Obrazki strony End of Days są hostowane na serwerze photobucket.com. Jeśli nie ładują się ona prawidłowo, najprawdopodobniej strona photobucket.com jest chwilowo niedostępna. Przepraszamy za utrudnienia.
SzukajUżytkownicyGrupyStatystykiRejestracjaZaloguj się

Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: Vanilla
2013-07-09, 21:43
Wojna
Autor Wiadomość
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-07-09, 15:09   

Enderus był zmęczony. Kilkanaście minut przesiadywania wewnątrz gorącego czołgu bez możliwości nawodnienia zrobiły swoje. Był potężnie przegrzany, a bieg i walka stan ten tylko pogorszy.

Inżynier chwycił uzbrojenie i ruszył. Dwadzieścia metrów sprintu. Ostatnimi siłami dobiegł i strzelił Zdzichem prosto w tarczę pierwszemu lepszemu żołdakowi, który wyłożył się trzymając tarczę przed sobą. Po lekkim obrocie głowy inżynier zauważył jak jego towarzysz wyprowadza uderzenie tarczą. Zasłonił się nią, biorąc krok w tył. Następne uderzenie tarczą. Następne.

W końcu organizm Enderusa poddał się, a ten runął na ziemię. Widział jak grupka żołdaków pozbawia go tarczy i miecza.
-Wody.. - wysapał, tracąc przytomność.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
REKLAMA 
Namiestnik

Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Wysłany: 2013-07-09, 15:29   

_________________

 
 
Faust272 
Namiestnik


Wiek: 34
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 2598
Skąd: Słupsk
Wysłany: 2013-07-09, 15:29   

- Dobra, starczy tej farsy. - mruknął krasnoludzki generał.

Jeden z krasnoludów zadął w róg. Rozległ się głuchy dźwięk rogu wprawiając w rezonans delikatne instrumenty. Żołnierze Portu zadrżeli na ten dźwięk spodziewając się ataku, ale ich oficerowie z uśmiechem na ustach nawoływali do utrzymania pozycji i opuszczenia broni zasięgowej.

Za to stała się rzecz, której nikt się nie najwyraźniej nie spodziewał poza krasnoludami.

Oddziały krasnoludzkie odwróciły się do ludzi i nakazały rzucić broń. Niechętnych pierwszemu rozkazowi poddawano serii bolesnych kopniaków lub uderzeń w niewitalne, ale bolesne miejsca. Maszyny strzegące kopalni skierowały swoje celowniki z Portowców na mieszkańców Kopalni.

- Rzucać broń!
- Koniec walki!
- Wojna się skończyła!

Zdębiali ludzie nie wiedzieli co robić. Część podnosiła raban.

- DEZERTERZY!
- ZDRAJCY!
- ŁOTRY!

Ludzie nie chcieli się pogodzić, ale szybko byli pacyfikowani. Mieszkańcy Baraków poddali się od razu. Nie chcieli tracić domów a nie mieli takiego sprzętu jak krasnoludy.

Brzęk cięciwy. Pod nogi największych pieniaczy wbiły się serie bełtów i pocisków balistycznych. To zmiękczyło nawet najtwardsze serca. Pewność siebie krasnoludów i ich nieugiętość złamała ostatecznie morale doprowadzając do rozbrojenie wszystkich niekrasnoludzkich ras. Nikt oprócz krasnoludów nie wiedział o co chodzi.

Wojsko Portu ruszyło. Ruszyli też kusznicy krasnoludzcy. Jednak ich celem nie byli Portowcy, lecz Enderus.

Enderus ostatecznie znalazł się w samy środku kręgu złożonego z wycelowanych w niego kusz i balist. Jeden ruch i skończy jako poduszka na szpilki. Padł krótki rozkaz w stronę inżyniera.

- Poddaj się!

Tyle jeśli chodzi o formalności. Enderus przytaknął do wszystkiego co powiedzieli, chociażby kazali mu przyznać się do lubieżnych czynów z kozami. Żołnierze dopadli go, rozcięli zbroję, związali, i dopiero rozmontowanemu inżynierowi podali wodę i wsadzili pod plandekę w cień.

***

Wojsko Portu już paradowało po Kopalni i Barakach chcąc kraść, gwałcić i mordować. Oficerowie przyszykowali się na tą ewentualność i pozwolili na kontrolowane plądrowanie... ale tylko piwniczek z alkoholem. Wbrew wszelkim oczekiwaniom, pozwolono na to nawet ludziom z Baraków i Kopalni.

Sytuacja była chyba napięta, ale tak naprawdę nikt nie wiedział o co chodzi. W końcu... była wojna, czy nie? Nikt się jeszcze nie zabił. Nad wszystkim czuwały uzbrojone krasnoludy. A nikt z niekrasnoludów nie chciał wyrywać się będąc bezbronnym. Zresztą panował taki upał, że nikomu nic się nie chciało.

W końcu poszła plotka, że w centrum Baraków odbędą się publiczne negocjacje.

***

Środek Baraków. Wieczór. Gorąco dnia odchodziło ochładzając głowy i otrzeźwiając umysły. Na skleconym podwyższeniu znajdowało się dwóch więźniów oraz generał krasnoludów. Więźniami byli: Enderus oraz Cesarzowa Nina, która mimo swojej pozycji zachowywała dumne, podniesione czoło jakby rzucając wyzwanie światu. Enderus natomiast wyglądał jak wycieńczony worek nieszczęścia.

Generał krasnoludów przemówił głośnym i basowym głosem.

- PRZEMAWIAM W IMIENIU MOICH BRACI I WSZYSTKICH POZOSTAŁYCH, KTÓRZY ODDALI MI SWOJE PEŁNOMOCNICTWO. NINIEJSZYM OGŁASZAM. ZDECYDOWANA WIĘKSZOŚĆ KRASNOLUDÓW WYPOWIADA POSŁUSZEŃSTWO ZNAJDUJĄCEJ SIĘ TUTAJ CESARZOWEJ NINIE.

Informacja była druzgocząca. Zrobiło się cicho jak na cmentarzu. Dzięki temu krasnolud nie musiał już krzyczeć.

- Powodami są: doprowadzenie Bolgorii do klęski głodu, marnotrawienie surowców, złe rządzenie oraz powierzanie losu Bolgorii osobom niekompetentnym. Rządy Niny doprowadziły nasze domy na skraj upadku i tylko pokój z Portem może uchronić nas przed tym. Niniejszym ogłaszam KONIEC WOJNY.

Krasnoludy zaczęły klaskać. Część ludzi również. No cóż, nie każdego udało się przekonać do Cesarzowej. Gdyby tylko regent nie zginął, kto wie, jak potoczyłyby się losy Kopalni. Właściwie to zdecydowana większość odetchnęła z ulgą na wieść o skończonej wojnie.

- Następnym oskarżonym jest inżynier Enderus. Szubrawiec i oszust podający się za inżyniera, który zmarnował ogromne ilości surowców, by stworzyć tą żałosną maszynę, której resztki nadal możecie oglądać.

Wszyscy obrócili się by spojrzeć. Z maszyny Enderusa już nie wydobywała się para o niewielka grupa mechaników powoli ją rozmotywała.

- Oskarżamy go o działanie na szkodę państwa, wprowadzanie w błąd przełożonych, zniszczenie cennych surowców oraz oszustwo.

Wszyscy zaczęli wygwizdywać Enderusa, niektórzy rzucili w niego tym, co mieli pod ręką: piaskiem, błotem, śmieciami, resztkami, nieczystościami.

- O losie obu więźniów zdecydujemy wspólnie wraz z Portem, którego wysłannicy niedługo mają się tutaj pojawić przed waszymi oczami.
_________________
Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata




 
 
 
Kalkstein 
Alchemik



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Raven
Pełna KP

 
Wiek: 30
Dołączył: 24 Lut 2013
Posty: 205
Skąd: Obywatel Świata.
Wysłany: 2013-07-09, 21:12   

Dziewczyna nie miała problemu z aresztowaniami, z jakimi spotkała się znaczna część ludzkiego personelu w Kopalni. Jej opinia na temat tej wojny była całkiem dobrze znana. W końcu mało to złorzeczyła kiedy musiała przemywać oparzoną od pary twarz jednego z krasnoludów? W zasadzie chyba każdy krasnolud wiedział jaki "ciepłym uczuciem" darzy Raven Ninę.

Cały przewrót zakończył się jednak całkiem spokojnie. Kilka obytych pysków, parę siniaków... w sumie więcej miała do roboty, kiedy wybuchła w karczmie bójka o zabarwieniu politycznym. W każdym razie szykowała sie na masakrę, a z pomocnikami załatwiła sprawę w godzinkę.

Po drodze mijała magazyn halunówki. Zadziwiające jak widok darmowej używki jednoczył i leczył dawne urazy. Żołnierz w barwach Portu niósł sporą skrzynkę razem z Bolgorczykiem. Pax, pax między alkoholiki!

W końcu wyszła z twierdzy. Co szybsi wydoili już po butelce i zaczęli międzykulturową konwersację przy ognisku skleconym naprędce obok bramy. W zasadzie to słuchali wywodu śniadego żołdaka mówionego w jego rodzimym, niezrozumiałym języku. Nie przeszkadzało to Bolgorczykom go w pełni rozumieć.

Po kilku pytaniach i niestety kilku głębszych dowiedziała się w końcu gdzie znaleźć kwatermistrza Portu.
-Witam, Raven van Pinkle, dotychczas lekarz Bolgorii, aktualnie tytuł w zawieszeniu. Nie, nie jestem za młoda- miejscowi mogą poświadczyć moje zdolności. Zanim wszyscy się ogarną mam pytanie: jak będzie wyglądało ewentualne wznowienie dostaw żywności dla miasta? W sumie samym alkoholem się nie najedzą, a dieta i tak jest już od miesięcy co najmniej skromna.

Jeśli trzeba było- wypiła i z nim. Uważała tylko na "ciekawostki" w poczęstunku. Tak czy inaczej- wątrobo do boju!
_________________
Choć nie wiem jak się skryjesz, twoje wnętrze nie jest dla mnie zagadką.
 
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-07-09, 21:25   

Zapraszam na http://www.endofdays.eu/index.php?topic=38.0
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

| | Darmowe fora | Reklama


Głosując na stronę na poniższych toplistach wspomagasz jej rozwój ;)
Gry Wyobraźni - Strona o grach PBF Toplista-Gier Toplista gier rpg Głosuję na GRĘ !!! Ninja Gaiden PBF
© 2007-2009 for Artur "Władca Zła" Szpot
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 13