- Gród Brodword musi sobie sam poradzić, Twoja misja jest ważniejsza.
Cesarzowa stanowczo poleciła Albrechtowi.
Przyśpieszam akcje o 3 dni. Jesteś już w Porcie wraz z ekipą.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Strażnicy nawet jej nie zatrzymując. Znali ją już z widzenia i nie było problemu z przejściem.
Stanęła przed Cesarzową, złożyła dworski ukłon i przystąpiła do raportu.
-Witaj, pani. Składam raport w imieniu swoim, jak i Thora. Więc po kolei.
-Zaraza, która trawiła Bolgorię była w istocie zajmującym całą jaskinię demonem z gatunku, który ostatni raz świat widział jakieś dwa tysiąclecia temu. Pasożyty, które atakowały bezpośrednio mieszkańców był niejako tylko punktami przeładunkowymi do demona. Konkretnie do sporej jaskini kilka poziomów pod nami. O ile mogę się orientować, to Neraq już zlikwidował pozostałości po tym potworze.
-Sam Thor nieco ucierpiał podczas walki. Został rozczłonkowany, zszyty i pozbawiony kilku rzeczy, w tym zbroi, więc pozostał w Podmieście, aby uzupełnić ekwipunek. Tak, zostałam wprowadzona w sekret o Świadomych i ich Ambasadorze.
-Sami Świadomi chcieliby ściągnąć kapłana do siebie. Przydałaby się Pani opinia w tej sprawie. Jak również w jeszcze jednej: chciałabym nawiązać konkretną współpracę z jednym z alchemików Świadomych. Wymiana wiedzy, środków leczniczych, rozwiązań medycznych... Bez wywoływania paniki obecnością nieumarłego w Kopalni. Po prostu proszę o pozwolenie na nielimitowane używanie portalu. Z tego co się orientuję jest on w pełni sprawny.
-I... jeszcze- mam do swojej dyspozycji szklarza? I jakieś miejsce na placówkę medyczną?
_________________ Choć nie wiem jak się skryjesz, twoje wnętrze nie jest dla mnie zagadką.
Cesarzowa wysłuchała raportu. Siedzący obok Neraq pokiwał głową potwierdzając jej słowa.
- Dobrze. Cieszę się, że chociaż tą jedną sprawę mam z głowy.
Nina obeszła pokój zastanawiając się. Neraq rozcierał poparzone kwasem ręce. Skora się goiła, ale na brzegach ran nadal znajdowała się ropa o niemowlęcoróżowy kolor nowej skóry bez włosów niesamowicie kontrastował z opaloną skórą kapłana.
- Jakie straty?
Pytanie było skierowane do kapłana.
- Jeden, krasnoludzki klan.
Rzekł beznamiętnie kapłan Denaghoga.
- Hmm, tak... Niedobrze. Pierwsze dziecko w Bolgorii i zarażone. Nie przysporzy nam to zwolenników. Jednakże krasnoludy są wyrozumiałe i inteligentne, może mimo wszystko nam wybaczą...
Nagle jakby dopiero teraz spostrzegła Raven.
- O. Tak. Przyprowadź mi Thora. Nie zgadzam się na osiedlenie się Neraqa w Podmieście, przynajmniej nie teraz. Moi szpiedzy donieśli mi o mobilizacji wojsk Portu. Musisz sprowadzić tutaj Thora, a także spróbować przekonać za jego pośrednictwem Świadomych, by nam pomogli w walce z Portem.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Więc to tak ludzie są wciągani w politykę. Małymi krokami, drobnymi etapami... Dobrze więc, zrobi za posłańca. Możliwie na jej warunkach.
-Pani, nie jestem jednym z twych poddanych. Mogę przekazać wieści do Podmiasta, ale proszę nie liczyć na to, że będę popierać twoje działania w sprawie zdobycia broni przeciw ludziom, bo i nie o to chodziło w misji Świadomych. Chcesz Pani użyć technologii, która może dokonać rzezi wśród ludności. Zadawanie cierpienia nie jest jedynym wyjściem. Wiem, że nie powstrzymam polityki, lecz proszę, nie stań się potworem.
-Nie jestem zwolenniczką teorii, że cel uświęca środki. Za dużo musiałam przejść z rąk kogoś, kto ją wyznawał. Zresztą sam Błysk był pewnie efektem podobnego myślenia. Kiedy przestaną tobą Pani kierować szlachetne pobudki bez wahania stanę okoniem. Nie potrzeba wrogów wśród ludzi, jeśli mamy przeciw sobie Beliara.
-Swoją drogą, są jakieś wieści o bohaterach za proletariat? Może już zaprojektowano im pomnik? Tych dwóch oficerów jest bardzo dobrym przykładem co można zrobić w imię idei.
-Eh... Może jednak Pani liczyć na to, że spróbuję sprowadzić tutaj Thora. Prawdopodobnie próbuje on teraz odtworzyć i poszerzyć swój potencjał. Nie mam pewności, czy będę w stanie znaleźć go w Dzielnicach, do których mam dostęp. Podejmę się jednak zadania.
Po zakończeniu rozmowy ukłoniła się i wyszła. Oczywiście jesli tylko Cesarzowa nie postanowiła jej zamordować.
_________________ Choć nie wiem jak się skryjesz, twoje wnętrze nie jest dla mnie zagadką.
Cesarzowa nie zwróciła wielkiej uwagi na to, co uczyniła kobieta. Powiedziała swoje, a jednak wyszła wykonać zadanie. O to chodziło.
Nie musiała się na razie martwić swoim wizerunkiem. W komnacie znajdował się tylko Neraq, a on był jej całkowicie oddany. Uroda, groźba i obietnica ochrony robi swoje. Kobietą Raven nie należ się przejmować, dopóki wykonuje polecenia. Nina nigdy nie przypuszczała, że opieka nad państwem to taki kłopot. Jak Mophius sobie dawał rade, do dzisiaj nie wie.
Zarządzanie żywnością, pilnowanie czystości wód, walka z przestępczością zorganizowaną i codzienną, zapewnienie bezpieczeństwa w kopalni i poza nią.
No i wojna. Tak. Szpiedzy donieśli o mobilizacji Portu. Spodziewać się ich można alda chwila.
Oby czołg Enderusa sprawdził się i był asem z rękawa, a nie gwoździem do trumny...
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Wkroczyła do apartamentu niemal z rozpędu. Ukłoniła się i rozpoczęła raport.
-Witaj, Pani. Przekazałam wieści Świadomym i nie przynoszę oczekiwanej odpowiedzi.
Stanowisko nieumarłych jest jasne: nie mają zamiaru mieszać się w walki między żywymi. Oczekują, że Port i Bolgoria się dogadają dyplomatycznie bądź drogą wojenną. Nieumarłych obchodzi tylko wojna z Beliarem, niezależnie od tego czy współpracować będą z władczynią imieniem Nina czy Anna.
-Jakieś nowe zadania, czy mogę zabrać się za wykonywanie swoich zwykłych obowiązków?
//Faust, weź mi załatw jakąś lokalizację szpitalną. Składzik, laboratorium, sala chorych, może izolatka... takie tam.
_________________ Choć nie wiem jak się skryjesz, twoje wnętrze nie jest dla mnie zagadką.
Nina wyglądała na zrezygnowaną. Patrzyła na stosy map, wykresów i planów. Nie wyglądała dobrze. Widać, że przygotowania nie idą tak dobrze jak myślała.
- Nie, nie, sprowadź mi tu...
Nagle wstała, oczy się jej rozszerzyły a jej postawa naprężyła się.
- ŻE CO?
Raven poczuła lód na plecach pod jej złym spojrzeniem.
- JAKĄ WŁADCZYNIĄ ANNĄ?
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Cholera. Dziewczyno, naucz się w końcu cytować wybiórczo a nie powtarzać słowo w słowo!
Niemal widziała jak przez drzwi zaglądają do komnaty nerwowi strażnicy. A i tak było to nic w porównaniu z wściekłością stojącej przed nią kobiety. Tym razem jednak spojrzenie Niny nie odniosło zamierzonego, paraliżującego wole efektu. Lata mierzenia się z wzrokiem planującego kroić cię patologa robią swoje. Głęboki wdech, utrzymane bicie serca, spokój.
-Anną. Cesarzową, władczynią Akili, tą która pokonała pochód nieumarłych jakieś czterdzieści lat temu. Świadomy przez którego dostałam odpowiedź użył dokładnie tego słowa. Nie przesłyszałam się.
Hmm... Nina zareagowała bardzo gwałtownie. Do tej pory każda jej decyzja opierała się na chłodnej kalkulacji a tu nagle takie coś... osobista uraza, czy może coś więcej?
_________________ Choć nie wiem jak się skryjesz, twoje wnętrze nie jest dla mnie zagadką.
- PANI! WROGOWIE ATAKUJĄ! - do komnaty wbiegł rozgorączkowany posłaniec.
Nina poderwała się. Kazała się Raven wynosić precz a sama rozkazała mobilizację oddziałów. Wybiegła z komnaty zostawiając samą Raven lekko skonfundowaną. Gdy Cesarzowa odchodziła, słychać było jeszcze rozkazy uruchomienia czołgu.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach