-Ja dopiero niedawno przyjąłem Przyłączenie - odrzekł mężczyzna - niektórzy pamiętają jeszcze Cesarstwo. To wspaniałe, móc być tu razem..
Bezcelowa rozmowa trwała jeszcze chwilę. Albrecht stawał się coraz bardziej zaniepokojony. Wśród gwaru rozmów, które wkrótce znudzeni ludzie zaczęli toczyć między sobą, usłyszał jakieś kroki, dochodzące zza domu, ciche - a jednak był to w stanie wychwycić. Chwilę potem głos jednego z łuczników - "co tu robią strażnicy". Zerwało to Albrechta z marazmu. Musiał coś robić..
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
<rycerz wyciągnął kuszę i naładował ją. Robiąc to, rzekł do mężczyzny>
- Co to się stało? Straż? Zdrada? Idę dowiedzieć się o co chodzi.
<po czym ruszył dość szybko w stronę wyjścia. Przy wyjściu starał się zawołać towarzyszy do środka, aby schowali się przed ewentualnym ogniem nieprzyjaciela. Gotów był do wpakowania bełtu w każdego strażnika, który wyglądał na gotowego do akcji lub eliminacji jego towarzyszy. >
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
-STAĆ! NIE RUSZAĆ SIĘ - usłyszał okrzyki. To musiała być Straż, tylko skąd wiedzą? Najbardziej prawdopodobna wydawała się zdrada, choć mógł to też być tylko głupi zbieg okoliczności..
Widząc jak Albrecht uchyla kotarę, jego towarzysze ruszyli do środka. Zdążył tylko Teemo. Wrogowie otworzyli ogień, widząc co się święci. Albrecht oddał im pięknym za nadobne, choć efektów już nie zauważył.
-MAMY OPÓR, ŚCIĄGNĄĆ POSIŁKI!
-Z 10 zbrojnych, dwie kusze - cicho rzucił Teemo.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
- Kurwa <rzekł Albrecht. Gdyby miał pancerz... A tak to będzie ciężko. Nie zamierzał jednak dać się złapać czy zlinczować. Rzucił szybko do kultystów > - Ilu macie zbrojnych ludzi? Macie kogokolwiek takiego? Te dranie zrobiły chyba na nas obławę! Jak nas aresztują to pójdziemy na stos, te ateistyczne świnie nas wybiją! <mówiąc to, wysłał Teema na drugi koniec tego wąskiego budynku, aby szukał ewentualnej drogi ucieczki przez jakieś okno. Sam przeładował kuszę i był gotów do kolejnej akcji>
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
-Nie mamy tu broni - odrzekł kultysta, gdy Teemo zapuścił się za kurtynę sprawdzić budynek. Z tego co widział sam Albrecht okien nie było, no ale nie zaszkodzi sprawdzić jeszcze raz.
-WYCHODZIĆ POJEDYNCZO! - rzucił strażnik.
-To co robimy? - pisnęła jedna z kobiet, śmiertelnie przerażona - Może wystarczy porozmawiać?
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
- Módlcie się do naszego pana o siłę dla mnie. Porozmawiam z nimi. Tylko mi nie przeszkadzać krzykami, muszę to załatwić na spokojnie.
<po czym Albrecht podszedł do drzwi, ale stanął tak aby opierać się o ścianę. Pod ręką miał swojego wiernego schmeidera oraz naładowaną kuszę. Wykrzyczał do strażników>
- Czego chcecie w tym miejscu? Czemu napastujecie zwykłych ludzi zamieszkujących tę budowlę? Dlaczego chcecie nas aresztować?
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
Albrecht przyczaił się pod ścianą, gotów do krótkiego rąbnięcia przez łeb każdego kto wejdzie.
-WIEMY ŻE JEST TUTAJ WYWROTOWIEC PROWADZĄCY DZIAŁALNOŚĆ PRZECIW MIASTU PORT! ŻĄDAMY ABY WSZYSCY POJEDYNCZO OPUŚCILI BUDYNEK, W IMIENIU STRAŻY PORTU! - rzucił strażnik.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
- Nie ma wywrotowca! <krzyknął Albrecht> - Ale jest pół tony materiałów łatwopalnych i wybuchowych. Jeśli nie odejdziecie, wywalimy te budę i całą okolice w pizdu! Dogadajmy się, a unikniecie zniszczenia sporej części tego miasta! <miał nadzieje, iż mu w to uwierzą te strażnicze mendy. W końcu potrafił przekonać sekciarzy do bycia sekciarzem, co za problem zastraszyć strażników w takim razie>
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
Kultyści popatrzyli po sobie.
-Jakie materiały? Co on gada? Przecież nie wolno nam kłamać..
Kobiety żarliwie wznosiły modły o wyjście cało z tej sytuacji, a strażnicy za budynkiem gadali coś do siebie.
-ZACHOWAĆ SPOKÓJ! TO OSTATNIE WEZWANIE DO WYJŚCIA!
Albrecht usłyszał jak jeden ze strażników - poza budynkiem - gdzieś biegnie. Wątpliwe żeby się wystraszył, raczej ściągnie posiłki..
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
- Dobra, spokojnie, wychodzimy! Nie strzelać! <stwierdził Albrecht. Pozostało dziewięciu. Rzekł szpetem do Teemo >
- Strzelaj, gdy tylko ja przyklekne. Przygotuj broń
<po czym wyszedł. A właściwie, wychylił głowę, aby zobaczyć jak ustawieni są strażnicy. Gdy tylko zauważył najbliższego, szybko sięgnął po kuszę, przyklęknął na ziemi otwierając drogę strzału dla Teemo, a klęcząc na jednym kolanie sam oddał strzał w jakiegoś strażnika, w którego miał szansę trafić. Jeśli jest tam kusznik, on zostanie wzięty na cel i ustrzelony. Po oddaniu strzału Albrecht szybko, wraz z Teemo uciekają jak najdalej od Portu. Jeśli jednak droga zostanie im odcięta, rzucają się na Portowców. Jednak nie tak zwyczajnie. Albrecht ma linę. Kazał chwycić Teemo jeden koniec a sam wziął drugi. Po czym oboje biegnąc, jeden po jednej stronie ulicy drugi po drugiej starali się obalić będących w środku strażników. Jeśli jednak zablokują oni całą ulicę bez mozliwości manewru, Albrecht rzuca się na nich ze swym wiernym schmeiderem, tak jak to czynił pod Bolgorią, podczas szturmu na nieumarłych czy wyrzynania hord orków. Prędzej zginie, niźli się podda! >
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
Wychylił głowę zza zasłony. Nie czekał - odciągnął zasłonę i wypalił w najbliższego. Bełt szeroko minął celu, zaś wyniku strzału Teema nie zaobserwował. Ruszyli równocześnie przez drzwi. Wrogi kusznik zamierzył się i strzelił - bełt utkwił w lewym ramieniu Albrechta. Drugiego już nie było - pewnie dobra robota towarzysza. Wrogowie skierowali dzidy - cztery czy pięć w jego stronę - i rozpoczęli miarowe zbliżanie się. Lina nie miała tutaj sensu - byli okrążeni. Wojownik dobył miecza i ruszył przed siebie, zwalniając nieco przed zasięgiem najbliższej sobie dzidy. Nie mógł tak po prostu wparować, zginąłby bez sensu.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
<Albrecht zaobserwował kiedyś ciekawy patent, podczas swych walk na froncie. A mianowicie, włócznicy i pikinierzy mieli pewien szczególny mankament, podczas walki z wojownikiem zbrojnym w ciężkie ostrze. Drzewiec piki rzadko kiedy wytrzymał cios dwuręcznego miecza, a co dopiero ciężkiego topora, trochę tylko krótszego od berdysza. Ale, postanowił zrobić to tak. Szybko odskoczył na bok i zaszedł z lewej strony najbardziej wysuniętego na lewo włócznika. Odgarnął lub obciął(zależnie od tego, czy włócznik puścił broń czy nie) jego włócznie swoim toporem, po czym jak najbardziej skrócił dystans. To był klucz sprawy. włócznia była nic nie warta w walce twarzą w twarz. Gdy znalazł się już obok wojownika, obrócił się na pięcie i zdzielił go schmeiderem w kręgosłup. Strażnicy utworzyli zwarty szyk włóczników, z taką bronią nie dadzą rady się szybko obrócić, istnieje nawet prawdopodobieństwo iż zaklinują się ze swoimi brońmi. Albrecht wykorzystał ten fakt u runął na kolejnych najbliższych mu wojowników, siecząc ich zanim odrzucą włócznię i dobędą ewentualnej innej broni. Kontynuował natarcie dopóki strażnicy się ponownie nie zorganizowali(o ile się to im uda). Gdyby się zorganizowali, cofa się pod zaporę ogniową Teemo i stamtąd myśli, co by tu dalej zrobić. >
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
Teemo wycofał się do budynku przygotowując się do następnego strzału.
-Wy, okrążyć go! Wy dwaj, do środka! - zakomenderował dowódca. Strażnicy zaczęli okrążać Albrechta, poruszając się szybko i zwinnie. Półkrąg grotów zamykał się wobec niego. Gdy tylko próbował zaszarżować, włócznik wycofywał się. Szybko odskoczył na bok, co wcale nie przeszkodziło wrogom poprawić uzbrojenie. Nie tracąc czasu, zaszarżował jak umiał w kierunku najbardziej wysuniętego na lewo włócznika - co sprawiło że automatycznie trzej zaszli go od prawej. Zerknął szybko na wejście - Teemo miał mały problem, starając się swoim ostrzem uniemożliwić dwóm nachalnym strażnikom wejście do budynku. Na ogień zaporowy nie ma co liczyć..
Strażnicy trzymali od siebie dystans. W tym momencie na samego Albrechta przypadało 6 strażników, w tym 4 miało włócznie.
Jak najbardziej może zaszarżować, ale to prawdopodobnie skończy się napaścią na niego żołdaków, a przy swoim obecnym uzbrojeniu - rycerz po prostu tego nie widział w jasnych barwach.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
<Albrecht widział, iż nie ma większych szans na zwycięstwo. Ci strażnicy byli bardziej zmobilizowani i wyszkoleni jak elitarne oddziały gwardii, które stacjonowały w pałacu cesarskim. Ale, nie poddawał się. Musiał uwolnić Teema. Rzucił się z powrotem pod budynek, szarżując z ciężkim toporem na dwóch strażników atakujących Teemo.
Po tym podbiegł do leżącego na ziemi łucznika. Jeśli żył i nie był ranny, lub jeśli rana umożliwiałam u normalny bieg bieże go ze sobą. Jeśli był ranny tak, iż nie mógłby biec dalej, zabija go mizerykordią aby ten nie musiał cierpieć w niewoli
Gdy pozbył się ich szybko rozkazał Teemo biec za nim po czym oboje runeli w kończące się miasto. Był wytrzymały i pozbawiony pancerza, mógł biec chyżo jak łania przez długi, długi czas. Biegli oboje w stronę przeniesionego obozowiska. "Jeszczę się na was zemszczę" pomyślał rycerz>
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
Albrecht obrócił się i zaszarżował z toporem w kierunku dwóch żołdaków stojących przy drzwiach. Za sobą usłyszał odgłosy szturmu na niego. Bliskie spotkanie z dzidą może nie być ciekawe, ale co tam. Jeden z żołdaków został rąbnięty toporem. Dzidy zbliżały się - Teemo przyszedł z pomocą wyprowadzając pchnięcie, które pozwoliło Albrechtowi wymierzyć nieszczęśnikowi kopniaka, dzięki któremu stracił równowagę. W ostatniej chwili rycerz - absolutnym cudem - uskoczył do środka pomieszczenia i znów znalazł się wśród wystraszonych kultystów. Sam Albrecht wyciągnął się co prawda jak długi, ale jeden z włóczników przebił płachtę i wprowadził drzewiec do środka, co błyskawicznie wykorzystał jego kompan chwytając za włócznię, wciągając go i nabijając na ostrze. Kariera młodego technika skończyła się szybko - bezpośrednio za człowiekiem wpadł miecznik, który nabił Teema na swój własny, krótki miecz. Albrecht w tym czasie podnosił się z ziemi.
Kultyści, jak zwykle, byli bezgranicznie przerażeni i jeszcze bardziej bezgranicznie bezużyteczni.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach