-Rozumiem... Dzięki... Kolejny dług -zaśmiał się elf.
Galahad wstał, rozciągnął się i chwycił miecz, którego oparł o ścianę. Schował go pod płaszcz, założył kaptur i wychodząc ukłonił się lekko. Udał się w kierunku rynku... Musiał nakupić parę rzeczy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach