Pod wewnętrznym murem Cytadeli zebrała się pokaźna grupka rzemieślników i robotników. Wszyscy krzątali się wokół 4 dwuosiowych wozów zaprzęgniętych po 2 konie każdy.
Nad bezpieczeństwem karawany oprócz ochotników czuwało także paru zbrojnych. Cała wyprawa miałą niedługo wyruszyc podziemnym przejściem górskim w stronę szczytów.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Ildor przyszedł na miejsce zbiórki. Podszedł do najbliższej osoby i spytałsię gdzie znajdzie osobe przewodzącą wyprawie.
freather [Usunięty]
Wysłany: 2008-10-03, 17:47
Freather przyodział nową zbroję, przełożył łuk przez plecy, przypiął pochę wraz z mieczem do pasa, sprawdził czy starczy mu strzał i na koniec wziął resztę swojego dobytku. Udał się w umówione miejsce. Gdy dotarł podszedł do Hereka, zasalutował i powiedział:
- Witam Pana! Stwierdziłem, że powinniśmy najpierw oczyścić jaskinie i sprawdzić czy karawana bespiecznie może przejść. Zrobić coś w stylu oddziału zwiadowczego. Mógłbym zaoferować swą pomoc.
Herek stał nieopodal otoczony strażą. Doglądał on postępu przygotowań karawany. Freather zbliżał się do władcy Telding, lecz drogę zastąpił mu pikinier. Okazała się, że nikt postronny nie może rozmawiać bezpośredniego z Herekiem. Żołnierz wysłuchał propozycji poszukiwacza przygód i odburknął:
- Nie masz nic tutaj do szukania. Herek zadbał już o bezpieczeństwo tunelu. Tu jesteś tutaj po to, aby chronić karawanę poza nim.
Rozmówcy oddalili się. Po jakimś czasie ktoś gwizdnął i wrzasnął ponaglając do ruchu. Kupcy i rzemieślnicy siedli na kozły lub usadowili się wewnątrz wozów. Muły zaprzęgnięte w dwukółki sapnęły i zgodnie pociągnęły całość. Podróżnicy znaleźli sobie miejsce w pierwszym wozie. Karawana wjechała w ciasny, kamienny tunel i po chwili zapadły zupełne ciemności. Coś trzasnęło. To ludzie siedzący w wozach odpalili kilkanaście pochodni i przymocowali je do brzegów wozów. Teraz cała karawana podążała wzdłuż tunelu w stronę gór.
No to teraz macie czas na wzajemne poznanie się i karawany.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Freather zagadał do najbliższej przyjażnie wyglądajęcej osoby i zaczął rozmawiać. W między czasie oglądał i ostrzył swój nóż myśliwski. Od czasu do czasu oglądał się za i przed siebie patrząc czy z karawaną wszystko w porządku.
Cnyba nie musimy się poznawać bo chodzimy do jednej szkoły i klasy ;P no ale jeśli szybciej podróż minie to mi to nie przeszkadza.
Czy Ildor módłby pokierować moją postacią przez najbliższy czas bo ja nie będęmiał dostępu do komputera. Z góry dzięki.
EDIT: Najbierw były 4dwuosiowe wozy zaprzągnięte po 2 konie każdy a potem napisałeś, że muły ruszyły ;D
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Krzyk z pierwszego wozu dotarł do ostatniego. Po chwili widać było światło w tunelu. Cztery wozy wyjechały bezpiecznie z tunelu. Jeden z siedzących na koźle ostatniego zszedł na dół i dopiero teraz zauważyliście wiszący na drewnianej konstrukcji ogromny głaz. Pachołek złamał kopniakiem jedną z desek podporowych i z głośnym trzaskiem głaz spadł na ziemie chowając pod sobą całą drewnianą konstrukcję. Spadając popękał lekko. Całość wyglądała teraz jak regularne zbocze górskie.
- Teraz nikt oprócz nas nie zna drogi powrotnej do Telding.
- Na pewno? - odpowiedział opryskliwy głos
Z załomów skalnych i zza nierówności terenów górskich wychyliło się kilkunastu bandytów o okrutnych wyrazach twarzy. Wszyscy otoczyli wozy.
- Herek na pewno ma w swoich skarbcach dosyć złota, nie potrzebuje innych towarów dla zaspokajania własnych potrzeb. Przejmujemy skład, nam się bardziej przyda.
No to miłej zabawy. ŁAŁAŁIŁA
Jeden gracz może prowadzić dwie postacie, nie mam nic przeciwko.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Freather jeśli się da wchodzi na wóz i strzela z tamtąd do bandyty, który wygląda na dowódce. Wchodzi na wóz oczywiście jeśli dach jest stabilny. Jeśli nie może wejść strzela do atakujących. A jeśli nikt nie atakuje to Freather też nie, czeka na reakcję towarzyszy.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Ildor spostrzegając przeciwników spogląda na Freathera a następine na innych sojuszników. Widząc strach w ich oczach wyciąga miecz (ten który ma lepszy) i chowa się za jakimś obiektem, który zdoła go ochronić przed strzałami wrogów. Za kryjówką czeka na reakcję osób w około.
Wszystko trwało kilka sekund. Bezwładna grupa rabusiów zaszarżowała na wozy. Kilku z nich padło na ziemie od strzał, ale sporo dotarło do karawany. Rozpoczęła się bitwa.
Coś kopem wyrzuciło Freathera. Gdy stanął, miał przed sobą ubrane w skórzaną zbroję i uzbrojonego w krótki miecz rabusia szczerzącego do niego zęby w plugawym uśmiechu.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Freather stara się go kopnąć w krocze, wyjąć swój miecz i zaatakować go, jeśli nie trafi próbuje go tylko odrzucić silnym kopniakiem, następnie zakłada łuk na plecy i rzuca się na najbliższego bandytę. Tylko nie w grupę bandytów. W trakcie walki (jeśli mu udało się odepchnąć albo zranić bandytę) stara się określić liczbę przeciwników.
Freather wymierzył solidnego kopniaka w przeciwnika. Nie trafił w krocze, ale uderzył w wewnętrzną część uda. Ból był może mniejszy, ale dzięki temu atak bandyty okazał się niecelny. Freather wyciągnął broń. Bandyta ponownie zaatakował, lecz nie trafił. Podczas gdy przeciwnik zbierał się do kolejnego ciosu, Freather naliczył około 12 bandytów.
Od teraz quest przejmuje zkajo
Jak Ildor się odezwie, to Zkajo napisze co z nim. Jak długo się będzie nie odzywał, to nie dostanie EXPA za zadanie.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Ostatnio zmieniony przez Faust272 2008-10-19, 14:17, w całości zmieniany 1 raz
Ildor [Usunięty]
Wysłany: 2008-10-19, 14:13
Spostrzegłszy rabusiów Ildor szybko wyciągnął swoje dwa miecze.
Widząc ilość przeciwników przez chwilę się zawahał "Uciekać czy walczyć." Jednak gdy spostrzegł poczynania towarzysza bez zastanowienia rzucił się na najbliższego z bandytów.
Miał nadzieję trafić pierwszym mieczem w kark ofiary, a drugim w brzuch.
Następnie jeśli powali przeciwnika zaatakować następnego wyprowadzając szereg szybkich ciosów mających na celu zdezorientowanie przeciwnika żeby nie zauważył silnego ciosu w klatkę piersiową przeciwnika.
Przepraszam za nieobecność ale mam dwóch braci i muszę z nimi dzielić jeden komputer więc nie zawsze będę w stanie wejść do internetu. Na przyszłość postaram się wchodzić częściej.
Ildor rzucił się na bandytę. W jednym piruecie wykonał piękny cios, który trafił wrogra prosto w brzuch, oraz w kark, tak jak planował. Nagle jednak, mężczyzna poczół silne uderzenie w tył pleców. Padł na ziemię, a jedno z jego ostrzy wypadło mu z ręki (jesteś zdezorientowany, nie wiesz gdzie jest miecz)... Ildor był jednak przytomny. Popatrzył w górę. Stał nad nim potężny bandyta, z buławą w ręku, a buława ta, za chwilę miała zmiarzdżyć głowę Ildora...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach