- Do kogo ty mówisz, śmieciu? A ten scyzoryk to sobie w dupę możesz wsadzić - warknął Torstein, spluwając przed bandytów i sprowadzając swoją broń do pozycji bojowej. Widząc lekko ogłupiałe twarze spod kapturów, których właściciele nie spodziewali się raczej takiego kolosa jakim był Torstein, skomentował:
- Co się tak patrzycie, jakbym wam matki zarżnął? Dobra, dość tego gadania, czas rozbebeszyć paru kmiotków - stwierdził, po czym uniósł głowicę swojej maczugi nad prawy bark, i z wściekłym grymasem twarzy ruszył biegiem na swe ofiary. Jego plan był prosty - rozpędzić się i zgnieść kości wroga jednym potężnym uderzeniem. Nord nie był z rodzaju pseudo-wojowników, którzy trudzą się finezyjnymi ciosami. Taktyka, którą używał, nie była skomplikowana - przywalić, przyszpilić do ziemi i rozerwać na strzępy. Torstein, z racji tego, że był chroniony przez kolczugę nie bał się ciosów zwykłego sztyletu, uważał tylko, by przeciwnik nie wbił mu tego w oko. Gdyby jednak bandziory wyciągnęły prawdziwą broń jak miecz, kultysta, w razie ataku na głowę czy nie osłoniętą kończynę wojownikowi pozostaną tylko bloki długą, metalową rękojeścią swojej maczugi - o ile zdąży zareagować z ciężką, długą maczugą.
Gdyby bandyci próbowali się na mnie rzucić wcześniej niż ja, odpowiem im natychmiast szarżą.
Torstein, widząc przeciwnika z mieczem, kontynuował swoją szarżę. Uniósł lewą rękę na wysokość piersi, prawą zaś, trzymającą rękojeść bliżej głowicy na wysokość głowy, na oko stopę od ucha. Tak przygotowany wojownik rozpędzał się, szykując w ten sposób w sobie energię do uderzenia. Nie bał się, że łotrzyk spróbuje go zatrzymać mieczem - nawet on nie będzie na tyle głupi, by dobrowolnie przyjąć cały impet uderzenia Torsteina prosto w siebie. Barbarzyńca zdecydował się na długi zamach - gdy będzie tuż tuż przed bandytą (który najprawdopodobniej i tak odskoczy*, więc im bliżej tym lepiej) pociągnie maczugę do przodu, aż głowica znajdzie się po jego lewej strony (brzmi to dziwne, ale chyba wiadomo, o co mi chodzi ). Jeśli maczuga trafi ciało bandyty, ten najprawdopodobniej wywali się, a wtedy Torstein wytrąci mu miecz z ręki i rozerwie toporkiem brzuch, jeśli zaś tylko odrzuci, Torstein znowu zamachnie się maczugą. Jeśli zaś nie uda mu się trafić, pociągnie maczugę z powrotem, niwecząc kontratak bandziora, który, gdyby się zdecydował pchnąć lub ciąć Torsteina, dostanie maczugą po kolanach. Jednocześnie dzięki temu manewrowi wojownik będzie znowu w pozycji wyjściowej.
Widać było że zbir próbował wyprowadzić cios, jednak nie miało to wielkiego sensu. Został on zablokowany gigantyczną pałą, po czym na człowieka zwalił się Nord.
jak ty chcesz go teraz rozwalić tym toporkiem, hę?
Nie cackając się z przeciwnikiem uderzył go prosto w twarz. Czuł jak jego pięść gruchocze nos przeciwnika. Poczuł lekkie uderzenie w lewe ramię. Ponowił cios w twarz przeciwnika, tym razem uderzając w skroń. Przeciwnik przestał stawiać opór. Nord uśmiechnął się i wstał powoli. Zauważył że w lewym ramieniu tkwi mu strzała, zza rogu budynku zaś wychylony jest drugi bandzior, trzymający w ręku łuk i strzałę...
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
-Arghh, urwę ci łeb sukin**nu i do szyi nasr*am! - wrzasnął Torstein, po czym wstał najszybciej, jak był w stanie, co nie należy do najprostszych zadań, gdy ważysz ponad 100 kilogramów i masz na sobie kolczugę. Jednak gdy już nord był na nogach, przełożył maczugę do lewej ręki, chwycił za szyję prawą ręką zbira, który miał nieszczęście zamortyzować upadek Torsteina, i ściskając go mocno uniósł do góry, zasłaniając się nim jak tarczą. Wojownik, z drwiącym uśmieszkiem na twarzy, zaczął iść w stronę rzezimieszka strzelającego z łuku, jednocześnie się rozkoszując grymasem twarzy zbira, któremu właśnie zgniatał krtań. Jego plan był prosty - jeżeli zbir będzie na tyle głupi, by nie próbować uciec i spróbuje pokonać norda w walce wręcz, wojownik rzuci ciało jego kolegi na niego, po czym szybko chwyci swoją maczugę oburącz i powali opryszka na ziemie (starając się samemu nie upaść). Jeżeli zaś bandzior zacznie uciekać, Torstein pozbędzie się bagażu (lecz go nie zarżnie) i rzuci w pogoń, ścigając zabijakę przez chwile. Wiedział jednak, że jeśli bandyta zacznie uciekać, wojownik nie będzie miał szans go złapać.
Właściwie to mi zależało na ustaniu na nogach, ale ten rozwój wydarzeń też mi pasuje .
Nord wstał i podniósł człowieka. Następna strzała przeszyła powietrze, jednak chybiła. Kroczył powoli dumnie w stronę przeciwnika. Po kilkunastu krokach strzała utknęła w pobliżu stopy Złego.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Torstein, widząc, jak strzały blisko koło niego latają, postanowił zmienić taktykę. By dobiec do przeciwnika szybko, zaraz po następnym strzale skierowanym w jego stronę rzuci swoją "tarczę" i ruszy biegiem ku łucznikowi, wykonując lekkie zakosy, by utrudnić mu strzelanie. W biegu zaś wyjmie swój toporek i gdy będzie dostatecznie blisko, rzuci go w bandytę, aby utrudnić mu strzelanie i być może zranić.
Zły nie mógł poruszać się dość szybko mając kolczugę i dźwigając konającego człowieka. Bandyta dość szybko rzucił się do ucieczki. Dopiero teraz wojownik czuł ból zadany przez strzały wroga.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Torstein, czując strużki krwi na swojej skórze, rzucił sponiewieranego bandytę na posadzkę. Wojownik przez chwilę udał, że rzuca się do biegu, by mieć pewność, że łucznik znowu go nie ostrzela. Nord, gdy już bandyta znikł mu z pola widzenia, przycisnął leżącego opryszka butem, i przeszukał go, przy okazji zdzierając mu rękawy. Cenną zdobycz schował, zaś rękawy wykorzysta, by obwiązać rany. Przed tym jednak barbarzyńca postanowił rozładować swoją wściekłość po walce. Chwycił więc znowu bandziora i trzymając go za kark poprowadził do najbliższego słupa. Następnie, za pomocą toporka, rozciął mu brzuch (teraz przykładając do tego większą wagę, niż podczas krojenia pijaków), a następnie wyciągnął jelito i za pomocą jednego dłuższego kolca na swojej maczudze przyszpilił je do słupa.
- Jazda łajzo, przejdziesz dziesięć razy wokół słupa, a puszcze cię wolno - zaśmiał się Torstein, wyjmując strzały ze swojego ciała i tamując krwotok zerwanymi rękawami koszuli bandyty, jednocześnie rozglądając się za zbiegłym rzezimieszkiem.
W momencie kiedy wyciągnął jelito i przywalił je do słupa zbój padł martwy. Nie wytrzymał ciśnienia. Nie dyndał nawet na jelicie, gdyż naprężenie wyciągnęło z niego resztę kiszek. Drugi bandyta z całą pewnością uciekł. Strzały lekko kuły Torsteina, jednak czuł niedosyt. Ludzie zbyt szybko umierają, są zbyt słabi - stwierdził.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Poddenerwowany Torstein kopnął z frustracją leżące zwłoki. Jego ofiara nawet nie zdążyła się porządnie nacierpieć przed śmiercią. Dlatego wojownik, chcąc mieć jakąkolwiek przyjemność, chwycił ciało zbója i odrąbał głowę. Ponieważ jego cięcie nie było idealne, wyrwał jednocześnie trochę kręgosłupa z ciała. Przeszukał także truposza w poszukiwaniu czegoś cennego. Po tej czynności chwycił za parę kręgów i poszedł przed siebie z dyndającą u boku głową bandyty. "Na dzisiaj koniec mordu" - stwierdził nord, wchodząc do pobliskiej zapuszczonej piwnicy z odpaloną od latarni pochodnią. Miał zamiar tam przespać noc, jednocześnie uciskając rany postrzałowe zerwaną koszulą z bandziora i czyszcząc jego czaszkę, by móc dołączyć ją do kolekcji. Torstein musiał porządnie wypocząć, ponieważ na jutrzejszy dzień zaplanował coś specjalnego.
Torstein mocno nieprezycyjnie odrąbał głowę i sztylecikiem zabranym ze zbója doczyszczał jego czaszkę. Aby oddzielić kręgosłup od czaszki wyrżnął nią raz w słup, co pomogło. Zły Nord znalazł szybko jakąś pustą piwnicę, którą bezpardonowo otworzył z buta. Zamknął drzwi, postawił pochodnie na stojaku i prowizorycznie opatrzył rany. Nie miał problemu z choróbskami, więc silny człowiek nie przejmował się tym. W końcu doczyścił nieco czaszkę, a pozostałą szmatą zaczął ją przysuszać. W końcu jednak, jak każdego, zmorzył go sen.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Nord, zadowolony ze swojej pracy, usiadł w róg pomieszczenia, by nie był od razu widoczny, jednocześnie nogami blokując lekko drzwi. Gdyby ktoś próbował wejść, Nord to poczuje i obudzi się. Swoje "dzieło położył obok siebie, maczugę postawił przy drzwiach, aby spadła i obudziła go, gdyby ktoś wchodził, a oburącz chwycił toporek. Następnie oddał się w objęcia snu, aby z rana wyjść zapolować na nieświadomych niczego kmiotków, aby coś zjeść i przeczekać do nocy.
Zły w końcu wstał. Wszystko zastał w najlepszym porządku, co oznaczało, że nikt nie niepokoił jego snu. Przez zamknięte drzwi wślizgiwały się intensywne promienie słońca. Mogło być już koło południa. Nord szybko stwierdził że taka dzielnica mu się podoba, nikt się niczym nie przejmuje. Podniósł się powoli, założył sprzęt i wstał, przeciągając się i ziewając głośno. Był gotów do akcji.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach