[Tulkas]

- no i nie poeksperymentuję z herbatką - pomyślał w gniewie Alojz i patrzył na matiddda.

- no i nie poeksperymentuję z herbatką - pomyślał w gniewie Alojz i patrzył na matiddda.

[REKLAMA]

[Matiddd]

Kazunari spojrzał litościwie na przeciwnika. Być może dawniej był wielkim wojownikiem, a teraz ma tak haniebny koniec...Niech zachowa honor, a nie umrze jak stary, opuszczony przez wszystkich dziad....przynajmniej na to zasłużył - pomyślał Kazunari. Szybkim ciosem skręcił mu kark, po czym pozwolił mu upaść na brzuch, a nie w haniebny sposób na plecy.....

[Vakunne]

Jeden z bandytów podszedł, odepchnął Kazunariego i kopnął butem Skina, przewracając na drugą stronę, by sprawdzić, czy jeszcze żyje...
-I dobrze...Ten staruch i tak był chory...
Spojrzał błagalnie na człowieka, po czym uklękł przed nim i ze złożonymi dłońmi, jak do modlitwy, spytał:
-Będziesz naszym hersztem? Nie musimy wcale dokonywać złych czynów, byleby zarabiać...

Jeden z bandytów podszedł, odepchnął Kazunariego i kopnął butem Skina, przewracając na drugą stronę, by sprawdzić, czy jeszcze żyje...
-I dobrze...Ten staruch i tak był chory...
Spojrzał błagalnie na człowieka, po czym uklękł przed nim i ze złożonymi dłońmi, jak do modlitwy, spytał:
-Będziesz naszym hersztem? Nie musimy wcale dokonywać złych czynów, byleby zarabiać...

[Matiddd]

-Niestety, teraz mam ważną misję i nie mogę mieć ze sobą kopmanów - powiedział człowiek.
- Jeśli jednak chcecie zarobić, idźcie na południe. Podobno potrzebują na gwałt strażników i najemników. Umyjcie się, ubierzcie inaczej, a na pewno ktoś Was zatrudni. To tyle - powiedział Kazunari, po czym odwrócił się i ruszył do drużyny....

[Vakunne]

-Takiej odpowiedzi nie chcieliśmy przyjąć! - ryknął włócznik rzucając się na Kazunariego.
Włócznik podszedł do Alojza,
Topornik do Tygrysicy,
A drugi włócznik również rzucił się do ataku na człowieka.

-Takiej odpowiedzi nie chcieliśmy przyjąć! - ryknął włócznik rzucając się na Kazunariego.
Włócznik podszedł do Alojza,
Topornik do Tygrysicy,
A drugi włócznik również rzucił się do ataku na człowieka.

[Matiddd]

Kazunari, wykorzystując skok Włócznika, odchylił się do tyłu. Wykorzystując siłę skoku, miał zamiar przerzucić włócznika do tyłu. Następnie zająłby się kolejnym przeciwnikiem -poczekałby na cios włócznią, który by ominął. Następnie lewą ręką chwyciłby włócznie, zaś prawą ręką walnąłby łokciem w twarz wroga. przy okazji nadepnął by przeciwnikowi na stopę, by sprawić jeszcze więcej bólu przeciwnika. Cios w twarz na pewno odrzuciłby przeciwnika i spowodował, że ten puściłby włócznię i zostawił ją w rękach Kazunariego. Potem wojownik oczywiście wykorzystałby zdobycz i przebiłby przeciwnika.

[Tulkas]

- Dwie Herbaty za darmo!!! - ryknął Alojz padając na kolana, gdy zauważy że z przekupstwa nici czeka aż ten rumcajs jeden podejdzie, wybija się z jednego kolana[bo na jedno uklęgł] i z bara łobuza.

- Dwie Herbaty za darmo!!! - ryknął Alojz padając na kolana, gdy zauważy że z przekupstwa nici czeka aż ten rumcajs jeden podejdzie, wybija się z jednego kolana[bo na jedno uklęgł] i z bara łobuza.

[Tygrysica]

Bawimy się dalej? Świetnie!

Jej przeciwnik miał topór jednoręczny, pozwalający na dość szybkie ataki, więc ona też musiała atakować szybko. Ruszyła truchtem w kierunku takim, jakby chciała minąć go po jego lewej stronie, w biegu wyprowadziła szybki cios w szczękę, zrezygnowała z przedłużenia, biorąc pod rozwagę jego broń, stanęła za jego plecami i nim zdążył się obrócić, uderzyła ręką w miejsce, gdzie czaszka łączy się z kręgosłupem, przedłużając łokciem między łopatki, a jednocześnie prawą nogą kopnęła w kolana - mając na celu jedynie powalenie go, nie żadne obrażenia cielesne...

[Vakunne]

Kazunari, widząc, iż włócznik, jeden z jego przeciwników, skoczył, wykorzystał to i uchylił się przed nim, w ten sposób, że bandyta przeskoczył nad nim. Okazja była przednia, więc człowiek zrobił to, co miał...Chwycił banitę za nogę i uderzył nim o ziemię, zadając poważne obrażenia. Zostawił go, by poczekać na tak kolejnego oponenta i uniknąć go, jednakowoż on nie atakował, jakby zastygł.

Alojzy wyskoczył z kolana(czy to nie wbrew prawom fizyki?) i postarał się staranować bandziora z barku, przewracając go, jednak ten w porę się uchylił, a człowiek wylądował w błocie.

Tygrysica, podczas biegu - truchtu, spróbowała uderzyć topornika pięścią w szczękę, rezygnując ze standardowego elementu stylu kobiety, przedłużenia. Grabieżca wiosek, bez najmniejszego problemu, uniknął tego ciosu. Zabójczyni stanęła za nim, za plecami i uderzyła ręką w spojenie czaszki z kręgosłupem, niestety...Albo i 'stety'...Bandyta wychylił się do przodu, parując tym samym cios. Przedłużyła łokciem, między łopatki, lecz posiadacz toporu obrócił się i chwycił ją za nadgarstek, wyrzucając przed siebie. Kobieta szybko wstała i spróbowała kopnąć ofiarnie banitę w kolano, ale on poprostu odsunął się.

Kazunari, widząc, iż włócznik, jeden z jego przeciwników, skoczył, wykorzystał to i uchylił się przed nim, w ten sposób, że bandyta przeskoczył nad nim. Okazja była przednia, więc człowiek zrobił to, co miał...Chwycił banitę za nogę i uderzył nim o ziemię, zadając poważne obrażenia. Zostawił go, by poczekać na tak kolejnego oponenta i uniknąć go, jednakowoż on nie atakował, jakby zastygł.

Alojzy wyskoczył z kolana(czy to nie wbrew prawom fizyki?) i postarał się staranować bandziora z barku, przewracając go, jednak ten w porę się uchylił, a człowiek wylądował w błocie.

Tygrysica, podczas biegu - truchtu, spróbowała uderzyć topornika pięścią w szczękę, rezygnując ze standardowego elementu stylu kobiety, przedłużenia. Grabieżca wiosek, bez najmniejszego problemu, uniknął tego ciosu. Zabójczyni stanęła za nim, za plecami i uderzyła ręką w spojenie czaszki z kręgosłupem, niestety...Albo i 'stety'...Bandyta wychylił się do przodu, parując tym samym cios. Przedłużyła łokciem, między łopatki, lecz posiadacz toporu obrócił się i chwycił ją za nadgarstek, wyrzucając przed siebie. Kobieta szybko wstała i spróbowała kopnąć ofiarnie banitę w kolano, ale on poprostu odsunął się.

[Tygrysica]

Skąd oni biorą taki zassanych specjalistów? Myślałby kto, że to głupia zbójecka banda...

Tym razem doskoczyła doń bezpośrednio, gotowa złapać drania za rękę, gdyby spróbował zrobić użytek ze swojej broni. Zamarkowała niemal identyczne jak przed chwilą uderzenie w dolną część twarzy, licząc, iż bandyta zechce uchylić się przed tym ciosem, naprawdę jednak przedłużyła swój cios, wbijając mu łokieć w rękę. Jednocześnie skorzystała z broni, danej wrogom mężczyzn przez bogów, umieszczając swoje kolano z dużą prędkością we właściwym miejscu...

[Vakunne]

Bandyta nie był, aż tak głupi na jakiego wyglądał...
Zrozumiał plan Tygrysicy, widząc lekko pochylony łokieć w jego stronę. Domyślił się też prawdopodobnej chęci uniku z jego strony, patrząc na szelmowski uśmieszek kobiety.
Banita sparował cios rękojeścią topora, zjeżdzając po całym złączeniu, by uderzyć ostrzem w łokieć i lekko uchylić się. Atak zakończył się powodzeniem, jednakże siecznik nie wbił się głęboko i zostawił po sobie jedynie ślad na skórze, zadając bardzo małe obrażenia. Tygrysica zakończyła atak, kopem w przyrodzenie, lecz bandzior wystawił nogę i kobieta trafiła jedynie w but, nie powodując...Czego kolwiek...
Tygrysica = 1 rana

Bandyta nie był, aż tak głupi na jakiego wyglądał...
Zrozumiał plan Tygrysicy, widząc lekko pochylony łokieć w jego stronę. Domyślił się też prawdopodobnej chęci uniku z jego strony, patrząc na szelmowski uśmieszek kobiety.
Banita sparował cios rękojeścią topora, zjeżdzając po całym złączeniu, by uderzyć ostrzem w łokieć i lekko uchylić się. Atak zakończył się powodzeniem, jednakże siecznik nie wbił się głęboko i zostawił po sobie jedynie ślad na skórze, zadając bardzo małe obrażenia. Tygrysica zakończyła atak, kopem w przyrodzenie, lecz bandzior wystawił nogę i kobieta trafiła jedynie w but, nie powodując...Czego kolwiek...
Tygrysica = 1 rana

[Tygrysica]

Jeśli bandyta nie jest praworęczny, to poniższy post nie ma miejsca ;P

Naprawdę zaskoczona poziomem zaawansowania swego oponenta, Tygrysica spróbowała złapać jego prawy nadgarstek lewą ręką, aby uniemożliwić mu cięcie podczas następnego ruchu, którym był jeden z najtrudniejszych ciosów, jakie dotychczas zdołała na nowo opanować - otrzymał bowiem kopniak w twarz, wymagający od wojowniczki niemal pełnego szpagatu i chwilowego ustawienia się bokiem do przeciwnika - z tego powodu, w chwili, gdy miała nogę już wysoko, puściła rękę przeciwnika, delikatnie odpychając ją w tył, a jeszcze zanim postawiła stopę z powrotem na ziemi, po raz trzeci wyprowadziła praworęczny cios w twarz, tym razem celując w sam środek, chcąc wgnieść grabieżcy nos do środka głowy...

[Vakunne]

Nowo opanowany cios, kop boczny, szpagatowy [Dla ciekawskich: Atak zaczyna się od pozycji Kota], był dobrym posunięciem, trafił, niemal 'zmywając' twarz banicie i przejeżdżając po całym ciele, powodując niemałe uszkodzenia narządowe, spowodowane posturą przeciwnika i siłą nacisku. Natomiast cios, mający zamiar wbić nos, był nie udolnie wykonany, bandyta bez problemowo uchylił się, kiedy powrócił do postaci otrzymał wcześniej wymieniony atak.

Nowo opanowany cios, kop boczny, szpagatowy [Dla ciekawskich: Atak zaczyna się od pozycji Kota], był dobrym posunięciem, trafił, niemal 'zmywając' twarz banicie i przejeżdżając po całym ciele, powodując niemałe uszkodzenia narządowe, spowodowane posturą przeciwnika i siłą nacisku. Natomiast cios, mający zamiar wbić nos, był nie udolnie wykonany, bandyta bez problemowo uchylił się, kiedy powrócił do postaci otrzymał wcześniej wymieniony atak.

[Tygrysica]

Pozycja Kota? Z jakich źródeł korzystasz, bo aż tak w temacie nie jestem - nigdy o niej nie słyszałam ;D

"Otrzymał wcześniej wykonany atak" - szczerze, nie jarzę ;P

Widząc, jak dalece uszkodziła mu twarz, postanowiła to wykorzystać, wyprowadzając cios w czoło prawą ręką, następnie w zęby lewą, gdyby próbował uników, gotowa przedłużyć w dowolną stronę łokciem, wreszcie kopnęła go w pierś, mając zamiar wreszcie go wykończyć...

[Tulkas]

- umarłem - pomyślał Alojz wypluwając z ust błoto głośno klnąc i spojrzał z nienawiścia na margines społeczny po czym szybko poderwał się i zaszarżował na marginesa chcąc go stratowac, gdyby się nie udało mijając go przypadkiem uderzy go maczugą.

- umarłem - pomyślał Alojz wypluwając z ust błoto głośno klnąc i spojrzał z nienawiścia na margines społeczny po czym szybko poderwał się i zaszarżował na marginesa chcąc go stratowac, gdyby się nie udało mijając go przypadkiem uderzy go maczugą.