End of Days

Katedra Angrogha - Podziemne sale i krypty

Faust272 - 2010-07-20, 16:33
Temat postu: Podziemne sale i krypty
Kto by się spodziewał, że pod Katedrą Angrogha znajdują się ogromne kompleksy krypt, sal i skrytek? Tutaj kapłani chowali ważnych dla nich zmarłych oraz przechowywali ważne artefakty i relikwie. Wejście jest zamaskowane i ukryte w piwnicach katedry.
Altaris - 2010-07-21, 12:45

Parsifal chciał przekląć i splunąć na ziemię, lecz w Zakrystii nie wypadało, więc westchnął lekko rozgniewany rozglądając się nerwowo i poprawiając szybko pochwę ze Zweihanderem stukał palcami o jego rękojeść. Szybko odwrócił się i poderwał, jak dobrze pamiętał, szedł tutaj niegdyś podziemnymi tunelami, może kapłani i Arcykapłan odprawiają jakieś obrzędy, chowają zabytki i cenne rzeczy z Katedry, bądź po prostu się ukrywają. Tak czy inaczej, trzeba będzie znaleźć powiernika zadania:
-Kiedy kogoś potrzeba, to go nie ma. Zweihanderze, wiem, że uwolniliśmy się od Mroku, ale to nie znaczy, że nie możemy przyjąć nowej wiary jako Paladyn - powiedział zawzięcie Parys biegając po piwnicy i tunelach, z nadzieją spotkania Arcykapłana (Nie wszedłem do Podziemnych sal i krypt, ale mam nadzieję, że znajdę wejście przypadkiem, bo moja postać nie wie, że takowe może być). Mimo swojego kombinowania i zmarszczonego, zamyślonego czoła nie miał jeszcze innego planu oprócz odnalezienia tutaj Arcykapłana. Zawsze może spróbować uciec z miasta, bo nie w smak było mu umierać, tak jak z historii miecza było z Galahadem i Tristanem. Historia się powtarza, a nieumarli atakują miasto.

Faust272 - 2010-07-24, 16:03

- Tak jak się spodziewałem. Nie ma tutaj kapłanów. Weź klucz!

Co? Jaki klucz? Parys już miał się zapytać, gdy nieświadomie sięgnął do jednej z szuflad w zakrystii i wyciągnął z niej złoty klucz o misternej konstrukcji. Parys gapił się otumaniony w klucz zastanawiając się skąd wiedział o co chodzi, gdy nagle uświadomił sobie, że właśnie schodzi do piwnic. Gdy znalazł się już pod katedrą opamiętał się i szarpnął sobą otrzepując się jakby był obleziony przez pająki.

- Co.... CO TO KURNA MA BYĆ?

Warknął trochę poirytowany.

- Spokojnie. Ja jedynie delikatnie pokierowałem Twoim ciałem byśmy nie marnowali czasu. No już, otwórz te drzwi.

- Jakie drzwi?

- Tutaj są ukryte wrota do krypt. Po prostu przyłóż klucz do ściany.

Altaris - 2010-10-25, 21:41

Parsifal jedynie zatrzymał swoje ciało wyrywając się z dziwnego transu spinając wszystkie mięśnie i tkanki w swoim ciele, aby spowodować termiczny wyż swoich dróg nerwowych i szybko spojrzawszy na ścianę wysunął klucz z dziwnym grymasem na twarzy, zapewne równie zabawnym, jak jego mina za każdym razem, gdy zrobi coś głupiego... Skronie pulsowały od ogromnego wytężenia myśli i jego ogromnego zamyślenia, które wywarło na nim to zamieszanie a tym samym skupienia... Jego usta delikatnie otwarte były ze zdziwienia a oczy trochę przymrużone pod brwiami ułożonymi na ukos w lekkim geście zdenerwowania i ukrywanego gniewu, aczkolwiek w geście zdziwienia i gniewu dlatego... Dlatego, że nie wiedział, o co tutaj z tym wszystkim chodzi...



Na jego język cisnęło się wiele ale to wiele pytań i nie rozwiniętych myśli bez odpowiedzi... Według jego obecnej sytuacji zbyt dużo, aby mógł to teraz po kolei wypowiadać długimi pytaniami i dyskutować ze Zweihanderem, który uwolniony został parę lat temu od wzroku Trójcy, która teraz znów próbowała napływać do umysłu Parysa... Jednakże coś się zmieniło... Światłość która napełniała jego serce dawała mu oświecenie i nie myślał teraz o żadnych duchowych bohaterach czy innych farmazonach, z których potem sam się wyśmiewał... Jedyną teraz rzeczą w jego umyśle która rzucała mu rozkaz oprócz wielu pytań była jedna, ogromna teza, którą od razu wykonał... OTWORZYĆ TE CHOLERNE DRZWI... Nie wiedząc, gdzie go zaprowadzą biegł oczami w głąb otwieranego pomieszczenia bądź korytarza, samemu pchając drzwi jedną ręką, a drugą trzymając kurczowo w dłoni rękojeść miecza... Nie wiedział, co znów może czekać takiego pechowego elfa jak on... Nie wiedział, co dzieje się obecnie na powierzchni i co się stało pod jego nieobecność gdy był w pewnym "transie"... Na usta cisnęło się wiele pytań, także wobec jego duchowego połączenia - Zweihandera.




Jakim sposobem przejął tak łatwo nade mną kontrolę? Czy to aby bezpieczne? Uwolniłem się od więzów z dziwnymi rozdwojeniami jaźni a teraz znowu ktoś chce wziąć mnie we władanie?! Jak znał drogę do krypt i skąd wiedział o kluczu... Skąd wie o tych wrotach? Czy Katedra ma coś z nim związane? Dlaczego tak niechętnie podległ Angroghowi... Tyle pytań... Co mam robić?! Tak... Otworzyć te drzwi... Przez myśli elfa przemknęło parę pytań w czasie jednej sekundy, gdy drzwi w ścianie dziwnie skrzypnęły jak metal a potem parę razy uderzyły jakimś mechanizmem kamień o kamień i głuchym echem rozniosły się po kryptach, niczym zwiastun tego, co ujrzy elf. Może to jakaś pułapka? Może tam są kapłani? A może jakakolwiek nagroda za nie wiadomo co, bo przecież wojownik nic nie zrobił... Tak czy inaczej, niczym ogromny ogień rozpaliła się w nim od małej iskierki ciekawość i nadzieja, której brakowało w tym mieście...


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group