MG może mają trochę racji bo na te statystyki był trochę za stary( mój błąd - przepraszam)
Zmieniłem na 52 lata i powinno być OK.
ps. jak robicie takie małe litery?
REKLAMA
Wysłany: 2008-04-27, 14:05
Dragon [Usunięty]
Wysłany: 2008-04-27, 14:05
Trzeba zrobić takie coś
[size=jakaś liczba:9,12,18] a potem [/size]
To tyle.
Miki [Usunięty]
Wysłany: 2008-05-04, 11:58
Imię i nazwisko : Jan Bonson
Rasa: Nizioł
Wiek: 51 lat
Histoira: Jan urodził się w niewielkiej wiosce, na brzegach Bystrego Jeziora. Miejsce to zamieszkiwały tylko niziołki, prowadziły spokojny tryb życia. Jan mieszkał w jednym z bogatszych domów, matka była zielarką, a ojciec inżynierem. Produkował kusze, naprawiał wszelkie sprzęty domowe w wiosce. Mama zbierała wszelkie zioła, leczyła chorych, robiła napary. Jan był jedynakiem. Podzielał pasje rodziców, ale bardziej ojca. Ten od dziecka szkolił syna w inżynierstwie, chłopak miał do tego talent. Czasem też Jan pomagał matce robić leki i zbierać zioła, toteż jakieś tam pojęcie o zielarstwie i alchemii miał. Z początku młody Bonson robił za testera, przy ojcu. Testował kusze, załatwiał materiały. Strzelając z broni, przez kilka lat Jan obył się dobrze z kusznictwem. Nawet ze słabej kuszy potrafił strzelić tak, żeby trafiła w sam środek celu. Gdy Jan osiągnął wiek nastoletni, pomagał już ojcu w robieniu tychże broni. Raz udało im się skonstruować kuszę, która przy nieco dłuższym czasie ładowania mogła wystrzelić dwa bełty naraz ! Ojciec w podzięce synowi za pracę, ofiarował mu ją. Razu pewnego chcieli skonstruować coś, co nie tyle, że trafi ale przebije bezproblemowo pancerz wroga, jak i ciało ! Lata pracy i ilość pieniędzy na to przeznaczonych wypaliła czymś zupełnie nowym, ojciec nazwał tą broń muscietem, ale Jan mówił na to Muszkiet. Pociski były kuliste, przypominały żwirek. Ważniejszą rolę odegrał proch, który ojciec Jana ściągnął z dalekich krajów. Dopiero, jak się napełniło specjalnie na to przeznaczoną część broni to można było wystrzelić. Jan nie rozumiał tego do końca, nie odgrywał w budowie tej broni głównej roli. Pewnego razu ojciec położył muszkiet, koło ogniska, które było przeznaczone na upieczenie kiełbasy. Nikt nie wie dlaczego...potężny wybuch zniszczył budynki naokoło i mocno poranił Jana, ojca i kilku innych biesiadników. Parę miesięcy rozmów i siedzenia przy poranionym ojcu dało Janowi nieco nauki o życiu. Lekko tylko poparzony Jan dowiedział się, że nie będzie potrzebny do odbudowy domu, zarabianie w wiosce nie ma sensu, i żeby nie trzymał się kurczowo, jak dziad borowy spódnicy matki. Słowa te dały Janowi do zrozumienia, że czas wziąć nogi za pas. Po dokładnym przeszukaniu i osuszeniu pracowni ojca w piwnicy, która o dziwo ocalała Jan ruszył w drogę, ku przygodzie....i dopiero, jak przeczytał pewną książkę o inżynierii dowiedział się, że proch, którego użył ojciec może stać się nieciekawy w obliczu ognia. Jakaż szkoda, że ojciec nie ufał nowoczesnej literaturze...
Kradzież (+1, hehe)
Alchemia: 2
Umiejętności strzeleckie:3
No i teraz taki dylemat, że inżynierii nie ma w rulebooku Jeśli za historię mogę takową otrzymać to bym prosił na poziomie 3, odejmując 1 pkt od alchemii. Z góry dziękuję
Ekwipun:
Kusza "Wyżynator" (spec, opisana w historii)
Kilkanaście bełtów do kuszy
Śruby, młotki, klucze taki zestawik majsterkowicza
Parę ziół
Kilka fiolek
Torba podróżna, przekładana przez ramię
Nieco oszczędności
Historia niezła, ale proch i muszkiety powstały dopiero teraz w Telding. Nie zmieniajmy historii świata, w którym żyjemy.
_________________ "Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
adam [Usunięty]
Wysłany: 2008-05-24, 00:32
Imię: Michał Woliński
Rasa: Człowiek
Wiek: 27 lat
historia:
Michał dowodził chorągwią dragonów strzegąc granic. Wojna podjazdowa nie przynosiła zbytniej chwały i zabawy. Michał wybrawszy się na wyprawę i rozbijając 2 chorągwie goblinów wrócił i spostrzegł że granice których strzegł przestały istnieć. Rozpoczął przedzieranie się wraz ze swą chorągwią do tetlingu. Po wielu mniejszych potyczkach i bezsennych nocach dotarł do stolicy. Rozwiązał resztki swej chorągwi i niezwłocznie
udał się zdać meldunki.
Walka bronią jednoręczną 5 + 1
Umiejętności strzeleckie 2
wyposażenie
- szabla
- brzytwa
- ubranie dragońskie
- osełka
- 20 szt złota
- pistolet i proch i kule które wystarczą na 20 wystrzałów( nabyty w mieście )
* wiem że historia nędzna i dragoni za bardzo nie pasują ale w tej postaci czuję się najlepiej więc proszę o decyzję o.k
Jeżeli jako MG mam jakiekolwiek słowo w tej sprawie, powiem tak: Do bani. Po pierwsze to, co napisał Dragon. (Chyba dam ci pochwałę za stanie na straży regulaminu.) Poza tym historia. Ech, chyba będę musiał przyczepić się do kilku graczy. Do diaska nie po to jest dział o historii miasta i świata, żebyście wymyślali swoją historię całkowicie przeczącą istniejącej. WTF, się pytam. Ktoś się napracował, a reszta go olewa. To jednak trochę irytuje. Jeden wymyśla muszkiet kiedy nawet proch nie istnieje w marzeniach, a drugi niemal całkowicie olewają zasady.
_________________ "Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
Cóż mogę powiedzieć. Moi przedmówcy obrazowo przedstawili problem Twojej KP Adamie. Historia jest za krótka, nieklimatyczna i w ogóle jakoś nie trzyma się kupy. Po statystykach widać też, że nie czytałeś zasad dokładnie. Odsyłam do Rules Booka i zachęcam do ponownego napisania zgłoszenia.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Dodam tylko jedno, choć nie jest to przymusowe, lecz mnie razi w oczy. Wymyśl inne imię. To jest średniowiecze, inne czasy. Tam nie było takich imion. Jak kiedyś były imiona: Miłosz, Bogumił czy coś w tym stylu. A teraz to co innego. Najlepiej sobie coś wymyśl. Bo trza trzymać się klimatu, a nie tak jak Ty. Poza tym mieć historię na 3-4 linijki to lekki wstyd nie uważasz? Jest to historia CAŁEGO życia nie tylko części. Mniej to na uwadze.
P.S. Dzięki Kastylu staram się jak mogę. Po prostu kiedy takie rzeczy widzę, to we mnie się gotuje.
Jarema [Usunięty]
Wysłany: 2008-05-27, 11:33
Imię: Jarema
Rasa: Człowiek
Wiek: 37 lat
Historia:
Jarema posiadał małe księstwo które całkowicie podporządkowane było namiestnikowi.
Starał się uchronić je od klęski i w miarę szybko rozwijać. Wszystko szło dobrze póki zastępy orków nie zaczęły grabić jego wschodnich włości. On odparł ten szturm mszcząc
strasznie się za cierpienia ludu nabijając orki na pale. potem nastąpiło 10 lat spokoju przez które odbudowywał swe małe królestwo. Niestety orki znów zaczęły mordy i grabieże. Jarema znów zorganizował armię i ruszył na niezliczone zastępy. Niestety 3 lata walk okazały się zgubne dla małego księstwa i padło pod naporem nieprzyjaciela.
Nastąpiły 2 lata wojny podjazdowej w której Jarema stracił resztki majątku i ludzi.
Gdy z jego księstwa ludzie zaczęli uciekać do Teldingu osłaniał ich z ostatkami rycerstwa.
gdy ucieczka została zakończona spalił ostatnie mosty i rozwiązał ostatnie odziały i pół roku wędrował po górach by ochłonąć po smutkach i cierpieniach jakich zażył.
Po tym czasie nastąpiła w nim przemiana i ruszył do Telding[/color] by pomóc w ostatniej rozgrywce.
walka mieczem
walka bronią jednoręczną:3 +1
zdolności przekonywawcze:3
walka na dystans
strzelectwo (broń palna): 1
Ekwipunek:
- Szabla
- pistolet [broń specjalna*]
- 30 kul
- proch który starczy na wykonanie 30 wystrzałów
- chorągiew swego księstwa
- sygnet księstwa
- Ubranie: - zbroja skórzana z czerwonymi akcentami
- 20 sztuk złota
* pistolet kupił w mieście od swego starego żołnierza który obecnie jest u służbie namiestnika (proszę )
Mam nadzieję że lepiej
Parę błędów ortograficznych i interpunkcyjnych, ale ogólnie jest dobrze. Witamy w Telding!
Ostatnio zmieniony przez Faust272 2008-05-27, 14:15, w całości zmieniany 2 razy
Chomik_Zaglady [Usunięty]
Wysłany: 2008-05-27, 14:43
Jeśli mogę:
Co wy do cholery robicie! To jest świat stylizowany na ŚREDNIOWIECZU nie nowożytności!
Jak widzę te szable i pistolety to staje mi przed oczami OGNIEM I MIECZEM. Zresztą jakby imię Jarema nie pochodziło min. stamtąd. Eredan to nie stary świat gdzie wojuje się prochem i szablą! Tej odrobiny klimatu nie zachowacie? Weźmy takiego polaka93 - Ma postać z trylogii Sienkiewicza ale nie kłóci się ona z wizją świata . Rzecz następna - vel. pistolety. Jakie np. ja z moimi 2 szablami mam szanse przeciw takiemu Jaremie który strzeli we mnie z pistoletu z odległości 10 kroków? Nawet nie zdążę się obronić. Co, kula w łeb i mogiła?
Pistolet strzela błyskawicznie, sybkość pocisku jest niesamowita itp. poza tym jest leciutki, nie to co kusza. Gdyby kusznik do mnie mierzył zauważył bym to. A tak? Wyciągnie zza pazuchy pistolet i co? GRÓB. To jest mocno nie fair a poza tym bardzo kłóci się z wizją świata Eredanu
Owszem, masz racje. Ale nie zapominaj, że pierwsze samopały często wystrzeliwały same, lub w drugą stronę. Tak samu u mnie będzie. Poza tym niegwintowana lufa tejże broni zapewniała rozrzut rzędu kilkunastu - kilkudziesięciu stopni. Więc celności to one za dobrej nie miały. Choć fakt, samo posiadanie takiej broni daje wielką przewagę nad szermierzem. Poddam to dyskusji na forum MG.
_________________ "Ten, kto walczy z potworami, winien uważać, aby samemu nie stać się jednym z nich. Kiedy patrzysz w otchłań, ona również patrzy na ciebie"
Chomik_Zaglady [Usunięty]
Wysłany: 2008-05-27, 17:29
Wg. mnie taka interwencja to jak zdzielenie klimatu w twarz. Jak jest już broń palna to sobie zostawie jedna szablę i kupie 2 pistolety. W ogóle jest to spory przeskok w historii uniwersum - przez długi czas podobno miały być tylko bombardy. I jeśli pojawił się proch większość teraz się przerzuci na prochówki ,,bo jak on może...'' wiadomo że taka broń jest lepsza od np. kuszy. Jakby tego było mało to jeszcze zmieni to całkowicie sposób rozgrywki. Zmieni świat w ten podobny staremu z WFB, już nie będzie wielkich batalii na miecze , o nie , największa sieka będzie przy pomocy dział i muszkietów , jedynie niedobitki będą tłuc się ,,prymitywnymi'' szablami. Poza tym większość będzie używała zapewne TYLKO szabli & pistolca więc urozmaicenie pomiędzy stylami walki różnych graczy pójdzie... w las.
Cóż mogę powiedzieć. Świat stworzył Zkajo i w jego wizji były obecne muszkiety i pistolety. Pierwsze pistolety, jak mówił Kastyl, nie są doskonałe. Ich celność była dużo gorsza nawet od łuku. Pierwsze pistolety, armaty i muszkiety miały rozrzut w płaszczyźnie 180 stopni, czyli istniała szansa, że w skrajnym przypadku strzelec postrzeli kompana stojącego tuż obok. Poza tym ładowanie pistoletu/muszkietu trwa dużo dłużej niż ładowanie kuszy, która jest celniejsza, tak czy siak na dłuższą metę lepsza jest kusza. Nie martw się, na pewno nie będzie to broń już takiej siły jak współczesna. Magowie w mieście pilnie strzegli prochu od czasu go wynalezienia, ale oczywiście nastąpił przeciek. Broń jest już dostępna na Rynku z powodu rychłego oblężenia.
Czyli podsumowując. Zkajo chciał w swoim świecie proch, pistolety i muszkiety i są czy komuś się to podoba czy nie. Pistolet wcale nie jest silniejszy jak kusza, głównym celem broni palnej było wzbudzenie strachu u przeciwnika. Przeciw kulom ze zwykłego, dopiero co wynalezionego pistoletu wystarczy spokojnie zbroja płytowa, którą kusza może przebić.
Dlatego nie martw się na zapas. Poza tym jest jeszcze magia.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Tsss... Ja nie będę nosił płytówki. Wolę uniki. Przerąbane. Jak wystrzeliwywują pociski w takiej płaszczyźnie to praktycznie nie ma szans uniku.
TicTac [Usunięty]
Wysłany: 2008-05-28, 17:28
to ja
Imię: Tamel
Wiek: 35 lat
Rasa: Człowiek
Historia:
Tamel był bogatym i rozpieszczonym bachorem zamożnego szlachcica. Beztrosko spędził pierwsze 16 lat swego życia. Wszystko zmieniła pewna wycieczka. Wędrując wraz z liczną
służbą zwiedzał odległe krańce ziem swego ojca często poniżając i męcząc wieśniaków - po pewnym czasie był bardziej znienawidzony niż orkowie. Lecz podczas jednej z tych wycieczek dotarł do najdalszej wioski i tam ujrzał zmasakrowane ciała ludzi którzy pracowali i cierpieli za jego zachcianki. Sam ruszył konia i popędził naprzeciw odchodzącej grupie orków. Choć był wciekły ozdobna szpada nie na wiele się zdała pękając przy pierwszym uderzeniu. Stojąc naprzeciw 30 osobowej watasze orków
i modląc się o cud doświadczył go. Z lasu wybiegli chłopi z innych wiosek roznosząc orki na strzępy. Z początku chcieli pochwycić Tamela lecz ten widząc jak żyją ludzie którymi powinien się opiekować uciekł. Po prostu uciekł. Wrócił po pół roku z 3 tysięczną armią najemników zbierając po drodze chłopów uderzył na orki które osiedlały się w okolicy.
Z początku przychodziły same sukcesy i niespodziewane zwycięstwa lecz skończyły się
pieniądze i najemnicy zamiast walczyć grabili i palili niszcząc resztki fortuny.
Tamel zorganizował sporą watachę chłopów i zaatakował buntowników. Niestety w tym samym czasie orkowie najpierw zniszczyli buntowników potem udali się na chłopów.
Większość chłopów widząc nie ludzi których miała zabijać wielką grupę orków po prostu uciekła reszta udała się do tetlinku. Temel widząc co się dzieję również udał się do stolicy rozdając wszystko co miał.
Ekwipunek:
- Buława oficerska[ broń specjalna]
- Rapier oficerski
- 4 pochodnie
- 25 metrów liny
- krzesiwo
- 20 sztuk złota
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach