Baldwin zasłonił twarz. Seria strzał albo wbiła się, nie czyniąc mu żadnej krzywdy albo odbiła od pancerza. Teraz była jego kolej. Odsunął ramię z twarzy. Trzy driady przygotowywały sieci.
Ruszył na najbliższą, przygotowaną do zarzucenia sieci na Baldwina, który był przekonany o tym że zdąży. Chwilę się rozpędził po czym ruszył sprintem w jej stronę. Udało jej się zarzucić pęta i uskoczyć na tyle, by jeszcze otrzymać potężny cios stalową rękawicą w bok.
Następna driada była cztery metry dalej. Przygotowywała się do uskoku, w dłoni miała ciągle łuk. Nie mniej jednak w każdej chwili Baldwin może się o sieć potknąć.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Baldwin odwrócił się szybko plecami do driad, co zapewnia mu niewrażliwość na ich ataki i szybkim ruchem wyciągniętego noża rozciął sieć i wyszedł z niej, po czym szybko dobiegł do uderzonej driady i poderżnął jej gardło nożem po czym go schował i zaszarżował wcześniej omówioną metodą na najbliższą driadę.
J.b.c. oszczędza tłumaczkę <jeśli to ona< i tylko z rozpędu ją kopnie/walnie dłonią w rękawicy.
A będzie ją sobie piłował aż do skutku. Długo to nie zejdzie - zacznie piłować trzy na raz. Kiedyś się skończą, a strzały mogą się wbijać w nieskończoność. Zaczęło go to bawić - taki wielki postrach, a one jeszcze nie zrozumiały, że tego co ma na sobie nie przebiją. Zaczął sobie głośno pogwizdywać by je zdenerwować. Jednocześnie nasłuchiwał czy żadna do niego nie poodchodzi... Jeśli tak to szybki prawy sierpowy powinien taką osobę unieszkodliwić.
Usłyszał za sobą kroki. Driady biegły. Wiedząc mniej więcej jak mogłyby zaatakować wykonał półobrót, trafiając jedną w szczękę pięścią.
Nie pomogło mu to wiele. Przynajmniej kilka leśnic uderzyło w niego, powalając go na ziemię. Dwoje rąk schwyciło za rękę trzymającą sztylet - nie mógł odgadnąć w plątaninie ciał czyje to. Leżał na prawym boku przywalony co najmniej kilkoma leżącymi na nim w nieładzie driadami, w dodatku pokryty sieciami.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Pokryty sieciami? W porządku, same się zaplączą.
Leżał na boku więc co mógł zrobić? Lewą ręką machnął na odlew tak, by uderzyła w ziemię, po czym na pięściach zaczął się huśtać, przenosząc ciężar ciała z lewej na prawa, co chwila przy okazji kopiąc na ślepo. Czasami przewalał się z jednej strony całkowicie na drugą starając się przygniatać driady i bić je pięściami po twarzy - kobiet są jednakże odrobinę mniej wytrzymałe od mężczyzn. Szczególnie na ciosy twardej, stalowej rękawicy od umięśnionego rycerza. Starał się również uderzać z "główki". W końcu od czegoś hełm ma.
Gdy po chwili poczuł, że ciężar zelżał starał się klęknąć i zacząć bić driady na siedząco.
- BOOOOORDWOOOOOOOOORDDDD - wrzasnął raz na jakiś czas.
W teorii brzmiało to dobrze, jednak przyciskany przez driady nie był w stanie zamachnąć się z odpowiednią siłą. Ba, rycerz w ogóle nie był w stanie się zamachnąć! Ciążąca stal i przytrzymujące uściskiem driady uniemożliwiały mu kontrofensywę. Spróbował się obrócić - daremnie. Poczuł jak kobiety próbują mu zdjąć hełm - co, przez fakt że właśnie była na niego narzucona sieć - nie udało im się w żadnym stopniu.
-BOOORDWOOORD - ryknął rycerz, bez większego efektu psychologicznego. Obie strony wiedziały jaka jest stawka.
Wił się jak piskorz, a driady z piskami starały się przytrzymywać go. Runo leśne w tym miejscu już nigdy nie będzie wyglądało tak samo...
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Baldwin ryczał zmęczony jak tur. Jednakże wpadł na pomysł - przecież cały czas ma zwykły tasak przy lewym boku. Prawą ręką starał się w miarę niepostrzeżenie wyjąć go i zacząć atakować nim driady. W czasie wyjmowania oczywiście starał podnosić się i upadać, by wywalić z siebie driady i by lewą ręką którąś uderzyć. Głową też... Jak dobrze mieć dopasowany hełm. A kiedyś narzekał, że jest za ciasny...
- BORDWORD!
-BORDWORD! - ryknął tur, a raczej prosiak, patrząc z tej perspektywy gdy uniósł głowę tylko po to by któraś z driad odepchnęła ją spowrotem w ziemię. "BORDWORD" gdy rycerz żarł piach. "BORDWORD" gdy ręka która sięgnęła po tasak najpierw została od niego odepchnięta. a potem gdy chwycił za rękojeść nie mógł już ręki wycofać. Zwaliło się na niego mnóstwo driad, niektóre mniej, niektóre bardziej ubrane. Rycerzowi zaczynało robić się od zmagań w parterze gorąco. "BOWRDWORDDRD" ryknął, gdy stwierdził że kobiety dobierają się do rzemieni.
"BOWRORD" - krzyknęły znajome głosy w lecie. Baldwin obrócił się. Na pole walki wbiegło trzech mężczyzn - w pierwszym i ostatnim rozpoznał swoich braci, Trojdena i Dwalina. Byli związani za ręce z tyłu sznurem, połączeni w "gąsienicę". Nie pozwalało im to biec. Za nimi na pole walki wpadły trzy pozostałe. Mężczyźni ruszyli na driady leżące na Baldwinie, tylko po to żeby po chwili rąbnąć w ziemię, gdy jedna z łuczniczek zapakowała strzałę w kręgosłup idącemu pośrodku chłopowi-rzemieślnikowi, który zaliczył bolesny upadek.
Rozsierdziło to rycerza do granic.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
- KURWA - wrzasnął Baldwin. Złość. Nienawiść. Adrenalina. Jego bracia, których nie dawno odzyskał po rozłące mogą umrzeć. Bo chcieli go uratować. Najstarszego brata, który przysiągł ich bronić. To samo wieśniacy. Zaufali mu.... Łzy zabłysły mu w oczach.
Gdy emocje opanowują człowieka jest on zdolny do nieprawdopodobnych czynów. Ponadludzkich. Chuderlawi mężczyźni potrafią dźwignąć wozy pełne towaru by uratować przygniecione żony. Rycerze potrafili przewracać żubry by nie dopuścić do stratowania swego władcy.
Baldwin pełen nowych sił dźwignął się na nogi i dosłownie wyrzucił driady w powietrze.
- BORDWORD! - i ruszył do bohaterskiej szarży na driady. By zdobyć chwalebną śmierć... bądź życie swoje i braci.
Rycerz uniósł głowę i przewrócił się na brzuch, po czym postanowił zaprzec się rękami aby wstać.
W końcu driady puścił ręce, a on podniósł się na nich nieco.
BUCH!
Któraś z kobiet skoczyła mu po plecach. Rycerz stęknął nieco (BORDWORD KURWA) i spróbował podnieść się jeszcze raz.
ŁUP.
Teraz już dwie. Najwyraźniej była to dla nich wspaniała zabawa. Część pilnowała rękoma by nie sięgnął po broń, choć trzymał sztylet przy sobie podnosząc się.
BUCH.
W końcu poddał się i upadł na ziemię.
BORDWORD - ryknął boleśnie. Dwie kobiety właśnie zdejmowały mu sabatony..
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Baldwin szarpał nogami jak w trakcie pływania. Był już wkurwiony. Jeszcze trochę i się chyba podda i da się zabić, bo to już bez sensu się robi. Czuł się na prawdę żałośnie.
Nie żałuję niczego ze swego życia... prócz kłótni z ojcem kilka lat temu...
I dalej próbował się wyrwać.
Sieć utrudniała zdjęcie obuwia. Kobiety nie miały szans zdjąć mu hełmu - jedna nawet pisnęła żałośnie gdy Baldwin trzepnął głową w ziemię, przytrzaskując jej palce.
-Nie, nie, nie! BOORDWOORD!- krzyczał.
-Nie poddawaj się bracie - krzyknął Trojden, który potem wydał z siebie stęk. Baldwin nie widział, leżąc na brzuchu, co się z nim stało.
Gorący, zmęczony, spragniony, zwyczajnie głodny i zły rycerz dawał ostatnie podrygi swojej siły. Zły na świat, zły na driady i zły na własną głupotę. Mógł zostać w dworze, pomóc go obronić.. A tak sprzedał się dziwkom za darmo.
NOŻ BORDWORD KURWA MAĆ!
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
- KURWA - i padł na ziemię. Dosyć. Umrze blisko swojego domu i obok swych braci. Idiota. Gdyby on tam był tak.... Pokierowałby obroną, salwy łuczników pod jego rozkazem znów przeszywałyby serca orków, by resztki zostały zadeptany przez ciężką konnicę, która sformował na prędko. Sześć lat temu. Młody setnik, Baldwin Bordword. Ach ta bitwa pod Samarą....
STOP. Nie może się poddać. Słyszał jęki brata.
- BORDWOOOOOORDDD - znów podjął walkę.
Scena wyglądała fatalnie. Niektóre driady trzymały ręce Baldwina, niektóre skakały po nim, a niektóre ściągały jego buty, starając się nie zostać uderzone przez dziko wijące się nogi. Baldwin znowu starał się podnieść, czasem tylko próbując dziabnąć którąś z nich sztyletem, co po trzecim razie okazało się zbyt ryzykowne - jedna brązowooka wykazywała się nadzwyczajną zręcznością i niemalże powodzeniem w wyrwaniu rycerzowi ostrza.
W końcu lewy but poszedł. Potem onuca. Rycerz zacisnął zęby gdy driada uderzyła go w palce.
-Skurwycóry - krzyknął Trojden, najwyraźniej jeszcze żywy.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach