Dłuższą chwilkę jeszcze trwało rzewne powitanie. Baldwin jednak średnio miał na to czas. Uspokoił matkę, posadził na krześle i ku konsternacji driady-nauczycielki począł ją wypytywać o detale.
-Idzie bo chyba nie chcą nas zabić. Nie rozumiem jeszcze dobrze po co im Bordword. Ojciec ma się dobrze, leży teraz u siebie. Już chodzi, czasem nas odwiedza i dogląda Portu. Driady nic mu nie zrobiły.. Po prostu trzymają nas tutaj, jak sługi. Nikt nie opuszcza Bordword bez eskorty, jeśli już to tylko na pola. Driady polują na zwierzynę. Mieliśmy trzech kupców który tutaj przybyli, jednak skończyło się to tylko odebraniem towaru i przymusowym przesiedleniem ich tutaj. Nie żeby byli zadowoleni - dokończyła matka - Ogólnie idzie nam tutaj sympatycznie. Wiele nas one nie mogą nauczyć, ale od nas uczą się sporo. A opowiedz mi proszę co tam u ciebie? Wiesz może o co im chodzi?
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
- Pamiętasz kiedy wyruszyłem w pojedynczą podróż? Wtedy dałem się związać, bo myślałem, że zaprowadzą mnie prosto do obozu. Myliłem się. Zaatakowały wtedy nasz gród i porwały Dwalina i Trojdena. Stoczyłem z jedenastoma walkę, jednakże przekląłem Angrogha i ten... uderzył mnie jakąś mocą.
Później zaprowadziły nas do obozu. Kilkakrotnie pokłóciłem się z tamtejszą przywódczynią, spotkałem naszego starego maga i kilku porwanych. Nauczyłem się jako-tako języka, po czym dzięki wstawiennictwie mojej "właścicielki" - dodał ironicznie - Mogłem przybyć tutaj.
Ich społeczeństwo jest matriarchalne. Nie występują u nich naturalnie mężczyźni, dlatego porywają tych rasy ludzkiej. Z tego co zauważyłem uprowadzani są ci, którzy są jakoś przydatni. Mag, rolnicy, rzemieślnicy - skinął na braci - I ja, wojownik pokonany tylko i wyłącznie przez Boga - uśmiechnął się od ucha do ucha
Ich klany - dodał po chwili potrzebnej na złapanie oddechu - Dużo straciły po Błysku Akilijskim. Są na sobie obcym terenie, nie mają kontaktów z ludźmi, a obecnie rządzą u nich radykałowie. Plemiona chwilowo współpracują... ciekawe na jak długo. Nie wiem po co im nasz dom... Boję się, że to może być albo przyczółek dla nich, służący jako ostoja w celach łupieżczych albo karta przetargowa w rozmowach z obydwoma państwami.
Możliwe też, że chcą współpracować... Ale tego nie jestem pewien. Wskaż mi, która driada tutaj rządzi. Przy okazji odwiedzę ojca i pogadam z Eneyesz.
-Dowodząca tu nazywa się Szinufel - odrzekła łamanym cesarskim driada-nauczycielka, wyprzedzając możliwość udzielenia odpowiedzi przez matkę Baldwina - obecnie dowodzenie przejmie Enayesz.
-Chyba tak jest - dodała matka - Idź do ojca, pewnie jeszcze nie wie że tu jesteś.
Zamykam, pisz w Bordword
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach