Obrazki strony End of Days są hostowane na serwerze photobucket.com. Jeśli nie ładują się ona prawidłowo, najprawdopodobniej strona photobucket.com jest chwilowo niedostępna. Przepraszamy za utrudnienia.
SzukajUżytkownicyGrupyStatystykiRejestracjaZaloguj się

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Faust272
2009-03-24, 21:01
Mury i palisada
Autor Wiadomość
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2009-08-02, 01:12   

Elf szedł przez znajome mu miasto... Co jakiś czas rozpoznawał już niektórych wieśniaków i mieszczan. Idąc miedzy budynkami ktoś wpadł na niego barkiem by go zapewne przewrócić. Galahad jednak stał jak jego "oprawca". Ten zaś widząc jak wojownik odkrywa płaszcz i chwyta za rękojeść egzotycznej broni ucieka drogą na której stało akurat kilka osób. Bohater pędził na mury. Z daleka widział że nadal stacjonuje tam wojsko, wchodząc po schodach ukazywał się kawałek ziemi. Gdy stał na szczycie zamarł i stał jak wryty...
-Jakież zło mogło to wywołać... Jakież to narzędzie wykonało tą czynność...
Nagle jakby znikąd elf stracił kontrolę nad swoim językiem...
-Spętać się nie dam! Wedrę się za mury świadomości! I będę zabijał bez litości!
Elf na chwilę jeszcze raz zamarł ze zdziwienia... By ponownie zanurzyć się w myślach swojej głowy... Słysząc swoje szepty w niebo...
-My powstaliśmy z chaosu i kości... Musimy zniszczyć ostatki nadziei, miłości! Oj, jesteśmy w pełni złości...!
Gabriel i Mefisto nie wiedzieli co się dzieje. Pierwszy wyjął miecz, drugi poszedł za jego przykładem... Z ciemności wyłoniła się czarna dłoń chwytając Gabriela za gardło i parując jego kontrę. Rzucony strażnik odleciał na parę metrów. Mefisto z gracją wykonał piękny ruch w rękę i kawałek tułowia odsłoniętego z ciemności. Niestety cel zniknął i po chwili coś go podcięło. Zarys teraz poruszał się bardzo szybko... Zmierzał ku Ciemnemu Strażnikowi... Okrążył go parę razy i chciał zaatakować od tyłu gdy ten próbował wstać. Powietrze przecięły dwa białe pociski rozświetlając lekko ściany ciemności wokół źródła światła którym był środek duszy Galahada. Ukazała im się twarz znana tej trójce najbardziej ze wszystkich... Strażnicy zaatakowali magią w postać jeszcze lekko oświetloną. Ta jednak z podłym uśmiechem zniknęła spowita czarną mgłą.
-Mówiłem aby centrala tego kurwa pilnowała...
-Miejmy nadzieję że to tylko test...
-Oby... Miejmy się na baczności... A Avalan ma zdążyć, bo jak nie to jesteśmy w ciemnej dupie...
Elf otrząsnął się z lekkiego oszołomienia które dostał tuż po zakończeniu zawiłych słów. Wyciągnął miecz i uspokoił się widząc piękno swojej broni... Zauważył że znaki niegdyś bordowe stały się teraz srebrne... Zaś wokół znaków skóra lekko ściemniała... To pewnie od tego pobytu w lesie. Elf albo zaraził się jakąś trującą rośliną, albo się ubrudził... Tylko znaki? Wojownik udał się w kierunku Gildii Magów.


*


Elf ponownie wrócił na mury by bronić miasta, które tak polubił. W końcu tylko on może zabijać mieszkańców. Sprawdził czy ma napięty łuk, związał mocniej rzemyki od zbroi, opaskę zdjął i schował do kieszeni. Wpatrzył się głęboko w niebo... Nadszedł czas jego sprawdzenia... Czas testu jego siły duchowej jak i fizycznej. Galahad z niepokojem zobaczył że coraz większy kawałek ręki staje się ciemniejszy. Ogarniał go niepokój. Po twarzach stojących obok żołnierzy i najemników zrozumiał, że może nie przeżyć tej bitwy.
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
REKLAMA 


Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 80
Wysłany: 2009-08-07, 19:50   

 
 
 
rokosz 



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Rokosz
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 30
Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 80
Skąd: Litwini wracają?
Wysłany: 2009-08-07, 19:50   

Dagrund który był naturalnie dzięki oparom alkoholowym nastawiony bardzo pozytywnie do życia tańcząc coś co pewnie 20 lat wcześniej wyglądało by na zbójnickiego wdrapał się na muru i z zamyśleniem spojrzał na rzędy trupów które o dziwo się na niego patrzyły. Niewiele myśląc krzyknął ile sił w płucach:

- Zielone wymoczki nawozu historii! Zamiast leżeć i czekać aż z godnością zgnijecie to się jeszcze ruszacie bezczelne pierdoły*. Chodźcie na muru ja wam pokażę jakom smoki nie raz nie dwa niszczyć potężnymi ciosami. Jakom ja was spalę wymorczki ziemi! - tu chwilę odetchnął łapiąc powietrze po czym krzyknął - Miecz! Dajcie mi Miecz będę szturmy odpierał! - i popatrzył jeszcze raz na rzędy trupów po czym krzyknął w ich kierunku - Skoro brak wam języka w gębie to marsz pod ziemie by skończyć gnić!!! - I zatknął spory wyjątkowo ładny krzemień na końcu laski po czym zbierawszy parę chwil uwagę krzyknął coś czego nikt inny nie zrozumiał a z końca jego laski wystrzeliła niewielka kula ognia** która poleciała w dalsze szeregi trupów.

* to z tymi łażącymi zombiami czytałem gdzieś w trochę innej formie więc to jest zapożyczone.
** Van takie zaklęcie miałem mieć na początek. Nie wiem dlaczego podczas mojej nieobecności mi zmieniłać :-(
_________________
Obalić zkaja. Pierwszym aktem będzie pisanie jego nicku z małej litery.

Bycie robotem jest świetne, ale my nie odczuwamy emocji i czasami jest mi przez to bardzo smutno...
 
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2009-08-07, 21:53   

Elf spojrzał z pychą i zniesmaczeniem na armię stojącą u bram. Ani śladu przywódcy, czy to znaczy że nadejdzie z posiłkami a to jego tron? Galahad uśmiechnął się. Jego oczy zmieniły kolor na jaśniejszy. Nawet nie zdawał sobie z tego sprawy że zmienia się tak szybko.
-To jest ten dzień Gabrielu...
-Wiem...
-Musimy to zrobić mimo wszystko.
-Wiem... Wiem to doskonale... Tak samo jak ty...
-Nadszedł czas kiedy spotka nas próba. Spotka ona także tego wojownika. Nie wie on o swoim przeznaczeniu, o swojej wewnętrznej sile której nie może otworzyć. A my mieliśmy mu w tym pomóc... A więc, czas na dzisiejsze zdarzenie...
-Tak więc niech będzie. Niech nasi Bogowie mają nas pod swoją pieczą. A Bóg Światłości wskaże tego który jest godzien dzierżenia tej duszy...
-Tak więc niech będzie. Panie Ciemności! Wspomóż Anioła Mroku ku chwale nowego narodzenia!
-Zatem...
W jednej chwili wokół strażników pojawiła się dziwna aura przypominając lekko ogień. Gabriel białą zaś Mefisto Czarną. Wszystko lekko się rozjaśniło gdy powietrze przeciął błyskawiczny skok obu wojowników. Oba miecze wydawały się najlepsze ze wszystkich... Wyglądało to na walkę o wszystko i nic... Tak też i było. Czarny Mściciel przypuścił serię doskonałych ciosów skacząc przy każdym. Gabriel w jednej pozycji odpierał każde ataki trzymając przed sobą miecz. Mefisto wykonał obrót atakując przeciwnika. Ten zaś sparował atak mieczem, lecz nie sparował kopniaka który trafił prosto w bok jego głowy. Światłość upadła i przygasła jej aura. Stojąc znowu w jeszcze lepszym blasku...
-Daj mi siłę Światłości!
Nagle Gabriel zaczął świecić jak wschodzące słońce. Wschodząca potęga tej duszy zamkniętej w Galahadzie. Oczy rozświetliło białe światło. Biegnąc podrywał kawałki nicości z podłoża do góry. Zaś na nich zostawiał wgłębienia rozjaśnione światłem jego samego. Mefisto stojąc przygotowany nic nie mówiąc wybuchnął czarną aurą. We wszystkie strony poleciały jakby bezgłowe węże ciemności. Wszystkie zaczęły lekko poruszać się jakby na wietrze którego nigdy tu nie było. Ciemne macki pomknęły ku Gabrielowi który biegł jak opętany i był już blisko. Na początku zaatakowały go trzy macki. Przed dwoma zrobił uniki w bok a trzecią przeskoczył. Wyskoczył na parę metrów mając swój miecz nad sobą. Gdy już prawie broń spadła na głowę Mefista zasłoniła go tarcza ciemności utworzona z "węży". Odepchnęły napastnika który od razu odbił się od ziemi i znowu zaatakował. Ręce broniły Mefista jak mogły. Lecz nie nadążały nad szybkością Światłości. Ciemność nagle wyskoczyła z bariery. Setkami uderzeń i bloków wymieniali się cały czas. Gdy odepchnęli się Gabriel wystrzelił pełno białych kul ciągnących za sobą szlak niczym spadające gwiazdy. Kilka uderzyło w napastnika nie robiąc większego wrażenia. Gabriel natomiast skacząc wykonywał uniki przed mackami. W zwarciu Mefisto zranił drugiego wojownika w wolną rękę. Ten zaś gdy napastnik atakował jego rękę wystrzelił z ręki jeszcze jedną kulę. Gabriel złapał się za rękę... Słysząc śmiech Ciemności leżącej na podłożu i zwijającej się ze śmiechu. Ocierając niebieską krew ruszył ku Światłości. Nagle ich miecze się skrzyżowały. Wielkie starcie mocy. Galahad schylił się łapiąc obiema rękoma za głowę i wypuszczając miecz z ręki.

Wydawało się że to wysłannik Światła i Sprawiedliwości, zostanie spadkobiercą duszy. Mefisto jednak ostatkami sił trzymał miecz przeciwnika jak najdalej. Jednak pod ciężarem broni coraz bardziej zginął kolana. W końcu na jedno klęcząc. Nagle zza pleców Ciemności wystrzeliły dwie ciemne węże z aury w ramiona przeciwnika. Gabriel odsłonił się z bólu. Wtedy jednym cięciem dostał w korpus padając na nicość która wydawała się dymem. Żyjąc jeszcze złapał za miecz, lecz nie mógł się podnieść.
-Ciemny Anioł zwiastuje swój powrót do świata żywych!!!
Zweihander Mefista uniósł się w górę. Tylko z szyderczym uśmiechem miał zamiar zabić leżącego.
Czy to było tak na prawdę możliwe... Że to chaos zdobędzie elfa... Jednak dalszy czyn wszystko wyjaśnił i nieuniknione stało się wcześniej niż miało się stać...
Wojownik bez powodu już bez bólu głowy spojrzał na starca. Cieszył się z dodania mu otuchy. Serce przestało mu bić i powolnie, najpierw klękając, potem opierając się jedną ręką... Końcowo położył się na posadzce (Powolnie upadł).
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2009-08-07, 22:38   

Przez tłum przebiło się kilka osób. Jedna z nick klepnęła elfa w policzek.
-Co ci jest?
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2009-08-07, 22:53   

Mefista przebił od tyłu miecz. Zaś Gabriel znikąd zaczął się dusić. Obaj przestali oddychać.
-Nie jestem skazańcem, jak mnie nazywaliście... Jestem Celtharion! Kiedyś tak mówiliście... Sługa Potężnego Obaliana... Teraz nie ma nic do gadania.
Przybysz kopniakiem zsunął Mefista z miecza.
-Z zemstą się łącząc, zemstą żyłem i nią się stałem...
Ten co tu rządzi... Już niedługo rządzić przestanie...
Chcieli mnie zamknąć na zawsze...
I prawie mu się udało,
to przedsięwzięcie nieduże.
Choć śniegu było za mało,
to i tak wywołał burzę.
Nagle elf obudził się jakby. Spojrzał na osobę lekko jej się przyglądając i uśmiechając się...
-Przepraszam, wywaliłem się jakby to tak ująć. Dziękuję za troskę.
Galahad wpół przytomny spojrzał bez uczuciowo na podłogę, potem na armię. Wstał poprawił się. W sekundzie słysząc nową rozmowę...
-Witaj mój drogi... Wreszcie wstałeś na nogi...
Nazywają mnie Celtharion ten co przybył. Jak Cię jeszcze nie przejąłem niby?
Ehh... Plan będzie taki jak ja powiem... Wiesz że siedzę w Twojej głowie.
Jestem jedynym już strażnikiem, tamci spadli duszy przełykiem.
Pomagać Ci będę, bo w końcu po to tu jestem. Nie chcę przejmować Twojego ciała, ale takim dobrym gestem. Może i miarka tego mała. Ale zjednoczmy ciało z siły nicością. Każdego zgnieciemy ze złością... Co ty na to na pakt taki?
-Ja mogę powiedzieć... Ja mogę... Ja... Przygotujcie się na ponowną śmierć plugawe śmiecie... Pakt to pakt... Nawet się cieszę że wyszedłeś z paki.
Każdy z mojej rodziny stawał po stronie Ciemności albo Światłości. Ale po jakiej ja stanąłem?
-Stronie Wolności... Obalian teraz jest naszym Panem, oddałem nas obu pod jego władanie...
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
Vanilla 
Banish your fear

Dołączyła: 11 Kwi 2008
Posty: 2422
Wysłany: 2009-08-07, 23:55   

Ludzie, elfy i krasnoludy obecni na murach wgapiali się w szkielety budujące coś. Dochodził powoli wieczór. Aura grozy roznosiła się nad miastem.
_________________
Cały tworzony przeze mnie kontent jest na licencji WTFPL


"What a strange world we live in where porn sites are suspect, but defense contracting for gun wielding robots is a plum assignment."
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2009-08-07, 23:56   

Elf nagle pomyślał... Chciał być skuteczniejszy w walce... A także był członkiem Gildii...
-Gdzie idziemy Galahadzie?
-Za chwilę się dowiesz...
Wojownik biegł po kamiennej ulicy. Dobiegając do Gildii dostał nowej otuchy.
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
rokosz 



Dane w grze
Rasa: Człowiek
Miano: Rokosz
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 30
Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 80
Skąd: Litwini wracają?
Wysłany: 2009-08-11, 22:42   

No i stało się, cholewka, trzeba żenić się i już
fajnie było, wolna chata, teraz Baśce rośnie brzuch
jakżesz teść na wieść tę wściekł się zaraz w mordę chciał mnie lać
sam oberwał i już tylko charczał w rękę motyla noga mać!
stara w lament - co za czasy, kiedyś to nie było tak
ale stało się i trudno, trzeba księdzu w łapę dać.
Przyszli moi na rozmowę co kto kupić ma na ślub
tamci suknia, my obrączki, dogadane no to chlup
tamci wódka, my orkiestra, dogadane no to chlup
przy rodzinie będziem mieszkać, no to chlup w ten głupi dziób
Złożym wspólnie się na fiata,
chłopakowi będzie Adaś
jak dziewczynka to Beata
nowe życie to jest cud
coś poprostu że się a tam, chlup!
No i dobra, do urzędu, potem kościół i fotograf
w końcu lokal Espaniola, zajeżdżamy a tam STO LAT! STO LAT!
Na początek ciepłe flaki, trzeba najeść się tłustego
żeby dłużej się pobawić, zresztą jak to tak bez tego
a i z tym podwóch kieliszkach wujek Rysiek już nie żyje
za to ciotka i za Ryśka i za siebie samą pije.
A na parkiecie dziadek Zbigniew
cały czerwony tańczy lambadę
który kawale mnie w tańcu prześcignie?
pyta się panien i krzyczy: żaden!
Jest wszystko, jest tatar, jest galaretka
jest oranżada, konkursy, jest ekstra
to jest wesele, kręci kamera,
czekajcie psiakrew, orkiestra, to teraz
coś co wszyscy umią...(a wszystko te czarne oczy...)...o, Biały Miś, bardzo dobrze..Basia! Gdzie jest moja Basia? Basia miała wczoraj fajny biust..a ty skrzypek umiesz to zagrać? Basia, znajdę cię, nie schowasz się!O, Basia, pierścionków to ci tyle nakupię, że ci paluszków zabraknie!...
Rano budzę się a obok moja żona Basia śpi
ej tam Basiu ukochana teraz to se będziem żyć
teraz to nas wszyscy mogą pocałować wiecie gdzie
ej, za oknem ptaki - ćmaki, śpiewać, kurza morda!
la la la la la... laaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!

- Zgniłe zielonki, pomioty wysrane, pachołki piekielne, ropiejące wrzody. Chodzcie no tutaj bym mógł z wami zatańczyć tak jak pan bóg mi przykazał i jako mam zamiar uczynić spalając wasze truchła.

Gratuluję! Jesteś niesamowicie niezgodny z fluffem. W nagrodę otrzymujesz zdolność specjalną!
Ostatnio zmieniony przez Vanilla 2009-08-12, 01:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
 
Altaris 
Chrzest w ogniu



Dane w grze
Rasa: Elf
Miano: Altaris / Jednooki
Pełna KP

 
Osiągnięcia, przewinienia: *Stara Gwardia*
Wiek: 28
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 1058
Ostrzeżeń:
 1/3/6
Wysłany: 2009-08-28, 19:34   

Elf uśmiechnął się znowu i w pełnej zbroi i ulepszonym mieczem szedł po kamiennej podłodze. Słyszał jak jego ciężkie i twarde buty uderzały o posadzkę... Jednak on nie czuł ich ciężkości. Wyjął swój miecz który teraz w nowej postaci prezentował się dość okazale. Drzwi wejściowe otworzył mocnym pchnięciem. Te otworzyły się z lekkim hukiem. Za wojownikiem stąpał oddział magów... Galahad czuł satysfakcję. Idąc szybkim marszem zmierzali ku murom nie daleko bramy.
-Słuchajcie... Gdy brama spadnie, lub truposze będą próbować wejść na mury, będziecie dopiero wtedy strzelać, lub gdy wydam rozkaz chłopaki.
Grupa minęła kolejną róg i wiele domów. Oddychając głęboko kontynuował...
-Gdy będą blisko do boju ruszę ja. Wy trzymajcie się z tyłu. Zanim mnie ubiją minie chyba trochę czasu, więc gdy brama padnie i obrońcy się cofną lub wejdzie już jakaś większa grupa, celujcie im w plecy. Ustawimy się niedaleko bramy. Gdy jednak ja nie podołam wrogom i gdy mury lub brama zostaną stracone to wycofajcie się do zamku lub Gildii Magów. Tam powinni zebrać się ostatni z żyjących. Lecz gdy ja przeżyję, bronimy miasta do końca... A teraz czas na ponowne w-grobo wzięcie dla tych nędznych pomiotów natury...
Dochodząc już do murów usłyszeli huk... Przywódca stanął a reszta zrobiła to samo. Od razu po tym przyspieszyli tępa. Gdy znaleźli się na murach kolejny huk zwiastował oderwanie się kawałka bramy. Stanął dzielnie na budowli... Czarne morze truposzy wywarło na elfie dziwne uczucie... Tak... To była radość... W końcu... W końcu udowodni swoją wartość w walce i udowodni że ród Białego Kruka to nie byle kto.
-Pamiętajcie, że nie bronimy tylko miasta i króla, ale także każdego mieszkańca który w nim mieszka. Więc nie wiem jak wy, ale ja będę bronił tego miejsca z całych moich sił! Czas skopać parę zczarniałych mord!!
Elf spojrzał kątem oka na swoich żołnierzy którzy ustawili się po obu jego stronach nieopodal bramy a właściwie po lewej stronie patrząc od truposzy. Magowie ustawiali się w pozycjach bojowych i szykowali broń. Gdy skończył monolog połowa się uśmiechnęła a reszta nie wykazywała zmiany uczuć tylko wpatrywała się w armię i próbnie celowała... Wrogowie powoli się zbliżali i chcieli pewnie wbiec jak hołota.
_________________
Wypowiedzi Altarisa.
Wypowiedzi Andariela.


 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

| | Darmowe fora | Reklama


Głosując na stronę na poniższych toplistach wspomagasz jej rozwój ;)
Gry Wyobraźni - Strona o grach PBF Toplista-Gier Toplista gier rpg Głosuję na GRĘ !!! Ninja Gaiden PBF
© 2007-2009 for Artur "Władca Zła" Szpot
Strona wygenerowana w 0,08 sekundy. Zapytań do SQL: 15