End of Days

Zapisy do sesji - Eredan - Rok 2024

Altaris - 2013-01-26, 15:53
Temat postu: Eredan - Rok 2024
Zarys ogólny:

Jest rok 2024 nowej Ery, 2024 lata po Błysku. Mogłoby się wydawać, że to koniec odwiecznej wojny pomiędzy różnymi rasami i bóstwami - Angroghem i Beliarem. Istniejąca przeszło rzeczywistość powinna ulec zmianie. Technologia powinna pójść do przodu, Eredan się zjednoczyć pod jednym banerem, a Cesarzowa zawładnąć całym kontynentem. Tak jednak nie było. Pomimo skoku technologicznego, który był bardzo powolnym i męczącym skokiem Eredan cały czas pogrążony był w wojnach pomiędzy Cesarstwem, a krajami niezależnymi jak Todoria czy Ziemie Orków, które przekształciły się w Agh'zang, z ich gardłowego języka tłumacząc na - "Miejsce władzy". Bardzo oryginalna nazwa...

Elfy zaś trwały, asymilując się bardzo na swojej wyspie Istorach, po upadku Starego Królestwa na kontynencie. Pokonanie mrocznych elfów zajęło dobrych kilkaset lat, a i tak większość z nich przeżyła, uciekając w góry i do krain orkowych, przed połączoną armią ludzi i elfów, prowadzoną przez Cesarzową Bolgorii, której linia jeszcze kilka pokoleń dalej rządziła Cesarstwem. Obecnie władzę trzyma kto inny. Wracając do mrocznych elfów mówiło się, że orkowie stali się ich sługusami, a ich obozy i prymitywne miasta oraz technologia zmieniła się diametralnie - Beliar ugościł się tam.

Po Błysku odbudowanie Akili zajęło dokładnie dwieście lat. Tyle też trwała Trzecia Wojna Bóstw, podczas której z Agh'zang na Bolgorię i Stare Królestwo ruszyły zastępy zielonoskórych. Bolgoria się ostała, ale elfy musiały odpłynąć na swoją wyspę, gdzie odcięły się od świata.

Poprzez szeregi różnorakich wojen, bitew i wynalazków Eredan trwał w takiej samej postaci, za każdym razem podnosząc się z popiołów, które zostawił po swoich wojnach Beliar. Angrogh i Cesarstwo za każdym razem triumfowało, ratowane przez wstawiennictwo Światłości i bohaterskie czyny zwykłych ludzi.

Tak też było do roku 2024 Nowej Ery, podczas której Cesarstwo odbudowało się i zaczęło wchłaniać krainy ościenne, oraz zaczęło planować inwzaję na Agh'zang. Jednakże ludzie nie docenili Beliara, a ten przyszykował kolejną zagładę, która spadła na Eredan, niczym zaraza, zabijając setki tysięcy ludzi. Jedyną nadzieją jest Cesarstwo i Zakon Czarnego Serca.

To wszystko dzieje się jednak w tle.

Wasza rola:

Jesteście w mieście garnizonowym, na pograniczu ziemi Cesarstwa i Agh'zang, ponieważ wyszło na jaw, że od jakiegoś czasu, dzieją się tam dziwne ludobójstwa, niewyjaśnione śmierci, dziwne zaginięcia. Chciałbym, abyście używali swoich normalnych postaci w realiach nowoczesnych (coś ala nasze czasy, może nawet trochę lepsze technologicznie, ale nadal pełne tradycji, zamków, rycerzy). Zostaliście wysłani z misją jak wielu innych przez Zakon Czarnego Serca - rycerzy, którzy walczą z Beliarem od czasu Błysku i kultywują magię jako broń kapłanów. Po sprawdzeniu Waszych podań umieszczę je jako KP po zmianach w tym temacie.

Tradycyjnie wzorem:



Miano:
Rasa i płeć:
Wiek:
Wygląd:
EXP:

Charakter:

Historia:

Skille:


Cechy:

Wyposażenie:


Wszystko podobne jest do systemu End of Days, lecz idę z wyjaśnieniami:



Miano: Imię i nazwisko, pseudonim, samo imię albo sam pseudonim. Do wyboru.
Rasa i płeć: Dużego wyboru nie ma - elf, krasnolud, niziołek albo człowiek, kobieta albo mężczyzna.
Wiek: Tak, jak na forum.
Wygląd: W kilku słowach twarz, sylwetkę, cechy szczególne, ubiór.
EXP: Każdy początkowo startuje z 1000EXP.

Charakter: Jacy jesteśmy, źli, czy dobrzy, jak podchodzimy do religijności.

Historia: Pokrótce kim jesteśmy, czym się zajmowaliśmy i w jakich okolicznościach trafiliśmy do garnizonu. Eredan wygląda tak samo, jak normalnie, ale w erze karabinów, statków powietrznych (nie kosmicznych, ale też nie zwykłych samolotów), gdzieniegdzie robotów, elektryczności i innych takich ( internet, są gry komputerowe, muzyka, samochody, podobnie, jak w naszym świecie).

Umiejętności: Macie 1000EXP, więc możecie wybrać sobie na przykład trzy umiejętności z rangą Uczeń, albo Ucznia i Adepta. Za historię dodam jakieś premie. Możecie dać sobie strzelanie z łuku, walka mieczem, ale możecie też dać sobie na przykład strzelanie z karabinu szturmowego. Daję szerokie pole do popisu. Co do magii to jedynie Avenker ma szansę na magię niezależną. Nie będziesz musiał mieć komponentów, ale będziesz musiał nosić specjalny skafander/mundur dla magów, który umożliwia używanie magii. Jego wygląd zostawiam Tobie.


Cechy: Tutaj trochę inaczej, niż na EoDzie. Dodajcie sobie 3 cechy, niezależne od rasy. Jedną fizyczną (szybki, zręczny, wytrzymały, silny), jedną psychiczną (odważny, charyzmatyczny itp.) i jedną dowolną, jak macie na coś pomysł.

Wyposażenie: Z umiarem. Bazooka i miecz samurajski raczej nie przejdą. Wybieramy spośród obecnych, teraźniejszych nam broni. Chociaż wolałbym, abyście używali normalnych karabinów jak na przykład AK, albo pistoletów typu Desert Eagle. Dostępne są też miecze (bonusowe w walce - miecznik ma na starcie łatwiej od MG, ale ma trudniej, jak przeciwnik ma broń palną).
- Broń podstawowa
- Broń zapasowa
- Pancerz (chyba, że się nie ma, to ubiór zaznaczyć w wyglądzie)
- Rzeczy osobiste, praktyczne, wszystko, co jest w torbie
- Torba
- Własne dodatki, które nie należą do powyższych


Po napisaniu przez Was KP wkleję tutaj Cechy, Umiejętności i wyposażenie, jakie posiadacie i zrobię post w sesji grywalnej.
Jakieś pytania?

Avenker - 2013-01-26, 16:19

Tak.
Debowy_Mocny - 2013-01-26, 16:26

Ja chętnie, ale ja chcę zachować atut zaklęcioostrza.
Avenker - 2013-01-26, 16:28

Tylko żadnych driad xD
Debowy_Mocny - 2013-01-26, 16:31

Spoko, dla ciebie będzie już pokoik gdzie ciebie będą poić halunówką
Altaris - 2013-01-26, 16:50

Post ulega zedytowaniu. Dodaję realia, wzór KP i adnotacje odnośnie magii Avenkera.
Faust272 - 2013-01-26, 17:23

A co jakbym ja chciał zagrać? Nowa postać zgodnie z podręcznikiem EODA czy jak?
Altaris - 2013-01-26, 17:41

Napisałem tak mniej więcej wzór KP. Wzorujący się na EoDzie, ale trochę inny. Z chęcią zobaczę Cię w mojej rozgrywce, ale nie dostaniesz opcji magii. No, chyba, że kapłana. Możesz się zrobić na miecznika (miecznicy dostaję premię na szczęście przeciwko karabinom), albo Todorianina z karabinem maszynowym i dziwnym akcentem. Ta sesja jest bardzo uniwersalna. Z jednej strony EoD, a z drugiej... Zresztą, zobaczycie.

Stwórz sobie KP według mojego wzoru, bazując na realiach EoDa. Są tam na pewno niedociągnięcia, ale jakby były jakieś problemy, to pomogę albo przymrużę oko.

kastyl - 2013-01-26, 21:01

Mnie też dopisz do tej sesji. Ale inną postacia chyba. Zobacze jak tam realia.
Altaris - 2013-01-26, 21:12

Właśnie to jest dla mnie trochę problematyczne - postać Twoja i Argona, gdyby także wyraził chęć udziału. Nie chcę, by gracze się rozdzielali, więc raczej grać byście nie mogli swoimi postaciami. Chociaż... Wydaje mi się, że taki Świadomy, który poprzysiągł zemstę Beliarowi, jest mu wrogiem i przybył do Garnizonu po to, by z nim walczyć by przeszedł. Jak byś to jakoś dobrze opisał, to nie ma sprawy.

Co prawda mógłbyś być podejrzewany o bycie nieumarłym i byś miał trochę skomplikowaną rozgrywkę, ale jakbyś się uparł, to chyba byś przeszedł ze swoim pół-elfem.

Vanilla - 2013-01-26, 23:49

Miano: Kayle Minthos
Rasa i płeć: człowiek, kobieta
Wiek: 25
Wygląd:
    Ok. 160 cm wzrostu, rude włosy do szyi, jasna cera z obfitością piegów, zielone oczy, nieco nierówne zęby, niewielka nadwaga, permanentny uśmiech na twarzy, chude, zadbane palce i niewielki, ledwie widoczny gdy ma na sobie uniform biust.

EXP: 0
Charakter: zawsze pogodna optymistka, porywcza, z wyznania tumiwisistka, wścibska.
Historia:

    Urodzona w nieco biednej, wiejskiej, zupełnie nie-religijnej rodzinie w roku 1999. Ojciec był hodowcą nie-nowalijek i nierogacizny z zacięciem do samodzielnej naprawy traktora. Rodzeństwo stanowiła dwa lata starsza siostra Anne i piętnaście lat starszy brat Efis; widziała go mało, gdyż ten przebywał na stypendium w mieście. Młodość spędzała na bieganiu z chłopcami po polach i lasach, łowieniu ryb, włażeniu na drzewa i opatrywaniu wiecznie obdartych kolan. Lata wczesnej szkoły nie wypadały inaczej; oprócz tego wykształciła się w niej ścisła niechęć do nauk ścisłych, choć zawsze chciała być policjantką śledczą. Jako nastolatka wraz z rodzicami przeniosła się do miasta; gdzie talent do włóczęgostwa przekuła w talent do włóczenia się z przyjaciółmi w betonowej dżungli. Jej pasje były przelotne - rysowanie, literatura, poezja, chwilę śpiewała nawet w zespole garażowym; nie przykładając się nigdy do nauki - za to bardzo do chłopców. Próżny trud wyrobienia prawa jazdy zakończyła rozbiciem pojazdu. Po (o mało co) ukończeniu szkoły chwilę spędziła dorabiając poprzez pomaganie ojcu w warsztacie, gdzie nabyła podstawowe umiejętności co do mechaniki i wyrobiła sobie odporność na obrzydzenie bycia wypaćkaną w smarze. Dzięki temu nabyła pasję do mechaniki którą póki co kontynuuje; nie mając jedynie wiele czasu w wojsku na dalszy rozwój w tym kierunku.
    Los jednak przewidział dla niej inną opcję. Za namową starszego brata; lotnika wojskowego, który w domu pojawiającego się tylko na święta, wstąpiła do armii. Po kilku spektakularnie zawalonych ćwiczeniach strzeleckich - o czym bardzo nie lubi rozmawiać - skierowana została na kurs medyczny, z serdecznym przykazaniem żeby mimo posiadanej broni nie próbowała strzelać. Nie udało jej się awansować; czego bynajmniej sobie ani nie życzyła ani nie miała nikomu za złe. Z pewnością za to udało się zarazić wielu swoich kolegów swoim niepoprawnym i bezpodstawnym optymizmem.
    Aktualnie stacjonuje w garnizonie jako medyk, z polecenia wcześniejszego dowódcy, który dowiedział się że właśnie tak dziwny zestaw umiejętności przydałby się w tej dziurze. Kayle w miarę dobrze przeżywa zderzenie z inną kulturą, starając się okazywać napotkanym na swej drodze empatię, zrozumienie i zaraźliwą radość; od czasu do czasu kopiąc tylko butem w niedziałające maszyny. Nie, że to pomaga..

Skille:
    Mechanika - uczeń
    Ratownictwo medyczne - adept
    Prowadzenie pojazdów - anty-geniusz

Cechy:
    Bystry wzrok
    Determinacja
    Odporność na choroby
    Fatalny strzelec

Wyposażenie:

    - Kilkunastocentymetrowy, gruby, płaski majzel
    - Młotek
    - Płaski nóż bojowy o zaostrzonym końcu
    - Pistolet maszynowy klasy PDW + 3 magazynki
    - Zestaw pierwszej pomocy:
      - Opaska uciskowa
      - Trzy bandaże elastyczne
      - Kilkanaście rolek gazy
      - Taśma klejąca
      - Rękawice lateksowe
      - Rurka nosowo-gardłowa
      - Nożyce do cięcia ubrań i materiałów
      - Dwa opatrunki ACS
      - Saszetka hemostatu
      - Strzykawka 20 mg epinefryny


Altaris - 2013-01-27, 00:52

Karty Postaci

Kayle Minthos.
Dodatki:
Umiejętność - Codzienny fart - postać ma niespotykane, dziwne szczęście wychodzenia z opresji z pomocą innych, lub poprzez zwyczajny uśmiech losu.
- Przenikliwy krzyk - jej kobiecy krzyk dosięgnie uszu każdego. Wołając o pomoc bez trudu zaalarmuje swoich towarzyszy i... ściągnie nieprzewidzianych gości.


Zdzichu.
Dodatki: Cechy - Codzienny niefart - pomimo badassowego stylu życia i wyglądu, jeżeli ktoś ma mieć pecha, to tą osobą jest zazwyczaj Zdzichu. Jednakże zazwyczaj udaje mu się uciec z opresji.
- Sęp - potrafi znaleźć różnorakie przedmioty, przydatne lub ładnie wyglądające w kompozycji ze skórzanym płaszczem.

Debowy_Mocny - 2013-01-27, 12:28

Miano: Zdzichu
Rasa i płeć: Człowiek Mężczyzna
Wiek: 30
Wygląd: Człek to bardzo męski. Posiada brode, "pekaesy" włosy na 4 centymetry.
Dobrze zbudowany, nosi na sobie skórzany płaszcz z gęstą ilością żelaznych ćwieków. Oraz glany. Uzębienie w miarę okej, nie wiadomo czy myje zęby czy poprostu odkaża je podczas picia wódy.

EXP: 0

Charakter: Typowy zawadiaka. Jego ulubionym zajęciem to strzelanie z karabinu w stronę orków, nieumarłych czy innego badziewia. Dodatkowo nie stroni od dziewczynek i alkoholu. Nienawidzi pedalstwa, obiecał sobie że jego dupa będzie wąska jak po praniu. "Rzuca mięsem" na lewo i na prawo podczas ferworu bitwy. Zdzichu jest ateistą. Jego ulubiona muzyka to muzyka metalowa. Głównie Power Metal.


Historia: Zdzichu jako dziecko planował zwiedzać świat. Miał ojca zenona który ze szczególną starannościa chciał wychować go na prawdziwego mężczyznę a nie na Emo czy innego pedała. Jak zdzichu był młodzieńcem to ojciec go uczył prawdziwie męskiej rozrywki jakim było strzelanie do orków czy innego badziewia. Gdy Zdzichu miał 20 lat to zaczął samodzielne życie. ALe nei ciał założyć rodziny. Postanowił wydać swoje oszczędności na Kałach oraz motor i zaczynał życie jako łowca głów. Mając 27 lat odnalazł wygłodzonego, porzuconego kundla, który został jego towarzyszem podróży i został nazwany zbychem. W wieku 29 lat, zarobił dość ciekawą sumke. Wydał ją na skórzany płaszcz, nabity żelaznymi ćwiekami które są schowane za warstwę skóry, oraz pistolet, desert eagle. W wieku 30 lat udał się do miasta garnizonowego bo ktoś mu powiedział że taki awanturnik jak on może zarobić fortune.

Skille:
Karabin AK-47 (kałach) - Adept
Pistolet Desert Eagle - uczeń


Cechy:
Wytrzymały - Facet poprostu lepiej znosi nieprzyjemne warunki, rany czy inne tego typu sprawy. Dzięki czemu faceta nie można tak poprostu skasować.

Nieustraszony - Zdzichu nie był miękkim chujem robiony. Widział gorsze rzeczy niż twoja mała głowa jest w stanie sobie wyobrazić. Poprostu gościa jest naprawdę ciężko wystraszyć. Możesz mieć przerażające oblicze, ale nie zrobisz wrażenia na tym gościu, a nawet będzie w stanie ciebie zbluzgać od wyfilcowanych frajerów.

Straszny twardziel - Zdzichu Ma Straszne oblicze. Wystarczy że spojrzy na ciebie, już ci ciarki przechodzą. Wystarczy że podczas rozmowy podniesie głos, już myślisz czy się nie schowasz pod stół. A jak nagle wstanie z krzesła to cóż, masz obsrane gacie.

- Codzienny niefart - pomimo badassowego stylu życia i wyglądu, jeżeli ktoś ma mieć pecha, to tą osobą jest zazwyczaj Zdzichu. Jednakże zazwyczaj udaje mu się uciec z opresji.

- Sęp - potrafi znaleźć różnorakie przedmioty, przydatne lub ładnie wyglądające w kompozycji ze skórzanym płaszczem.

Wyposażenie:
Skórzany płaszcz z żelaznymi ćwiekami.
Karabin AK 47
Pistolet Desert Eagle
Suchary
Suszone mięso
Bukłak z wodą.
4 pełne magazynki do kałacha
4 pełne magazybki do pistoletu.
2-letni Odtwarzacz MP3 zapełniony muzyką power metalową. Najwięcej jest utworów zespołu "Endrigus The Allmighty Spellsword". Oczywiście także się znajdują takie zespoły jak "Bolgoria Devils", "Beliar Slayers", "Chainsawing Elves", "Clash of the Akilian Dawn" oraz "Thousands dryad's boobs of Veganence"


Motor - Stary, podniszczony, pochlapany krwią Harley-Davidson. Niby wygląda na weterana jednak motor nadal zachował swój majestat, i jeszcze jeździ.


Zbychu - Wierny pies Zdzicha, czarny średniej wielkości kundel. Podobny do czarnego labladora. Z reguły podróżuje na tylnym siedzeniu.

Altaris - 2013-01-28, 18:39

Kastyl nie daje znaku życia, więc nie wiem, co z nim, a Avenker cały czas jest w fazie tworzenia Karty Postaci. Prawdopodobnie tak między środą a piątkiem ruszę z sesją. Jak ktoś się spóźni, to najwyżej go kilka rzeczy ominie.
kastyl - 2013-01-28, 19:35

Sorki, w ten weekend nie byłem w domu w z komórki się kiepsko pisze. Na dniach powinienem ogarnąć postać. I jeszcze nie wiem cz będę grał świadomym, ale zobaczę.
Altaris - 2013-01-28, 19:48

Nie ma problemu. Mógłbyś grać Świadomym, jeżeli zechcesz. Oczywiście mogą Cię pomylić z przeciwnikiem, chociaż wątpię.

PS: Czy przypadkiem nie wziąłeś miana swojej postaci (Telano) od jednego z Domów Kyraliańskich w Imardinie? (Trylogia Czarnego Maga, Trudi Canavan)

kastyl - 2013-01-28, 20:05

Nie. Trylogie dopiero teraz czytam, a właściwie kończę czytać. Już nie pamiętam skąd to wziąłem, ale prawdopodobnie z podręcznika gracza z D&D.
Altaris - 2013-01-28, 20:35

Ja jestem pod sam koniec I Trylogii, a II Trylogię przeczytałem już wcześniej ;d Teraz odkrywam te wszystkie tajemnice z drugiej czytając pierwszą. Jestem w momencie bitwy o Imardin, ale nie chcę kończyć, bo nie będę miał potem co czytać, a ja tak nie pożyję długo.
Avenker - 2013-01-28, 23:54

Miano: Sonia Chrumeva
Rasa i płeć: człowiek, kobieta
Wiek: 21

Wygląd:
Około 174 cm wzrostu, długie, opadające na ramiona czarne, proste włosy, opalona cera, zawadiacki uśmiech. Na głowie nosi zwyczajną czapkę z daszkiem, tak by włosy nie spadały jej na twarz. Szczupła sylwetka i nie za duży, lecz kształtny biust. Mimo posiadanych umiejętności magicznych Sonia nosi zwykłe ciemne, przylegające do ciała spodnie podkreślające jej figurę i również ciemny bezrękawnik.

EXP: 0
Historia:
Sonia urodziła się w jednym z większych miast w Akilli. Wychowywała się w sierocińców. W wieku dwunastu lat uciekła z domu dziecka, nie mogąc znieść wyżywających się na niej opiekunów. Od tamtego czasu żyła na ulicy, robiąc wszystko by przetrwać kolejny dzień. Kradła, kłamała, rabowała z innymi wychowanymi przez ulicę; w wieku siedemnastu lat dokonała pierwszego morderstwa, zabijając mężczyznę, który próbował ją zgwałcić w brudnej i ciemnej uliczce. Kilka miesięcy później zaczęła pracę w burdelu. Żyła tak, w luksusowych jak dla niej warunkach, z przyzwoitym zarobkiem przez niemal rok. Wtedy właśnie poznała półelfa Sharina, jednego z niewielu osób władających mocą magiczną pracującego dla Cesarstwa. Mag zauroczył się w niej, nie patrząc na jej przeszłość. Sonia rzuciła swoją profesję, wprowadzając się do posiadłości Sharina. Razem z nim mieszkała przez jakieś trzy miesiące. Miała wszystko, czego pragnęła. W ciągu tych dni, jak nie lądowali w łóżku, półelf dzielił się z nią wiedzą na temat tajemnej sztuki. Zauroczenie maga minęło, a Sonia zaszła w ciążę. Jednak Sharin, szanowany i uznany mag, nie mógł sobie pozwolić na dziecko z dziwką. Przelotne uczucie minęło a problem pozostał. Bez zgody Sonii półelf usunął ciążę. Przepełniona nienawiścią kobieta zabiła mężczyznę. Nie mogac dłużej zostać uciekła w świat. Po miesiącach tułaczki, nie wiedząc co począć Sonia postanowiła zaciągnąć się do wojska. Zdobyte na ulicy umiejętności w połączeniu z znajomością tajników sztuki magicznej zapewniło jej posadę i szacunek wśród innych wojskowych.

Skille:
    Magia Energii - uczeń
    Krótka broń palna (Beretta 92) - adept


Cechy:
    Bystry wzrok
    Uroda
    Chłonny umysł


Wyposażenie:
    - Beretta 92 + 4 magazynki
    - Nóż
    - Okulary przeciwsłoneczne
    - Czapka z daszkiem
    - Ubranie
    - Buletka z wodą 0,5l
    - Latarka
    - Poręczny plecak
    - Prezerwatywy



Czary:

    Pstryk
    Rzucający momentalnie przenosi się w inne miejsce. Najlepiej, gdy docelowe miejsce znajduje się w zasięgu wzroku. W innym wypadku istnieje spore ryzyko zmaterializowania się np. z nogami w podłodze lub w drzwiach co niechybnie skutkuje uszczerbkiem na zdrowiu. Im dalsza odległość tym większy koszt zaklęcia.

    Tarcza
    Czarujący wytwarza przed sobą pole magicznej energii, która zatrzymuje mniejsze przedmioty (pociski, strzały) i chroni czarującego. Im więcej zatrzymanych rzeczy oraz im są one większe, tym większe zużycie energii.

    Błysk
    Czarujący wyzwala dawkę energii, która rozbłyskuje na krótką chwilę, oślepiając wszystkie stworzenia patrzące w kierunku źródła czaru.

Altaris - 2013-01-29, 05:27

Albo magia, albo beretta. Nie możesz mieć obu rzeczy na raz. Poza tym powinieneś napisać coś o ukrywaniu się, zmienianiu nazwiska w historii, poza tułaczką. Ewidentnie też postać maga-prostytutki odpada. Magowie w Eredanie z roku 2024 jak już pisałem są jeszcze bardziej niepowtarzalni. Jest ich kilkunastu. W historii powinieneś zamieścić coś o kilkuletnich naukach w szkole jakiejś specjalnej. I jako mag nie możesz chodzić ubrany w czapkę z daszkiem i w dresach. Jest to osoba renomowana - inteligencja społeczeństwa.
Avenker - 2013-01-29, 22:32

Why not? Powiedzmy, że Sharin wykorzystywał ją do zadań, nikt inny o niej nie wiedział. Nauczył ją podstaw magii, była dla niego użyteczna. Trochę dopracować i by było spoko. Nie każdemu magowi musi zależeć, aby wróg wiedział, że włada magią.
Altaris - 2013-01-29, 22:36

Ale mag dresiarka... No niezbyt. Nalegałbym, żebyś to jakoś fajnie opisał (to, co mówisz) i zmienił wygląd + Usunięcie czaru Pstryk. Teleportacja moim zdaniem to zbyt zaawansowane zaklęcie. Pozmieniaj trochę i zaakceptuję w końcu to.
Vanilla - 2013-01-30, 08:38

OP! Nerf!
Altaris - 2013-01-30, 14:19

Jutro jak Avenker nie zrobisz albo prawdziwego, ekskluzywnego maga, albo prostytuki-dresiarki z pistoletem, to ruszam tak czy inaczej. A kastyl cały czas jest w procesie tworzenia, więc nie wiem.
kastyl - 2013-01-30, 14:25

Dzisiaj napisze. Koncept jest, samo napisanie zajmie niewiele.
kastyl - 2013-01-30, 22:03

Miano: Xerth
Rasa i płeć: Elficki Świadomy, mężczyzna

Wiek: 142 za życia i 64 jako Świadomy. Łącznie 208 lat

Wygląd: Wysoki elf który zachował większą część swojego ciała. Blady, chudy lecz stosunkowo silny. Spora ilość blizn znaczy jego ciało. Skutki wypadków lub "przegięcia" sparingów ze znajomymi.
Twarz: Dość długa, blada, naznaczona kilkoma małymi bliznami. Największa biegnie od czoła przez lewe oko kończąc się niemal na szyi. Jedyna blizna, która została Xerthowi z jego życia. Brak mu lewego oka, które zostało zastąpione mechaniczną protezą (stopień zasymilowania niemal 100%).
Ciało: Całe poznaczone niewielkimi bliznami, niektóre zapewne byłby śmiertelne dla żywych. Xerth często miał możliwość chirurgicznego pozbycia się szwów, ale rzadko kiedy z tego korzystał, nawet jeśli przełożeni rozkazywali mu inaczej. Często przez to miał kilka problemów.
Nie ma prawej ręki (utracił ją podczas jednego z groźniejszych wypadków.). Ucięta trochę przed łokciem, zastąpiona mechaniczną protezą. Dodatkowe mocowanie do reszty ciała daje dość sporą siłę. (Stopień zasymilowania przybliżony do naturalnej kończyny.)
Reszta ciała jest naturalna, utrzymywana dzięki najnowszym badaniom nad nanotechnologią i mikrobiologią, dzięki czemu żywe tkanki w pewnym stopniu się regenerują.
Charakter: Impulsywny, przyjazny, brawurowy, uparty lecz odpowiedzialny jeśli chodzi o życie kogoś innego.
Sam nie raz by zginął przez swoją lekkomyślność (nie naraziłby nikogo innego poza sobą), ale jakoś udaje mu się wyjść obronną ręką.

EXP:

Historia:
Śmierć i powołanie, 64 lata temu.

Błysk ostrza. Nieprzyjaciel stojący naprzeciw, trzymający okrwawiony miecz. Rozdzierający ból twarzy. Śmiech wroga, kolejna fala bólu a po niej ciemność.
A następnie pobudka w dziwnym miejscu. Sufit, z którego zwisają różne kable, jakiś czteroręki robot, pracujący w skupieniu nad jakąś maszyną.
Kolejna fala... bólu? Nie. W pierwszej chwili elf chciał wstać, lecz jego ciało nie posłuchało. Odrętwienie sięgało całego ciała.
- Spokojnie, nowy. Za niedługo się przyzwyczaisz i wtedy ktoś Ci wszystko wytłumaczy. Na razie śpij. -
Robot okazał się cyborgiem, który coś wstrzyknął właśnie coś leżącemu.
- Jak się obudzisz, wszystkiego się dowiesz. -
Odrętwienie jakby zmalało, elf poczuł się błogo, jakby jego umysł oddalał się od ciała. W końcu zasnął

Błysk ostrza, fala bólu. I okropny, znienawidzony śmiech.

Elf obudził się ponownie. Tym razem znajdował się w innym pomieszczeniu.
- O, już się obudziłeś. Jak miło. - Żeński głos dotarł do elfa. Ten rozejrzał się i wstał, tym razem odczuwając jedynie niewielkie odrętwienie.
- Spokojnie, nie tak szybko. - Głos był miły, ciepły. Przywodził mu na myśl kogoś lub coś, ale nie wiedział co.
- Jak masz na imię, nowo narodzony? - spytała kobieta, której teraz elf mógł się przyjrzeć. Była całkiem ładna. Zadbane niemal jasnożółte włosy, krótka ale smukła twarz i elfie uszy.
- Ja? Mam na imię ... - W tym momencie elf uświadomił sobie kompletną pustkę w głowie. Jedyne co pamiętał, to fragmenty koszmaru.
A może to nie był koszmar?
- Nie wiem. nic nie pamiętam. -
Elf rozejrzał się po komnacie. Urządzona była dość prosto, ale wygodnie. W pokoju było tylko jedno łóżko, na którym siedział elf, stolik, kilka krzeseł i mała szafka. W pokoju nie było okien, a jedyne drzwi były teraz zamknięte. Elf usłyszał szum klimatyzacji a tuż pod sufitem ujrzał zawieszony jarzący się jasnym światłem kryształ.
- Gdzie ja w ogóle jestem? -
- Naprawdę nic nie pamiętasz? - Kobieta zapytała się zatroskanym głosem.
- Nic. Nie, pamiętam tylko niejasne przebłyski. Opadające ostrze miecza, ból. I czyś śmiech. Dalej nic nie pamiętam. - Elf spojrzał na twarz dziewczyny. Była naprawdę ładna i sprawiała wrażenie miłej.
- To rzadko spotykane, ale nie jesteś wyjątkiem. Spokojnie, wspomnienia z życia niedługo powrócą. - W głosie kobiety można było jednak wyczuć nutę niepokoju i fascynacji.
- Pozwól, że Ci wytłumaczę wszystko. Po pierwsze, umarłeś. Nie rób takiej miny. Jesteś martwy, tak samo jak ja i wszyscy w tym kompleksie. Nie masz pulsu, twoja skóra jest blada. Nie masz też oka. Starego nie dało się odratować. Nie zauważyłeś? -
Kiedy kobieta zadała pytanie, elf właśnie zauważył, że faktycznie nie wyczuwa u siebie pulsu. Na wszelki wypadek jeszcze sprawdził i dotknął ręką oka. A raczej protezy oka.
- Trochę to potrwa, ale przyzwyczaisz się. I tak zareagowałeś całkiem dobrze. - Uśmiech elfki tylko podkreślał jej piękno.
- Xerth - odpowiedź elfa zadziwiła dziewczynę.
- Co takiego? -
- Jedyne imię, jakie pamiętam. Xerth. -
- Może tak Ciebie będziemy teraz nazywać, co? Ja mam na imię Miralla. -
Po tym przywitaniu elfka objaśniła nowemu świadomemu gdzie się znajduje i ci się z nim stało.

Tor testowy, 28 lat temu

- Uważaj na siebie, Xerth. Ten wóz jeszcze nie był dokładnie testowany. - Znajomy męski głos rozległ się w głowie świadomego.
- Spokojnie, czy kiedykolwiek się rozbiłem jakimś nowym cackiem? - Elf spojrzał na swoje ramie - Dobra, nie odpowiadaj. -
Samochód gnał z niemal maksymalną prędkością. Na wyświetlaczu komputera pokładowego coraz więcej partii wozu zmieniało kolor z zielonego na żółty, a ostatecznie czerwony.
- Aż tak lubisz wizyty u Alchemika? Znowu będzie musiał Ciebie pozszywać.- Głos znów rozległ się w głowie świadomego -
- Spokojnie, tym razem będzie inaczej. Już zwalniam. Myślę że te dane wystarczą wam do ulepszenia tego modelu. Jest zwrotny i szybki ale pancerz pozostawia wiele do życzenia. No i powinniście część delikatnego osprzętu schować pod pancerzem. Inaczej odłamki mogą go uszkodzić. - Xerth wysłał mentalną odpowiedź do przyjaciela.
- Doskonale wiesz, że jest to pojazd zwiadowczy. Poza tym nie mamy gdzie tego umieścić. Dobra, zjeżdżaj z tego toru, mamy jeszcze dzisiaj parę rzeczy do przetestowania. Między innymi emiter niewidzialności. - Odpowiedział mu Torres. - A później do karczmy na piwko. -
- Przyjąłem, brachu. -

Koszary, 20 lat temu

- I ty mówisz mi, że ma być z Ciebie jakikolwiek pożytek? Co z tego, że umiesz świetnie prowadzić, skoro po wyjściu z pojazdu ubiją ciebie w 10 sekund. MASZ SIĘ TEGO NAUCZYĆ I JUŻ-
Sierżant jak zwykle strofował Xerth-a. Jak zwykle za postępy w walce mieczem. A raczej, jak zwykle, za ich całkowity brak.
Co ja na to poradzę, że wciąż mi to nie wchodzi.
- Panie sierżancie, po co mi walka mieczem, jak można zastrzelić przeciwnika zanim on dojedzie do mnie? W tym przynajmniej tyłów nie mam. -
Człowiek stojący obok szepnął do elfa.
- To teraz się doigrałeś... -
- CO TAKIEGO? KWESTIONUJESZ MOJE SŁOWO? PIĘĆDZIESIĄT OKRĄŻEŃ Z PEŁNYM EKWIPUNKIEM. I ZAPOMNIJ O PRZEPUSTCE -
- Mówiłem. - Wyszeptał przyjaciel elfa.

Hangar teleportacyjny, rok temu

- Forogget, przygotuj się, za niedługo Twoja kolej. Pamiętaj, żadnej brawury, sam zwiad. Rozejrzyjcie się co jest grany i spadać stamtąd. -
- Tak jest, pani kapitan. - Xerth odpalił silnik zwiadowcy, po czym przygotował się do teleportacji.
- gotowi, chłopaki? - Zwrócił się do siedzących w pojeździe Świadomych.
- Jak zawsze. Odpalaj i jedziemy. Może uda nam się coś ustrzelić. - To powiedział krasnolud, Granner.
- Jedziemy tylko na zwiad, pamiętaj o tym. - Odezwał się Torres, mechanik. - Nie próbuj strzelać, jeśli nie będzie to potrzebne. -
- Tu baza, rozpoczynamy odliczanie. Uważajcie na siebie, jakby co użyjcie teleportera zwrotnego i spadajcie stamtąd.-
- Oczywiście. - Do zobaczenia.

Teleport otworzył się i pojazd wjechał w niego

Dawne pustkowia, ziemie orków, 3 miesiące temu.


- Kolejny nudny zwiad. - Krasnolud nie krył znudzenia. - I co ja mam niby teraz robić, co? -
- Pilnuj naszych dup, jakby coś się pojawiło. Proste. - Odpowiedział mu człowiek.
- Mordy. Zdaje mi się, czy coś słyszałe -
Pocisk eksplodował tuż obok pojazdu. Zatrząsnęło samochodem, niemal wywracając go.
- Kurwa mać, zauważyli nas. Spierdalamy. -
Xerth dodał gazu i ruszył przed siebie, byle z dala od niebezpieczeństwa.
- Odpalaj teleport, migiem -
- Staram się, ale eksplozja coś uszkodziła. Nie wiem czy kryształ nie jest zniszczony. -
- Nie widzę ich, muszą walić do nas z moździerzy lub mobilnej artylerii. A kurwa -
Kolejny pocisk eksplodował obok pojazdu.
- Co jest? -
- Granner oberwał odłamkiem. Chyba z tego nie wyjdzie, jeśli nie otrzyma pomocy. -
- Staram się. Ty też się postaraj. -
Jechali przez skalisty kanion. Łatwiej było się ukryć wśród skał, ale jeśli zauważą, możesz żegnać się z życiem. Mechaniczna ręka już niemal nie przeszkadzała w prowadzeniu samochodu.
Mają nas jak na strzelnicy. Musimy coś zrobić, inaczej po nas Myślał Xerth
Kolejny pocisk wybuchł tuż przed kołami samochodu, rozrywając przód pojazdu i wyrzucając elfa z samochodu. Xerth spadł akurat w pobliżu szczeliny, niszcząc kryształ komunikacyjny i teleportacyjny o małej mocy oraz tracąc przytomność. Po kilkunastu minutach ocknął się i wczołgał do szczeliny, w nadziei, że zostanie tam niezauważony. Musiał wpierw dojść do siebie, zanim będzie w stanie zrobić cokolwiek. Przed utratą przytomności usłyszał tylko przechodzący patrol orków, mówiący coś o polowaniu, oraz dym z miejsca, gdzie zapewne był wrak.

Po kilku dniach Xerth doszedł do siebie i wyruszył w drogę na poszukiwanie jakichś sojuszników. Dotarł do garnizonu i tam pozostał, mając nadzieję na zrewanżowanie się orkom za zabicie jego towarzyszy, sprzeciwiając się dowództwu. Przełożeni, widząc upór elfa, zdecydowali się ustawić go jako oficjalnego wysłannika.

Umiejętności:
Jazda pojazdami (Lekko opancerzone, osobowe samochody): Adept
Pistolety (AMT AutoMag V - ulubiona broń): Uczeń

Cechy:
- Silny (mechaniczne ramie dodatkowo potęguje tę cechę)
- Spostrzegawczy
- Szybki refleks

Wyposażenie:
Pistolet AMT AutoMag V + 5 magazynków
Miecz krótki - Xerth nigdy nie nauczył się nim dobrze posługiwać, ale tak nakazuje oficjalny strój.
Kevlarowo-cermetalowy pancerz z oficjalnymi dystynkcjami Świadomych
(Kolory szarawe, zlewające się z ciemnym otoczeniem. )
Kluczyki do samochodu.
Torba:
Nieśmiertelniki przyjaciół
Zestaw do konserwacji ramienia. (Komputer diagnostyczny, kilka najbardziej narażonych na zniszczenie elementów, zapasowe źródło zasilania.)
Kryształ komunikacyjny\Kryształ teleportacyjny

Dodatki: Cechy - Budzący respekt - każdy mający styczność z Xerthem widzi, że on wie co robi i robi to dobrze. Profesjonalista w swoim fachu.
- Ostatnia szansa - Xerth posiada dodatkowe życie. Prawdopodobnie, gdy będzie bliski śmierci zostanie uratowany przez Świadomych.

Pojazd: Wysłużony Hummer
wygląda Tak i tak

Dobra, najwyżej pare rzeczy osobistych dopisze później.

Lowcakur - 2013-01-30, 22:24

Miano: Khorn, zwany potocznie Berserkerem
Rasa i płeć: Mężczyzna, człowiek
Wiek: 29
Wygląd: Mało kto wie, jak wygląda Khorne. Cały czas przesiaduje w swoim pancerzu. Lecz gdyby go ściągnął, obserwator ujrzałby wysokiego, muskularnego i barczystego mężczyznę, o obłąkanych oczach, wiecznie mocno przekrwionych białkach, czarnych, krótko ściętych włosach i ostrych rysach twarzy.
EXP:

Charakter: Khorne jest... szalony i nieprzewidywalny. Jego charakter to wielki chaos, nikt nie spodziewa się jaką Khorne podejmie decyzję, czy jak zareaguję. Podczas walki, na widok przemocy, podczas ostrzejszej wymiany zdań, gdy ktoś go szturchnie, dotknie, będzie za głośno mówił, Khorne wpada w szał. Staje się jeszcze bardziej chaotyczny jak zawsze, siecze wszystko co wrogie jego zdaniem. Jest wiecznie napalony na walkę i kobiety.

Historia:

Khorne urodził się w zaułkach tego świata. Dzieciństwo mijało mu na wiecznych bójkach z rówieśnikami, kradzieży, alkoholizowaniu się i gwałceniu dziewczyn. Wychowywała go ulica. Gdy trochę podrósł, w wieku 18 lat włamał się nie do tego domu co trzeba. Uświadomił to sobie dopiero wtedy, gdy pięciu ubranych w szkarłatne habity mężczyzn obaliło go na ziemię i przywiązało do ołtarza ustawionego na pentagramie. Rozpoczęli dziwną inkantację, po czym Khorne poczuł, jak w jego ciele zaczynają mieszkać inne dusze. Złe dusze. Jednak zanim rytuał opętania dobiegł końca, do pomieszczenia wbiegła grupka Gwardzistów Imperialnych i wybiła kultystów paroma seriami z broni maszynowej. Uwolnili Khorna i puścili go wolno na ulicę. Żył, demony sobie poszły, ale w jego ciele zostały rany i mroczne miejsca, z których jego organizm nie zdołał wypędzić chaosu. Od tego czasu te miejsca rozpoczęły powolny proces przejmowania Khorna. Powodowały one niekontrolowane napady szału czy inne nieprzyjemne rzeczy.

Jednak szczęście usmiechneło się do dotkniętego korupcją młodzieńca. Przygarnął go naukowiec z tajnej organizacji rządowej, zajmującej się produkcją nowego rodzaju uzbrojenia. Ze względu na jego charakter i wybuchowość, przypadła mu rola wypróbowania pancerza przeznaczonego do walki w zwarciu, topora łańcuchowego oraz lekkiego boltera. Rozpoczęły się wielomiesięczne treningi, w których Khrone nauczył się obsługiwać nowy ekwipunek. Gdy tylko uznał iż nadszedł jego czas, po prostu wybił sobię drogę ucieczki i poszedł w świat. Takiego zastała go inwazja Beliara na ten świat.


Skille:

- Jednoczesna walka lekkim pistoletem i toporem(adept)
- Walka bez broni(uczeń)

Cechy:
- Silny
- Nieustraszony
- Budzący grozę i przerażenie

Wyposażenie:
- Chainaxe - topór działający trochę na zasadzie piły łańcuchowej, jednak posiada możliwość wykonywania ciosów bez uruchamiania samego łańcucha. Silnik działa na elektryczność, bateria akumulatora starcza na ok. godzinę ciągłego działania.
- Light Bolter - maszynowy pistolet kalibru .12mm, strzelający z prędkością dwóch pocisków na sekundę. Magazynek mieści 20 nabojów, a samych magazynków Khorna posiada sztuk 10, łącznie 200 pocisków.
- Power Armour - ceramiczno - stalowy pancerz czerwonej barwy ±izolujący całkowicie jego posiadacza od świata. Żaden gaz nie jest w stanie przedostać się do środka, hełm ma wbudowaną maskę gazową(oraz ma wbudowany filtr noktowizyjny, samoczynnie uruchamiający się gdy stanie się dość ciemno), a wewnętrzny system podtrzymywania życia pozwala przebywać jego posiadaczowi do 8min bez dostępu do powietrza. Jednakże, jest on raczej dostosowany do walki wręcz i obrony przed atakami bronią białą, skoncentrowany ogień broni małego kalibru jest w stanie go naruszyć, a większy kaliber wbija się w niego prawie jak w masło.

- Schowek w pancerzu, a w nim -
-4 strzykawki z adrenaliną
-100g C4
-2 zapalniki
-psia czaszka
-skóra zdarta z ludzkiej czaszki
-rzeźnicki nóż przeznaczony do patroszenia

Altaris - 2013-01-30, 22:45

Jutro rano albo popołudniu ogarnę Wasze dwie KP i sprawdzę, czy Avenker poprawił. Ci, co ogarną do tego czasu to ruszają z sesją. Jak ktoś się spóźni/zrobi coś sprzecznego z realiami, to dołączy później.
Altaris - 2013-01-31, 06:55

Karty Postaci

Kayle Minthos.
Dodatki:
Umiejętność - Codzienny fart - postać ma niespotykane, dziwne szczęście wychodzenia z opresji z pomocą innych, lub poprzez zwyczajny uśmiech losu.
- Przenikliwy krzyk - jej kobiecy krzyk dosięgnie uszu każdego. Wołając o pomoc bez trudu zaalarmuje swoich towarzyszy i... ściągnie nieprzewidzianych gości.
Ekwipunek - Dodatkowy zapas prowiantu i narzędzi
- Tajemniczy, miedziany klucz o niespotykanej i niezidentyfikowanej budowie, znaleziony po drodze do Garnizonu. Nie jest wart więcej, niż pół srebrnika.


Zdzichu. <oddalone>
Dodatki: Cechy - Codzienny niefart - pomimo badassowego stylu życia i wyglądu, jeżeli ktoś ma mieć pecha, to tą osobą jest zazwyczaj Zdzichu. Jednakże zazwyczaj udaje mu się uciec z opresji.
- Sęp - potrafi znaleźć różnorakie przedmioty, przydatne lub ładnie wyglądające w kompozycji ze skórzanym płaszczem.


Xerth.
Dodatki: Cechy - Budzący respekt - każdy mający styczność z Xerthem widzi, że on wie co robi i robi to dobrze. Profesjonalista w swoim fachu.
- Ostatnia szansa - Xerth posiada dodatkowe życie. Prawdopodobnie, gdy będzie bliski śmierci zostanie uratowany przez Świadomych.


Khorn.
Dodatki: Umiejętności - Podstawowa medycyna - potrafi coś rozciąć, zszyć, obandażować, czy nastawić. Zna się na podstawach leczenia w wojennym ferworze. Nie posiada jednak maści na obtarcia.


Jeżeli dzisiaj nie pojawi się poprawiona Karta Postaci Avenkera, ruszamy.

Vanilla - 2013-01-31, 10:58

OP! Full auto grenade launcher is so OP! Nerf plz!
Debowy_Mocny - 2013-01-31, 10:58

Motur UP bufff plz
Altaris - 2013-02-01, 07:19

Nie masz motoru i MP3. Ale może dostaniesz później.
Altaris - 2013-02-03, 20:27

Wychodzę do Was z takim pytaniem - jak chcecie mieć prowadzoną sesję? Chcecie, bym lekko wyprzedzał Wasze działania i na przykład lekko rządził Waszymi postaciami, przyspieszając akcję, czy chcecie, aby każda decyzja i czynność była podejmowana wobec Was? Czyli, że na przykład, jak taki Zdzichu wchodzi do pokoju, to wolicie, abym pisał, jak on ratuje się przed śmiercią, czy tak krok po kroku pozwalał mu na improwizację? (przykładowo, z przykładowego rozdziału przykładowej książki, napisanej przez przykłada z rodu przykładów. Przykładowo, oczywiście).

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group