Obrazki strony End of Days są hostowane na serwerze photobucket.com. Jeśli nie ładują się ona prawidłowo, najprawdopodobniej strona photobucket.com jest chwilowo niedostępna. Przepraszamy za utrudnienia.
SzukajUżytkownicyGrupyStatystykiRejestracjaZaloguj się

Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: Vanilla
2013-06-22, 21:50
Zielona otchłań - Baldwin
Autor Wiadomość
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-05-25, 17:12   

Baldwin westchnął. Więc dowódczyni jest jakąś służbistką i konserwatystką. Pięknie kurwa, pięknie. Rycerz podróżował dalej, starając się być milutkim i pomocnym. Nie mógł się doczekać końca tej mordęgi. Już go stopy bolały od tego łażenia!
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
 
 
 
REKLAMA 
Banish your fear


Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-05-25, 17:21   

 
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-05-25, 17:21   

W końcu zapadła noc. O dziwo, driady ani myślał spać! Coraz bardziej zmęczony rycerz szedł, aż do następnego dnia.

W końcu kobiety rozbiły bardzo prowizoryczne obozowisko - chyba tylko przegładził trawę - nad ranem następnego dnia. Baldwin rozpoznał teren - było to dosłownie kilkanaście minut od grodu Bordword!

Sam rycerz został dokładnie i skrupulatnie.. przywiązany do pobliskiego drzewa. Jedna z driad trzymała wartę, reszta zaś poszła spać.

Baldwin chyba już wiedział do czego się szykują. W końcu skoro napad raz się udał, to czemu na się nie udać następny raz?
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-05-25, 17:30   

Kurwa mać
Czyli jednak, znów się szykowały do ataku. Przynajmniej dwie muszą go pilnować. Pozostało osiem. Mieszkańcy grodu są już jako tako obeznani z walką. Cokół prawie cały ogranicza gród, a w lukach ustawiono, jak zawsze w takich sytuacjach, prowizoryczne palisady. Jego rodzeństwo również umie walczyć. Trzech myśliwych może da radę ustawić się na jednej palisadzie i przeżyć... Driady i może wychowują się z łukiem w dłoni, lecz to nie oznacza, że każda jest mistrzynią.

Był cholernie zmęczony. Ile one mogły do jasnej anielki łazić? Czuł już te odciski na nogach. Skoro chcą atakować, to jeśli jego pertraktację się nie udadzą - narobi hałasu. Najwyżej go zabiją... Ileż to razy żegnał się z życiem? To, że Baldwin żyje było, szczerze powiedziawszy, śmieszną grą bogów. Był już znużony. Może nadszedł czas tą partię zakończyć?

- Co ci ludzie wam zrobili ? - spytał się pozostałej na warcie driadzie. Wyglądał dość źle i w sumie strasznie. Głębokie, podkrążone oczy patrzyły z wyrzutem na kobietę. Kilkudniowy zarost zamieniał się w brodę, co potęgowało fakt, że sam pan Bordword wyglądał dość dziko. - Atakuje Bogu ducha winnych ludzi! Jesteście takimi hojrakami, hę?! - powiedział już głośniej - Atakujcie słabych i niewinnych, nie potrafiących się bronić! Uwolnijcie mnie i zaatakujcie, skoroście takie odważne, do kurwy nędzy! Jesteście dzikusami! Jechałem do was rozmawiać, a wy związałyście mnie jak bydło i ciągniecie patrzeć na rzeź, jaką chcecie urządzić moim ludziom! NIE WSTYD WAM? - w jego oczach zalśniły łzy. Pierwszy raz od dawna. Może i był zahartowany. Lecz to nie zabiło w nim prostych, ludzkich uczuć...
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
 
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-05-25, 21:30   

Driada była nieco przerażona, słysząc krzyki, ale towarzyszki nie zbudziły się. Najwyraźniej senność też dawała się im we znaki.
Najzwyczajniej w świecie nie rozumiała krzyczącego przez łzy Baldwina. Ten szarpał się, lecz sznury trzymały mocno.

W końcu przyszedł czas na zmianę warty. Zbudziła się tłumaczka, choć gdy próbowała zająć wartę dowódczyni przebudziła się - jak gdyby tylko na to czekała - i ofukała kobietę, sama zajmując wartę. Patrzyła się na człowieka z nieskrywaną satysfakcją.

Południe powoli przemijało i zbliżał się wieczór...
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-05-25, 21:42   

Baldwin patrzył się już spokojnie na przywódczynię driad. Po chwili skinął głową na tłumaczkę, po czym zaczął otwierać usta i zamykać udając rozmowę. Dał znak, że chce rozmawiać.
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
 
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-05-25, 22:22   

Tłumaczka dość szybko ułożyła się spać, tak więc kłapanie ustami zdało się tylko na tyle co mogła zauważyć przed odwróceniem głowy.

Wyraźnie zadowolona przywódczyni siadła kilka metrów przed Baldwinem i spoglądała na niego.

W końcu dobiegł wieczór. Kobieta dobudziła pozostałe, wyznaczyła jedną by pilnowała Baldwina i oddział wojowniczek ruszył w stronę grodu Bordword.

Późny wieczór, już nieco ciemno - właśnie o tej porze wieśniacy schodziliby z pól. Gdyby Baldwin miał planować taki atak, wybrałby późniejszą porę. Tak czy inaczej, on pozostał przywiązany do drzewa, a atak ruszył..
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-05-25, 22:45   

Widać dowódczyni nie zorientowała się, że Baldwin namawiał ja do rozmowy. No cóż trudno. Driady były pewne siebie. Zbyt pewne. Przejadą się na swej arogancji. Nawet kiepsko go związały. Nie zdobędą grodu. tak wczesna pora ataku? Będą bardzo widoczne. W dodatku ludzie są na nie przygotowani - cały czas się ich boją.

Sznur był w sumie poluzowany wcześniejszym wyrywaniem się. Driada jest tylko jedna. Mógł jakoś się uwolnić. Po pierwsze - oddał im tylko swoją mithrillową sztabę. Wiedziały, że jest to dla niego rzecz najcenniejsza.

Miał nuż. Służący oczywiście do żarcia. Ale już raz uratował mu w podobnej sytuacji życie. Miał go przy pasie... Tam każdy rycerz od zarania rycerstwa trzymał swój nożyk. Był przywiązany w barkach tak, że nie mógł swobodnie wypocząć i nie mógł się ruszać. Nadgarstki były splątane przed nim - tak jak im dał się splątać! A one w swej arogancji tego nie poprawiły! To już coś.

Baldwin poczekał na dogodny moment, by driada odwróciła od niego swe spojrzenie. Wtedy bardzo delikatnie i cicho wyjął nóż spoczywający po lewej stronie biodra - tam gdzie każdy rycerz go trzyma. Jeśli ta nie odwróciła się - syn rodu Bordword błyskawicznie wyjął go i rękojeść chwycił tak, by ukryć nóż za swoimi splątanymi ramionami.

Nadszedł ostatni etap ucieczki - zawołanie i zabicie driady.
a)Pierwsza próba - uzyskanie współczucia. Na pewno wyglądał źle. A te nawet nie dały mu pić. Miał spękane usta.
- Wody... - wycharczał Baldwin. Na dźwięk tego ta na pewno się odwróciła.- Wooody - powtórzył i udał przełykanie, po czym wypiął wargi pokazując stan ich spękania - proszę... - mina zbitego psa. To powinno zadziałać...

b)Druga próba - hałas. Pan Rycerz był zbyt znaczącym więźniem, by go od razu zabić. Jego status pokazywało jego odzienie oraz bogaty oręż. W dodatku mógł być świetnym informatorem.
Więc zaczął hałasować. Nie tak, by uznano to za celowe. Specjalnie przez kilkanaście sekund nie zamykał oczu, by napłynęły do nich łzy po czym zaczął... uderzać głową w drzewo. Miał hełm, więc nic mu się nie stanie, a pikowaniec pod nim wszystko zamortyzuje. Zaczął również drzeć się jak debil robiąc dziwne miny

Obydwie próby mają spowodować podejście driady. Ta zapewne będzie chciała mu dać knebel, bądź będzie po prostu chciała mu dać liścia i zagrozi nożem. Nie ważne są intencje. Ważna jest odległość. Gdy już znajdzie się ona dość blisko - Baldwin szybkim, prostym ruchem wbije jej sztylet w klatkę piersiową, celując w serce. Następnie zacznie pchać go do góry, trzymając się kurczowo driady - nie wiedział, jaką mają wytrzymałość, a nuż trzeba ją dłużej maltretować niż zwykłego człowieka?

c) Driada nie podeszła. Obsrała go totalnie. Baldwin zaczął pocierać kurczowo nadgarstki by się uwolnić. Potem następuje tylko szybkie ucięcie więzów na barkach oraz błyskawiczna szarża na driadę i zabicie jej celnym ciosem

Finał = szybkie wejście na koń, chwycenie mithrillowego tasaka w łapy i szarża na driady. Robił przy tym jak największy hałas. Starał się również oszczędzić tłumaczkę...
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
 
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-05-25, 23:09   

Cytat:
W końcu Baldwin dał się spętać, z rękami na plecach.

Źródło: http://endofdays.jun.pl/v...p?p=19318#19318

With all due respect, sir.

Sztylet umieszczony był za pasem, z przodu. Baldwin starał się przynajmniej przez chwilę odwrócić spojrzenie driady, jednak zwyczajnie nie był w stanie. Nawet gdyby dał radę, chwycenie noża wymagałoby nie lada akrobatyki. Sznury trzymały mocno i wiązanie było dość dokładnie - ruchy i szarpanie się zdały się na niewiele.

W końcu powietrze przeszył krzyk, dochodzący z fortu...

Baldwin szarpał się i szarpał gdy driada odwróciła wzrok w tamtym kierunku. Rycerz próbował sięgnął po miecz. Znowu nic.

Minęło kilkanaście minut. Driada wyraźnie zaczęła się nudzić i coraz częściej odwracała wzrok. Baldwin ruszał biodrami, starał się podskakiwać by poluzować ostrze. Znowu nic.

Następne pięć minut. I cztery. W oddali posłyszał miarowe kroki. Driada odwróciła się. Może teraz.

Bingo. Sztylet był już w jego ręku.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-05-25, 23:17   

//Kurna! Nie doczytałem. A myślałem, że jestem taki sprytny, a one takie głupie... I cały misterny plan w pizdu.

Świetnie! sztylet w jego rękach. Jego ludzie są mordowani! Wspaniale! A może by tak podciąć sobie żyły.
Ewentualnie miejsce obok, czyli więzy! Ręce miał z tyłu. Gdy driada nie widziała - ciął szybko i miarowo. W czasie jej oględzin - udawał znudzonego wszystkim.
Po ucięciu węzłów czas sprowokować driadę by podeszła
- Przybyłem w pokoju zapładniać waszą rasę! Przybądź do mnie rącza gazelo abyśmy się hędożyli na łonie natury! - rzekł do niej dumnym głosem. I tak go nie rozumiała, ale chociaż mógł się pośmiać. Było to tak groteskowe. W oddali ludzie umierają, a jemu przyszedł na myśl najgłupszy tekst jaki mógł wymyślić.
- Chodź tu! Chcę pić! - rzekł głośniej pokazując zaschnięte usta i to, że jest spragniony. Była tak znudzona, że próba napojenia gorszego rasowo człowieka mogła być dla niej rozrywką.

Jeśli podeszła dostatecznie blisko - szybkie pchnięcie w klatę i rozszarpanie tej części ciała winno zadziałać. Po czym zostaje tylko rozcięcie reszty węzłów, wejście na koń i popędzenie w stronę grodu!
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
 
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-05-25, 23:32   

Krzyki i szaleńcze głosy niewiele Baldwinowi pomogły. Driada zaczynała być poważnie zaniepokojona jego stanem - nie na tyle by podejść, ale by się jeszcze bardziej oddalić.

Baldwin ciął dalej. W końcu doszedł do punktu - wystarczyło jedno cięcie i będzie wolny. Pytanie co zrobi.

Koń stał za obozowiskiem, gdzie leżały jego rzeczy i ekwipunek driad. Stała tam też, wyraźnie przestraszona łuczniczka, trzymając w ręce swoją broń. Do pasa miała przytroczony kamienny nóż.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-05-25, 23:44   

Baldwin naciął ostatni kawałek sznura. Wolność.

Działo się to jak w spowolnionym tempie. Sznury zaczęły opadać, Baldwin szybko odbił się od drzewa. Czuł napływ adrenaliny. Pobudzała go. Nie czuł bólu nadgarstka wywołanego więzami ni zakwasów stóp. Był w swoim żywiole. Wojnie.

Biegł pochylony w stronę driady. Przy okazji zasłonił czoło swoją opancerzoną ręką - jeśli strzałą wystrzeli ten po prostu bez większego problemu zasłoni się swą kończyną. Gdy podbiegł do driady zrobił to o czym marzył od kilkunastu minut - przebić jej klatkę piersiową. Rozkoszowanie się agresją. Destrukcją. To była czarna strona jego duszy. Przemoc go podniecała. Baldwin uśmiechnął się. Postronny człowiek mógłby przysiąc, iż rycerz Cesarzowej myśli o seksie bądź innych przyjemnościach cielesnych.

Jeśli driada zaczęła uciekać Baldwin przystanął, wycelował i rzucił sztyletem między jej łopatki po czym kontynuował bieg by ją udusić gołymi rekami. Rzecz następna to podpalenie ich namiotów. Syn Rhaegara miał w torbie hubkę i krzesiwo. Rzeczy driad - w których na sto procent była żywność została przeniesiona na bezpieczną odległość. Żarcie przyda się po ataku. Następnie pozostało mu już tylko wzięcie swojej broni i ruszenie na koniu do zamku.
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
 
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-05-26, 11:30   

Rycerz był zmęczony, ale adrenalina dodała mu sił w tym krańcowym momencie. Zerwał się ku drzewa - czemu towarzyszył pisk driady, która osłupiała. Z morderczym spojrzeniem ruszył w jej kierunku i zadał cios - kobieta uskoczyła na bok i zaczęła uciekać, wydzierając się w swoim języku. Baldwin nie byłby w stanie zmniejszyć odległości, rzucił więc sztyletem - skądinąd bardzo niecelnie - który o włos minął jej udo.

W końcu opancerzony i zmęczony rycerz zaczął uganiać się za kobietą, która zaczęła uciekać w dół zbocza, w miejsce z którego wcześniej dochodziły kroki.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-05-26, 11:49   

Nie było sensu jej gonić. Wrócił się, wziął sztylet a następnie znalazł swój mithrillowy tasak. Poprawił torbę i podpalił przy pomocy hubki i krzesiwa namioty driad, po czym skrył się w gęstwinie z przygotowaną bronią i czekał na nadchodzącą grupę, w międzyczasie popijając swoje wino z bukłaczka.

Łysy i pijany. +10 exp, +1 za Chłonny Umysł
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
Ostatnio zmieniony przez Vanilla 2013-05-26, 12:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-05-26, 18:32   

Baldwin wycofał się i zrównał z obozowiskiem. Odnalazł sprzęt. Nie zdążył już podpalić namiotów - po chwili driady przybyły na miejsce, otaczając go w znajomej mu już formacji z łukami... Driad było 7, wliczając uciekinierkę.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-05-27, 10:21   

Baldwin uśmiechnął się szpetnie - atak się nie udał. Było ich siedem, już nie dziesięć. Nie miały żadnych jeńców. Żadnego prowiantu zabranego. Nic. Ta informacja od razu dodała mu sił. Jest ich siódemka, rannych, zmęczonych driad i on. Baldwin Bordword z odciskami na stopach. Szybka kalkulacja - ich łuki nie przebiją pancerza. Nie mają jak. Tak samo kamiennie noże nie są absolutnie żadnym problemem. Trzeba tylko chronić twarz, a to nie jest zbyt trudne. Wino lekko szumiało w głowię, dodając mu odwagi i siły - już nie był cholernie spragniony. A że nie było ono zbyt mocne, bo przeznaczone na podróż, więc jest świetnie.

Zręcznym ruchem obrócił się o 90 stopni i zaszarżował na najbliższej stojącą driadę. Pochylony, z lewą ręką zasłaniającą delikatnie górną stronę twarz, tak by coś widzieć i tak, by móc w ułamku sekundy zasłonić swoją opancerzoną ręką resztę pięknej twarzyczki.

Tym razem nie było to cios zza pleców. Gdy podbiegł do driady to staranował ją i ruszył na następną przeciwniczkę, znajdującą się z lewej strony. Jak już do niej dotarł - złapał drugą ręką miecz w połowie, tam gdzie zawsze jest stępione i pchnął driadę, wracając nagle do poprzedniej i dobijając ją. Nic tak nie podnieca jak krew wroga...

Zaczęła się bitwa. Nie była to walka Baldwina z driadami. Była to po prostu walka o przeżycia rycerza z Bordword. Pytanie tylko.... czy mu się uda?

//Dalszy ciąg walki po twoim odpisie.
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

| | Darmowe fora | Reklama


Głosując na stronę na poniższych toplistach wspomagasz jej rozwój ;)
Gry Wyobraźni - Strona o grach PBF Toplista-Gier Toplista gier rpg Głosuję na GRĘ !!! Ninja Gaiden PBF
© 2007-2009 for Artur "Władca Zła" Szpot
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 15