarstwie, budownictwie lub stolarce? Nie? No to nie możecie mi pomóc. Idźcie do Cytaddeli po nowy transport kamieni oraz po stalowe łańcuchy, potrzebujemy ich do ukończenia budowy.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Dane w grze Rasa: Człowiek
Miano: Tygrysica Pełna KP
Pochwały: 7
Wiek: 32 Dołączyła: 14 Sie 2008 Posty: 493
Wysłany: 2009-01-26, 19:21
Po przedefilowaniu przez pół miasta z tą brązową bestią, wojowniczka miała tylko ochotę zakończyć sprawę krótkim kopnięciem i sama pociągnąć ten wóz. Koń okazał się dalece bardziej uparty niż jego przełożeni, nie reagował na ciągnięcie, nakłanianie marchwią czy groźbami, zmuszając ją do nieludzkiego wysiłku i marszu w tempie co najwyżej pogrzebowym... Wreszcie jednak ukazała jej się brama miasta, upragniony cel podróży. Z ulgą przekazała wodze czterokopytnego potwora ludziom sierżanta...
- Ja już myślałem, że nigdy nie przyjedziesz. Przez Ciebie robota stoi.
Majster odwrócił się do robotników zbijających bąki i krzyknął:
- HEJ LENIE PATENTOWANE! RUSZAĆ DUPY W TROKI I BRAĆ SIĘ DO ROBOTY! MAMY JESZCZE PÓŁ DNIA, A JAK SIĘ POSTARACIE, TO NAWET I CAŁĄ NOC!
Potem odwrócił się do wojowniczki:
- Dzięki za pomoc.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
- Hmmm. W sumie to się też coś znajdzie. Jest już noc i zaraz razem z robotnikami pójdę do domu. Niestety jest jeszcze za wcześnie dla wystawienia wart strażników. Zresztą i tak żołnierzy prawie nie ma. Popilnujcie mi budowy przed złodziejami i trupojadami, dopóki nie znajdę żołnierzy, którzy was zmienią, zgoda?
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Zgoda. Gdy sierżant odszedł zbliżyłem się się do rusztowania. W prawej ręce trzymam wyciągnięty przed siebie sztylet a w drugiej wysoko na głową trzyma Kryształ Hirshy (świeci)
Ostatnio zmieniony przez Faust272 2009-01-26, 22:17, w całości zmieniany 1 raz
Dane w grze Rasa: Człowiek
Miano: Tygrysica Pełna KP
Pochwały: 7
Wiek: 32 Dołączyła: 14 Sie 2008 Posty: 493
Wysłany: 2009-01-26, 22:49
Tygrysica potwierdziła przyjęcie zadania skinieniem głowy, założyła ręce i oparła się o fragment odbudowywanej podmurówki bramy, przyglądając się z tajemniczym uśmiechem przezabawnej parodii przygotowania do walki, odgrywanej najwyraźniej przez jej nowego towarzysza...
Ta kultura zdecydowanie była najdziwniejszą, z jaką się zetknęła. Po co męczyć rękę wyciąganiem przed siebie sztyletu, jakby to miało przed czymkolwiek chronić? Westchnęła. Przynajmniej trochę się ochłodziło, czyste powietrze pozwalało odetchnąć, znaleźć chwilę spokoju na wyciszenie...
Świeżo mianowani strażnicy czekali przy budowie. Minęła godzina i kryształ zgasł. Teraz nikłe oświetlenie dobiegało z domów, pojedynczych latarni i księżyca w pełni.
Coś się zaczęło dziać. Jakaś istota przemieszczała się w mroku. Słychać było przytłumione stąpanie, szelest futra i cichy warkot. Istota zbliżała się do bramy.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Dane w grze Rasa: Człowiek
Miano: Tygrysica Pełna KP
Pochwały: 7
Wiek: 32 Dołączyła: 14 Sie 2008 Posty: 493
Wysłany: 2009-01-27, 11:24
Wojowniczka po krótkim namyśle stworzyła listę istot, które mogą być tutaj i wydawać takie odgłosy. Lista nie była długa, po prawdzie Tygrysica nie znała przecież jeszcze zbytnio tutejszej fauny - na szczycie wylądował jednak wilk. Ostatecznie, poza miastem żyły jeszcze jakieś zwierzęta... chyba. Cóż, skoro się tu przywlokło, coś musiało mu się nie podobać w miejscu, z którego wyruszyło. Biorąc pod uwagę plagę orków, która przewaliła się przez okolicę, lista rzeczy, która mogła mu się nie podobać była dość długa. Tak czy inaczej... Jak się odpędza zwierzęta? Ogniem? Nie mamy ognia. Wzruszyła ramionami. W najgorszym razie skopie się mu tyłek... Nie zmieniwszy swej pozycji, wojowniczka zaczęła jednak czujnie obserwować istotę - a przy najmniej starała się ją - lub cokolwiek - zobaczyć.
Istota faktycznie była wilkowata sądząc po niskich, okazjonalnych błyskach oczu, jednak gęste ciemności spowijające ją uniemożliwiły dokładnie zaobserwowanie. Po chwili jednak zdarzyło się coś dziwniejszego - w oddali błysnęła druga para oczu. Cichutkie warczenie stało się odrobinę głośniejsze...
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach