Obrazki strony End of Days są hostowane na serwerze photobucket.com. Jeśli nie ładują się ona prawidłowo, najprawdopodobniej strona photobucket.com jest chwilowo niedostępna. Przepraszamy za utrudnienia.
SzukajUżytkownicyGrupyStatystykiRejestracjaZaloguj się

Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: Vanilla
2013-06-22, 21:50
Zielona otchłań - Baldwin
Autor Wiadomość
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-06-09, 13:16   

Odsunął delikatnie głowę i pogłaskał ją po obojczyku i szyji. Uśmiechnął się do niej ciepło
- Lepiej ? - zapytał się cicho z lekkim rozbawieniem w głosie.
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
 
 
 
REKLAMA 
Banish your fear


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-06-09, 13:23   

 
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-06-09, 13:23   

Przez chwilę wyraz jej twarzy nie zmieniał się, jednak w końcu - po krótkiej chwili od pytania - mina jej została złamana nutą zagniewania. Baldwinowi przez myśl przemknął możliwy powód takiego zachowania, jednak już po chwili leżał na plecach, przewrócony, a kobieta zasiadła na nim pochylona, przytrzymując jego nadgarstki na ziemi i posapując ciężko.

-Bordword - pomyślał.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-06-09, 17:08   

Uśmiechnął się delikatnie i podniósł ją z siebie i ułożył na ziemi, zdjąwszy z niej uprzednio spodnie/sukienkę. Pocałował ją namiętnie schodząc ustami coraz niżej i niżej do wiadomego punktu. No cóż... kurtyzany idące za wojskiem potrafią sporo nauczyć pojętego młodzieńca chcącego się uczyć.

Lecz nie chciał od razu zaczynać. Pragnął ją podniecić do granic możliwości zanim weźmie się do "roboty".
Delikatnie całował ją po udach i podbrzuszu, jednocześnie lewą ręką masując jej ciało od pasa w górę. Wiadomo - prawą posługiwał się do podtrzymania swojego cielska w tej niewygodnej pozycji. Gdy poczuł, że była już zła i podniecona zabrał się ustami, a raczej językiem do wiadomej dla czytelnika pracy.

Po tym jak zorientował się, że Enayesz zbliża się ku szczytowi podniósł głowę, popatrzył się na nią i łobuziarsko uśmiechnął:
- Pouczysz mnie strzelać z łuku? Zawsze o tym marzyłem, a nigdy nie zdążyłem się nauczyć... - rzekł jak gdyby nigdy nic tonem swobodnej pogawędki dłonią masując jej, ekhm, jej wiadome miejsce.

Bordword, pomyślał ponownie.
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
 
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-06-09, 17:27   

Spróbował oderwać swoje nadgarstki od ziemi. Na początku kobieta stawiała mu opór, jednak gdy uśmiechnął się, odpuściła i pozwoliła ułożyć się na kocu.Bez większych trudności zdjął jej chorowicie zielonkawe - jak większość tkanin w tym miejscu - spodnie. Baldwinowi kolorystyka zaczęła się już od przynajmniej tygodnia przejadać. Zielone farby maskujące, bez których driady wyglądały zupełnie jak półelfki, zielone tkaniny, zielone namioty, zielone drzewa i zielona trawa. Oddałby wszystko aby móc przytulić się do kamieni w Bordword...

Po rozebraniu kobiety przystąpił do dzieła. Efekty były takie jakich mógł się spodziewać - pełna afirmacja driady dla czynności Baldwina. Idea zagrywki z przerwaniem pieszczot w kluczowym momencie sprawiła że na jego ustach pojawił się pełny, chamski uśmiech ("ach, gdyby tylko mogła to widzieć").

Pytanie o łuk wydawało się trafić donikąd. Jedyne co sprowokował to chwycenie jego głowy oburącz i przyciągnięcie jej do miejsca w którym jeszcze przed chwilą się znajdowała, nie dając mu nawet szansy przejść do masowania.

No cóż - stwierdził - będzie się musiał ją o to zapytać kiedy indziej.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-06-09, 17:32   

Ciekawe czy srają też na zielono...
Pomyślał Baldwin. Po nieudanej akcji dywersyjnej zaśmiał się i dokończył dzieła przy akompaniamencie westchnień i delikatnych, aczkolwiek jakże podniecających jęków driady.

Wstał i "położył się na niej". Oczywiście, niedosłownie, łokciami podparł się tak, by jej nie zmiażdżyć i delikatnie zaczął lizać jej małżowinę uszną i bok szyi i niskim barytonem wyszeptał:
- Toć sam się nie rozbiorę...
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
 
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-06-10, 00:59   

Dokończenie nie zajęło mu długo. Nie napotkał żadnego oporu kobiety, znajdującej się jeszcze pod wrażeniem poprzednich działań Baldwina. Ułożył się - na tyle wygodnie na ile mógł - i wznowił pieszczoty.

Ekwilibrystyka językowa co prawda nie była w tym momencie jego sprzymierzeńcem, jednak słowo 'rozbierać' było mu znane, a akcent nieskomplikowany.

Nie trzeba było jej powtarzać dwa razy. Momentalnie schwyciła koszulę Baldwina, który upadłby gdyby nie utrzymał równowagi na jednej ręce.

Po chwili już obie części garderoby leżały bezpiecznie - na tyle na ile można tak powiedzieć - gdzieś bezładnie w rogu namiotu. Kobieta okazała się zafascynowana narzędziem Baldwina - dłuższą chwilę przyglądała się mu wzrokiem badacza, po czym zerknęła na rycerza, czekając jego dalszych działań.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-06-10, 12:07   

Popatrzył na jej zafascynowane spojrzenie, skierowane na jego narzędzie obecnej pracy. Miał szczęście przy narodzinach i w dodatku prostytutki nauczyły go kilku ciekawych ćwiczeń zwiększających rozmiar penisa ale bez przesady. Nie pochodził z żadnych mitycznych plemion Negroidalnych i nie posiadał ogromnego członka.

Cholera. To był jej pierwszy raz z mężczyzną. Więc zapewne praktycznie rzecz ujmując była dziewicą. Nigdy nie widział dziewicy, która by nią pozostała po zakwitnięciu. Takie stworzenie jest istotą mityczną. Szybciej zobaczył smoka niż dojrzałą dziewicę. Aż do teraz.

Więc musiał być bardzo delikatny by nie sprawić jej zbyt dużego bólu na początku. Uśmiechnął się do niej ciepło, pogładził ją po policzku i pocałował namiętnie. W trakcie pocałunku niemalże niezauważalnie wszedł w nią. Był delikatny i powoli. Jej ciało musiało się przystosować do nowego rodzaju przyjemności.

Po chwili zaczął zagłębiać się bardziej i szybciej. Plan był taki - zapewnić jej jak największe przyjemności seksualne, uzależnić ją od osoby Baldwina i wykorzystać to w wydostaniu się z tego miejsca lub zdobycia władzy w tym miejscu.

Baldwin miał o tyle szczęście, że orgazm u niego samego rzadko go interesował. Prawdziwą przyjemność zdobywał wtedy, gdy widział kobietę wijącą się pod nim/na nim/obok niego/pod jego ustami z rozkoszy. Wtedy w jego mózgu zachodziły reakcje, których nie umiał nazwać, uśmiechał się i rozkoszował odprężeniem całego ciała. Dzięki temu był idealnym kochankiem dla kobiety. Jedyny facet, który nie płacił w burdelu, ciągnącym za armią w czasie kampanii orczych. Nawet kiedyś jedna mu zapłaciła.

W dodatku czasem jego kochanka musiała być głośno. Tak głośno, by usłyszały ją driady w namiotach znajdujących się obok. Podbuduje to pozycje jego, jako świetnego kochanka i jej jako tej, której własnością jest potężny wojownik, którego pokonało tylko bóstwo, który w dodatku jest świetnym kochankiem.

Baldwin gdy czuł, że zaczyna dochodzić zręcznie zmywał się z swej kochanki i dokańczał pracę ustami, dając czas swemu wiernemu narzędziu na to, by odpoczęło i było w pełni gotowości. Synowi rodu Bordword chodziło o to, by Enayesz odczuwała rozkosz cały czas, w różnych jej aspektach osiągając co różne orgazmy wynikające z stymulacji innej części jej ciała. Brzmi prosto, a nie każdy mężczyzna taką sztukę opanował.

Oczywistym była również ciągła zmiana pozycji, a to ona winna ujeżdżać jego, a to robili to niczym psy, a to kładli się bokiem i wtulając się w siebie kontynuowali seks bądź robili to na stojąca. Nie była ciężka, a Baldwin był silny.

I tak całą bożą noc...
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
 
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-06-11, 11:36   

Baldwin działał z wyczuciem. Chwilę zajęło nim mógł wejść, chwilę tylko wstrzymany przez odruchowy skurcz kobiety. Następny pocałunek rozładował napięcie i mógł już sycić się zdobyczą. Nie był prędki, a uważny i czuły na jej reakcje, jak wytrawny muzyk na swoją lutnię. Dostosowywał tempo tak, aby partnerka była spokojna. Zależało mu na stopniowaniu doznań, wszak długa noc przed nim...

Ten seks był dla niego bardziej pracą niż przyjemnością. Gdy tylko zbliżał się do szczytowania, przestawał - ku swojej nasilającej się w ramach powtarzania tego procederu frustracji - i skupiał się na Enayesz, dokładnie badając każdy skrawek jej ciała. Skoro miała stać się dla niego narzędziem, biletem spowrotem do świata żywych, do cywilizacji, jak dobry rzemieślnik musiał poznać swoje narzędzie. Wewnętrznie zadowolony z planu jaki uknuł i sposobu w jaki go wykona kontynuował.

Spokojnie i bez pośpiechu wprawiał się. Driada jęczała coraz głośniej. Nie wiedział dokładnie jaki mają słuch, ale gdyby leżał bez snu w namiocie obok, byłby świadom że coś jest na rzeczy. O to mu właśnie chodziło. Ciekawe czy byłby w stanie sprawić żeby była głośniej...

Mimo swojej, sięgającej zenitu frustracji, nie był w stanie wydobyć z niej wyższych i donośniejszych tonów. Nie zmartwiło go to, wiedział że czas zrobi swoje, a jego talent się nie zmarnuje.

Cały czas utrzymywał ją w transie, nie dając samemu sobie wytchnienia. Mógł robić z kobietą co tylko chciał.
Nie liczył czasu. W końcu, gdy uznał że zdenerwowanie i zmęczenie bierze górę, zakończył. Położył się na plecach, zrelaksowany, przytulając Enayesz. Zasnął.

Obudził się późnym rankiem. Kochanki nie było już przy jego boku. Przetarł oczy i wstał zadowolony.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-06-11, 11:49   

Potarł oczy i ziewnął potężnie - cholera, kondycję ma coraz gorszą. Ale było dobrze. Jej się spodobało. Będzie chciała więcej. W ciągu kilku następnych nocy trzeba nasilić narkotyk. I coraz więcej z nią rozmawiać - poznać ją, jej marzenia i cele.
Ale w sumie... uśmiechnął się szeroko. Jej jęki, sporadyczne krzyki, spazmy rozkoszy przeszywające jej ciało spowodowały, że Baldwin czuł się świetnie. Jakby miał nie 32 lata, a 22. W sumie... nie była ona tylko narzędziem. Rycerzowi było przy niej... dobrze. Cholera. Przez seks człowiek się przywiązuje do partnerki. W dodatku dawno nie miał partnerki. Już zapomniał jak świetnie śpi się obok kobiety. Czuje się ciepło drugiej osoby. Wspaniałe... W sumie tu nie jest tak źle. I ten zielony stał się jakiś taki bardziej znośny.

A gdyby nie odchodzić od driad a... zmienić je. Nauczyć je, że mężczyźni nie są gorsi, że można współpracować. Tak, to dobry pomysł... Zdobyć szacunek u driad. Wiedzą, że jest silny, że tylko bóg mógł go pokonać. I nie boi się obecnej szamanki. No i jest świetny w łóżku.

Ubrał się i ruszył w kierunku swoich towarzyszy z ogromnym "bananem" na twarzy
- Witam witam i o zdrowie pytam. To co, jedzonko i się uczymy? Muszę lepiej poznać ten świetny język! Wiedzieliście może Enayesz?
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
 
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-06-11, 12:13   

-O, jakaś poważna narada wojenna - rzucił Alan, dostrzegając uśmiech na twarzy Baldwina - A coś ty takie wesołkowaty dzisiaj? Jak nie Baldwin...

Jedzonko już na niego czekało. Z zadowoleniem wpałaszował - smakowało jakby lepiej niż zwykle, rzucając wzrokiem po towarzyszach.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-06-11, 12:17   

- No już tak się na mnie robaczki nie patrzcie - rzucił rubasznie Mak'si - Pyszne jedzenie! Kto przygotowywał? Czuję, że dziś będzie świetny dzień! Wyczuwam to w kościach, wiecie. A dobre sny miałem Alanie, dobre sny!
To widzieliśmy Enayesz czy nie?
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
 
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-06-13, 19:42   

-Mówiłem ci - jest na naradzie u szamanki, człowieku - mruknął Alan, nieco zniechęcony i wyraźnie zmęczony - Możemy już zaczynać?

Braciom udzielił się nastrój Baldwina i obaj siedzieli już z bananami na ryju.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-06-13, 22:55   

- Myślałem, że to jakaś dygresja wobec mnie - odrzekł wesoło - Trojden! Co się szczerzysz! Bo w japę dam! Byście się z jakimiś driadami zabawili, ekhm ekhm.
No, mistrzu, zaczynajmy! Dziś mam zapał, że łohohohoh!
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
 
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-06-15, 23:34   

Dzień minął dość szybko do południa - wyznaczonego czasu przerwy. Kątem oka Baldwin zauważył jakieś przygotowania do wyprawy, góra kilkunastoosobowej.

-Sporo się tu ostatnimi czasu dzieje - stwierdził Alan. Mag przytaknął mu. Szileah była w trakcie wcinania jakiegoś ciasta zrobionego na bazie bliżej nieznanej Baldwinowi rośliny. Miło że driady starają się umilić sobie życie, ale nic lepszego od kawałka dobrze wypieczonej dziczyzny..
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-06-16, 11:52   

- Kolejna wyprawa. Kolejne trupy - skwitował kwaśno Baldwin - Jedne wróciły, drugie idą. Zapewne zmiana "załogi" w Bordword. Zapytam się o to Enayesz jak wróci z narady... albo wieczorem... Może przy następnej zmianie, jeśli nie będzie teraz ona z nimi szła, zabiorę się z driadami... Może by pozwoliły. Nurtuje mnie, co się dzieje z naszą rodziną - spochmurniał lekko - Mam nadzieję, że żyją.

Co w ogóle wcinasz, Szileah? Podzieliłabyś się ciasteczkiem, wygląda w miarę apetycznie... - brzuch mu zaczął głośno burczeć - Zjadłbym sobie jelonka. Takiego młodego, z jeszcze w miarę miękkim mięsem. Dawno takiego nie jadłem. Cholera, kilkanaście tygodni już to będzie. Nie dałoby się czegoś załatwić?

I szkolmy się dalej! Nauki nigdy nie za dużo!
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

| | Darmowe fora | Reklama


Głosując na stronę na poniższych toplistach wspomagasz jej rozwój ;)
Gry Wyobraźni - Strona o grach PBF Toplista-Gier Toplista gier rpg Głosuję na GRĘ !!! Ninja Gaiden PBF
© 2007-2009 for Artur "Władca Zła" Szpot
Strona wygenerowana w 0,05 sekundy. Zapytań do SQL: 14