Carl zaatakował stwora. Broń podróżnika spudłowała. Wyglądało na to, ze stwór przeszedł do całkowitej obrony oceniając możliwości przeciwnika. Stwór zaatakował na próbę, Carl bez problemu uchylił się przed atakiem jednej macki, a uderzenie drugiej zablokował mieczem.
Stwór czekał na atak Carla.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Nie spodziewał się braku podzielnej uwagi u istoty z taką ilością kończyn. Fenomen? Nie ważne. Udokumentuje swoją przygodę później. W każdym razie - na złe mu to nie wyjdzie. Wręcz przeciwnie. Wiedząc na co stać tą istotę przymierzył się do ataku na jedną z bocznych macek, aby pozostać w zasięgu tylko trzech. Na atak centralny był zbyt mało doświadczony.
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
Carl zaatakował. Klinga uderzyła w kłębowisko macek i podróżnik zauważył, jak dwie z nich wpadały odcięte do kanału ściekowego. Potwór tymczasem okładał Caral resztką swoich macek, lecz szczęśliwie wszystkie odbijały się od zbroi i ubrania.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Walka stała się dość bolesna, choć nie powodowała ran poważniejszych niż siniak na -nie, nie mam na myśli rzyci - nodze. Pod wpływem ponownego uderzenia w ową część ciała Carl upadł na jedno kolano, po czym spróbował zamachnąć się kolejny raz, równocześnie wołając do strażnika ścieków:
-Hej, Ty! Pomógłbyś albo chociaż dał mi swój miecz!
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
Strażnik zesztywniał. Prawdopodobnie nigdy nie widział czegoś takiego. Wyciągnął swój miecz i rzucił go Carlowi. Jednak broń nie doleciała i wpadła do głębokiego i cuchnącego koryta ściekowego metr przed Carlem.
Tymczasem stwór trafił jedną z macek w nieosłoniętą szyję Carla. Walczący poczuł nagłe odrętwienie rozchodzące się falą w ciągu sekundy po całym ciele. Został sparaliżowany. Potwór szybko wykorzystał sytuacje i ugryzł żuwaczkami w miednice.
Sparaliżowanie równie szybko przeszło i kiedy nerwy odzyskały czułość, wtedy Carl poczuł ból w brzuchu i w plecach w miejscu ugryzienia. Na żuwaczkach stwora znajdowały się plamy krwi.
Oberwałeś 1 ranę
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
-Sukinkot! - nie był w stanie nawet krzyknąć odczuwając porażający ból, z gardła wydobył się tylko jęk.
Carl dostrzegł bezsens tej walki z mackami. Ich jest po prostu zbyt wiele. Nie tracąc czasu skoczył naprzód przygniatając poprzez stanie w rozkroku większość swoimi butami i dociskając je do ziemi. Naciągane w ten sposób mięśnie gęby potwora uniemożliwiały poruszanie resztą z całą swobodą. Wolne nie mogły poruszać się swobodnie od samego korzenia, jeno od mniejwięcej połowy, co diametralnie mogło przesądzić o osłabionej sile ataku wroga. Wykorzystując ból bestii oraz jej rozkojarzenie rzucił miecz w rozwarty otwór gębowy. Na wszelki wypadek -gdyby jakimś cudem kreatura przeżyła- odskoczył i wybił się w ścieki, w miejsce, gdzie legł miecz strażnika. W razie czego to on może być jego jedyną ochroną.
Z braku kilku macek, potwór nie mógł szybko i skutecznie odpowiedzieć na atak Carla i nie udału mu się uniknąć ostrza lecącego w kierunku jej paszczy. Ostrze wbiło się dość głęboko i bestia padła martwa. Na nieszczęście dla Carla, jedna z macek w tym momencie dosięgła jego rany na brzuchu. Człowiek osunął się razem z potworem. Po kilku chwilach odzyskał władzę w ciele.
_________________ "Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
Było już po wszystkim. Cholernik zginął, ale zesłany do tego zapomnianego przez bogów miejsca Carl jak zwykle skończył na podłożu. Nie mogąc przez chwilę wstać, leżał w bezruchu. Po krótkim czasie postanowił wstać, gdy tylko odczuł powrót władzy w kończynach. Poczuł jednak ból w brzuchu, z powodu którego został zciągnięty spowrotem na dół. "Trza rozchodzić"-pomyślał w pierwszej chwili. Nic jednak teraz nie wskazywało na to, żeby mógł wstać. Stan przejściowy, już podobną ranę otrzymał podczas skrytego "wykorzystania" prawa pierwszej nocy.
-Hej, Ty, bojowniku! Podejdź no do tego robala i wyciągnij mu moje ostrze z brzucha, póki ustać nie mogę! Byle nie przez paszczę, trupszowe żuwaczki mogą nagle dygnąć.
Zmęczony otarł wierzchem dłoni swe czoło, w tym samym momencie jednak cofnął ją odczuwając jej zamach.
-Cholerny smród i cholerne ścieki! Czy nasz mistrzunio nie mógł mieć za zadanie pobiegać za nimfami po zielonej polanie? Nie! Musiał mnie wysłać w miejsce gdzie światło nie dociera. I dwuznaczoność tych słów jest celowa. Żołnierzu, na co jeszcze czekasz? Nie pomogłeś w walce, a teraz nawet boisz się ubrudzić flakami? Śpiesz się!
Był już zniecierpliwiony tą sytacją. Nie ma nerw to tchórzy. Paradoksalnie sam jest takowym po części. I to części sporej.
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
Żołnierz otrząsnął się z szoku, jaki w nim wywołała bestia.
- Dobra, już robię - powiedział.
Ostrożnie podszedł do truchła potwora i uważając na macki i żuwaczki wyciągnął miecz Carla. Miecz był cały umazany śliną, krwią i resztką mózgu potwora. Śmierdział niemiłosiernie, tak samo jak truchło. Strażnik rzucił miecz pod nogi Carla i skulił się. Dźwięki które wydawał świadczyły jednoznacznie o tym, co robił.
Kiedy już strażnik uspokoił się i odzyskał panowanie nad żołądkiem, poszukał swojego miecza i powiedział:
- Wybacz ale to trochę nie na moje nerwy. - Strażnik był porządnie przestraszony. - Co robimy dalej? -
_________________ "Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
-Idziemy dalej -stwierdził krótko, po czym chwycił rękojeść i spróbowł wstać. Tym razem rana nie ściągnęła go na dół. Będąc już prawie w pełni sił ruszył dalej korytarzem.
-Póki moje rany nie okażą się poważne, nie zawrócimy.
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
Korytarz był cały czas taki sam. Nie skręcał i nie rozwidlał się przez jakieś 30 metrów i śmierdziało tak samo. W końcu Carl ujrzał w świetle pochodni rozwidlenie. Z lewej odnogi doszedł go dość głośny hałas, jakby coś powłóczyło nogami w ściekach.
_________________ "Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
-Super. Po prostu super. Kolejny rodzaj bestii, kolejny styl do rozszyfrowania. I kolejne siniaki. Przynajmniej szybciej wyjdę.
Carl lubiący narzekać nie zawachał się jednak i ruszył w stronę dźwięku.
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
Dźwięk był wydawany przez postać, wysokości człowieka i tejże postury. Postać szła w głąb korytarza. Faktycznie powłóczyła nogami, jakby była zbyt zmęczona aby iść normalnie. Wprawdzie dziwna była sama obecność jakiegokolwiek żyjącego człowieka lub przedstawiciela myślącej rasy.
_________________ "Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
-Hej, Ty! Stój! Jeśli jestem humanoidalnym przedstawicielem rasy myśl... - w tej chwili zaciął się. Znowu język zaczął wymyślać długozdaniowe formułki. To nie był jednak żaden dwór, ale ścieki pod oblężonym miastem. - Odezwij się, jeśliś człekokształtny, jeśli zaś nie, ubiję Cię paskudo!
_________________ Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
Żadnej odpowiedzi. Wygląda, jakby postać nawet nie zauważyła twojej obecności.
_________________ "Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach