Państwo Akilia zostało zmiecione z powierzchni kontynentu. Beliar pokazał, że tytuł przywódcy panteonu złych bogów nie jest przyznawany byle bożkowi. Olbrzymie armie nieumarłych dowodzone przez przedstawicieli wszystkich ras (głównie orków), którzy zostali skażeni albo skuszeni złem, starły się z legionami karnych szeregów akilijskich wojsk prowadzonych ideałami, mądrych magów, prawych bohaterów i wyznawców boga przeciwnego złu: Angrogh'a.
Walki toczyły się na wielu frontach i wiele szczegółów jest nieznanych. Jedno jest pewne. Beliar i jego wyznawcy wygrywali. Magowie wezwali na pomoc jakieś demony, ale miasta i tak upadały i zostawały pochłaniane przez ciemność. Idioci, nawet ja wiem, że nie można wzywać pomiotu Beliara do własnych celów. Gdy wszystko było prawie stracone, magowie nagle uwolnili ogromna moc. Nie wiem na czym ona polegała ale skutek był przerażający. Obszar całej Akilii został pożarty przez wypalający oczy błysk, który rozprzestrzeniał się jak zaraza obracając w niwecz kolejne hektary. Jestem pewny, że gdybym nie znajdował się wówczas na szczycie jednej z gór z pasma będącego granicą między Akilą a Wielką Pustynią Wschodnią, to sam zostałbym pochłonięty przez tą plugawą moc.
Całość trwała jakieś 20 uderzeń serca, ale efekt był tak piorunujący, że w Bolgorii przyjęło się na to mówić "Świt Akilijski", a pobożniejsi używali określenia "Błysk Beliara", gdyż skutki tego zjawiska mogły być z pewnością dziełem tylko i wyłącznie Boga Zła. Prawdy pewnie i tak się nie dowiemy, gdyż wszyscy, którzy byli blisko i mogli coś wiedzieć, zostali po prostu obróceni w proch przez owy błysk.
Jak okiem sięgnąć nic, tylko purpurowo-czerwona, półpłynna gleba. Nie tylko Akila tak wygląda. Bortia, Veragor oraz Ziemie Orków również podzieliły jej los. Gdybym miał dopatrywać się dobrych stron, to mogę oznajmić jedno. Problem orków i magów wzywających demony właśnie został definitywnie rozwiązany.
Bogowie? - Korgul, nadzorca kopalni z pogardą wypluł to słowo - Mamy susze, głód, zarazy, zgniliznę, gnój, piekielny upał, ja dodatkowo wrzody na tyłku, a ty chcesz jakiś bogów? Na co się pytam? Na utrzymaniu naszym? Żarcie mają od nas za frajer mieć? - Korgul wskazał rękę za góry - Widziałeś co tam się stało? To ci bogowie, niech ich pies chędoży, załatwiły wszystko od gór do samego horyzontu. Do niczego nie są potrzebni, a jak znajdzie się taki jeden z drugim ksiądz czy inne ścierwo, to chętnie żelazem przepytam go czemu do jasnej cholery tak się stało.
Brak wody, brak jedzenia, monstra z pustyni, monstra z gór, zgnilizna, morowe powietrze. Myślisz, że to się wzięło samo? NIE! myślisz że te potwory to natura stworzyła? NIE! Popatrz na mnie! - Od samego patrzenia Twój żołądek skręcał się od torsji a nos chciał odpaść od przebijającego wszędzie smrodu - Taką chorobę to sam sobie wymyśliłem? NIE! NIE! NIE!. Spójrz tutaj! Pustynia. Spójrz za góry. Znowu pustynia, a jeszcze taka, od której oczy pękają. To wszystko magia! Czy ona pomogła komuś? NIE! Tylko ogień, tortury i pustynia. Nic z niej nigdy pożytecznego było, ani nie dała żryć, ani nie wyleczyła, wszystko co robiła, to palić, niszczyć. Nie chcemy tu magów, ani magii, ani pieprzonych sztuczek "prestiligatorskich".
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Cesarzowa Nina, prawowite spadkobierczyni tronu Akili, córka Hereka, wielkodusznie zgodziła się objąć władzę nad Bolgorią i poprowadzić ją ku lepszemu jutru. Dzięki błogosławieństwu naszego miłościwego Regenta Mophiusa błyskawicznie zjednała wobec siebie większość krasnoludów. Dzięki niej Bolgoria nie zazna głodu, chorób oraz stawi czoło nękającym nas potworom i wrogom.
Pogłoski w Barakach
- Co? Jak to? Mamy Cesarzową? A to nie tak sucz co kontrolowała nawet jak podcieramy tyłki?
- To ona!
- Bzdury gadasz, to nie ona, nie zjednała by krasnoludów.
- Nie zjednała wszystkich, tylko większość!
- A ten się znowu czepia
- A widzisz gdzieś burdel w Kopalni?
- Tam wszyscy chodzą jak naćpani! Sam tam miałem brata z rodziną. Moja bratowa mówi, że się zmienił. Nienawidził Kopalni a teraz jest jej oddany jak pies.
- No ale jak to?
- No znikł na kilka dni, a potem był jak odmieniony.
- A więc ona jest tą suczą!
- No nie... Nie ma wysokich podatków, strażnicy są dla ludzi, nie ma biurokracji, bratowa cały czas mnie zachęca bym się osiedlił w Kopalni. Mają własny dom, sporo żelaza, jedzenie.
- Jej pewnie tez coś zrobili!
- No nie wiem... Chuda nie chodzi...
Wojsko Portu w Bolgorii
Na dniach wojsko Portu wkroczyło do Bolgorii i rozbiło się niedaleko Baraków. Ich ilość szacowana jest na około 30 ludzi uzbrojonych po zęby. Zrobili raban w Gospodzie płosząc ludzi argumentując to poszukiwaniem jakiegoś groźnego zbiega. Na razie oprócz tego ich cele są nieznane, ale wzrastają niepokoje społeczne i lud szuka pomocy wśród najemników.
_________________ Avenker: budze nimfę
Vanilla: Nimfa udaje przyjacielską.
Avenker: co to znaczy udaje?
Vanilla: Nimfa uwodzi cię i odbiea ci RZUT OSZCZEPEM
Avenker: a to szmata
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Wyciągasz drąga z torby
Vanilla: Nimfa za ten czas uwodzi cię i odbiera ci eliksir ślepoty
Avenker: wale ją drągiem
Vanilla: Nimfa teleportuje się.
Avenker: a to szmata
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach