End of Days

Misje - ¯agle Br±zu

zkajo - 2013-01-31, 00:59
Temat postu: ¯agle Br±zu
Oczy poszczególnych gapiów wêdruj±ce z linii brzegowej portu dostrzeg³y w oddali br±zow± kropkê, która powoli zbli¿a³a siê ku miastu. By³ to okrêt p³yn±cy z kierunku zachodniego, byæ mo¿e zachodnio po³udniowego - ciê¿ko by³o to dok³adnie okre¶liæ. Wiatr jednak zdecydowanie mu nie sprzyja³, a br±zowe ¿agle wisia³y smêtnie czekaj±c na chocia¿ najmniejsz± bryzê. Wody by³y wyj±tkowo spokojne, a niebo niebieskie bez najmniejszego ¶ladu chmur. Mo¿na powiedzieæ ¿e ta pogoda by³a udrêk± marynarza.

Okrêt by³ coraz bli¿ej, w g³owach niektórych budzi³ niepokój. Wiêkszo¶æ gapiów jednak poczu³a pewien rodzaj ulgi, maj±c nadziejê ¿e mo¿e nie tylko tutaj istnieje jakie¶ ¿ycie. Bardzo szybko roznios³y siê pog³oski ¿e mo¿e to byæ statek zwiadowczy Carskiej floty z zachodnich rubie¿y - nikt nie by³ pewien, a ka¿dy ciekaw. Statek wygl±da³ na do¶æ spory, typowo po³udniowej budowy. Na dziobie widnia³a piêknie wyrze¼biona, drewniana barania g³owa, a na samym pok³adzie mog³o zmie¶ciæ siê oko³o stu za³ogantów. Z burt wystawa³y dziesi±tki ci±gle pracuj±cych wiose³, przez co statek radzi³ sobie ¶wietnie na wodach le¿±cych w tym klimacie. Dwa maszty go¶ci³y na sobie ciemnobr±zowe ¿agle, a nad nimi podtrzymuj±ca siê sztywno na zamontowanym kiju bandera. Dwa zagiête, skrzy¿owane szable - sejmitary i z³ota moneta pomiêdzy nimi. Znak Kupieckiej Republiki Sukh-Irbid.

Vanilla - 2013-01-31, 11:03

Stra¿nicy szybko zjawiali siê w porcie. Ju¿ po kilkunastu minutach od dostrze¿enia statku na horyzonie na wybrze¿u by³y ich ze dwa tuziny. W koñcu do³±czy³ do nich w³a¶ciciel portu, krasnolud Thoin, w podejrzanie czystym surducie i zaczesanej od¶wiêtnie brodzie.

Thoin wyszed³ na przód, dwaj doborowi stra¿nicy w krok za nim. Oczekiwali na zacumowanie statku.

Na pirsie znajdowali siê ju¿ jego ludzie, maj±cy pomóc statkowi dobiæ do brzegu.

zkajo - 2013-01-31, 13:51

Statek p³yn± powoli, zgrabnie sterowany przez dziesi±tki wiose³. ¯agle zosta³y zwiniête, i starannie zwi±zane têgimi linami. Na pok³adzie widaæ by³o parudziesiêciu ¿eglarzy, najwyra¼niej zajêtych przygotowaniem do cumowania. Byli to silnie zbudowani mê¿czy¼ni, o ciemnawej karnacji i czarnych, w du¿ej mierze krêconych w³osach. Rozkazy zdawa³ siê wydawaæ do¶æ du¿ych rozmiarów m±¿, odziany w bardzo bogate szaty wykonane najprawdopodobniej z najdro¿szych materia³ów w Sukh-Irbid. Na jego g³owie widnia³a zdobiona, niebieska kefija do której uczepiony by³ piêknie oszlifowany rubin wielko¶ci d³oni. Towarzyszy³o mu dwoje innych, równie dobrze ubranych mê¿czyzn którzy jednak zdecydowanie byli bardziej wstrzemiê¼liwi w stosunku do jedzenia.

Statek zacumowa³, a ¿eglarze przygotowali specjalny mostek po którym mo¿na by³o zej¶æ. Mê¿czyzna wraz z towarzyszami udali siê w dó³, schodz±c na brzeg. Mia³ on na sobie bogate sanda³y, pewnego rodzaju zdobiony ³añcuch siêgaj±cy a¿ do brzucha na koñcu którego widnia³ kolejny bogaty kamieñ, a jego palce ozdabia³y liczne z³ote pier¶cienie. Szybkim ruchem rêki da³ on znak do ludzi na statku, a ci zaczêli znosiæ ze statku du¿e skrzynie; do ka¿dej potrzeba by³o dwóch mê¿czyzn.

- Na imiê mi Assyr Al-Almakhid. Jestem kupcem z Sukh-Irbid. - oznajmi³ krótko, przeszywaj±c dumnie wzrokiem wszystkich gapiów - Zosta³em wys³any przez Wielkiego Tacira*, Atar Ayada z podarkiem dla tego oto miasta. Tacir ma nadziejê ¿e to w³a¶nie tutaj wasze niegdy¶ wielkie Cesarstwo rozpocznie swoj± odbudowê, i oferuje swoj± szczodr± pomoc - rzek³, spogl±daj±c na krasnoluda, po czym uk³oni³ siê lekko, tak jak jego brzuch mu na to pozwala³. Jego dwaj towarzysze, stoj±cy za nim uczynili tak samo.



*Tacir - Najwy¿szy tytu³ w Kupieckiej Republice Sukh-Irbid. Jest to odpowiednik króla, wybierany poprzez sukcesjê elekcyjn±. Tylko ci którzy maj± oficjalne papiery kupieckie mog± staraæ siê o tytu³ Tacira, i tylko kupcy mog± oddawaæ g³os.

Vanilla - 2013-01-31, 22:09

-Istotnie, dobrze waszmo¶æ trafi³ - odrzek³ mu tubalnym g³osem zadowolony krasnolud - to w³a¶nie to miasto, Port, bêdzie przysz³± stolic± odbudowanego Cesarstwa. Czujemy siê zobowi±zani, wszelk± pomoc chêtnie przyjmiemy, za¶ odwdziêczymy siê z pewno¶ci± ponad oczekiwania Wielkiego Tacira.

Krasnolud sk³oni³ siê uprzejmie, co te¿ uczyni³a reszta jego ¶wity.

zkajo - 2013-01-31, 22:47

- W chwili obecnej niczego nam nie brak - powiedzia³ u¶miechniêty, oty³y wys³aniec - Wska¿cie moim ludziom gdzie zabraæ ten ca³y ³adunek. Trochê tego jest! - za¶mia³ siê po czym poklepa³ po brzuchu obiema rêkoma.

Ze statku znoszone by³y tuziny skrzyñ i beczek. Magazynier przygotowa³ listê któr± zaprezentowa³ krasnoludowi, a na niej widnia³ spis wszystkich towarów; miêdzy innymi bogate wina, setki worków wype³nionych ziemniakami, skrzynie z owocami, wszelkiej ma¶ci warzywami. Wszystko to wyliczone by³o na 300 ton ³adunku.

- Roz³adunek potrwa pewnie a¿ do wieczora! - rzek³ g³o¶no, jakby chcia³by by wszyscy dooko³a us³yszeli - w miêdzy czasie, o ile to nie przeszkoda, zezwolê swoim ludziom na wej¶cie do miasta i skorzystanie z waszej karczmy. Przebyli¶my do¶æ uporczyw± drogê, chocia¿ mo¿e by³o spokojne. Ale ten ¿ar, ach ten ¿ar... - ¿ali³ siê Assyr, wycieraj±c rêk± pot ciekn±cy spod jego kefiji - szarpn±³ w swoim ojczystym jêzyku co¶ do ludzi na statku, a ci migiem przynie¶li mu buk³ak z winem. Dopiero teraz krasnolud zauwa¿y³ ¿e mê¿czyzna mówi akcentem jak z Akili. Najwyra¼niej musia³ byæ uczony sztuki nauki jêzyków jako dziecko.

Assyr rozejrza³ siê, po czym podszed³ bli¿ej do krasnoluda - Tasir chcia³by by jego statki wita³y tutaj czê¶ciej. Ma te¿ nadzieje ¿e z wasz± pomoc±, mogliby¶my otworzyæ kopalnie na pa¶mie górskim, z których to i wy jak i my czerpaæ bêdziemy korzy¶ci. Mogliby¶my stworzyæ ¿ywy handel, który têtni³by z obu stron... - mówi³ z wyra¼nym entuzjazmem w g³osie. Widaæ ¿e siê nie patyczkowa³, a przechodzi³ od razu do tego co mia³ na my¶li.

Vanilla - 2013-02-03, 14:34

-Oczywi¶cie - odpar³ Thoin, id±c nienachalnie i powoli w jego stronê - Port ma niesamowity potencja³, odkrywamy coraz wiêcej zasobów ca³ego dnia. Przy nawet niewielkiej pomocy mo¿emy za³o¿yæ kopalnie, plantacje.. Tak czy inaczej, fakt, ¿e mo¿emy was ugo¶ciæ jest dla nas zaszczytem. Mój stra¿nik - skin±³ tutaj na mê¿czyznê stoj±cego po jego lewicy - chêtnie wska¿e drogê do karczmy. Do³o¿ymy wszelkich starañ by nale¿ycie podj±æ pañskich ludzi. Detale chcia³bym omówiæ - je¶li to nie problem - w nieco bardziej uroczystym i oficjalnym klimacie, je¶li to nie przeszkoda...
zkajo - 2013-02-03, 16:34

- ¯adna przeszkoda! - Assyr za¶mia³ siê g³o¶no, po raz kolejny jakby chcia³ byæ widziany w centrum uwagi - Piêkny port, naprawdê piêkny port powiadam - mówi³, okazuj±c swoj± gadatliw± naturê i kilka brakuj±cych, przednich zêbów. Po raz kolejny, machn±³ rêk± i rzek³ co¶ w swoim jêzyku do ludzi na statku.

- Roz³aduj± to gdzie im karzecie. Potem wska¿cie im miejsce do karczmy, niech skosztuj± z tych waszych kontynentalnych rozkoszy! - wyszczerzy³ siê - Zdajê siê na wasz± go¶cinê i te... oficjalne klimaty - powiedzia³.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group