Nazajutrz przy czterech wozach załadowanych workami czekali już ludzie. Trzech woźniców, bogato ubrany kupiec i trzech podobnych Endrigusowi zabijaków. Jeden z nich wyposażony był w potężny miecz, przytroczony przy pomocy uchwytu na plecach. O dziwo, zbir był nawet ogolony, a jego skórzana zbroja, przez którą przerzucony był pas może i nie lśniła, nie mniej jednak w tych warunkach stanowiła wzór czystości.
-Tania fantastyka - pomyślało Zaklęcioostrze - ciekawe jak on to będzie wyciągał. Choć do transportu przydatne.
Drugi miał na plecach łuk i kołczan z kilkunastoma strzałami. Wojownik zauważył przymocowane do pasa dwa sztylety. Prosta, bura, jutowa szata nie wyróżniała się specjalnie niczym. Nasz bohater wyobraził sobie faceta kładącego się jak długi, potykając się o własne szmaty przy zeskakiwaniu z wozu.
Trzecim był niewyróżniający się młody mężczyzna z krótkim mieczem przy pasie. Widać było po nim że pierwszy raz rusza na taką przygodę.
Po kilkunastu minutach wszyscy uzbrojeni byli już w papiery, dzięki którym nie zostaliby na dłuższą wycieczkę krajoznawczą po szybach - przynajmniej tak wyjaśniał kupiec. Dowiedzieli się też, że na gościniec często zapuszczają się potwory z pobliskich gór - od drobnostek typu ghoule, przez grongi, a skończywszy na przerośniętych pajęczakach.
-No to na wozy! - zakomenderował. Endrigus wsiadł na ostatni z wozów. Na pierwszym znalazł się kupiec, który wziął się za powożenie na piewrszym wozie. Chwycił do ręki bat i bez bicia konia pociągowego krótkim "wio" nadał tempa konwojowi. Po chwili jechali już na wozach.
-No, panie, długo pan już łazicie z karawanami? - rzucił do wojownika woźnica, zawiązując chustę na głowie. Miał rację, słońce będzie uciążliwe...
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Endrigus przyjrzał się jego współtowarzyszom.
- Facet z cholernie długim mieczem, facet z cholernie długą szatą, trzeci jakiś młodzik, no cóż, magia roboty najemnika, ekipy się nie wybiera
Pomyślał wojownik po czym wskoczył na wóż i poprostu sobie odpoczywał jedząc mięso gronga i popijając wodą, i czekając aż będzie coś ciekawego.
Parę godzin zeszło wyjechanie tak daleko, by miasto zupełnie nie było widoczne. Podróżowali wzdłuż rzeki. Minęli już większość chatek i pól uprawnych, po czym zjechali na relatywnie ubitą drogę wiodącą przez góry. Dłuższy czas nie działo się nic. W pewnym momencie kupiec krzyknął
-Ghoule!
A karawana zatrzymała się. Zaklęcioostrze poderwało się. Przed nimi, w odległości 150 metrów, trzy ghoule pałaszowały jakiegoś trupa.
-Wreszcie będzie zabawa - powiedział miecznik, zeskakując z wozu i zdejmując z pleców uchwyt. Przytroczył go sobie do pasa, po czym wyciągnął miecz.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
- Zgadzam się w stu procentach.
Powiedział do miecznika Endrigus wyskakując z wozu, wyciągając swój miecz i tarcze.
Przybrał pozycję obronną (przygotował tarcze do szybkiego zablokowania ataku oraz miecz by wyprowadzić solidny kontratak z prawej strony) i powoli szedł w stronę ghuli.
-Kurwa, jacy oni chętni - rzucił kupiec gdy znajdowali się na jego wysokości. Łucznika Endrigus nie widział, wydawało mu się że zboczył w zarośla.
Młodzieniec szedł nieco za nimi, z wyciągniętym własnym mieczem. Znajdowali się już w odległości jakichś 100 metrów od ghouli. Wydawało się że nic nie spostrzegły, dalej zajęte. Wojownicy szli równo. Endrigusowi wydawało się że coś przemykało w krzakach, jednak nic nie wypatrzył. Może to następny wróg? Zasadzka?
Chłopak już teraz dorównał kroku. Szli trójką - po lewej miecznik, po prawej nowicjusz.
80 metrów. Ghoule nie reagowały.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
-Kurwa jeszcze coś w krzakach, może to przewidzenie ale lepiej być przygotowanym
Pomyślał endrigus.
Najemnik razem z dwójka szli dalej w stronę ghuli, Endrigus co jakiś czas patrzył w stronę krzaków, by w razie czego gdyby nastąpił atak z krzaków to żeby mógł w miarę szybko zareagować, jednak nadal najpierw chciał sie zająć ghulami.[/i]
W końcu rozpoznali trupa. To było truchło konia. Przy odległości jakichś 40 metrów ghoule zainteresowały się przybyszami. Stanęły swoimi zębatymi pyskami do napastników i zaczęły klekotać, sapać i wydawać z siebie kaskadę dźwięków.
Drużyna szła dalej. Byli na sporej polance, od której w lewo ciągnęła się dalsza droga. Ghoule ruszyły na prawo. Biegły jeden za drugim. Starały się ominąć miecznika i zaatakować młodzieńca, do którego jeszcze to nie dotarło. Pierwszy ghoul był od niego jakieś dziesięć metrów...
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
- Młody kurwa uważaj, te mendy lecą na ciebie!!!!
Endrgus krzyknął do młodzieńca jednocześnie chciał wykorzystać fakt że ghule go zignorowały postanowił szybko zaszarżować do jednego z ghuli i wyprowadzić mocne ale wycelowane cięcie od prawej, jednocześnie mając tarcze w gotowości na sytuacje gdyby jednak ghule zmieniły zdanie i chciałyby się rzucić na wojownika.
Pierwszy ghoul zmienił zdanie i ruszył w stronę Endrigusa, widząc jak ten zastępuje mu drogę. Rzucił się, jednak było to wyjątkowo niefortunne. Miecz rozpruł mu lekko prawy bark, zaś sam nieumarły wylądował na ziemi. Zaczął biec w prawą stronę, próbując zajść drużynę od tyłu. Poruszanie się na czterech łapach było w tym momencie jego przekleństwem - ciężko ranny, nie mógł rozwinąć sensownej prędkości. Młodzieniec obracał się w stronę rannego ghoula.
-Posmakujcie TEGO SKURWYSYNY - ruszył miecznik z uniesionym ostrzem. Zada pionowe cięcie. Amator - pomyślał Endrigus. Dwa pozostałe ghoule niego zwolniły. Ten który gonił z tyłu umiejscowił się naprzeciw miecznika, zaś środkowy nie mógł się zdecydował. Wygłodniale łypał na chłopca, nie odwracając wzroku od doświadczonego najemnika..
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Endrigus zaszarżował w stronę środkowego ghula by z potężnym impetem przywalić tarczą, gdy ghul oberwie z tarczy (prawdopodbnei ghul skoczy w jego stronę, więc uderzenie z tarczy będzie mniej przyjemne dla ghula, Endrigus był tego pewien) jednocześnie krzycząc
- JEB KURWA Z TARCZY!!!!, Endrigus wykorzystując sytuacje że ghul będzie mniej ruchliwy wyciąga miecz nad swoją głowę , dokładnie celuje i krzycząc
- I TERAZ JEB Z PÓŁTORAKA!!!! wyprowadza potężne cięcie od góry
Ghoul nie zamierzał dać się wycyckać i nie zamierzał skakać prosto na miecz najemnika. Nie zamierzał nawet dać na siebie zaszarżować. Zrobił kilkanaście kroków wstecz..
Pierwszy ghoul pokuśtykał już tak że był 90 stopni w prawo od kierunku w którym Endrigus przygotowany był na atak zdrowego wroga. Wojownik ruszył w jego kierunku i wyprowadził poziome cięcie z prawej, przed którym potwór odskoczył do tyłu. Wyszczerzył na niego zęby i mlasnął ozorem.
-Haa - z okrzykiem ruszył młodzieniec, unosząc miecz nad głowę i biegnąc w stronę ghoula. Ten był już przygotowany.
Facet z półtorakiem machał nim jak cepem. Za każdym razem ghoul odskakiwał, nie mogąc znaleźć otwarcia, a nie chcąc nadziać się na lecący z dużą prędkością kawałek żelaza.
Z głębi lasu dało słyszeć się potężny ryk.
-Poczuj mój styl - krzyknął.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
- TY mały chuju, śmiać ci się chce?
Endrigus zauważył lecącą strzałę i usłyszał okrzyk z głębi lasu, najpierw jednak wolał rozprawić się z Ghulem, jednak osłonił się tarczą w stronę miejsca z którego wydobył się okrzyk. Ghul raczej nie wyglądał na okaz który byłby w stanie przebić się przez zbroję najemnika. Endrigus postanowił powoli podchodzić do ghula i czekać na okazje by trafić ghula cięciem od prawej strony, ewentualnie jeśli ghul jednak zdecydowałby się na atak to Endrigus zamierza skontrować atak potwora też cięciem z prawej, mniej potężnym ale za to dużo szybszym.
Ghoul odwrócił się za siebie, usiłując zorientować się co się dzieje. Bingo. Błyskawiczny doskok, ukośne chirurgiczne cięcie na lewo.. Miecz wbił się w czaszkę potwora, kładąc go trupem na miejscu.
Miecznik przestał w końcu machać, czekając na reakcję ghoula, który widział jak wygląda sytuacja i starał się trzymać na dystans.
-Chyba idzie coś dużego - mruknął młodzieniec, zamachując się na odlew mieczem. Ten chybił celu, zaś ghoul rzucił się na niego. Obok ghoula przeleciała strzała, raniąc go tylko w kręgosłup. Zęby potwora wbiły się w łydkę chłopaka, który krzyknął z bólu, podniósł miecz i wbił go w monstrum, zabijając je.
Tak więc dwa martwe ghoule. Jeden ranny człowiek. Wycofujący się nieumarły. No i ten cholerny zbliżający się tupot z gęstego lasu...
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
- Młody ty lepiej się wycofaj.
Endrigus powiedział do młodzieńca. Potem przygotował się na wizytę trochę większego przyjmując pozycje obronną w stronę miejsca z którego wydobywał się tupot.
- Panowie ja stwierdzam że to jeszcze nie koniec rozrywki.
Ranny młodzieniec wycofywał się. Ghoul walczący z miecznikiem po prostu dał dyla w las. Rozpędził się, wpadł przeleciał po lewej stronie draba i wpadł w krzaki. Tupot stał się znaczny. W pewnej odległości w lesie Endrigus rozpoznał znajomy kształt gronga.
Bestia przeszarżowała przez krzaki i zatrzymała się jakieś 10 metrów od walczących. Olbrzymia maczuga potwora spoczywała na jego barku, jednocześnie będąc przygotowana do szarpnięcia na odlew. Ubrany był w kawałki żelaznej - wydawało się - zbroi, która chroniła jego barki i tułów, jednocześnie odsłaniając podbrzusze. Być może grong-kowal nie chciał dokończyć swojego prymitywnego dzieła?
-To kupa żelastwa. No i co teraz, miszczu - rzucił miecznik - dajemu mu posmakować naszego ciężkiego stylu?
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL
"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach