Pod wpływem wzmocnionego zaklęcia rany na ciele Arborisa przestały krwawić i zasklepiły sie, jednakże zaklęcie zabrało dużo więcej energii niż normalnie. Najwyraźniej czegoś zabrakło w inkantacji... mag nie był pewien.
Uleczyłeś 2 rany. Aktualnie jesteś w pełni zdrowy.
Korowa skóra podróżnika rozproszyła się a ciało wróciło do swojego normalnego stanu.
Zaklęcie korowej skóry uległo rozproszeniu.
W chwili całkowitego odświeżenia ciała Arboris poczuł nowy przypływ energii. Teraz energia magiczna krążąca po jego ciele wydawała się łatwiejsza w kształtowaniu.
Awans postaci na 2 poziom przeszedł prawidłowo. Masz 600 EXP-a, to wystarczająca ilość, aby postać awansowała na poziom 3.
Mając chwilę wytchnienia mag zebrał interesujące go przedmioty.
Żadne przedmioty znajdujące się przy truchłach złodziei nie nadawały się do użytku.
***
Załatwiwszy co trzeba mag poszedł lewym korytarzem. Tunel ciągnął się lekkim łukiem w prawo przez jakieś dziesięć metrów. Na samym jego końcu znajdowała się kolejna komnata prawię identyczna co poprzednia. Jednakże sarkofag wyglądał nieco inaczej...
Cały sarkofag był zbudowany ze skały wulkanicznej. Na wieku wyrzeźbiona była postać jakiegoś badacza, chyba maga, albo alchemika, albo i jedno i drugie.
tak jak w poprzednim pomieszczeniu na ścianach znajdowały się półki z innymi pochowanymi tutaj ludźmi a w rogach znajdowały się znicze wypełnione kadzidłem. W odróżnieniu od poprzedniej komnaty, w tej krypcie było czuć niesamowitą stęchlizną, a gruba warstwa kurzu informowała, że prawdopodobnie nikt jeszcze tutaj nie zaglądał.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Ooo... To się nazywa szybkie zdobywanie doświadczenia... Tak jak poprzednio, rozwijam inteligencję o dwa punkty i zdolności magiczne. Na piątym lvlu przyjdzie czas na coś innego...
*"Szkielety są wyczerpujące." Wniosek ten unosił się przez chwilę w głowie maga, niczym duch zawieszony w eterze.
Elf podszedł do ściany, oparł się na chwilę o nią, napawając się jej przyjemnym chłodem i podporą. Postarał się skoncentrować, pozbierać rozbiegane myśli i dać nieco odpocząć mięśniom. Stał tak kilkanaście minut z zamkniętymi powiekami.
W końcu otwarł oczy, ukazując dziwny błysk w oku.
Szybko, acz nadal uważając podszedł do sarkofagu. Dotknął palcami kamiennej płyty, wodząc po zagłębieniach i wypukłościach jak artysta wieńczący dzieło. Starał się coś wyczuć, skupienie mocy, bądź magii, cokolwiek...*
Jutro mnie nie będzie, chyba, że wieczorem, co i tak jest mało prawdopodobne.
Arboris wyczuwał magię. Najprawdopodobniej sarkofag jest chroniony jakąś klątwą. nici magiczne były powiązane z sarkofagiem i ze zniczami stającymi w kątach.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
- Ciekawe... - mruknął elf wodząc ręką za nicią, prowadzącą do jednego ze zniczy. Postarał się go zapalić, jeśli się udało, postanowił to samo zrobić z resztą nosicieli ognia. Nie wiedział czemu, ale nie chciał przeciąć dziwnej wstęgi, łączącej sarkofag z pozostałymi przedmiotami, toteż unikał ów dziwnej więzi, nieraz dość przesadnie.*
Znicze zapaliły się. Magia prysnęła i zaklęcie pieczętujące sarkofag rozproszyło się. Jednak nadal można było wyczuć magię emanującą z sarkofagu. Mogłoby to być równie dobrze zaklęcie konserwujące jak i jakaś zdradziecka pułapka.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Elf przylgnął do płyty sarkofagu, jak mokra tkanina do deski. Sięgnął umysłem w głąb grobu, próbując wyczuć zaklęcie, rzucone niegdyś na to miejsce.
[Zaklęcie jest konserwujące.]
Mag z wysiłkiem spróbował otworzyć grób, starając się obserwować całe swe otoczenie.
[Jeśli zaklęcie, to pułapka.]
Arboris nie wycofując swych myśli, począł sprawdzać, czy zdoła zneutralizować klątwę.
[Jeśli nic nie wyczuł/łem, lub nie zdołałem wykryć "zamiarów" zaklęcia.]
Gwałtowne powietrze zmąciło głuchą przestrzeń krypty. Można by powiedzieć, że nie pasowało do elfa, ale nie zastanawiał się nad tym. Szybko przeszedł do poprzedniego pomieszczenia, biorąc jakąkolwiek czaszkę z podłogi. Błyskawicznie wrócił, do zamkniętego sarkofagu i próbując go otworzyć postarał się, by w otworze najpierw zawitała wcześniej wzięta czaszka, tak, by możliwie klątwa jeżeli takowa jest, to na nią się skierowała.
Arboris nic nie wyczuł, więc wprowadził w czyn plan z czaszką. Podróżnik otworzył sarkofag i zaklęcie zostało uwolnione, jednak czas uszkodził strukturę zaklęcia, które rozproszyło się.
W środku sarkofagu znajdował się jakieś zwój.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Pewnie, acz nadal nieco ostrożnie mag sięgnął po zwój. Ciekawostką było to, co może kryć się na jakiejś karcie, dawno pozostawionej w zatęchłym grobowcu.
- Oby tylko te truposze znowu się nie przebudziły... - mruknął pod nosem, ze świstem wciągając powietrze, przy rozwijaniu rękopisu.
W środku znajdował się przepis na miksturę alchemiczną.
Eksplodująca petarda
- wymagany poziom alchemii: 4
- petarda
- cena 400 sztuk złota za sztukę
- działanie: Petarda po uderzeniu w twardą powierzchnię eksploduje i rani odłamkami wszystkie istoty znajdujące się w pobliżu; każda istota w promieniu 3 metrów od miejsca wybuchu petardy dostaje jedną ranę
- Baza alchemiczna: pusta butelka lub pojemnik
- Składniki: siarka, węgiel, saletra, nafta, odłamki (gwoździe, kawałki metali, szkło itp.), lont (na lont potrzebna konopna lina, nafta i proch)
- receptura (petarda)
Wygląda na to, że wszystko jest w porządku... Nic się nie rusza.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
*Oddech ulgi i lekki uśmiech, wyrażała twarz elfa, gdy trzymał rozwiniętą kartę w ręce. Cóż, miałem przeszukać kryptę dla alchemika, więc coś do niego pasuje...
Następnie mag wyszedł jedynym możliwym korytarzem, zabierając nową pochodnię ze ściany. Wróciwszy do poprzedniej komnaty ruszył przed siebie, do następnej odnogi, pamiętając, który to wyjście.
Tak jak wcześniej, niósł dawno już niewidziane w tych murach światło, ukazujące kurz, jak i kunszt wykonania posadzki, ścian, sufitu.*
Znaczy idziesz do wyjścia? Już nie pamiętam co tam miałeś spotkać w krypcie. misja uległa zmęczeniu i nie chce mi się jej już ciągnąc.
Ustalmy, że dostępne jest tylko wyjście i że udało Ci się wyjść (kiedykolwiek to zrobisz) tuż przed oblężeniem tak, że zdążyłeś uciec do Cytadeli.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
No właściwie nie miałem zamiaru iść do wyjścia, bo z poprzedniej komnaty były dwa korytarze + wyjście, więc został jakby jeden do zbadania, ale rozumiem Cie ten quest był trochę dłuższy i to jest też moja wina. A i bym zapomniał, thx
PS:
Może chodziło o jakiegoś większego truposza, nekrusia, ducha, bestię do walki??
Dobra. Powiedzmy że jest jeszcze jedno przejście. Czyli ogólnie są dwa: jedna prowadziła do grobów z recepturą i bronią, a druga odnoga jeszcze nie jest przez Ciebie zbadana. No to odpisz co robisz.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Pochodnia, ręka o nieskazitelnym odcieniu i ramię, ginące w skórzanym rękawie. To wszystko, co pojawiło się najpierw w ostatnim korytarzu. Następnie wszytko zniknęło, wycofując się do komnaty.
Po chwili jednak znowu, tym razem obrazowi towarzyszył dźwięk. Krok, drugi i trzeci. Miarowo odbijały się echem od ścian.
Wtem rozbłysło światło, to elf zapalił najbliższą pochodnię, by dodatkowo oświetlić kawałem przebytej przestrzeni. Z czasem mag coraz bardziej zagłębiał się w nieznajomy korytarz, uważnie obserwując sufit, podłogę jak i ściany tunelu. Co chwila spoglądał za siebie, nie będąc do końca pewien swego wyboru(dla klimatu).
Korytarz ciągnął prosto i spokojnie. Nagle Arboris stracił podłogę pod nogami. Tak, kolejna zapadnia.
Oberwałeś ranę.
Wyczłapawszy się z powrotem z początkowej sali i ponownie obrawszy odpowiednie kierunek Arboris kontynuował podróż.
***
Arboris doszedł do kolejnej krypty. To już wyglądało na małą katedrę. Pomieszczenie miało długość 15 metrów i szerokość 10 metrów. Strop był podtrzymywany przez dwa rzędy kolumn. Na samym końcu komnaty Arboris dostrzegł w blasku wiszących na ścianach pochodni (rozmieszczone były co 2 metry) monumentalny sarkofag z różnych gatunków marmurów i granitów. Na ścianach wisiało kilkadziesiąt kamiennych tablic, na których było wyryte tysiące rzędów dziwnych run.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach