Obrazki strony End of Days są hostowane na serwerze photobucket.com. Jeśli nie ładują się ona prawidłowo, najprawdopodobniej strona photobucket.com jest chwilowo niedostępna. Przepraszamy za utrudnienia.
SzukajUżytkownicyGrupyStatystykiRejestracjaZaloguj się
Znalezionych wyników: 583
End of Days Strona Główna
Autor Wiadomość
  Temat: Gorąca paczka - Altaris
Argon

Odpowiedzi: 109
Wyświetleń: 38470

PostForum: Misje   Wysłany: 2013-03-06, 18:52   Temat: Gorąca paczka - Altaris
  Temat: Seria Mass Effect
Argon

Odpowiedzi: 24
Wyświetleń: 20884

PostForum: Gry   Wysłany: 2013-03-06, 18:46   Temat: Seria Mass Effect
Najlepiej czułem się w towarzystwie Wrexa (genialne teksty w windzie) i Garrusa. Tali trochę słodka idiotka ale przyjemnie się z nią łaziło, no i Ashley jako LI. Do dzisiaj pamiętam jak się najeb*** w 3 dupy, a James robił jej jajecznice xD
  Temat: Gandzialand
Argon

Odpowiedzi: 23
Wyświetleń: 9259

PostForum: Sesje   Wysłany: 2013-03-05, 22:32   Temat: Gandzialand
Bożo tylko uśmiechnął się, gdy zobaczył jak gówniarz pokazuje swojego pupila. Normalny pokemon nie miał szans z ognistym, chociaż Bożo trochę się obawiał swojej pierwszej walki. Nie chciał dać dupy już na starcie, jak wtedy w pace.
- Ryj lewacki śmieciu! Zaraz zjaram ci tego szczura.

Bożo sięgnął do pasa na którym wypolerowane pokeballe świeciły się jak psu jajca. Pewnym ruchem sięgnął po pierwszy z nich z małą ikonką pomarańczowego stwora.
- Charmander! Idź! – Bożo rzucił pokeballem w kierunku Ratatty. Po chwili obok pojawił się jego pokemon.

Postanowił nie czekać na pierwszy ruch przeciwnika. Rozkazał swojemu pokemonowi zaszarżować, a gdy ratatta będzie próbowała zaatakować i będzie blisko, Charmander wypluje z siebie tyle ogni piekielnych ile będzie mógł, później wykona unik i zaatakuje rozpalonym ogonem. Chciał spalić mu go na popiół żeby ten młody dresiarz w adidasach zaczął rzewnie płakać i miał traumę aż do śmierci.
  Temat: Gandzialand
Argon

Odpowiedzi: 23
Wyświetleń: 9259

PostForum: Sesje   Wysłany: 2013-03-05, 21:29   Temat: Gandzialand
Bożo wpatrywał się z błyskiem w oczach w boskiego Korwina i jego sługę. W tej chwili, kiedy nadzieja upadała w każdym uciekinierze z Zadupia był potrzebny taki zryw społeczności wy aby wywlec tą lewacką chołotę. Niestety akcje ogłaszane na fejsie nie przynosiły pożądanych rezultatów. Potrzebne było prawdziwe zgrupowanie bohaterów prawicowych. Bohaterów, którzy dzięki swojej ofiarności i zajebistości zdołają wywlec tyrana Tuska na zbity ryj i zaprowadzić pokój w królestwie. Właśnie patrzył na tworzącą się na jego oczach żywą historię.

Kuśka na chwilę oderwał wzrok od sceny i wyjął swój pokedex, drugą ręką pociągnął spory łyk żołądkowej na uczczenie tej chwili. Włączył urządzenie i próbował namierzyć w Sali innych trenerów pokemonów o niskim stopniu zaawansowania. Bardzo chciał wypróbować swojego nowego pokemona.
  Temat: Gandzialand - Sesja tak for fun.
Argon

Odpowiedzi: 17
Wyświetleń: 9019

PostForum: Zapisy do sesji   Wysłany: 2013-03-04, 21:53   Temat: Gandzialand - Sesja tak for fun.
Imie i nazwisko: Bożydar Kuśka
Pseudonim: Człowiek-wpierdol
Wiek: 30
Rasa: Bezrobotny
Klasa: Trener pokemonów
Wygląd: przeciętny hipster lub jak na obrazku

http://www.turborotfl.com...d/batman_01.jpg
Historia:
Bożydar urodził się w przeciętnej polskiej rodzinie. Ojciec był zawodowym bezrobotnym na zasiłku, z którego utrzymywał 15-osobową rodzinę. Ponieważ miał bardzo napięty harmonogram dnia często nie bywał w domu. Matka jakiś czas pracowała na plebanii jako sprzątaczka, gdzie obrabiała co grubsze koperty z tacy i kolędy, jednak siostra przełożona, która nie chciała się dzielić i na kablowała do do taty proboszcza. Matka miała nawet wykształcenie wyższe, jednak była tępą pizdą, chodziła na techno tłuki i zaszła w młodym wieku, niszcząc swoją błyskotliwą karierę na zmywaku w Nowym Jorku. Tak więc nasz biedny Bożo nie miał wesołej przeszłości, chociaż towarzystwa nigdy mu nie brakowało, ponieważ miał dużo rodzeństwa, których imion nie warto przytaczać gdyż większość skończyła w beczkach.

Kiedy skończył 18 lat i wszedł pełną gębą w dorosłość udało mu się w końcu ukończyć gimnazjum, niespodziewanie również z wyróżnieniem. Wyróżnienie polegało na dostaniu wpierdol za dobieranie się do koleżanki z klasy, po którym wszyscy go od tej pory kojarzyli. Po burzliwym okresie nauki Bożo nie wiedział co ze sobą zrobić. Miał wiele pomysłów na życie, sporo perspektyw w jego utopijnym pięknym bogatym kraju, mnóstwo drzwi, które teraz, po zdobyciu upragnionej wiedzy stały przed nim otworem. Niestety, jedyne drzwi które otworzył, bo były drzwi od celi paki, do której trafił za kradzież. I tak nasz bohater, z głową pełną pomysłów wkroczył w średni wiek i wyszedł na wolność, zahartowany w więziennym trybie życia z murzynem z celi.

Pewnego dnia, gdy wracał najebany z codziennych obrad sklepowych zaczepiła go tajemnicza osoba w dziwnej sutannie. Wyznała mu, że jest on powiernikiem pozaziemskiej mocy i szuka wybrańca na tej planecie. Kogoś, kto będzie zdolny być strażnikiem sprawiedliwości w tym regionie kosmosu. Podarował mu więc podstawowe wyposażenie wybrańca. Tak, wiem, brzmi to nieco naciąganie ale podobno jest prawdziwe. Tak więc dostał swoją boską moc, nałożył kostium i ruszył ratować świat przed Tuskiem.

Atuty:
Szczęśliwy obywatel IV RP – umiejętność wygrzebania ze śmietnika przydatnych itemów.
Wyższe wykształcenie – lata spędzone na nauce nie idą w las jak to ktoś mówi. Postać spędziła więcej czasu w jednej klasie niż inni na całej życiowej nauce.
Smród – Przeciwnicy w bliskiej odległości mają mniejsze atrybuty
Ze mną się nie napijesz? – Bożo jest niestety uzależniony od trunków wysokooktanowych, co gorsza ma dar namawiania innych do libacji
To je aliuminium - przez lata Bożo wypracował sobie mocny żoądek i wątrobe
Trener pokemonów - Jest trenerem pokemonów, jako jedyna ma prawo łapać i trenować pokemony.

Wady:
Smród – panienki w bliskiej odległości mają mniejsze atrybuty
Ze mną się nie napijesz? – Bożo jest niestety uzależniony od trunków wysokooktanowych, co gorsza ma dar namawiania innych do libacji
Za mnie walczą pokemony - ze względu na to że postać w walce polega tylko na swojej menażerii. Dostaje automatycznie kary w walce, i to dość spore.

Itemy:
- Kostur „Laska ministranta” – doskonałej roboty stalowy kostur, którym dostał od ojca wpierdol milion razy. Jego znak rozpoznawczy
- 5 pokeballi
- pokedex
- strój batmana
- czarna skórzana kurtka
- Żoądkowa gorzka
- 2 jabole "Sperma Szatana"
- Torba a w niej: dużo dobrego żarcia ze śmietnika za MC Donaldem, słoik z deszczówką, przenośny karton do spania.

Pokemony:
- Charmander
  Temat: Gorąca paczka - Altaris
Argon

Odpowiedzi: 109
Wyświetleń: 38470

PostForum: Misje   Wysłany: 2013-03-02, 01:26   Temat: Gorąca paczka - Altaris
W jednej chwili Argon stanął w miejscu jak wryty, a po chwili odruchowo cofnął się o krok wpatrując się w niepozorną przed chwilą kobietę. W kącie oka mignął mu tylko błysk sztyletu. Do jego uszu dobiegło charczenie Lucjusza i przecinanie skóry. Gdy popatrzył w jego kierunku widział już tylko jak stacza się na ziemię, wylewając z krtani fontannę posoki, próbując nieporadnie zatamować krwawienie rękami.

- Chyba naprawdę się wkurwiła… - mruknął do zjawy przełykając ślinę i zaciskając zęby. Dysponowała tak ogromną mocą, jednocześnie niepochodzącą od znanych mu bogów. Taka siła mogła przerazić każdego, nawet sługę Beliara, jednak nie dał tego po sobie poznać. W głębi duszy wiedział, ze tylko głupiec nie odczuwa strachu, który motywował go do działania. Argon nigdy nie walczył z kimś tak potężnym, starł się wprawdzie kiedyś z Emisariuszem Cienia ale ciężko mu było robić porównania w takiej sytuacji. A może po prostu nie chciał przyjąć do świadomości, że Cesarzowa jest większym wyzwaniem od jego braci w wierze? Przez chwilę huczało mu nieco w głowie od emocji, ale kapłan szybko przywołał się do porządku, gdy zjawa zaczęła mobilizować go w duszy do czynów. Musiał się skupić, tutaj nie liczą się minuty czy nawet sekundy, ale mrugnięcie powiekami mogło zakończyć czyjś los.

Panie, nie opuszczaj mnie. Jedyny władco, prowadź moją ręką. Ciemności w jasny dzień, chorobo w ciele nieprzyjaciół, trwogo w sercach wrogów. Walcz razem ze mną. Wzywam cię byś mnie bronił gdy nadejdzie moja śmiertelna słabość. Wzywam cię byś nie opuszczał mnie, gdy godzina mojej próby nadejdzie.

Krótka modlitwa w duszy przyniosła mu oczekiwane orzeźwienie, podniosła na duchu i napełniła serce wiarą w zwycięstwo. Dostrzegł na twarzy kobiety grymas nieopisanej złości. Dobrze, wkrótce zastąpi go grymas bólu, jaki przepłynie przez jej ciało. Będzie pławił się w tej rozkosznej chwili. Będzie jeszcze błagała o śmierć i zostawienie jej duszy w spokoju. Ale nie zazna tego, Beliar będzie pastwił się nad nią przez całe wieki, a on wróci na łono swojego pana w chwale, obsypany zaszczytami i pochwałami. Taka myśl naprawdę napawała Zaprzysiężonego rozkoszą i dumą, zwłaszcza kiedy poczuł w powietrzu zapach świeżo upuszczonej krwi. Kątem oka dostrzegł trafionego przez elfią strzałą mężczyznę. Przypuszczał, że mógł to być ktoś dla niej ważny.

Patrząc w dal dostrzegł jak Sharin skrada się do niej od tyłu, a elf, z którym jeszcze nie tak dawno skrzyżował miecze rusza drugą stroną. Na jego barki padło więc zadanie odwrócenia jej uwagi. Kurwa… Jak zwykle misja samobójcza zostaje dla mnie. Oby Ci dwaj się chociaż spisali. – pomyślał. Bardzo teraz żałował, że nie zdążył zakupić jakiejś tarczy na rynku. Za sobą usłyszał biegnących w jego kierunku strażników, którzy nie wiedział jak się zachowają w takiej niecodziennej sytuacji. Jeśli zgodnie z rozkazem elfa ruszą na Cesarzową puści ich przodem, samemu będąc w pogotowiu.

Czuł, jak serce waliło mu coraz głośniej, jego postrzępiony płaszcz furczał na wzmagającym się wietrze. Póki co stał spokojnie i czekał aż towarzysze zajmą pozycje. Kiedy to się stanie ruszy powoli stawiając kroki w kierunku Lucjusza, nie spuszczając wzroku z Cesarzowej i obserwując położenie sztyletów. Jeśli zauważy, że kobieta będzie chciała rzucić nimi w jego stronę Argon natychmiast wywoła wokół siebie ciemny obłok wzmacniając swoje zaklęcie jedną z dusz i uskoczy, robiąc unik w tył. W razie czego padnie na ziemię i przeturla się, mając nadzieję że zmyli tor lotu broni. W ostateczności spróbuje jakoś sparować j, w końcu była to broń jak każda inna. Jeżeli to przeżyje zerwie się na równe nogi w kierunku ciała Lucjusza tak szybko jak mógł. Pędził pewny wsparcia swojego boga, za którego bez wahania oddałby swoje życie. W tej właśnie chwili ma okazję dowieść na co naprawdę go stać, porażka nie wchodziła więc w rachubę. Jeżeli uda mu się dobiec w jednym kawałku okryje się obłokiem i przykucnie nad ciałem, próbując go ożywić i wykorzystać jako żywą tarczę.
  Temat: Gorąca paczka - Altaris
Argon

Odpowiedzi: 109
Wyświetleń: 38470

PostForum: Misje   Wysłany: 2013-02-26, 23:14   Temat: Gorąca paczka - Altaris
Tym razem dopisało mu szczęście, i to cholerne. Nie tylko wymknął się tej czarodziejce, ale co najważniejsze miał w zasięgu wzroku Cesarzową. Popatrzył przed siebie. Kobieta była niesiona przez swojego przydupasa więc musiała nieźle rąbnąć. Wciąż musi na nią uważać, nie wiadomo jakimi mocami operuje posiadając taką niezwykłą aurę. Przez chwilę zastanawiał się gdzie podziewa się jego towarzysz Sharin i czy nie powinien na niego poczekać. W końcu jednak emocje wzięły górę i ruszył do przodu. Musiał być niezwykle ostrożny, jednak dobrze wiedział, że nigdy do końca nie panował nad swoimi żądzami.

- Teraz mi suka nie ucieknie.

Rzucił okiem w kierunku lewego wozu gdzie zobaczył dwóch elfów i strażnika, póki co zajętych sobą. Idealnie, nie będą mu przeszkadzać, chyba że ten kapitan jest na tyle głupi, by drugi raz się na niego rzucić. Oprócz nich musiał uważać na resztę obstawy Cesarzowej. Z determinacją poderwał się z miejsca i ruszył szybkim krokiem przed siebie, lekko schylony mając na uwadze możliwych czających się kuszników, o ile to możliwe korzystając z osłon po drodze.

Zagryzł zęby z emocji, które nagle obudziły się jak po długiej drzemce. Adrenalina, tajemnicza substancja, esencja każdego wojownika zaczęła krążyć w jego żyłach. Czuł jak ciśnienie w ciele rośnie a oddech stawał się szybszy, bodźce się wyostrzały, całym sobą był skoncentrowany na jednym celu. Ostatni raz czuł się tak… gdy przebijał na wylot Arcykapłana jeszcze jako paladyn przed murami Akili. Taak, podniecenie połączone jeszcze lekką dozą niepewności. Niemal poczuł pod nosem zapach świeżej krwi, niczym wilk wpatrzony w swoją przyszłą zdobycz. Wspaniałe uczucie, nieporównywalne do niczego innego.

Moc karmiąca się nasilającym w jego umyśle gniewem i wściekłością zbierała się czekając na użycie. Nie wiedział, czy ktoś mu przeszkodzi w podążaniu za tą dwójką, ale starał się ich nie zgubić z oczu, a zwłaszcza Cesarzową. O ile to możliwe starał się nie przykuwać uwagi chociaż przypuszczał że i tak w pewnym momencie ktoś się nim zainteresuje, w końcu miała znaczną obstawę. Jeżeli dostrzeże jakiegoś kusznika, który w niego mierzy, postąpi identycznie jak poprzednio, niszcząc impulsem mocy cięciwę. W ostateczności zawsze może ukryć się w mrocznym obłoku. Kiedy uda mu się dotrzeć do uciekinierów na odległość wyciągnięcia miecza, obierze za cel najpierw kobietę.
  Temat: Gorąca paczka - Altaris
Argon

Odpowiedzi: 109
Wyświetleń: 38470

PostForum: Misje   Wysłany: 2013-02-25, 23:54   Temat: Gorąca paczka - Altaris
- Domyślam się, że zaraz pieprznie.

Przeklęci magowie, nigdy w swoim życiu za nimi nie przepadał. Jeszcze trochę i rozpieprzą czarami ten obóz w drobny mak. Czuł w kościach że to będzie porządne rąbnięcie, a jeden rzut przez wozy mu już wystarczy. Gorączkowo rozglądał się po okolicy w poszukiwaniu miejsca, w którym mógł się schronić przed niszczycielską magią. Jedyne za czym mógł się ukryć to namioty lub wozy. Z drugiej strony nadal był zasłonięty mrocznym obłokiem, więc czuł się w miarę pewnie. Wiedział jednak, że nie uchroni go to przed efektami zaklęcia. Rozejrzał się za kuszą, którą miał przy sobie zabity żołdak. Jeśli ją wypatrzy Argon weźmie ją ze sobą i ruszy w stronę najbliższej osłony: namiotu lub części wozu, cokolwiek co dałoby mu schronienie uważając po drodze na możliwych pozostałych kuszników. W ostateczności będzie musiał po prostu uciec do tyłu i paść na ziemię. Jeżeli znajdzie kryjówkę spróbuje się nie wychylać.
  Temat: Gorąca paczka - Altaris
Argon

Odpowiedzi: 109
Wyświetleń: 38470

PostForum: Misje   Wysłany: 2013-02-24, 21:35   Temat: Gorąca paczka - Altaris
„ - Rusz się, a zginiesz, psie!” – Argon cicho westchnął. Gdyby dostawał sztukę złota za każdym razem, gdy to słyszy… Z drugiej strony coś wyraźnie powstrzymywało cesarskich od zwyczajnego wpakowania mu bełta w dupę. Przez chwilę pomyślał jak on sam by się zachował na miejscu Cesarzowej. Prawdopodobnie od razu uciąłby jej łeb wiele nie rozmyślając i udał się do jego następnego zadania. A co zrobiłaby Cesarzowa, gdy już go rozbroją? Zaprosi go na rumianek, wyczyta życiowe błędy, da rozgrzeszenie i wypuści do domu? Tia…

Zaprzysiężony z początku przyglądał się celującemu w niego żołnierzowi, zastanawiając się jak mógł ustać na nogach coś takiego. Po chwili opuścił wzrok na turlającą się za nim po ziemi kobietę. Przynajmniej to było zabawne. Póki co osoba w jego położeniu wiele nie mogła zrobić, ale… no cóż, nie jest zwykłą osobą i ma parę sztuczek w zanadrzu. Po pierwsze ożywienie zwłok. Do tego nie trzeba się nawet ruszyć, wystarczy zwykły dotyk, a że leżał wprost na martwym kuszniku… Zresztą i tak zombie potrzebuje około 15 sekund do pełnego funkcjonowania. A to całkiem sporo czasu, który można przeznaczyć na inne czynności.

Kapłan jak zwykle poczuł w swoim ciele przypływ mrocznej energii, która rozchodziła się po kończynach, napawając go jednocześnie dumą ale i respektem do boga zła. O tak, już się o to postara. Zbierze dla boga ciemności czaszki pokonanych i ułoży pod jego tronem, zgodnie z jego wolą, z jego boskim porządkiem świata. Będą cierpieć. Poczują strach, przerażenie, dowiedzą się, czym jest prawdziwy ból. Przekonają się jak wiele można znieść zanim dokona się żywota. Śmierć jednak nie będzie ich wybawieniem, nie będzie końcem wędrówki ich dusz... Będą żałować, że przyszli na ten świat.

W jednej sekundzie tumany nieprzeniknionego czarnego dymu okryły jego najbliższe otoczenie pozostawiając celującego w niego kusznika zapewne w zupełnej niewiedzy i zdziwieniu. Siłą woli próbował ukształtować obłok tak, by objąć nim wszystko w zasięgu do ok. trzech metrów. Jeśli jego zaklęcie odniesie sukces przeturla się na bok (po wcześniejszym naznaczeniu zwłok) w obawie przed ewentualnym bełtem z kuszy, który mógł polecieć ślepo w jego kierunku.

Jeśli mu się powiedzie lewą ręką nasunie z powrotem swoje gogle na oczy, by nie błądzić po omacku. Dostrzegł teraz zarysy wszystkich postaci stojących wokół. Na dobry początek postanowił zająć się osobnikiem, który stał bezpośrednio przed nim z wyciągniętą kuszą. Jeśli kusznik wystrzelił na ślepo, Argon jak najszybciej do niego podbiegnie i uciszy sztychem miecza, nie dając mu czasu na przeładowanie. Jeżeli nie wystrzeli, kapłan skoncentruje swoją uwagę na samej jego broni, a konkretnie na cięciwie kuszy. Zapewne była zrobiona z organicznych materiałów (włosia lub ścięgien), więc teoretycznie mógł przy pomocy małej dawki zaklęcia rozkładu po prostu ją przerwać i wypaść na zaskoczonego żołdaka nie dając mu czasu na przygotowanie się. Cały czas będzie miał na uwadze kobietę stojącą za żołnierzem. W razie gdyby chciała rzucić jakieś zaklęcie Argon zasłoni się ciałem kusznika, lub rzuci nim jak lalką w jej kierunku.
  Temat: Gorąca paczka - Altaris
Argon

Odpowiedzi: 109
Wyświetleń: 38470

PostForum: Misje   Wysłany: 2013-02-22, 16:35   Temat: Gorąca paczka - Altaris
Nagle Argon odczuł w pobliżu silne prądy magii. Wszystko wokół działo się teraz w ułamku sekundy, a czasu na reakcję praktycznie nie było. Nim cokolwiek zdążył zrobić fala uderzyła w niego i przeleciał dobre kilkanaście metrów przelatując przez drewniane wozy. O dziwo odczuł, że miał stosunkowo miękkie lądowanie. Jeszcze nie wiedział, że gruchnął w jednego z kuszników. Na chwilę zupełnie stracił poczucie świadomości. Nic nie widział, przed oczami latały mu kolorowe mroczki, a w głowie szumiało jak po kilku głębszych. Nawiedziła go wizja. Żywe wspomnienie, jakby wygrzebane po latach na dźwięk przywołanego z odmętów pamięci słowa.

*
Młody elf stał na skraju wioski. Przynajmniej tym, co z niej jeszcze zostało. Zrujnowane domostwa, dopalające się szczątki drewnianych chałup, które chłopak widział jeszcze całe oczami wyobraźni. Powietrze było przesiąknięte odorem śmierci i spalenizny. Wokół walały się zmasakrowane zwłoki i popalone kończyny. Elf niepewnie ruszył do przodu. Już z oddali dostrzegł, że w centrum wioski uformowano stertę trupów. Chłopakiem znów targnął odór spalonej skóry i włosów. Chwilę potem nie wytrzymał. Konwulsje żołądka targnęły jego ciałem i zwymiotował.

Na samej górze na włóczni wbite było dziecko. Mogło mieć co najmniej dziesięć lat. Jednak najohydniejsze w tym wszystkim było to, że dziecko… ruszało się. Spojrzało na elfa pełnym cierpienia wzrokiem. Potem zabrakło organizmowi sił na podtrzymanie ciała przy życiu i dziecko wyzionęło ducha. Argon odczuł silną więź emocjonalną… to była siostra elfa, była cała we krwi. Z oderwanych rąk kapała krew. Wszystko co potem Argon zobaczył zdawało się być już niewyraźnymi wizjami. Obrazami o tętniącej życiem Akili, potężnym orężu, uczuciem zaufania, zdradzie i zemście.
*

Wizja trwała niczym mrugnięcie powieką. Argon otworzył oczy.
- Co to było do cholery? – pytał sam siebie w myślach Argon. To z pewnością nie były jego własne wspomnienia, jednak odczuwał to tak, jakby był tego naocznym świadkiem i sam w nich uczestniczył. Zjawa zachowywała się niespokojnie i gadała od rzeczy w szaleńczym, niezrozumiałym tempie. Nie mogę, nie potrafię… oszukał mnie… oszukał… zaufałem mu, a on, a on…

Zjawa nagle przestała majaczyć, a w głowie Zaprzysiężonego znowu zapadła cisza. Co to było? Czyżby jego więź ze zjawą coraz bardziej się zacieśniała? Do kogo należała ta dusza? Czy zaczynają dzielić się wspomnieniami z poprzedniego życia? Zjawa milczała. Argon nie miał pewności jakie może to przynieść dla niego konsekwencje i czy jego więź z Beliarem na tym nie ucierpi. Musi dowiedzieć się od niej coś więcej. To jednak zaczeka, czas wziąć się w garść bo wróg nie śpi. No możliwe, ale z pewnością nie wszyscy.

Po chwili Argon dochodził już do siebie i zdał sobie sprawę, że przygniótł jednego z kuszników. A więc to był ten czas. Widząc jak mag zaczyna demonstrować swoją potęgę (chociaż w niebezpieczny dla niego sposób) Argon postanowił nie zasypiać gruszek w popiele i próbował wykorzystać szalejący wszędzie chaos sytuacji w której się znalazł. Wszystko albo nic, nie było już odwrotu. Widząc jak jego towarzysz ruszał do ataku nie było innego wyjścia jak wykorzystać tę sytuację. Nie wiedział jeszcze co stało się z innymi i jak zachowa się jednooki elf ale w razie potrzeby będzie go unikał, tak samo jak jego pomocnika. Jego priorytetem jest inna osoba. Nie czekając na reakcję swojego „amortyzatora” sięgnął szybkim ruchem po sztylet i jednym, pewnym ruchem wbił go prosto w serce kusznika, by w tej samej chwili wchłonąć wyrwaną nagle z ciała duszę. Workami, które zabrał ze sobą na wynos spróbuje ugasić ewentualny tlący się ogień na jego ubraniu. Postara się to zrobić w miarę szybko, nie wiedział w jakim stanie są pozostali strażnicy.

Leżąc jeszcze na zwłokach przyłożył rękę do jego klatki piersiowej i na chwilę zamknął oczy pełny skupienia. Przywołał do siebie boską moc, czując, jak wypełnia go i daje dodatkowe siły, pozwala mu osiągnąć potęgę niedostępną dla zwykłych śmiertelników. Złość wzbierała w nim coraz silniej, jeszcze zwiększając jego żądze. Jest rycerzem mroku, jest śmiercią, pulsując gniewem i czując płynącą w nim moc przemawiał do swojego pana.

Wzywamy cię. Twoi słudzy: uniżeni, wyzwoleni, pochwaleni, ukarani, podporządkowani,
Zaprzysiężeni.
Składamy ci dziś hołd w twoje imię Beliarze.
Wzywamy cię byś nas bronił, gdy nadejdzie nasza marna słabość.
Wzywamy cię byś nie opuszczał nas, gdy nasza godzina próby nadejdzie…


Gdy poczuł, że wypełnia go dostatecznie dużo boskiej energii spróbuje wtłoczyć ją do ciała martwego, dając mu czas na pełne powstanie. Tymczasem Argon spróbował wstać, jednak nie wyprostował się całkowicie. Schylony obserwował dzięki goglom (jeśli gdzieś nie wypadły) jak wygląda sytuacja. Kusznicy byli porozrzucani we wszystkie kierunku, jednak Argon póki co nie zajmował się nimi. Teraz albo nigdy. Jeśli dostrzeże kobietę w czarnej szacie ruszy schylony w jej kierunku, cały czas obserwując jej zachowanie. Próbował podchodzić tak, aby zobaczyła go jak najpóźniej, chociaż to może być trudne. Po drodze może napotkać jakiegoś zamroczonego (lub nie) żołdaka, którego spróbuje poczęstować machnięciem mieczem na odlew. Jeśli kobieta będzie próbowała rzucić czymś (lub kimś) w jego kierunku spróbuje w zależności od sytuacji uskoczyć na bok, paść na ziemię lub wykorzystać odłamki wozów lub kogoś jako żywą tarczę.
  Temat: Gorąca paczka - Altaris
Argon

Odpowiedzi: 109
Wyświetleń: 38470

PostForum: Misje   Wysłany: 2013-02-19, 23:18   Temat: Gorąca paczka - Altaris
A więc to był Świadomy. Mógł się tego spodziewać. Żaden pierwszy lepszy idiota nie mógł skraść takiego artefaktu. No cóż, przynajmniej łatwiej go będzie rozpoznać po bladej cerze, o ile mu jeszcze się taka ostała.

Tym jednak zajmie się później. Miał teraz większe zmartwienie z którego musi się jakoś wykaraskać. Dostał czego chciał, Cesarzowa w zasięgu kilku metrów. Problem stanowił niestety oddział kuszników. W sumie nie wiedział też jak zachowa się elf i zresztą cała straż Cartera. Przez chwilę mignęła mu myśl o szukaniu „alternatywnego” sposobu by rozwiązać tę sytuację, ale postanowił jeszcze z tym poczekać, zawsze może polegać na swojej magii w razie gdyby zrobiło się nieprzyjemnie. Zresztą Argon nie wiedział, czy to nie kolejna kobieta podszywająca się pod Cesarzową.

- Mam nadzieję, że podróż z Akili nie była uciążliwa? – powiedział z przekąsem.

Zaprzysiężony spróbował odwrócić się i zobaczyć czy to ta sama aura, magiczna, którą widział wcześniej, ale najprawdopodobniej żołdacy do tego nie dopuszczą. Argon zdejmie gogle jednak nie odda swoich rzeczy, a na pewno nie będzie im tego ułatwiał.
- Precz z łapami. - warknął do kusznika.
  Temat: Gorąca paczka - Altaris
Argon

Odpowiedzi: 109
Wyświetleń: 38470

PostForum: Misje   Wysłany: 2013-02-17, 17:17   Temat: Gorąca paczka - Altaris
W pierwszej chwili Zaprzysiężony był pewien, że to zasadzka elfa na jego osobę. Jednak gdy tajemniczy osobnik kazał rzucić broń również jemu, Argon zdziwił się chyba na równi z elfem, patrząc raz to na niego raz na czarną postać, jakby mieli się znać. To, że nie zaczęli strzelać od razu w kierunku jego osoby całkiem dobrze świadczyło, chociaż już mógł przypuszczać kto stoi za tą zorganizowaną akcją.

- Nie ma powodu do obrzucania się stalą. Pogadajmy. – rzucił ponuro w kierunku mężczyzny w czarnym kapturze. Mieli zdecydowaną przewagę.

Nie wykonując gwałtownych ruchów powoli próbował schował miecz z powrotem do pochwy i pokazał otwarte dłonie w popularnym geście „ja mam rączki tutaj”. Argon nie wiedział gdzie znajduje się Sharin albo co zamierza, ale póki co czarodziej zbytnio się nie przydał. Czyżby jego magia zawodziła, czy po prostu nie miał pomysłu, by ją w jakiś sensowny sposób wykorzystać? Tak czy inaczej Argon nie mógł zrobić nic, kiedy jest na muszce kilku kuszników, a za plecami stoi ktoś, kto chce mu wbić ostrze w plecy.
  Temat: Gorąca paczka - Altaris
Argon

Odpowiedzi: 109
Wyświetleń: 38470

PostForum: Misje   Wysłany: 2013-02-15, 19:41   Temat: Gorąca paczka - Altaris
Widząc jak zewsząd zaczęły pojawiać się żołnierze Argon zaklął pod nosem.
- Nosz kurwa!
Teraz, gdy miał tego krwawiącego psa jak na widelcu wszystko poszło w łeb. Tym razem elfiego kalekę uratowało szczęście, ale następnym razem Zaprzysiężony postara się, żeby jego umęczona dusza nie zaznała spokoju.

Przez chwilę kapłan jeszcze obserwował zachowania dwójki walczących, po czym stanął spokojnie, przypatrując się kusznikom, którzy w niego celowali. Rozejrzał się dyskretnie, próbując ich wszystkich policzyć, jednak nadal utrzymywał postawę obronną, gdyby ktoś próbował się na niego rzucić. Zwrócił też uwagę na ostatni wóz, w którym miała być tajemnicza kobieta.

- Ci dwaj tutaj zaatakowali mnie bez powodu. Lepiej celujcie w nich nie we mnie.

Argon nie był głupcem. Wiedział, że w takiej sytuacji jak okrążenie przez strzelców nie może nic poradzić. Musiał zdać się na jego towarzysza Sharina, by przynajmniej odwrócił uwagę części.
  Temat: Gorąca paczka - Altaris
Argon

Odpowiedzi: 109
Wyświetleń: 38470

PostForum: Misje   Wysłany: 2013-02-12, 22:35   Temat: Gorąca paczka - Altaris
Rąbnięcie w bok jego zbroi wywołało nieprzyjemny dla uszu zgrzyt. Wolną ręką przejechał po wierzchu zbroi, próbując wyczuć uszkodzenia. Popatrzył na elfa, ha! Krwawił jak prosię, a wkrótce będzie jeszcze bardziej. Zaprzysiężony nie odpuści, nie może, nie byłby sobą gdyby uciekał jak tchórz. Żądza krwi wyznawców Beliara nigdy nie jest nasycona. Czuł przychylność swego boga, a to znaczy dla niego wszystko. W głowie rozbrzmiewały mu echem trzy słowa: Zabić! Okaleczyć! Spalić!

- Ha ha ha! Wstawaj, nie przestawaj próbować, maleństwo! Zbyt dobrze się bawię.
Nagle wystąpił obok elfa jakiś żołnierz. Argon westchnął pod nosem widząc kolejnego pachołka rwącego się do bitki, który chciał zgrywać „bohatera dnia”. Widać muszą nadrabiać w Porcie liczebnością. Wiedział, że w straży nie stawiają na jakość, ale po kapitanie spodziewał się więcej doświadczenia.
- Ilu muszę jeszcze upuścić krwi, do cholery!? Ile was tam jeszcze wyjdzie z tej szczurzej nory!?

Elf był już ranny, a to niosło ze sobą spore konsekwencje. Nie tylko nie mógł tak gwałtownie wykonywać swoich cyrkowych sztuczek, ale także z każdą sekundą tracił krew. Argon pozwalał mu szarżować, rozważnie parując i robiąc uniki, czekając na dogodny moment do wykonania finty.
- Imperialne robaki Cesarzowej, będę delektować się waszym zniszczeniem!

Starał się uprzedzać każdy cios elfa, pozwalając wymachiwać na lewo i prawo, przy odrobinie szczęścia może trafić swojego. Zresztą i tak już był ranny, wystarczy żeby się zmęczył skakaniem jak małpa. Jeśli Argon dostrzeże swoją szansę do wykonania kontrataku, włoży w swój cios więcej siły niż poprzednim razem, wyprowadzając zamach całym ciałem, dodatkowo skręcając stopę, by nadać ostrzu prędkości. Elf nie był już tak skoczny z krwawiącym brzuchem, więc teoretycznie mogłoby mu się udać wymierzyć cios w okolicę górnych partii ciała.

Jednocześnie miał oko na jego pomocnika. Trzech w bezpośredniej walce to już tłok. Próbował tak manewrować po wolnym polu, by co chwilę zastawiać się jednym z oponentów. Mogliby zaatakować jednocześnie, jednak wtedy bo sobie tylko nawzajem utrudniali. Argon nie mógł dopuścić także, by jeden z nich zaszedł go z tyłu, także miał na to oko i zmieniał pozycję, starając się być w prostej linii do elfa i sierżanta.
  Temat: Gorąca paczka - Altaris
Argon

Odpowiedzi: 109
Wyświetleń: 38470

PostForum: Misje   Wysłany: 2013-02-10, 20:42   Temat: Gorąca paczka - Altaris
Elf, wbrew swojej naturze dał się ponieść emocjom, co mogło być jego zgubą. Jak na istotę, która przeżyła więcej lat od człowieka zachowywał się wyjątkowo lekkomyślnie. Zaprzysiężony zachował zimną krew. Nie z takimi już walczył. Prawdę powiedziawszy to ten elf miał niezwykłe szczęście. Wręcz nienaturalne jak na kogoś, kto pakuje się w takie kłopoty. Po takim odsłonięciu jak pełny obrót już dawno powinien skończyć z mieczem w bebechach. Ale zaniepokoiło go coś zupełnie innego i wiedział co się szykuje. Póki co jednak miał ręce pełne roboty z tym uciążliwym kapitanem.

Altaris znów zaczął atakiem z powietrza, który Argon próbował sparować zbijając płazem miecza, ześlizgując ruchem nadgarstka Lucjusza po ostrzu i kierując go w stronę przeciwnika. Tym samym próbował doprowadzić do klinczu mieczy, by wykorzystać swoją siłę. Zacisnął zęby i napierał z całej siły ciałem na broń wroga, by po chwili wykręcić ruchem dłoni obie bronie. Przy odrobinie szczęścia uda mu się wytrącić miecz elfa z ręki, lub chociaż dać jakiekolwiek odsłonięcie, które wykorzysta na wypad pchnięciem w kierunku żeber.

Pamiętał o swojej mrocznej energii, którą zbierał w sobie od początku starcia, jeśli znajdzie odpowiedni moment, chwilę, w której będzie mógł dobrze wymierzyć zaklęcie, rzuci Splunięcie Ulzritha w stronę nie wyleczonej do końca przez elfa rany.

- Dość tej zabawy. – wycedził przez zęby.

W ferworze walki Argon próbował przyprzeć elfa w kierunku wozów, by nie miał miejsca na odskok. Jeśli sytuacja doprowadzi do tego, będzie nacierał, próbując zawalić elfa lawiną ciosów z lewej i prawej flanki. Jedyna droga ucieczki będzie wtedy prowadzić do tyłu, co będzie utrudnione przez wóz. Zaprzysiężony nie da przeciwnikowi czasu na odpoczynek.

Beliarze. Kieruj mą ręką, bądź ostrzem w ciemności. Zwiastunie śmierci, boska zemsto,
prowadź do zwycięstwa.


Argon poczuł nagły przypływ sił. Przecież nie może zawieść swojego pana! Został wybrany spośród wielu! Obdarowany jego łaską! Przecież to on był zaprzysiężonym! Wpadł w furię. Na chwilę wszystkie lęki i uczucia były zagłuszone. Poza jednym - gniewem.

Zdeterminowany kapłan musiał go trafić lub wykluczyć z walki, by mógł zająć się o wiele poważniejszym problemem, który lada chwila może zaatakować. W międzyczasie bacznie obserwował wóz przed sobą, by nie dać się zaskoczyć niespodziewanym atakiem lub uskoczyć.
 
Strona 1 z 39
Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group

| | Darmowe fora | Reklama


Głosując na stronę na poniższych toplistach wspomagasz jej rozwój ;)
Gry Wyobraźni - Strona o grach PBF Toplista-Gier Toplista gier rpg Głosuję na GRĘ !!! Ninja Gaiden PBF
© 2007-2009 for Artur "Władca Zła" Szpot
Strona wygenerowana w 0,11 sekundy. Zapytań do SQL: 16