Hobbit, widząc ludzi, schował skrzyneczkę. Szybko i cichutko podbiegł zadowolony do kraty, by im się jednak przyjrzeć, zanim ich zawoła. Nie wiadomo, jacy są ci ludzie. Miał jednak nadzieję, że mają coś do jedzenia. Był bardzo głodny i spragniony.
Wyglądało to na wnętrze... Nie... Krata prowadziła na dziedziniec jakieś fortecy. Niziołek dostrzegał tylko mury. Dostrzegł też gdzieś kątem oka tunikę strażnika miejskiego.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Widząc go, hobbit zadowolony zawołał go cicho. Gdy ten już podszedł, hobbit powiedział:
- Schroniłem się w kanałach przed orkami. Wiedziałem jednak, że szybko dojdę do fortecy. Czy możecie mnie wpuścić? Pomogę się Wam bronić. - powiedział.
Hobbit wołał o pomoc. Nie zdawał sobie sprawy z tego, ale podświadomie, niezależnie od jego woli jego głos nabrał błagalnego tonu.
Po chwili dobiegły do hobbita takie słowa:
- Co do diabła? - powiedział jakiś głos
Po chwili za kratą zmaterializowała się wąsata twarz podchodzącego pod czterdziestkę strażnika miejskiego. Na początku na jego twarzy pokazał się wyraz głębokiego zdziwienia, a potem rozbawienia.
- No ja nie mogę! Szczury w kanałach robią się coraz większe i coraz mądrzejsze.
Strażnik uśmiechał się. Nim łotrzyk cokolwiek powiedział strażnik ciągnął dalej.
- Poczekaj chwilę, zaraz Ciebie wyciągniemy.
Potem strażnik zniknął, ale do Borgasa dobiegł jego głos:
- Hej Cedryk! Rusz dupsko! Mamy kolejnego żywego! Tym razem to niziołek. Tak, dobrze mówię, niziołek! Weź skocz do Zbrojowni i przynieś łom... Albo nie, przynieś jedną bombę! Ta krata jest przyspawana do bruku i szkieletu Cytadeli, tego łomem nie otworzymy. Przyprowadź ze sobą też jakiegoś kapłana, niech sprawdzi czy "niziołek" nie jest przebranym orkiem.
Twarz strażnika znowu pojawiła się za kratą:
- Czekaj, zaraz Cię uwolnimy.
***
Po 10 minutach doszedł do hobbita tupot wielu nóg. Jakiś głos krzyknął:
- Dobra, cofnij się, zaraz będziemy to wysadzać:
Borgas posłusznie, ale niechętnie zszedł do ścieku. Kratę przykryło jakieś jakby pudło i po chwili nastąpiła eksplozja. W uszach łotrzyka zadzwoniło a na głowę posypał się kurz.
- Dobra! Wyłaź!
Niziołek wreszcie wyszedł na wieczorne światło, lecz ulga minęła, gdy zorientował się, że znajduje się w Cytadeli a miasto jest prawie doszczętnie zniszczone przez orków.
- Nie wyczuwam przy nim zła, ani silnego piętna Beliara - powiedział kapłan
- Dobra! Jesteś wolny - idź swoją drogą, my musimy zając się swoimi obowiązkami.
Odchodząc od kraty Borgas kątem oka zauważył dwóch pachołków toczących wielki głaz mający zapieczentować wejście do ścieku.
Jesteś teraz w Cytadeli. Miłego dnia.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach