Informator był ubrany w czarny płaszcz, a na głowie miał czarny kaptur. Czekał na podróżników na omówionym miejscu w kanałach. Paladyn i łowca już tutaj byli i czekali na pozostałych.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Przybył do kanałów... Zdziwiony obecnością jakich kolwiek osób, uśmiechnął się do nich tajemniczo, po czym zaczął mruczeć coś o hobbicie, który już tu powinien być. Spojrzał na postać w kapturze i spytał:
-To ty jesteś informatorem?
- Na to wygląda - odpowiedziała niechętnie postać - Czy to wszyscy? - zwrócił się do paladyna
- Niestety, czekamy jeszcze na jakiegoś nizioła.
- No rzesz zaraza z tymi karłowatymi ścierwami - zakończyła zakapturzona postać.
***
Tymczasem łowca zapytał się przybysza:
- Skoro mamy przed sobą przynajmniej wspólny tydzień, to może powiesz jak się nazywasz, kim jesteś i co umiesz.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
-Ja?
Elf rozejrzał się dookoła.
-Wygląda na to, że ja jestem tym nieszczęśnikiem...Zwą mnie Vakunnem, skąd pochodzę, to moja sprawa i lepiej w to nie wnikać, a jedyne co umiem to walczyć bronią segmentową i strzelać...z łuku...No i może parować...Słabo. To ty jesteś Konrad, tak?
- Tak. - odpowiedział łowca - Jestem łowcą mieszkającym w lasach Telding, niestety na czas wojny muszę żyć w tym syfie, który nazywa się miastem.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Spojrzał na niego rozpoznawczo i przekrzywił głowę.
-Łowcą? A czego?
Wbił w niego swój wzrok.
-Żyjesz w lesie? A konkretniej, to co? Bez budynku, wśród zwierzątek?
Wstał.Oparł się o ścianę i zaczął mruczeć coś na temat:
'Jak można się tak spóźniać?!'
- Poczekamy jeszcze trochę, a potem ruszmy bez względu na wszystko - powiedział spokojnie paladyn, jednak jego ciało zdradzało irytacje.
Jak do jutra się nie pojawi to zaczynamy bez niego.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
- PIERDOLE TEGO JEBANEGO W DUPĘ NIZIOŁA!!! - wybuchnął nagle paladyn.
Przekleństwo zamierzone. Nie rozochocać się tym, żeby nikt nagle nie poczuł przyzwolenia na przeklinanie.
Chwila ciszy.
- Dobra idziemy - dopowiedział dalej paladyn już swoim melancholijnym głosem.
Grupa szła wzdłuż kanałów ściekowych i zatrzymała się pod którymś włazem.
- Jesteśmy niedaleko nowo powstałej palisady Wasilego. Dobra, teraz ostrożnie.
Paladyn uderzył we właz, ale ten ani drgnął.
- Co jest? - mruknął
Paladyn zszedł na dół i złożywszy ręce w odpowiedni gest wypowiedział inkantacje. Zauważyliście załamanie powietrza, jakby chmura ciepłego powietrza uleciała w górę przez właz.
- No rzesz w mordę - mówił paladyn - ten wieśniak wybudował nad nami fosę! Skąd on miał na to forsę i pracowników? teraz musimy wybrać, czy wychodzimy w samym środku jego zagrody, czy wyłazimy wewnątrz jego spichlerza, czy może w lesie kompletnie poza palisadą, murem i fosą?
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
-To, że jakie były wyjścia?
Spytał zagubiony w słowotoku Elf. Przetrącił oczyma.
-Mi to obojętne, za dużo rozmyślania, a za mało czynów...Las odpada, oddala nas od celu, zmusza do przedarcia się przez nien, a potem jeszcze fosa i palisada...No i ci jego 'ludzie'...Spichlerz górą!
Podróżnicy dotarli do włazu znajdującego się pod podłoga spichlerza.
- Dobra. Mamy szczęście, że Wasili ma kilka spichlerzy i magazynów. Z tego nad nami korzysta tylko w ostateczności. Więc nawet jak trochę w nim namieszamy, to szybko nie wyjdzie to na jaw.
Paladyn znowu wydobył z siebie moc i wystrzelił niewielki błękitny pocisk w klapę. Klapa pękła i przez powstały otwór wysypywały się tony ziarna, które spływały kanałami w dół ku rzece.
Po 15 minutach wszystko się wysypało i podróżnicy mogli wyjść. Wszyscy po chwili znaleźli się w wysokim zbudowanym na planie koła budynku. byli w spichlerzu. Na zewnątrz prowadziły drzwi i okno znajdujące się na szczycie spichlerza, do którego można było się dostać idąc po drabinie umieszczonej na ścianie.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
To co ujrzałeś przez okno było co najmniej... dziwne...
Gospodarstwo nie przejawiało żadnych zniszczeń. Tylko ziemia i budynki czarne jakby wypalone. Ale to nie było przeszkodą. mimo zmiany koloru wszystko wyglądało na całe i solidne. W oddali ujrzałeś także Telding otoczone ze wszystkich stron. Od strony gór widac było jakieś ruchome fale orków... jakby marsz...
Cała zagroda Wasilego była pełna orków. Tylko że oni chodzili spokojnie, tak jakby tutaj mieszkali. Zupełnie jak normalni mieszkańcu. Orkowie śmiali się, rozmawiali, gdzieniegdzie wybuchała bójka, ale one często zdarzały się wśród orków. Orcze dzieci biegały po podwórzu z czarnymi wilkami. Dojrzałeś kątem oka jak jeden z wilków pożerał w ciemnym zaułku małego orka. Gdy dziecko potrąciło któregoś z dorosłych, ten wyrzucał je kopem w powietrze na odległość 3 metrów. To musiało być twarde dzieciństwo.
Budynki gospodarcze nadal spełniały swoją funkcję. Z kuchni dobiegały głośne odgłosy niechlujnego p[pochłaniania jedzenia, z warsztatu rytmiczne uderzenia młotem i sapanie miecha, ze stajni rżenie koni i psów. Co to ma znaczyć? Mimo swego nieokrzesania orkowie wyrażali przynajmniej podstawy samo zachowania.
Śmiech. To dwaj nastoletni orkowie naśmiewali się na widok pożeranej przez warga małego orka. Orcze przekleństwa... To znowu para orków wyskoczyła oknem z kuchni i biła się w błocie. Jakiś ork zabił innego za to, że tamten żywcem zjadał świnie pierwszego. Patologia.
Ale gdzie jest Wasily?
Wasily stał przed budynkiem zarządcy i wzrokiem obejmował całe gospodarstwo. Był jedynym człowiekiem widzianym przez podróżnika. Miał całe włosy zaczesane do tyłu. Jedno jego oko świeciło czerwonym blaskiem.
Teraz możesz napisać o przemyśleniach, albo co tam chcesz. Pamiętaj że powyższy opis przedstawia to co widzisz "na pierwszy rzut oka".
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Elf zachwiał się. W ostatniej chwili chwycił równowagę i złapał się drabiny. Zszedł z niej.
-To ja już wiem skąd on miał ludzi do tej fosy... - mruknął - Tam jest orcze miasto! Wasily daje im osadę, a oni mu ochronę, jak sądzę... Albo go coś opętało, oko dziwnie mu się świeciło!- Elf był bliski napadu furii. Jego mowa była...Conajmniej dziwna, krzyczał tak, jakby nie pamiętał, że 'misja' już się zaczęła - Sami zobaczcie! Ja nie wiem, co o tym myśleć...
- Przecież jak tam wejdę w swoim pancerzu to wszystko się zawali. - powiedział oskarżycielsko paladyn, jakby to było coś oczywistego.
- A ja... po prostu nie mogę! - urwał łowca
- Musisz wejść na górę i zapamiętać jak najwięcej szczegółów. Spróbuj wypatrzyć, czy przypadkiem czegoś nie kombinują z miastem. Sprawdź też jak Wasili ubiera swoich podwładnych. W ogóle wypatrz wszystko co podejrzane.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach