Dość mała sala treningowa, została dość szybko przerobiona na zbrojownię. Człowiek imieniem Mykor, wydawał w niej broń żołnierzom. Sala przepełniona była najróżniejszą bronią...
Hinikaran wkroczył do zbrojowni i rozejrzał się po czym odezwał się do Mykora:
- Potrzebuję kilku zwykłych strzał oraz noży do rzucania. - powiedział elf po czym sięgnął po sakiewkę.
Rudlis [Usunięty]
Wysłany: 2008-08-17, 16:39
Imlin kręcił się po Cytadeli, po odwiedzeniu spichlerza przybył tutaj. Zobaczył wiele wspaniałych zbroi, wiele mniej wartościowych. Popatrzył na siebie, oprócz kolczugi nie miał nic na sobie.
- Przepraszam zacnym rycerzu. Czy była by możliwość dostania jakiego hełmu coby mi łba nie rozwalił byle ork?
Mężczyzna ugią się pod naporem dwóch klientów.
-No to może najpierw ty elfie.- Powiedział po czym sięgną po strzały. Wcyiągną cały kołczan z górnej półki. -Noży niestety nie mam, ale strzały owszem. Pięć sztuk złota proszę...- Kiedy tylko przyją zapłatę zwrócił się do krasnoluda:
-Hełm powiadasz? Jaki rodzaj? Psi psyk, kryty?
Elf założył drugi kołczan by zwisał obok pierwszego i powiedział:
- Dziękuję dobry człowieku.
Po czym gwiżdżąc niewinnie pod nosem odszedł w stronę kanałów.
Rudlis [Usunięty]
Wysłany: 2008-08-17, 17:25
- Potrzebowałbym takiego coby zakrył mi łeb ale twarz zostawił swobodną (zkajo coś w stylu hełmu gimliego, nie umiem ci powiedzieć jaki). Jeśli mogę jeszcze o coś prosić to czy mógłbym dostać karwasze oraz nagolenniki? Byłbym bardzo wdzięczny gdyż chciałbym przeżyć, a w samej kolczudze to Kruca Fix będzie trudno.
-Cenisz swe życie co?- zaśmiał się mężczyzna. -Na pewno kilku orków już ubiłeś. Hm, co do hełmu...- powiedział po czym poszedł na chwilę za drzwi. -O! Mam!- powiedział po czym przyniusł elegancki, twardy hełm który tak jak krasnolud chciał, miał odkrytą twarz. Hm, nagolenników niestety nie mam. Zresztą nie ty jeden chcesz pożądną zbroję. No cóż, nic więcej nie mam. Zatrzymaj sobie ten hełm. Jeśli padniesz to i tak dostaniemy go spowrotem- Zaśmiał się mężczyzna, nie prosząc o zapłatę, poczym dał znak by krasnolud się ulotnił...
Do zbrojowni podszedł hobbit. Widząc całą masę różnych zbroi i broni, miał ochotę coś zwinąć. Jednak teraz miał ważniejsze sprawy na głowie, a mianowicie swoje bezpieczeństwo. Szybko podszedł do Mykora, po czym powiedział:
-Potrzebuje wszystko, co macie na hobbita. Najbardziej potrzebuje hełmu i kolczugi, obejdę się bez innych rzeczy. Jeśli jednak macie tanio, mogę wziąć i to. Po za tym takie pytanie: po co zbieracie kasę, jak orkowie i tak nas rozwalą? - spytał hobbit.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach