Ja mam czas. A jeśli przez to jest szansa, że czegoś się nauczę, to można zaryzykować. Ewentualnie padnę ze zmęczenia i prześpię się do rana na książce, z tego co wiem, bibliotekarz niespecjalnie sprawdza, czy ktoś jest wewnątrz budynku.
Arboris aż podskoczył z zaskoczenia. Nie spodziewał się, iż coś tak szybko znajdzie. Z lekkim wysiłkiem przeniósł ją na stół i zaczął zgłębiać jej tajemnice. Co jakiś czas chwytał się za rękę, lub głowę, naśladując szkice anatomiczne, przedstawione w kolejnych rozdziałach.
Pomimo długich godzin spędzonych w Bibliotece, elf nie przeczytał nawet połowy książki. Nauczył się jednak podstawowego zaklęcia leczenia. Nie było to nic specjalnego, ale wystarcza...
Wystarcza i to jeszcze jak! Dzięki wielkie, na tym mi właśnie zależało.
Arboris aż podskoczył gdy natrafił na owe zaklęcie. Niemal natychmiast wstał, lecz nogi się pod nim nieznacznie ugięły. Był zmęczony. Nie zważając na nic wyszedł z budynku biblioteki, myśląc, gdzie trzeba jeszcze przed wyprawą pójść.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach