Krasnolud uderzył orka ponownie, bestia jednak, obroniła się od potężnego ciosu. Przegrałeś walkę. Masz razem 5, a ork ma 7.Ork spróbował szczęścia i zaserwował krasnoludowi potężny cios w twarz swą pięścią. Krasnolud przewrócił się, a ork zamachną się by zadać ostateczny cios. Krasnolud jednak, wybronił się z zaistniałej sytuacji. Po raz kolejny jego topór uratował mu skórę.Rana nie zadana.
- Kruca fix! - krzyknął Ilmil wycierając krew z wargi. - Ty pierunie!
Długobrody zwinnym, jak na krasnoluda, ruchem podniósł się.
- Ty nicponiu, ja Ci pokaże! - zamachnął się swym toporem. Mimo braku księżyca ostrze topora lśniło. Blask nagle znikł gdy topór z wielką siłą leciał w stronę parszywego Orka.
Wygrałeś walkę, zadałeś ranę, oraz ranę krytyczną. Ork nie żyje! +40exp
Bestia nie zdołała sparować jakże silnego ataku. Topór zatopił się w ciele zielono-skórego, po czym połamał kilka kości. Ork nie mógł zrobić nic, tylko czekać na ostateczny cios. Krasnolud wyciągną topór, zamachną się, i wyprowadził cios który przeciął czaskę orka...
- Tfuuu. - Imlin splunął na orka. - Gadzie jeden. Który następny! Po kolei, nie pchać się panowie, na każdego przyjdzie pora! - darł się do Biegających po murach orków.
Ostrze topora ociekało z plugawej krwi zabitych przeciwników. W oczach Krasnoluda można było zobaczyć furię, która zbierała coraz większe żniwo.
Rozglądał się w około szukając kogoś w kogo może zatopić ostrze swego drogiego topora.
Imlin nie szukał długo. Jednen z orków szypko napatoczył mu się pod nos. Imlin wyprowadził potężny cios, lecz ork zdołał go sparować szybkim machnięciem topora. Przegrałeś walkę. Ork szybko wyprowadził kolejny atak. Krasnolud nie zdążły się przed nim obronić. Tasak wbił się w kolczugę rozłączając kawałek koszuli z brawego ramienia. Ramię zaczeło krwawić, ale nie było z nim aż tak źle. Krasnolud mógł ciągle funkcjonować. Rana zadana, masz jeszcze 6 ran. Twoje ramie ciągle funkcjonuje.
- Hyp! - stęknął Ilmin. - ty głupi ścierwojadzie! - darł się na orka.
Krasnolud zacisnął ręce na rękojeści topora. W Dzikim szale zaszarżował na Orka, pęd Długobrodego przerodził się w silny cios na klatkę piersiową orka. Słychać było tylko świst ostrza topora.
Furia krasnoluda była za iście ogromna. Przecią on klatkę piersiową orka jednym szybkim ciosem. Ten padła na ziemię martwy. Wygrałeś walkę i zadałeś ranę krytyczną +40 exp
Ilmin szybko rozejrzał się wokoło. Dostrzegł iż jeden z żołnierzy nieudolnie próbuje sobie poradzić z dwoma napastnikami.
- Ło wasza kruca fix. - powiedział krasnolud - Nierówna walka. Widzę w potrzebie człowieka...- t tej chwili ogarnęła go lekka niepewność, od czasów Wielkiej Wojny nie ufa ludziom i niechętnie im pomaga. Jednakże szybko odsunął te myśli. - ...no ale co innego bójka w karczmie, a co innego wojna.
Podbiegł do jednego z orców i wyprowadził zamaszysty cios toporem w klatkę piersiową przeciwnika.
Ork zdążył odsunąć się, a topór przeleciał kilka centymetrów od jego głowy. Ten wykorzystał sytuację, i spróbował zranić krasnoluda, ciąć go po nogach. Uderzenie jednak, było na tyle beznadziejne, że ork nie zdołał zrobić najmniejszej krzywdy krasnoludowi.
Przegrałeś walkę, ale ork nie zadał ci żadnych ran...
Imlin prawię się przewrócił gdy jego topór nieoczekiwanie poleciał dalej ciągnąc ze sobą Krasnoluda. Na szczęście zdołał zatrzymać topór. Z wściekłością zadawał ciosy przeciwnikom. Te całe oblężenie zaczęło mu brzydnąć. Stare rany z Wielkiej Wojny bolały jak nowe. Wracały przykre wspomnienia, okropne widoki. Z wielką złością zamachnął się na Orka. Miał nadzieje iż tym razem jego topór nie zawiedzie.
Zanim jednak krasnolud wydał ostateczny wyrok na bestię, usłyszał on krzyk Hektora.
-Odwrót! Do środka! Wracajcie do środka!
Żołnierze zaczeli biec po murze, próbując dostać się do prawych drzwi kompleksu które były połączone z murem...
Chwila. Dosłownie wydarzenia która przed chwilą się wydarzyły trwały jedną chwilę.
Miasto Telding było zniszczone. Jedyną budowlą, która się uchowała, była Gildia Magów, ale i ten kompleks miał niedługo paść. Ochronna tarcza iluzji stworzona przez najbardziej utalentowanych magów została pozbawiona swojego źródła energii. Żaden z mieszkańców. Ba! Nawet sam namiestnik nie wiedzieli, gdzie są magowie. Na razie Gildia Magów dzięki iluzji wydawała się jakby nie istnieć dla orków, ale czy na długo.
***
Miasto Telding było zniszczone. Dzielnice były teraz plądrowane przez orków. Nagle ogromny rumor przetoczył się po polach. Na opuszczonych farmach i polanach przemieszczały się olbrzymie machiny. Wyglądały to jak olbrzymie wozy poruszające się na walcowatych i kolczastych kołach. Z przodu wszystkie te mechanizmy miały zamontowane olbrzymie pazury, topory, łańcuchy i wiele innych broni. Na początku nie wiadomo było o co chodzi, ale potem wszyscy już wiedzieli. Olbrzymie pazury zaczepiały się o blanki murów, długie i grube łańcuchy były przerzucane na drugą stronę i zaczepiały się o fundamenty. Olbrzymie topory, kolce i buławy wbijały się z ogromną siłą w mury. Następnie te wielkie machiny cofnęły się. Łańcuchy zostały naprężone, pazury wbiły się w kamień murów na jakieś 10 centymetrów, a wbite w mur topory i buławy razem ciągnęły fortyfikacje.
W efekcie cały mur otaczający Telding runął do fosy i zasypał ją oraz zniszczył palisadę. Teraz cały obszar w promieniu 20 metrów od miejsca gdzie był mury wyglądał jak wielkie gruzowisko. To stworzyło teren możliwy do przekroczenia dla wież, katapult, balist i trebuszy orków. Cała armia machin oblężniczych zmierzała w kierunku Cytadeli.
Tymczasem niebo nad miastem i otaczającymi je obszarami zostało zasnute jakimś czarnym dymem powodując, że cały czas panował półmrok. Powietrze zostało wypełnione potępieńczym śmiechem orków, albo nawet stworzeń jeszcze gorszych. Jaka piekielna siłą jest w stanie dokonać takich zniszczeń?
***
Ktoś w oddali krzyknął:
- Biegiem! Kto zdrowy niech biegnie strzec wewnętrznego muru!
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach