- Jestem ze zgromadzenia "Wiernych dnia Angrogha" i uważamy że Angrogh zejdzie kiedyś na ziemię i mieczem i ogniem spali heretyków, zabije mutantów i oczyści nieczystych! A wy, bracia, z jakiej organizacji jesteście?
<zapytał ciekawski Albrecht>
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
REKLAMA Banish your fear
Dane w grze Rasa: Człowiek
Miano: Sindri Myr Pełna KP
-Nigdy nie słyszeliśmy o takowych. Jesteśmy Ludem Angrogha, jedynymi prawdziwymi wyznawcami naszego wspaniałego boga. Rozgłaszamy wspaniałe wieści mieszkańcom by podnosić ich na duchu i pomóc im ocalić życie w dniu jego gniewu. Wy też rozgłaszacie?
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
- Bracie mój, my rozgłaszamy to czynami. Pokazujemy ludziom, że Angrogh patrzy i karze heretyków, niewiernych jego poczynaniom, a wiernych nagradza wszelakimi darami. Porozmawiajmy lepiej o tym jednak na osobności, nie wypada aby inni ludzie słuchali rozmów braci w wierze, nieprawdaż? Zapraszam do mojego pokoju w tej oto cudownej karczmie, będącej pod opieką Naszego Pana. <po czym, Albrecht lekko pociągnął "braci" do swojego pokoju w karczmie. Nie przyjmował ewentualnych sprzeciwów. Tam, na miejscu, rzekł do nich>
- Bracia, moje bractwo doznało objawienia. Dostaliśmy misję aby nawrócić Port. Jednak, jak sami widzicie, nie jest to łatwe zadanie. Powiem wam o objawieniu, ale obiecajcie że nikomu innemu go nie opowiecie, jeśli nie wyrażę na to zgody, dobrze?
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
- Nie nie, ależ skąd! <obruszył się Albrecht> - Nie działo się to po Błysku! Bierzecie mnie za siewce fałszywej wiary? Ludowego demagoga bazującego na fałszywym kulcie? To wszystko miało miejsce tuż przed upadkiem Akili. Angrogh wysłal moje bractwo z misją na ziemie Portu, aby przekonać ludność trzech miast to zawierzenia w jedyną słuszną prawdę.
<tutaj nieco się uspokoił i kanonicznym tonem wspomaganym wzniosłym głosem rzekł>
- Przemówił on do mojego przywódcy, Wysokiego Kapłana Melhizedeka. Przewidział on Błysk, koniec Cesarstwa, upadek wiary w niego i utratę nadziei. O wszystkim wiedział. Rozkazał nam czekać i obserwować sytuacje w Porcie, Kopalni i Mircie. A gdyby doszło do braku zrozumienia ludzi dla Najwspanialszego, rozkazał nam poprzedzić jego przyjście odsianiem ziaren od plew, ostów od zboża, złotej monety od mosiężnej. Jako iż dobrych ludzi jest niewielu a zagubionych wielu, nie będzie trudnym wykonanie misji objawionej nam przez Dzierżącego Światło.
Dostaliśmy nakaz aby światłem oczyścić te miasto. Jednak nie światłem naszych serc, czynów lub słońca, lecz światłem czystego ognia. Musimy ukazać ludziom ich głupotę w obecnym postępowaniu, dążącym jedynie do napychania żołądka i porzucaniu Angrogha, oraz nie wspieraniu jego kapłanów stosownymi ofiarami. A mówił on, aby oddawać mu cześć! Czemu tego nie robią?! Jedynie ogień, Wieczny Ogień potrafi oczyścić tych skażonych chciwością, filisterstwem i herezją ludzi!
<po czym zamilkł nieco i kontynuował>
- Pomożecie mi w zrealizowaniu jego Boskiego Planu? Trzeba ostrzec wiernych aby uchronili swe majątki. A nocną porę mroku i strachu rozświetlić blaskiem Angrogha!
<kończąc swój wywód Albrecht przysiadł lekko, gotów do każdej akcji>
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
Kultyści słuchali go z zapartym tchem. Ich oczy się świeciły jakby znaleźli przynajmniej sakwę monet szynowych. W końcu Albrecht skończył - w swoim mniemaniu - pompatycznie i przekonywująco.
-Musimy tak zrobić! - rzucił jeden z nich
-Nie wiem.. może trzeba przekazać to Ciału?
Wspomnienie o Ciele zastopowało bardziej ambitnego kultystę.
-No tak.. takie objawienie to nie jest mała rzecz.
-Zaprowadzimy cię do naszych przywódców, którzy ustalą co z tym zrobić - odrzekł jeden z nich - Czy zgodzisz się na to?
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
- Jak najbardziej, z chęcią poznam przywódców bratniego bractwa i przekaże im objawienie. Mam iść sam czy mogę zabrać moich trzech akolitów?
<rzekł Albrecht. Bez względu na to czy mógł czy nie mógł zabrać swoich ludzi, poszedł z kultystami>
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
Po dłuższej chwili i przeprawie przez prom, znalazł się w jednej z lepianek zlokalizowanych w dawnej dzielnicy Dotrisa. Domek był długi, ale relatywnie wąski - w takim zmieścić mogło się przynajmniej kilka rodzin. Po drodze udało im się uniknąć zainteresowania Straży, która najwyraźniej była już uczulona na misjonarzy.
Stojąc przy drzwiach, jeden kultysta rzucił krótko "zaczekaj", po czym zanurzył się pod zasłoną. Po chwilowym czekaniu odrzekł, wychylając głowę
-Możesz wejść, ale bracia muszą pozostać.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
- Bracia, zostańcie tutaj i czekajcie na moje przyjście. <rzekł Albrecht do swoich ludzi, po czym wszedł do środka. Wchodząc, powitał obecnych> - Witajcie, oświeceni w Angroghu. Czy wasz brat opowiedział już wam o objawianiu, jakiego doświadczyło nasze bractwo?
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
Kultysta zaprowadził go za jedną i drugą zasłonę, gdzie na drewnianych krzesłach usadowionych było sześciu starszych mężczyzn. Ubrani w jednakowe lniane szaty mieli na stolikach obok jakieś zwoje, jeden miał nawet podkładkę drewnianą i dysponował piórem i kałamarzem.
-Nie opowiedział nam o niczym - odrzekł w końcu stojący naprzeciw Albrechta łysiejący brunet - opowiedz nam wszystko, proszę, jeszcze raz.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
<Albrecht tutaj dokładnie, slowo w słowo powtórzył to, co powiedział braciom wysłannikom>.
- Jestem z bractwa Wiernych Dnia Angrogha, byłem w nim Starszym Bratem i odpowiadałem za misje w starym, Cesarskim świecie. Chcę wam opowiedzieć o słowach naszego Pana, skierowanych do nas jeszcze kiedy przemawiał do wiernych.
Przemówił on do mojego przywódcy, Wysokiego Kapłana Melhizedeka. Przewidział on Błysk, koniec Cesarstwa, upadek wiary w niego i utratę nadziei. O wszystkim wiedział. Rozkazał nam czekać i obserwować sytuacje w Porcie, Kopalni i Mircie. A gdyby doszło do braku zrozumienia ludzi dla Najwspanialszego, rozkazał nam poprzedzić jego przyjście odsianiem ziaren od plew, ostów od zboża, złotej monety od mosiężnej. Jako iż dobrych ludzi jest niewielu a zagubionych wielu, nie będzie trudnym wykonanie misji objawionej nam przez Dzierżącego Światło.
Dostaliśmy nakaz aby światłem oczyścić te miasto. Jednak nie światłem naszych serc, czynów lub słońca, lecz światłem czystego ognia. Musimy ukazać ludziom ich głupotę w obecnym postępowaniu, dążącym jedynie do napychania żołądka i porzucaniu Angrogha, oraz nie wspieraniu jego kapłanów stosownymi ofiarami. A mówił on, aby oddawać mu cześć! Czemu tego nie robią?! Jedynie ogień, Wieczny Ogień potrafi oczyścić tych skażonych chciwością, filisterstwem i herezją ludzi!
<Albrecht znowu skończył, równie popmatycznie jak przedtem>
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
- Dobrze, powiadomcie mnie co o tym sądzicie, jak tylko skończycie przemyślenia. Pamiętajcie tylko, iż nikt nie uslyszy o tym, że była to moja robota, nasze bractwo od dawien dawna działało w cieniu. Nie potrzebujemy zasług na tym świecie, wystarcza nam świadectwo dobrze wykonanego dzieła.
<rzekł Albrecht. Domyślał się iż starszyzna boi się utraty władzy lub prestiżu, tak więc wspomniał o braku szukania sławy i poklasku. Niech to wszystko wezmą na własne barki. Dał się więc odprowadzić. Był gotowy do ewentualnej ucieczki lub obrony, jeśli kultyści mieliby go oszukać, w co wątpił. Lecz przezorny zawsze ubezpieczony... >
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
Kultysta odprowadził go za zasłonę i.. za następną. Budynek tak więc był przedzielony na trzy części. Usiadł spokojnie, poczęstowany winem przez jedną z kobiet zgromadzonych w wydzielonym pokoju. Oprócz nich, czekali tam też obaj mężczyźni, którzy wcześniej go nagabnęli. Starcy perorowali kilkanaście minut - przynajmniej. W międzyczasie - jak usłyszał Albrecht - poprosili o nadzorcę Reita, po czym jakiś człowiek - pewnie Reit - opuścił budynek.
-Jak się tu właściwie dostałeś? - zaczął dyskusję jeden z wyznawców, kierując pytanie do Albrechta.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
<Albrecht bał się nieco o swój los, ale musiał kontynuować. Cóż, jak ginąć, to z klasą>
- Jestem z Akili, z samego miasta stołecznego. Tam trochę studiowałem, po czym udałem się z misją od Angrogha do Bolgori. Przeszedlem przez góry tuż przed Błyskiem. Potem się wlóczyłem, próbowałem odnaleźć ludzi z mego bractwa, ot życie. A od kiedy wy prowadzicie działalnośc misyjną na tych ziemiach?
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach