- pieniędzy hehe jeszcze znając życie trzeba będzie dopłacać - powiedział śmiejąc się Tulkas - spóźnia się ten mag. Ciekawe czy będziemy leź przez kanały?
REKLAMA
Wysłany: 2008-08-21, 22:30
Vakunne [Usunięty]
Wysłany: 2008-08-21, 22:30
Spojrzał na niego, bardzo tępo...
-A co? Tak bardzo je lubisz?
Tulkas [Usunięty]
Wysłany: 2008-08-21, 22:32
- kocham to moja druga miłość - powiedział Tulkas uśmiechając się - ostatnio nawet takie przyjacielskie coś spotkałem.
Vakunne [Usunięty]
Wysłany: 2008-08-21, 22:33
Uśmiechnął się ukradkiem, tym samym sposobem spojrzał na niego.
-A pierwsza?...Przyjacielskie 'coś'?-Udał zaciekawienie.
Tulkas [Usunięty]
Wysłany: 2008-08-21, 22:43
- nie te coś zabiłem na spółkę z Aiw'em, pierwszej ci nie zdradzę - tu Tulkas podrapał się po policzku - skąd pochodzisz?
Vakunne [Usunięty]
Wysłany: 2008-08-21, 22:44
Zbladł, zupełnie tak jakby ktoś przypomniał coś, o czym chciał zapomnieć...
-Sam chciałbym to wiedzieć...
Chomik_Zaglady [Usunięty]
Wysłany: 2008-08-21, 22:52
- Taaaaa... O tym że ci uratowałem życie to się nie mówi nie... No, w każdym razie mam nadzieję że następnym razem nie będę musiał taszczyć cię przez całe kanały i do medyka? - Powiedział elf zwracając się do Tulkasa.
- I nie martw się, jedyna bezpieczna droga ucieczki z tego miejsca to właśnie kanały... - powiedział Aiw.
Vakunne [Usunięty]
Wysłany: 2008-08-21, 22:56
Parsknął śmiechem, słysząc 'opowieść' elfa.
Tulkas [Usunięty]
Wysłany: 2008-08-21, 23:07
- Przyznaję tyłek mi uratowałeś ale to był twój pomysł żebym polaz na to "coś" ale w końcu RAZEM utłukliśmy to bydlę - powiedział uśmiechając się Tulkas podając rękę Aiw'owi - też leziesz po te artefakty?
Vakunne [Usunięty]
Wysłany: 2008-08-21, 23:09
-Kobieta zawsze rękę pierwsza wyciąga...
Skomentował, po czym stłumił śmiech.
Ogólnie Jadalnia była pełna ludzi. Panował tutaj gwar ścisk i smród. Trudno się dziwić, w końcu zapasy wody i jedzenia są ograniczone...
Wyglądało na to, że ludzie nie tyle przyszli tutaj zgłosić się do misji, ale po to, żeby po prostu coś zjeść. Gdy minęła godzina od ostatniego spotkania na Głównej Sali rozległ się gong. Tym razem nie zwiastował on pory obiadowej.
Do Jadalni głównym wejściem wszedł stary kapłan zwany Mistrzem Galianem. Był on ubrany w wykwintne szaty arcykapłana boga Angrogha. Długa, siwa broda była zatknięta za pas a spod zmarszczek spoglądały mądre, brązowe oczy.
Kapłan wszedł na przygotowane wcześniej podwyższenie. W sali zapanowała cisza.
- Cieszę się, że przybyło na to spotkanie tak wielu ochotników.
Zgromadzeni na sali wymienili między sobą niepewne spojrzenia. Sam kapłan uśmiechnął się co rozluźniło atmosferę. Najwyraźniej Galian zdawał sobie sprawę, że prawdziwym celem pobytu tutaj tak wielu ludzi był po prostu dodatkowy posiłek.
- A więc kontynuujmy opowieść o Vecnie:
Wszyscy uciszyli się i wlepili wzrok w kapłana słuchając każdego słowa.
- Arcylisz Vecna był prawdopodobnie najpotężniejszym czarodziejem, który kiedykolwiek żył. Był też chyba najbardziej złym czarodziejem. Teraz zapewne został przez orki podniesiony do rangi bóstwa. Pozostawił po sobie relikwie, w których zgromadziła się cześć jego mocy i duszy. Do tych artefaktów należą zmumifikowane pozostałości dłoni i oka.
- Udało nam się znaleźc palec Vecny, który został oddzielony od dłoni. A więc sprawa jest chyba jasna. Utworzymy dwie grupy, jedna uda się na poszukiwanie dłoni, a druga po oko.
- Według naszych informacji pozostała cześć dłoni Vecny znajduje się w krypcie kilka mil od Telding. krypta jest pozostałością po czasach, kiedy Vecna jeszcze żył, dlatego wszystko co się w niej znajduje z pewnością będzie śmiertelnie niebezpieczne.
- Natomiast sprawa oka jest bardziej skomplikowana. Otóż jedynym farmerem, który nie ukrył się w mieście w obliczu ataku orków był Wasily. Ten człowiek ubzdurał sobie, że sam wyszkoli, wyposaży i opłaci armię, która będzie go chroniła przed orkami. Nie wiemy co się u niego dzieje, gdyż jak zauważyliście cały pobliski obszar miasta i okolic został zasnuty nieprzeniknioną mgłą. Według naszych informacji to właśnie Wasily jest w posiadaniu oka Vecny. Druga grupa będzie miała na celu odnalezienie Wasilego i namówienie go do oddania oka Vecny.
***
- Dobrze. Teraz Ci, co chcą udać się na poszukiwanie oka, proszę stanąć na prawo, Ci, co chcą szukać dłoni, niech staną na lewo.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Elf stał na środku przez chwilę jakby nie mógł się zdecydować po czym w końcu przeszedł na prawą stronę sali.
Tulkas [Usunięty]
Wysłany: 2008-08-22, 12:47
Tulkas obserwował resztę głęboko zastanawiając się gdzie będzie weselej. Widząc jak Aiw idzie na prawo pomyślał:
- raz uratował mi życie może drugi, albo mu się odwdzięczę - no dobra znając Aiw'a nudno nie będzie!
Po czym skierował się na prawą stronę stając obok elfa.
Vakunne [Usunięty]
Wysłany: 2008-08-22, 13:09
Elf poważne zastanowił się nad decyzją, oczywiste było to, że wybrać chciał ciekawsze zadanie, stanął po prawej stronie. Dziwnie się uśmiechnął, na widok, iż nikt nie stanął po lewej.
Dane w grze Rasa: Człowiek
Miano: Tygrysica Pełna KP
Pochwały: 7
Wiek: 32 Dołączyła: 14 Sie 2008 Posty: 493
Wysłany: 2008-08-22, 13:49
Tygrysica myślała krótko. Jej domeną była akcja, nie myślenie. Mając do wyboru przesłuchiwanie zdziwaczałego farmera, ufnego w ochronę przed Zielonymi lub zatęchłego siedliszcza zła, zagneżdżonego kilka mil stąd... nie umiała wybrać.
Stanęła więc na przekór wszystkim po lewej stronie, zakładając ręce i patrząc na nich z ledwie wyczuwalną nutką nieuzasadnionej pogardy... Choć miała dług wdzięczności wobec jednego z nich, nie umiała powstrzymać uczucia, które wypływało z głębi jej natury.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach