[Faust272]

Ork był daleko i ciął końcówką miecza mając wyprostowaną rękę. Kopnięcie kolanem było niemożliwe. Ork zaatakował ponownie, jednak Vakunne odskoczył i wymierzył kopniak, który został zbity przez orka jego żelazną rękawicą.

Znowu obydwaj przeciwnicy stanęli naprzeciw siebie czekając na ruch.

ork postanowił przejąc inicjatywę zaatakował od góry, by nagle delikatnie zmienić tor miecza tak, ze leciał na Vakunne z góry pod lekkim kątem. Elf zasłonił się ręką i delikatnie zmienił tor ciosu parując tym samym cios. Jednakże na skórzni pojawiło się głębokie cięcie rozrywające rękaw.

[REKLAMA]

[Vakunne]

-Ty [Tu elf wyzwał orka od genitalii męskich]! Jak by cię pokonać? - Zastanowił się przez chwilę Vakunne, po czym zatoczył wielkie koło korbaczem i uderzył, celując w łeb...Elf spodziewał się również osłoną ręką, więc przygotował nogę, na solidnego kopniaka w nią, gdy tylko ją zauważy.

-Ty [Tu elf wyzwał orka od genitalii męskich]! Jak by cię pokonać? - Zastanowił się przez chwilę Vakunne, po czym zatoczył wielkie koło korbaczem i uderzył, celując w łeb...Elf spodziewał się również osłoną ręką, więc przygotował nogę, na solidnego kopniaka w nią, gdy tylko ją zauważy.

[Faust272]

Ork nie parował ciosu korbacza. Zielonoskóry schylił się pozwalając by kiścień świsnął mu nad głową. Nie spodziewał się, ze Vakunne dodatkowo kopnie go, jednakże w ostatniej chwili zasłonił się ręką parują uderzenie.

Akcja elfa przynajmniej powstrzymała orka od przejęcia inicjatywy.

[Vakunne]

Elf dokładnie [albo i nie] tak, zaplanował sobie akcję. Robiąc tym razem pionowe koło, obok siebie, wykonał cios, uderzając tak w głowę, że schylenie się było niemożliwe [cios dociągnął aż do ziemi].

[Jeśli elf nie trafił]
(To zapewne ork się uchylił)Vakunne kopnął orka w brzuch, wyprostowaną nogą.

Elf dokładnie [albo i nie] tak, zaplanował sobie akcję. Robiąc tym razem pionowe koło, obok siebie, wykonał cios, uderzając tak w głowę, że schylenie się było niemożliwe [cios dociągnął aż do ziemi].

[Jeśli elf nie trafił]
(To zapewne ork się uchylił)Vakunne kopnął orka w brzuch, wyprostowaną nogą.

[Faust272]

Kula uderzyła orka w ramię roztrzaskując je (było to lewe ramię, a ork jest praworęczny). Ork cofnął się i syknął. wypuścił broń z prawej ręki i dotknął lewej. Wypowiedział parę grubych głosek (pewnie wyzwiska) i wyciągnął zza pasa ręczny topór.

[Vakunne]

-Ło rany! Tożeś wyposażony! Wasili cię tak wyposażył, gnojojadzie! Gnij! -
[Może MG poświęcić czas na sprostowanie poprzedniego postu? Cóż się rosztrzaskało? Korbacz czy coś u orka?]

-Ło rany! Tożeś wyposażony! Wasili cię tak wyposażył, gnojojadzie! Gnij! -
[Może MG poświęcić czas na sprostowanie poprzedniego postu? Cóż się rosztrzaskało? Korbacz czy coś u orka?]

[Faust272]

Ręka orka pękła.

Orkowi nie podobała się mowa Vakunne. Potwór zaatakował toporem trafiając elfa w klatkę piersiową naruszając kości i powodując utratę tchu. Zbroja ochroniła przed śmiercią, ale nie wyszła bez szwanku. Na samym środku części zbroi chroniącej korpus powstało ogromne rozcięcie.

Zadano Ci ranę.

[Vakunne]

-Łorcze dziecko się obraziło? 'Zaraz się popłaczę'? Zwykły z ciebie mięczak, okazać tego się boisz!- Elf zrobił dwa koła korbaczem, po czym uderzył orka, celując w klatkę piersiową.

[Jeśli sie udało]
To zapewne ork się dusi...Vakunne dokończył dzieło kopiąc zielonoskórego w genitalia z kolana...

[Jeśli nie]
To Elf kontynuował atak, robiąc jedno, nawet już nie szerokie, koło korbaczem, celując w brzuch.

-Łorcze dziecko się obraziło? 'Zaraz się popłaczę'? Zwykły z ciebie mięczak, okazać tego się boisz!- Elf zrobił dwa koła korbaczem, po czym uderzył orka, celując w klatkę piersiową.

[Jeśli sie udało]
To zapewne ork się dusi...Vakunne dokończył dzieło kopiąc zielonoskórego w genitalia z kolana...

[Jeśli nie]
To Elf kontynuował atak, robiąc jedno, nawet już nie szerokie, koło korbaczem, celując w brzuch.

[Faust272]

Kula uderzyła w pierś łamiąc mostek i żebra. Ork wybałuszył oczy i upadł na kolana. Vakunne nie dając odetchnąć orkowi, kopnął go w czułe miejsce powodując, że ork pisnął, wywrócił oczyma tak, że widać było białka oraz upadł na ziemie twarzą na dół trzymając się za ojcostwo. I w takiej pozycji skonał.

+ 50 EXP

Vakunne nie czekając ani chwili kopniakiem obrócił orka na plecy. Zbroja, którą miał na sobie, była już do niczego. Za to pancerz poprzedniego zielonoskórego był niczego sobie. Vakunne ściągnął z orka pancerz i swój łańcuch.

Odzyskałeś:
- srebrny łańcuch
- zbroję najemników Wasilego (zbroja skórzana obszyta szarym futrem z zająca i gdzieniegdzie wzmocniona kolczugą oraz płytkami stalowymi. Wygląda solidnie i elastycznie, nie powinna komplikować umiejętności łuczniczych. Na jednym z naramienników znajdował się symbol przedstawiający oko w rombie, który przecina błyskawica; liczy się jako zbroja łuskowa

Jako że skórznia, którą dotychczas nosił Vakunne była cholernie ciężka i niewygodna, elf postanowił ją wyrzucić.

Przez tą całą walkę zgasła pochodnia, która Vakunne odrzucił wcześniej na bok.

[Vakunne]

-F*ck! - skomentował krótko Elf. Na oślep przeszedł kilka kroków kanałami, po czym stanął, westchnął i przykucnął, czekając na jakie kolwiek światło... Miał czas, by ubrać się w zbroję najemników Wasiliego i schować łańcuch do kieszeni owego ubrania.

-F*ck! - skomentował krótko Elf. Na oślep przeszedł kilka kroków kanałami, po czym stanął, westchnął i przykucnął, czekając na jakie kolwiek światło... Miał czas, by ubrać się w zbroję najemników Wasiliego i schować łańcuch do kieszeni owego ubrania.

[Faust272]

Vakunne nie czekał długo. Jakiś hałas odpijał się od ścian kanałów. Elf był pewny, ze słyszy odgłosy walki i przekleństwa łowcy. Wygląda na to, że walka toczy się niedaleko.

[Vakunne]

Vakunne ruszył powoli w kierunku z którego dochodziły dźwięki. Nie wychylał się, pomyślał cóż to mogło być...
-Może to jakieś badziewne złudzenia?
'Nie, nie, niemożliwe' - pomyślał i wychylił się, by coś zobaczyć.

Vakunne ruszył powoli w kierunku z którego dochodziły dźwięki. Nie wychylał się, pomyślał cóż to mogło być...
-Może to jakieś badziewne złudzenia?
'Nie, nie, niemożliwe' - pomyślał i wychylił się, by coś zobaczyć.

[Faust272]

Vakunne podbiegł do najbliższego zakrętu. Zobaczył dwóch orków walczących z łowcą w blasku światła jednej pochodni wiszącej na ścianie. Łowca stał do niego plecami i bił się z jednym orkiem, drugi ork powoli zachodził łowcę od tyłu. Owy drugi ork był odwrócony plecami do Vakunne.

[Vakunne]

Elf wyciągnął korbacz i zaczął go powoli toczyć pionowe koła, tak by pozostał niezauważony (Szybko obracany raczej by zdradził). Zaczął również powoli podchodzić do orka próbującego zajść od tyłu Konrada...Czy jak on tam miał...Gdy zbliżył się na wystarczającą odległość, na taką przy której już mógłby zaatakować, zaczął szybko obracać te 'koła' i uderzył z impetem orka po skosie, jednakże celując w łeb.

Elf wyciągnął korbacz i zaczął go powoli toczyć pionowe koła, tak by pozostał niezauważony (Szybko obracany raczej by zdradził). Zaczął również powoli podchodzić do orka próbującego zajść od tyłu Konrada...Czy jak on tam miał...Gdy zbliżył się na wystarczającą odległość, na taką przy której już mógłby zaatakować, zaczął szybko obracać te 'koła' i uderzył z impetem orka po skosie, jednakże celując w łeb.

[Faust272]

Korbacz zatoczył koło i uderzył. Ciężko było trafić celnie poruszającego się orka. Jednakże kula nie trafiła w głowę, ale uderzyła w połączenie szyi i barku. Siła uderzenia byłą duża. Rozległ się trzask i trysnęła posoka. Ork upadł bez życia na posadzkę.

Tymczasem łowca krzyknął. Vakunne podniósł wzrok i zobaczył jak ork z obleśnym uśmiechem na twarzy wyciągał z przebitej na wylot klatki piersiowej łowcy swój duży topór.