Obrazki strony End of Days są hostowane na serwerze photobucket.com. Jeśli nie ładują się ona prawidłowo, najprawdopodobniej strona photobucket.com jest chwilowo niedostępna. Przepraszamy za utrudnienia.
SzukajUżytkownicyGrupyStatystykiRejestracjaZaloguj się

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Vanilla
2009-01-31, 00:18
Sala medyka
Autor Wiadomość
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2008-12-09, 18:55   

Po chwili do pokoju weszła pielęgniarka. Bez makijażu, z włosami ściągniętymi przepaską i trochę pobrudzonym fartuchem. Nie należała może do najpiękniejszych, ale fartuch wspaniale podkreślał jej kształty. Wszystkie kształty.

- No dobrze - powiedziała zmęczonym głosem - Proszę usiąść.

Carla posłusznie wykonał zalecenie. Kiedy siadał spostrzegł, że pielęgniarka trzyma w ręce kolbę z zieloną maścią.

- Ech. Kolejne pazury ghoula. Tego jest coraz więcej w mieście.

Dziewczyna zaczęła wcierać w miejsce zranienia maść. Ciepło jej rak było przyjemne i nie pozostawiało bez wpływu na ciało Carla. Mężczyzna rad był, że wcześniej pomyślał nad zasłonieniem ręcznikiem niższej części swojego ciała. Tak... Dobrze, że ręcznik zakrywał co trzeba.

Po skończonym zabiegu pielęgniarka wstała, uśmiechnęła się, poprawiła włosy, które uciekły spod opaski i powiedziała.

- Gotowe. teraz zabierz stąd swoje ubrania i wypierz je, bo zasmrodzą mi całą pralnie.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
REKLAMA 
Master Tigress

Dołączyła: 14 Sie 2008
Posty: 493
Wysłany: 2008-12-09, 20:44   

 
 
 
Tygrysica 
Master Tigress



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Tygrysica
Pełna KP

 
Pochwały: 7
Wiek: 32
Dołączyła: 14 Sie 2008
Posty: 493
Wysłany: 2008-12-09, 20:44   

W drzwiach salki stanęła lekko odziana kobieta, wyglądająca jakby wyżęto ją ze wszelkich sił życiowych, a potem pędzono na złamanie karku przez kilkanaście kilometrów. Ktoś - nie potrafiła jasno określić kto - ruszył ku niej, zapewne aby spytać, co jej dolega i tak dalej - machnęła jednak jednoznacznie ręką, dając do zrozumienia, że nic jej nie jest.

Przyszło jej do głowy, że tamci mogą się zastanawiać, czemu zatem właściwie przyszła. Sama nie wiedziała. Chyba było to jedyne miejsce, gdzie spodziewała się znaleźć tak potrzebne jej ciszę i spokój. Wypatrzyła wolny kącik sali, nie zważając więc na nic i na nikogo wokół, ruszyła tam, wlokąc się, noga za nogą.

Miejsce było równie dobre jak każde inne, zależało jej jednak na ciszy. Powoli rozpięła więc karwasze i nagolenice - od wielu godzin lekko uciskające jej kończyny. Pozwoliła swemu ciału odczuć ulgę płynącą z krwi, ponownie z pełną siłą krążącej we wszystkich żyłach. Delikatnie ściągnęła rękawice, kładąc je tuż obok siebie, tak jak karwasze i nagolenica przed chwilą. Powoli ugięła i rozprostowała palce, dziwiąc się, jak przyjemny może być dotyk miękkiej skóry, tak odmienny od szorstkiego materiału, który drażnił jej ręce przez długie godziny.

Tak przygotowana, rozluźniła wszystkie mięśnie, wyprostowała plecy, siadając w pozycji do medytacji. Poczuła, jak zanikają wszystkie bodźce zewnętrznego świata - działo się to zdumiewająco wolno, nie dziwiło jej to jednak, gdy wzięła pod uwagę stan, do jakiego się doprowadziła. Przysięgła sobie więcej do tego nie dopuścić.

Gdy już nie słyszała i nie czuła nic z otaczającej ją rzeczywistości, zaczęła walczyć ze swymi myślami. Odnajdowała w sobie wszystko, co złe, wszystko, co skumulowało się w niej podczas trudów poszukiwania Ręki Vecny. Najtrudniej przyszło jej pozbyć się ślepego gniewu, który niemal zawładnął nią w końcowym akcie przygody, cierpliwie jednak podkopywała jego strukturę, eliminowała każde źródło, wreszcie docierając do jego istoty i pozbywając się go. Walczyła długo i wytrwale, nie zważając na protestujące mięśnie, aż wreszcie poczuła, że jej myśli wolne są od wszelkich negatywnych emocji. Z westchnieniem, wyrażającym osiągnięcie głębokiej katharsis, przestała myśleć, zapadając w spokojny sen, tak jak siedziała - przyzwyczajona do tej pozycji przez sifu.

Jej wspomnienia, krążące swobodnie, sennym prawem zaczęły układać się w najróżniejsze kombinacje, nie nawiedzały jej jednak żadne wizje Mistrza, choć parokrotnie dostrzegała samą siebie - co dziwne, z boku, z perspektywy obserwatora - ćwiczącą Styl Węża. Do jej świadomości dobił się fakt, że wbrew przykazaniom swego nauczyciela nie zastosowała tego środka do pokonania przeciwności, zrzuciła to jednak na karb duchowego zmęczenia bitwą, wracając do spokojnego stanu. W pewnej chwili poczuła, iż znów zaczyna władać nią świadomość, nie poruszyła się jednak ani troszkę, oddając się wszechogarniającemu, błogiemu odczuciu spokoju i beztroski, chwili cudownego zapomnienia wśród miliona problemów dnia powszedniego...
 
 
 
Carl 



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Natariel
Pełna KP

 
Wiek: 85
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 713
Wysłany: 2008-12-09, 21:29   

Zabrać stąd swoje ubrania! Dobre sobie! Pokój był pusty, tak więc mógł w nim robić cokolwiek mu się podoba! Bez wahania chwycił swój skórzany pancerz i włożył do bali, piorąc go w już prawie ostygłej wodzie. Kiedy został doprowadzony do stanu używalności, szybko wyjął go. Był mokry. I co ma teraz zrobić? Biegać z ręcznikiem na biodrach po ulicy?! Dobre sobie! Kradzież ubrania była jednak tym, czego już się nauczył. Rozejrzał się po pomieszczeniu. Pełno było tu ubrań. Założył na siebie skórzane butki, gacie i koszulę, zaś na to jako szatę wierzchnią proste, niepodszywane jasnobrązowe cotte. Znajdywał się w miejscu publicznym. Gwzdnięcie czegoś ekstrewanckiego i ubranie się w to było oczywistym zwróceniem na siebie uwagi. Chwycił za powieszony na ścianie słomkowy kapelusz, po czym opuścił pomieszczenie trzymając swe mokre odzienie pod pachą. Kapelusz zasłaniał jego twarz, jednak i tak nikt teraz nie zwracał na kogoś tak prosto ubranego i nieśmierdzącego uwagi. Dwie pielęgniarki, które go wcześniej obsłużyły, klękały teraz przy innym pacjencie, zapewne wymawiającym swe ostatnie słowa. Odwrócił się do nich plecami. Teraz nie ma tu nikogo, kto mógłby go rozpoznać. Rozluźniony kroczył w stronę drzwi, mając zamiar wreszcie znaleźć tego idiotycznego Gal... gal coś tam, który mu wisi kasę. Często zapominał imiona dłużników, choć tych na prawdę wielu nie było. Spostrzegł siedzącą w kącie Tygrysicę, jednak wiedząc, jakie mogą mu grozić konsekwencje na przyłapaniu na kradzieży oraz nie będąc pewnym, czy nieznajoma w ogóle go zauważa, uśmiechnął się jeno i poprawił kapelusz, jeszcze bardziej zakrywając swoją twarz. Przyjazny wyraz twarzy znikł jednak po chwili w drzwiach, za którymi od razu wyrzucił swój kapelusz w bok i puścił biegiem w stronę kaplicy. Tym razem ma czas, poczeka na swojego pracodawcę.
_________________
Ilość hejterów jest wyznacznikiem fejmu
 
 
Tygrysica 
Master Tigress



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Tygrysica
Pełna KP

 
Pochwały: 7
Wiek: 32
Dołączyła: 14 Sie 2008
Posty: 493
Wysłany: 2008-12-10, 16:31   

Poczuła się wypoczęta, zrelaksowała się bardziej niż kiedykolwiek od samego początku pobytu w tym dziwnym, oblężonym mieście... Przyjemność nie może jednak trwać wiecznie. Na pewno będą czegoś potrzebować... w końcu trwa wojna. Nie otwierała jeszcze oczu, najpierw powoli dopuszczając do siebie sygnały otoczenia. Ciche pojękiwania chorych i niedwuznaczne zapachy przypomniały jej, gdzie się znajduje. Z lekkim westchnieniem otworzyła oczy, po czym uniosła się lekko. Zabrała z podłogi części swego odzienia ochronnego, plecak jednak pozostawiła - nie miała w nim nic ważnego, a nie chciało jej się tachać go ze sobą. Wyszła z pomieszczenia, dziwiąc się ciszy panującej w zamku... jakby wszyscy oddali się medytacji.

Przez jakiś czas zastanawiała się, co w obliczu takiej sytuacji powinna zrobić... W końcu ruszyła w stronę wyjścia na mury, przekonana, że jeśli tu nikogo nie ma - a gdzieś jest na pewno - to właśnie na zewnątrz.
 
 
 
Tulkas
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-10, 20:08   

Tulkas wkroczył zmęczonym krokiem do sali medyka i od razu został mozno pchnięty przez pielęgniarkę która oglądając mu gardło zapytała:
- a ciebie co pocieło?
Nim Tulkas zdążył odpowiedzieć już na jego ranach zawiązywane były opatrunki a do ust wlano mu pewien wysoko alkoholowy płyn.

uznajmy że jestem zdrów

Tulkas poczuł się za sprawą płynu dużo lepiej. Podejrzewał że płyn ten zawiera w sobie jakiś narkotyk ale wkładając kirys pobiegł na mury słysząc alarm.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

| | Darmowe fora | Reklama


Głosując na stronę na poniższych toplistach wspomagasz jej rozwój ;)
Gry Wyobraźni - Strona o grach PBF Toplista-Gier Toplista gier rpg Głosuję na GRĘ !!! Ninja Gaiden PBF
© 2007-2009 for Artur "Władca Zła" Szpot
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 13