Elf wymierzył i wystrzelił w nogi bestii po 1 strzale na stopę. I tym razem użył zwykłych strzał. Potem elf odwróci się na pięcie i ucieknie kawałek by zrównać się z Tulkasem.
Oszczep trafił bestię w brzuch. Widać było, że potwór tracił siły.
Obie strzały trafiły. Prawa stopa, została praktycznie skruszona. Bestia jednak ciągle szła do przodu, lekko pełzając przy pomocy kostki. Aiw wyrównał tempo ze swym komapanem...
Tulkas puścił się biegiem chcąc oddalić się na znaczną odległość. Po chwili wrócił z oszczepem na którym płonęła jedna z pochodni przywiązana do oszczepu za sprawą sporego kawałka jego koszuli. Podbiegł i zbliżył się do poczwary na 15 metrów po czym wytężając wszystkie siły cisnął w potwora oszczepem tak wykorzystując siłę i kierunek by mimo pochodni trafić w brzuch bestii.
Chomik_Zaglady [Usunięty]
Wysłany: 2008-08-18, 20:47
Elf lekko się zasępił.
- Ubicie tego... Czegoś, to tylko kwestia czasu. - Pomyślał elf po czym posłał jedną strzałę ( rozpryskową ) i wymierzył starannie... Bardzo starannie... Dla lepszego efektu wstrzymał oddech.. Celował w nogę, chciał skruszyć całą. Wypuścił strzałę ( ta była zwykła )...
Teraz noga besti odpadła całkowicie. Oszczep trafił w brzuch monstrum. To wybiło się w góre machając łapami. Po chwili, pchodnia sprawiła że cała bestia zaczęła się kruszyć. Wyła niemiłosiernie. Nagle padła na ziemię i rozsypała się na kawałki. Z jej ciała powstał dziwny złoty proszek unoszący się w powietrzu. Wszystkie strzały i oszczepy, zostały skruszone razem z ciałem besti.
Właśnie przegapiłeś szansę na nakarmienie głodnych ludzi, kompletną zmianę przebiegu oblężenia, i zarobku, ale to nie moja sprawa. Wrócić tam nie pozwolę
Kanały wydawały się być puste. Gdzieniegdzie szczór, jakieś małe dziwactwo albo zwierz, ale nigdzie śladu wroga ani żadnego potwora...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach