Obrazki strony End of Days są hostowane na serwerze photobucket.com. Jeśli nie ładują się ona prawidłowo, najprawdopodobniej strona photobucket.com jest chwilowo niedostępna. Przepraszamy za utrudnienia.
SzukajUżytkownicyGrupyStatystykiRejestracjaZaloguj się

Poprzedni temat «» Następny temat
MrocznyKefir
Autor Wiadomość
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-02-09, 23:28   MrocznyKefir

Gracz: MrocznyKefir

Imię: Baldwin syn Rhaegara z rodu Bordword
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Człowiek
Wiek: 32
Nierozdane punkty doświadczenia: 244
Status:

    Gniew Boży - jeszcze jedna głupia modlitwa do Angrogha i postać obrywa szerokokątnym promieniem dezintegracji


Wygląd:
Baldwin był wysokim i dobrze umięśnionym mężczyzną. Może i był arystokratą ale lata walk i prac w obozie zrobiły swoje - jego dłonie były szorstkie, twarde i pewne. Na klatce, brzuchu, rękach czy nogach widać było dużo poruszających się pod skórą mięśni. Jeśli chodzi o wagę nie był on chudy, jednakże budowa atlety wymagała odpowiedniej masy.

Jego twarz mogła być uważana nawet za przystojna. Warte wyróżnienia były jego oczy - duże, piwne i ciekawe świata, wpatrujące się zawsze z lekkim rozbawieniem i ciepłem w rozmówce. Można powiedzieć, że gdy ten rycerz z kimś rozmawiał pożerał oczyma swego rozmówcę.
Jego buźkę zawsze okalał delikatny zarost.
Wojna naznaczyła go - po prawej stronie twarzy przebiegała od połowy czoła, przez oko aż do kącika ust prosta, niezbyt głęboka blizna od cięcia orkowym mieczem. O dziwo nie szpeciła ona Baldwina lecz dodawała mu powagi i charakteru.
Ostrzyżony był pan Baldwin na ostatnio modłę młodych rycerzy: boki miał wygolone, aczkolwiek reszta włosów sięgała niemalże ramion. Ten typ uczesania odmładzał Baldwina i ukrywał robiące się już zakola.

Umiejętności:
    Walka wręcz mieczem półtorarocznym (tasakiem) - Specjalista
    Walka bronią i tarczą - Uczeń
    Język: Driadzi - Uczeń
    Uniki/Parowanie – Adept
    Dyplomacja i zastraszanie - Adept


Cechy:
    Determinacja
    Chłonny umysł


Atuty:
    - Wykształcenie - Nauka nie idzie w las. Postać powinna poznać więcej szczegółów z otoczenia, samodzielnie dojść do jakiś wniosków, łatwiej identyfikować nieznane rzeczy czy nawet lepiej jej idzie rozwiązywanie quizów, no MG musi w tym jej pomóc oczywiście
    - BORDWORD - działanie nieznane


Postać:
    Półtoraręczny mithrillowy tasak – duma i najlepsza broń Baldwina. Wykonana w zamierzchłych czasach przez krasnoludy. Mithrill ma wspaniałe właściwości, dzięki czemu jest śmiercionośny dla wszelkich potworów, z którymi Baldwinowi przyszło się zmierzyć.
    Ma około 1200 cm, waży niecałe dwa kilogramy. Syn Rhaegara zdobył go w jednej z batalii – broń nosił wyglądający staro ork, który już nie miał siły walczyć i chciał się poddać. Nie dostał tej łaski. W rękojeści znajdują się jakieś zielone klejnociki, prawdopodobnie szmaragdy.
    - Zwykły hełm bascinet bez zasłony (ta została urwana przez jakieś monstrum)
    - Dość cienka, aczkolwiek świetnie wykonana, ciemnoniebieska przeszywanica z wyszywanym na klatce piersiowej z herbem rodu Bordowrd – złotym krzyżem rycerskim z malutkimi, czarnymi inicjałami BW. Obydwie ręce osłania zbrojnikowa osłona z stalowymi łokciami. Do tego dochodzą stalowe rękawice klepsydrowe i stalowe naramienniki. Ciało chronią płaty typu visby. Nogi są chronione przez ciemno-niebieskie pikowańce również z zbrojnikową osłoną z stalowymi kolankami. Wszystkie elementy są oczywiście wiązane rzemieniami do przeszywanicy i pikowańców tak by nie przeszkadzać w poruszaniu się. Stopy są chronione dość cienkimi i lekkimi sabatonami z stali.
    - Tasak – długość około 750 cm, prosto wykonany w żołnierskiej kuźni, wykonany ze stali. Do tego zwykła pochwa Z najzwyklejszej skóry
    - 20 sztuk złota w sakiewce – niepotrzebny szmelc
    - 10 sztuk żelaza
    - 1 szyna żelaza
    - Ubranie: Ciemno-niebieski dublet i ciemno-niebieskie nogawice, biała koszula, białe braiesy. Zielono-czarny płaszcz oraz ciemno-niebieski czaperon. Do tego zwykłe skórzane buty. Ubiór ładny, aczkolwiek tani, z zwykłej wełny. Uwagę przykuwa pas mieczowy wysadzany mosiądzem.

    Ekwipunek:

      - Hubka i krzesiwo
      - Bukłak (1,5l) [pusty]
      - Bukłak (1,5l) [pusty]
      - Dość spora, aczkolwiek elegancka, czarna, rycerska torba przerzucona przez ramię
      - Sztylet do jedzenia aczkolwiek w razie potrzeby do dźgnięcia
      - Garnki i stojak nad ognisko
      - dokument potwierdzający tytuł rycerski nadany przez Cesarzową Ninę
      - „Żywot Baldwina Smokobójcy” – opasłe, pięknie wykonane tomisko opisujące rycerza z poprzedniej ery. W książce znajdują się również ciekawe opisy roślin i ich przyrządzania, co już wiele razy uratowało naszemu bohaterowi tyłek.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Ostatnio zmieniony przez Faust272 2013-07-08, 21:51, w całości zmieniany 37 razy  
 
 
REKLAMA 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-02-09, 23:28   

Ostatnio zmieniony przez Faust272 2013-07-08, 21:51, w całości zmieniany 37 razy  
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2013-02-09, 23:28   

Historia

    Baldwin urodził się w dość biednej, aczkolwiek arystokratycznej rodzinie, która sprowadziła się niecały wiek temu do Bolgorii. Dawniej byli to prości, płodni rycerze. Wyniku małych zawieruch politycznych byli zmuszeni do emigracji na prowincję. Jak się niedawno okazało - na szczęście.
    Rodziny gród stoi niedaleko stolicy regionu i obecnie włada w nim Rhaegar Bordword syn Ozjasza, słynnego dość bankiera.
    Po kataklizmie znaczenie rodziny mocno wzrosło - wszystkie potężne rody wyginęły, ogromne fortece upadły, Wiara została de facto zniszczona i prowincjonalne rody zaczęły grać pierwsze skrzypce.
    Rhaegar szybko zorientował się w sytuacji. Cesarstwo zniszczone. Wszyscy obwiniali o to bóstwa i potężne rody. Wykorzystał to. Wykorzystując rozruchy wśród ludności wraz z kompanią zbrojnych zaatakował pobliskie klasztory i świątynie zabijając kapłanów i akolitów. Zniszczył kilka wież magów pustelników zdobywając dość sporo łupów i gromadząc wokół siebie stronników. Obecna pozycja Rodziny jest więc w całej Bolgorii dość wysoka...

    Jednakże historia naszego bohatera rozpoczyna się dość zwyczajnie. Jak wiadomo, dzieci, nawet w tak płodnej rodzinie, szybko umierają po porodzie. Na szczęście Baldwin urodził się jako różowiutkie i pełne życia stworzonko - uciecha i radość rodzin. Przy jego narodzinach nie było żadnych niezwykłych komet, czerwonych księżyców, przepowiedni czy szalonych orgii. Ot zwykłe narodziny. Po dwóch latach życia Baldwin doczekał się rodzeństwa, bliźniaków - dziewczynki Lisenny i chłopca Viserysa. Po roku dołączyli do wesołej gromadki kolejne szkraby - Dwalin i Trojden.

    Od dzieciństwa Baldwin nie miał lekko - jako najstarszy potomek i następca rodowego gniazda musiał opiekować się młodszym rodzeństwem. Aczkolwiek nie przeszkadzało mu to biegać cały czas po grodzie z drewnianym mieczem w dłoni i bicia drzew oraz udawania że jest wielkim pogromcą smoków. W dodatku od małego zakochał się w książkach. Nadworny maester, Archibald nauczył Baldwina czytać i pisać już w wieku lat sześciu. Ulubieńcami naszego szkraba zawsze były historie o bohaterach, encyklopedie zwierząt i potworów oraz księgi traktujące o fechtunku i wojnie. Generalnie, pod okiem starego Archibalda zdobył w miarę wszechstronne wykształcenie.

    Problemem Baldwina zawsze były ogromne wymagania jego ojca, który miał trochę zbyt wygórowane ambicje. Chciał by jego ród coś osiągnął. Zabierał cały czas swojego młodego syna na wycieczki konne po tych "ogromnych" włościach. Kazał mu godzinami czytać dziwne manuskrypty o obiegu pieniądza oraz zaznajamiać się z wszelkimi religiami. Cały czas zabierał swojemu pierworodnemu książki o bohaterach i fechtunku, tłumacząc, że za prawdziwego lorda walczyć będą inni. Nie przeszkadzało to naszemu młokosowi zakradania się do biblioteczki i studiowania historii o Rhaegarze Smokobójcy, Baldwinie Rogostopym, Marwynie Turyście czy Aragornie z Minas Tirith.

    Kolejnym kłopotem było dość spory brał rozgarnięcia Baldwina. Wpajane mu zasady etyczne, moralne i zachowania przy stole zawsze wpadały jednym a wypadały drugim uchem. Marzenia zawsze były ciekawsze od "Traktatów Cesarskich o Posiłkach".

    Kontakty z rodzeństwem miał Baldwin miał zawsze dobre. Jako najstarszy cały czas musiał rozstrzygać spory między młodszymi członkami familii. Dodatkowym mordercą czasu były codzienne lekcje prowadzone przez naszego bohatera, w czasie których przekazywał on swojemu rodzeństwu wiedzę, jaką sam zdobył. Jego ojciec zawsze powtarzał, ze dobry lord musi spędzać czas z rodziną i być mentorem nie tylko dla niej, lecz i dla prostaczków. Pan Ojciec wymagał wiele, a syn starał się spełnić oczekiwania rodziny....

    Miarka przebrała się w wieku dziewiętnastu lat. Baldwin miał już dość ciągłych nudnych wypadów na inne dworki czy prób powstrzymania go od nauki walki mieczem. Chciał spełniać marzenia i zostać błędnym rycerzem. Poszedł nawet z tym do swego ojca, oświadczając, że wyrusza na trakt bronić ludzi przed potworami i bandytami. Rodzic (na szczęście) poszedł z młokosem na układ – wyśle go na cztery lata do armii Cesarskiej wraz z kilkoma giermkami, paziami i małym oddziałem piechoty.

    Baldwin szybko zaciągnął się do Armii Środek i tłukł się (bo walką tego nazwać nie można) z oddziałami orków i splugawionych zgnilizną moralną elfów. Szybko nauczył się co oznacza prawdziwe życie. Spanie w siodle, ciągła walka o przeżycie i strach przed śmiercią. Nie wsławił się jakoś specjalnie. Raz tylko uratował w czasie potyczki całą Chorągiew od rozsypki, aczkolwiek był to raczej zwykły przypadek. Kawaleria orków na wargach wbiła się klinem w oddział, w którym służył Baldwin. Ludzie poszli w rozsypkę lecz na szczęście nasz bohater nie wpadł w panikę, tylko szybko zebrał grupkę swoich przyjaciół i uratowali rycerza niosącego sztandar. To tyle. A że rycerz którego uratował był wpływowy, to członek rodu Bordword został setnikiem.

    Po umówionych czterech latach powrócił do swojego ojca, bogaty o nowe doświadczenia, pomysły i wozem pełnym łupów. Rhaegar był z tego powodu bardzo zadowolony i miał nadzieję, iż syn wybił sobie z głowy pomysły o tułaczce. Niestety mylił się. Wraz z kilkoma przyjaciółmi po kolejnej kłótni Baldwin wyruszył na szlak, zwalczać zło i występek na drogach. Wracał do domu raz na jakiś czas na kilka dni, góra tygodni. Dziedzicem został jego brat Viserys. Żołnierz nie brał udziału w żadnych ważnych działaniach politycznych, nie interesując się ani Bractwem Prawych ani zbyt wielkim poparciem dla Cesarzowej. Uważaj ją za zdolnego dowódcę i nic mu do tego, kto zasiadał na tronie. Aczkolwiek jego ojciec poparł oficjalne Bractwo Prawych.

    Następne pięć lat Baldwin spędził na walce z Orkami. Nie chodzi o to, że nienawidził tych stworów. Jednakże zbyt wiele widział śmierci, spowodowanych ich śmiercią i nie rozumiał ich dzikiej, pierwotnej kultury, opartej na prawie siły.
    Po wyparciu orków z terenów królestwa Baldwin pojechał do stolicy kraju, Akilii, by studiować księgi w słynnej na cały kontynent bibliotece. Przez walki i podróże zaniedbał trochę swą edukację. Oczywistym jest iż w czasie swej nauki brał udział w organizowanych turniejach i walkach zbiorowych. Raz nawet udało mu się zajść wysoko i zdobył trzynastce miejsce (na 100!) w pieszych walkach jeden na jednego, na zmianę walcząc mieczem półtorarocznym a to jednoręcznym i tarczą.

    Jednakże gdy miał 31 lat, czyli w roku 4118 rozpętało się piekło. Kultyści Bielara zaczęli oficjalne wychodzić z ukrycia. Na ulicach co chwila ludzie walczyli ze sobą. Zewsząd dochodziły informacje o rodzących się bestiach i innych plugastwach. Baldwin musiał wrócić szybko do swojego kraiku, do jego gór i twardych ludzi. Cesarzowa znów powołała go do wojska jako setnika. Zabrał swoich stu ludzi i ruszył na zachód, do Bolgorii, nie zważając na groźby przełożonych. Wyszło mu to na dobre. Gdy byli już niemal na granicy coś wybuchło. Wielka, ogromna siła spustoszyła kraj. Rozpoczęły się dziwne burze. Wybuch on i jego oddział przeczekali w ogromnej górskiej jaskini. Po tygodniu wyszli ze swego schronienia. To co zobaczyli doprowadziło do szaleństwa wielu. Trupy na traktach, zniszczone i spalone wioski. Wałęsające się to tu to tam żywe trupy… Niektóre robaki zmutowały i stały się gigantyczne. Normalnym stał się widok larwy o średnicy czterech metrów i długości ponad 25, która niewiadomo skąd wyskakiwała z ziemi i pożerała jednego żołnierza. Były też inne monstra… nie do opisania…

    W takich warunkach podróżowali aż rok. Wielu umarło przez choroby i złą magię. Inni zginęli w walce. Kilku oszalało i uciekło. Jeden nawet oddał się pod opiekę Beliara, stając się dziwnym demonem. Z grupy stu żołnierzy oraz grupy dwudziesty błędnych rycerzy, którzy przyłączyli się po drodze zostało ich piętnastu – silnych, zdeterminowanych mężczyzn. Co lepszy ekwipunek zdejmowali z towarzyszy. Niestety nikt nie miał już koni.

    Teraz byli dzień drogi od grodu Bordword. Baldwin miał informacje dla swego ojca – jak wygląda obecnie Królestwo, co się stało, z jakiego powodu i czego można się spodziewać. No i dowodził doborową kompanią, która odda od razu swemu ojcu.

    Pytanie, jak ten go przyjmie?

_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-05-06, 17:43   

<zauważyłem, że nie mam wpisanego żadnego wyglądu xd>
Wygląd Baldwin był wysokim i dobrze umięśnionym mężczyzną. Może i był arystokratą ale lata walk i prac w obozie zrobiły swoje - jego dłonie były szorstkie, twarde i pewne. Na klatce, brzuchu, rękach czy nogach widać było dużo poruszających się pod skórą mięśni. Jeśli chodzi o wagę nie był on chudy, jednakże budowa atlety wymagała odpowiedniej masy.

Jego twarz mogła być uważana nawet za przystojna. Warte wyróżnienia były jego oczy - duże, piwne i ciekawe świata, wpatrujące się zawsze z lekkim rozbawieniem i ciepłem w rozmówce. Można powiedzieć, że gdy ten rycerz z kimś rozmawiał pożerał oczyma swego rozmówcę.
Jego buźkę zawsze okalał delikatny zarost.
Wojna naznaczyła go - po prawej stronie twarzy przebiegała od połowy czoła, przez oko aż do kącika ust prosta, niezbyt głęboka blizna od cięcia orkowym mieczem. O dziwo nie szpeciła ona Baldwina lecz dodawała mu powagi i charakteru.
Ostrzyżony był pan Baldwin na ostatnio modłę młodych rycerzy: boki miał wygolone, aczkolwiek reszta włosów sięgała niemalże ramion. Ten typ uczesania odmładzał Baldwina i ukrywał robiące się już zakola.

ZROBIONE
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
Ostatnio zmieniony przez Faust272 2013-05-07, 06:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-05-13, 12:44   

Wydaję exp

Dyplomacja i Zastraszanie - adept czyli -700 exp
Lata spędzone na wojaczce, dowodzenie setką czy nauki wpojone przez ojca nie poszły w las. Baldwin potrafi mówić tak, że ludzie chcą go słuchać. Jednakże torturowanie wroga i wydobywanie informacji nauczyły go również zastraszania

Walka bronią i tarczą - Baldwin używa specyficznego stylu walki, polegającej na używaniu dość małej, generalnie kawaleryjskiej tarczy noszonej na ręku do walki z wrogiem. Potrafi on nagle uderzyć kogoś rantem by po chwili wykonać zamach zza pleców swoim półtoraręcznym tasakiem, rozplatając komuś czaszkę.
adept -700 expa

Czyli łącznie i -1400 expa.
Zostaje mi 178 :)

Po tym co zrobiłeś w Kopalni i sądząc po twojej historii chyba można tak to zorganizować. Dyplomacja na ucznia 300 exp, potem na adepta 700 exp, razem 1000 exp. Zostaje ci 578 :)

Potwierdzam, zostaje Ci 578 EXP
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
Ostatnio zmieniony przez Faust272 2013-05-13, 13:02, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
 
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-05-13, 13:35   

Aaa to to potrzeba oddzielnie! Ja nie wiedział :(
To biorę sobie Walka bronią i tarczą uczeń. Ten specyficzny styl walki Baldwina.

Gotowe. Specyficzny styl zależy od Ciebie i Twoich postów.
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
Ostatnio zmieniony przez Faust272 2013-05-13, 17:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-05-28, 22:18   

Dodaję nową zdolność Baldwinowi
- BORDWORD - koszt 0 expa. Umiejętność daje na chwilę +10 do niczego i dziwi ludzi.

a niech stracę
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
Ostatnio zmieniony przez Faust272 2013-07-08, 21:48, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
 
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-05-30, 12:12   

- Odbijanie pocisków - Baldwin to rasowy żołnierz. Stoczone przez niego bitwy i batalie są niezliczone. Efektem czego jest ogromna zdolność w walce bronią oraz przeróżne umiejętności, których się nauczył. Niczym mityczny łowca potworów, Garald, Baldwin potrafi odbić pocisk pędzący w jego kierunku. Kilka razy udało mu się nawet złapać go w locie. Potrafi również odpowiednio zasłonić się przed pociskami. Z tarczą czy bez tarczy - łucznicy nie są dla niego trudnym wrogiem.
-1200 epxa

ZROBIONE

Miłej zabawy podczas korzystania z nowego Atutu.
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
Ostatnio zmieniony przez Faust272 2013-06-05, 09:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-07-08, 15:56   

W ogóle mógłbym sobie zwrócić expa za odbijanie pocisków? Nie do końca pomyślałem nad wyborem tego atutu...

Zwrócono 50% kosztów, czyli 600 expa. Miłej zabawy.
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
Ostatnio zmieniony przez Vanilla 2013-07-08, 15:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
MrocznyKefir 
(Bez)Błędny Rycerz



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Baldwin syn Rhaegara
Pełna KP

 
Wiek: 29
Dołączył: 05 Lut 2013
Posty: 414
Skąd: Płock
Wysłany: 2013-07-08, 16:15   

Specjalista (walka mieczem półtoraręcznym-tasakiem)- 3100 expa

Baldwin w ciągu swojego życia stoczył niezliczone walki i bitwy. Jest prawdziwym weteranem w dosłownym tego słowa znaczeniu. Mało który szermierz jest w stanie walczyć przeciw niemu na miecze.

//Dzięki Van! :D

Zrobione
_________________
Carpe Diem przyjaciele!
Ostatnio zmieniony przez Faust272 2013-07-08, 21:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

| | Darmowe fora | Reklama


Głosując na stronę na poniższych toplistach wspomagasz jej rozwój ;)
Gry Wyobraźni - Strona o grach PBF Toplista-Gier Toplista gier rpg Głosuję na GRĘ !!! Ninja Gaiden PBF
© 2007-2009 for Artur "Władca Zła" Szpot
Strona wygenerowana w 0,09 sekundy. Zapytań do SQL: 21