Enderus przybył do huty. Chciał się dowiedzieć czy krasnoludy mają nikiel, glin oraz kobalt. Oraz byłoby pięknie gdyby jeszcze mieli jakiś mocny magnes. Gdyż otrzymany stop na zabawki będzie trzeba na magnesować.
Garl syn Furdura przejrzał jakieś papiery schowany w niewielkiej komodzie. Aktualnie miał przerwę w prace u jak prawdziwy krasnolud, nawet w przerwie musiał coś robić, więc nawet był zadowolony z pytania Enderusa.
- Kobalt i nikiel mamy. Niewiele tego. Niklu mamy jakieś 2 tony, kobaltu jedną. A co to glin?
Zapytał ciekawy krasnolud licząc na poszerzenie. Gdy inżynier opowiedział mu o właściwościach tego metalu kraś pstryknął palcami.
- Aaaaa... Chodzi Ci o aluminium. No tego mamy sporo, będzie z 10 ton.
Krasnolud schował papiery do szuflady.
- A po co Ci to w ogóle? Jakoś ostatnio nie idzie Ci dobrze bycie inżynierem. Liczyłem na więcej wynalazków z Twojej strony. Tamten mały czołg parowy był miła zabawką, ale nadal zabawką.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Enderus jakoś nie musiał sporo myśleć oczekując na odpowiedź.
Z tych metali jestem w stanie stworzyć magnes, jeden z krasnoludów zainteresował się zabawką, kupił ją i chciał żebym stworzył mu więcej zabawek. Zapewne ma to wspólnego z najbliższą uroczystością. W szczególności chciał parę zabawek magnetycznych, kolejki łączone magnesami i tym podobne. A magnetycznych zabawek nie będzie jak nie będę miał magnesów. Co do wynalazków, to metalu owszem udostępniacie sporo, jednak poszukuję czegoś więcej niż żelaza. Proch strzelniczy głównie oraz bardziej egzotyczne metale, na przykład mithril. No i muszę lepiej urządzić pracownie by w niej rodziło się coś więcej niż zabawki. A to wymaga funduszy, których prawdopodobnie sporo zyskam spełniając życzenie klienta.
- Wszystko ładnie i pięknie, ale nie dajemy alniku za darmo. To droga sprawa a te kruszce są jedynymi, jakie mamy. Musisz je kupić. Innego wyjścia nie ma.
- I nie pożyczamy kasy. Dobry zwyczaj, nie pożyczaj. Poza tym wierzę w ciężką pracę, a nie jakieś lichwiarskie wynalazki ludzi.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Krasnolud wyciągnął liczydło i suwak logarytmiczny. Coś tam poprzestawiał i wyliczył.
- Aktualnie będzie to 10 sztabek żelaza za 1 sztabkę alniku.
Pierwszy post tematu został zaktualizowany o stałą cenę alniku. Cena będzie się zmieniać z czasem.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
- Witajcie, mości kowalu! <zakrzyknął Albrecht do wnęki, z której sterczała głowa krasnoluda Forloka. "Oj, czeka mnie ciężka przeprawa z nimi" pomyślał Albrecht mając na uwadze niesamowitą niechęć krasnoludów do wielkich ustępstw, nawet jeśli panuje wojna>
- Jestem kapitan Albrecht von Hackfleish i z rozkazu Cesarzowej organizuję regularny oddział, który będzie walczył z ścierwem z Portu. Jednakże, jak sami widzicie, ich oręż jest połamany a pancerze poobijane, gdyż w wielu walkach brali udział. Chciałbym oddać ich ekwipunek do naprawy, oraz dobrać brakujące uzbrojenie. Zgodnie z obowiązującym prawem, nasze zamówienie musi być zrealizowane jako pierwsze w kolejności.
<Albrecht uśmiechnął się do krasnala>
- Nie martwcie się, znam inne prawa i wiem, iż myślicie że wszystko wam zainkasuję. Jam nie z tych co nie płacą za dobry oręż. Umówmy się iż napraw dokonacie za darmo, a za broń zapłacę wam połowę ceny. Co wy na to?
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
-A mamy jakieś inne wyjście? - odparł kowal, zmęczony tyradą odnośnie roboty za darmo ze strony przybysza - Zajmie to 3-4 dni, teraz prawie wszyscy pracują nad jakimś ustrojstwem dla pewnego szalonego inżyniera.. Godzę się na te warunki - podsumował swoje rozważania.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
- Postarajcie się wyrobić na 3 dni. Tak więc <rzekł zwracając się do swoich ludzi> - Zostawcie sprzęt i złóżcie zamówienia na preferowaną przez was broń. Ja tymczasem zorganizuje plany działania w terenie i przeanalizuje mapy. Stawcie się za 3 dni pod karczmą w Barakach towarzysze, odbierzcie wcześniej ekwipunek. Załatwcie trochę żywności i wody na własną rękę, nie wiem czy uda mi się jej ugrać wystarczająco dużo u Cesarzowej. Tymczasem, bywajcie! <Albrecht pożegnał się ze swoimi ludźmi, po czym wyszedł z kuźni>
_________________ Lepiej powiedz mi po dobroci, gdzie sa Twoje pieniądze, to wyjdziesz stad z całymi paluszkami. Jakimi paluszkami sie pytasz? Twoimi paluszkami. Mogą w końcu przypadkowo trafić pomiędzy drzwi a futrynę, a ktoś może przypadkowo zatrzasnąć drzwi, prawda?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach