Obrazki strony End of Days są hostowane na serwerze photobucket.com. Jeśli nie ładują się ona prawidłowo, najprawdopodobniej strona photobucket.com jest chwilowo niedostępna. Przepraszamy za utrudnienia.
SzukajUżytkownicyGrupyStatystykiRejestracjaZaloguj się

Poprzedni temat «» Następny temat
Mity, legendy, herosi - Baldwin Smokobójca
Autor Wiadomość
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-05-28, 19:59   Mity, legendy, herosi - Baldwin Smokobójca

Baldwin "Smokobójca" Narah jest pół-legendarną postacią żyjącą około 500 lat przed Świtem Akilijskim. Wiadomo o nim tylko tyle, że przyszedł na świat w zamożnej, aczkolwiek odsuniętej od wpływów politycznych rodzinie rycerskiej. Od małego wpajano mu religijne nakazy i zakazy.

Niezwykle zaczęła się jego młodość. Synowie rycerscy prastarym zwyczajem oddawani są na nauki i służbę do zaprzyjaźnionego rodu bądź rodziny, by nauczyć się obowiązku, solidarności z innymi rodami i pracowitości. Baldwin zaś został oddany na służbę do Ordo Liber Sanctus - prastarego zakonu wojowników, wierzących w światłość Angrogha chroniących ludzi przed pomiotami Beliara, potworami i herezjami. De facto był to zakon wędrownych rycerzy-kaznodziei i zbrojne ramię Eklezji (kościoła Angrogha w Akilii) w jednym.

Członkowie Zakonu byli doskonałymi wojownikami, często obdarzonymi nadprzyrodzonymi umiejętnościami wynikającymi z potęgi własnej wiary i błogosławieństwa bóstwa. Młodzi chłopcy od małego byli szkoleni w sztuce wojennej i kapłańskiej. Znali nazwę i imię każdego demona, fałszywego bóstwa i potwora - czy to magicznego czy naturalnego. Po dziesięcioletnim szkoleniu wyruszali oni na szlak, by wedle wpojonych zasad, moralności i własnego osądu szerzyć sprawiedliwość i chronić ludzkość przed (swoimi) wrogami.

Baldwin nie był z początku nikim wyjątkowym. Jak każdy czasem nabroił, a to obraził przełożonego a to przechędożył ( za jej zgodą i flirtem) młodą, czarnowłosą akolitkę. Lecz nie można powiedzieć, by był człowiekiem złym bądź miał jakiekolwiek problemy w nauce. Można za to rzec iż był świetnym wojownikiem. Jego specjalizacją był miecz długi i tarcza. Lubował się również w buzdyganach i walce konnej, w której był całkiem wyćwiczony.

Po wypuszczeniu na szlak był zdezorientowany. Wcześniej widział mury i ogrody świątyni. Wielki świat stał przed nim otworem. I całe zło, które musiał zniszczyć. Jak niemal każdy młodzik - znał swoje powołanie i czuł się z tego powodu dumny.

Jego pierwsze zadanie było pozornie proste - zejść do podziemi miasta Bulwork i odprawić prosty rytuał, mający na celu wygnanie pośledniego demona. Po zejściu schodami natrafił na zbiorową orgię nagich, pijanych i naćpanych kobiet, którym przerodził rosły, przystojny i kompletnie nagi mężczyzna, dzierżący w rękach ogromną włócznię. Wszystko działo się przed pomnikiem jakiejś enigmatycznej bogini, który zbudowany był z dziwnego, brunatnego materiału nie z tego świata.

Nie wiedział co zrobić - miał walczyć z demonem a nie z nagimi kobietami. Po ujrzeniu go kilka podeszło do niego i zaczęło go namiętnie całować. Narah zadrżał - dawno nie obudzona męskość boleśnie wbijała się w stalową płytkę chroniącą ją. Pokusa była silna. Lecz prysła w mgnieniu oka, gdy Baldwin ujrzał nieopodal ciała kilku mężczyzn i jednego noworodka, który patrzył się na młodego zakonnika szyderczo, ukazując szczękę pełną zębów, które wyglądały jak wilcze.

Rycerz przetarł oczy. Ujrzał, iż jedna kobieta już nachyla się by ugryźć go w szyję, a druga niepostrzeżenie zabrała mu miecz. Trzecia już chciała mu odebrać buzdygan. Wściekł się.

Ryknął jak tur i wykrzyczał słowa modlitwy. Salę zalała jasność oślepiając demony. I boleśnie parząc skórę najbliżej stojących Baldwina. Ten błyskawicznie wyjął swoją broń obuchową i zmiażdżył głowę sukkuba, która starała się wgryźć mu się w szyję.

Za zlecenie nie odebrał nagrody, prócz kilku bukłaków rozwodnionego wina i strawy. Po wyjściu z grobowca stał się silniejszy, pewniejszy siebie i bardziej zdecydowany. Makabryczne widoki i pokusa umocniły go w wierze, że zło, demony i potwory trzeba unicestwić.

W ciągu swojego długiego żywota Baldwin stał się żywą legendą. Pojawiał się wszędzie tam, gdzie ludzie potrzebowali pomocy. Gdzie światłość wycofywała się pod naporem mroku. Są zapisy naocznych świadków widzących, jak ten Zakonnik, pochylony na koniu, ubrany w pełną płytę szarżował z pochyloną kopią na pędzącego w jego stronę smoka, będąc otoczonym światłem swej wiary. Kroniki bitewne wychwalają jego zdolności przywódcze, gdy kierował wojskami ochotników na siedliska orków i innych bestii.

Ostatecznie - został spalony przez Eklezję po tym, jak zabił jednego z biskupów, a dokładnie Trahira von Hackfleisha, który uprowadzał młode kobiety z posiadłości kościelnych i gwałcił je. Gdy stos został podpalony Baldwin zaśpiewał pięknym głosem. Chmury rozstąpiły się i zalała go światłość, trwająca kilka sekund. Po jej zniknięciu - po Baldwinie nie było ani śladu.

Kilkakrotnie widziano go później w ciągu następnych kilkuset lat. Pojawiał się zawsze tam, gdzie rycerze o czystych sercach, działający w słusznej sprawie przegrywali pod naporem przeważającego przeciwnika. Błogosławił on takiego osobnika i pomagał mu wygrać walcząc razem z nim ramię w ramie jako postać pół-eteryczna, po czym odchodził zostawiając jakiś podarek.

Ostatni raz widziano go pod murami miasta Akilia, stolicy cesarstwa o tej samej nazwie, gdzie walczył sam przeciwko ogromnym demonom, najemnikom z innych wymiarów Wieloświata. Czy po Świcie ktoś go jeszcze ujrzy? Skoro istnieją bogowie... istnieje i on.
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

| | Darmowe fora | Reklama


Głosując na stronę na poniższych toplistach wspomagasz jej rozwój ;)
Gry Wyobraźni - Strona o grach PBF Toplista-Gier Toplista gier rpg Głosuję na GRĘ !!! Ninja Gaiden PBF
© 2007-2009 for Artur "Władca Zła" Szpot
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 12