End of Days

Dzielnica Nowonarodzonych - Jaskinie

Faust272 - 2009-09-19, 15:00
Temat postu: Jaskinie
Pod dzielnicą znajdują się niezbadane jeszcze kompleksy jaskiń. W przyszłości zostaną one przekształcone na nowe grobowce, warsztaty i krypty, ale teraz, póki mało liczebna populacja tego nie wymaga, jaskinie są siedliskiem potworów i miejscem, gdzie prawdopodobnie znajdują się wrota do innych światów. Dowodem na to jest to, że w Jaskiniach można znaleźć wszystko, łącznie z martwymi przedstawicielami innych ras oraz ich ekwipunkiem.

Przed wejściem do Jaskiń standardowo postawiono tabliczkę informującą o niebezpieczeństwu. Przed grotą stoi ubrany w pełną zbroję płytową Świadomy strażnik, który ma pilnować, by nić z jaskiń nie wydostało się na powierzchnie.

Avenker - 2009-09-19, 15:24

Po kilkunastu minutach błądzenia i szukania jaskiń nieumarły w końcu, z pomocą innego Świadomego, dotarł do wejścia. Podszedł do strażnika i zagadał.
- Witaj. Mam zamiar wejść do tycch jaskiń i zdobyć trochę metalów dla Werony. Co mnie czeka w tych jaskiniach?

Faust272 - 2009-09-19, 15:33

- Witaj. - Przywitał go strażnik patrząc na niego spod szczelin w hełmie. - Kolejny Nowicjusz, co? Co Cię czeka w jaskiniach? Praktycznie wszystko. Jaskinie to obszar, gdzie krzyżują się ze sobą różne wymiary. Trzymaj się pierwszego poziomu i nie schodź głębiej, wtedy jest szansa na to, że przeżyjesz. Bądź świadom, że w Jaskiniach normalnie się zużywa mana. Dodatkowo na drugim i głębszych poziomach do czarów potrzebujesz komponentów.

- To wszystko czego powinieneś być świadom. Resztę poznasz sam. Uważaj na żywych.

Avenker - 2009-09-19, 15:59

Na twarzy nieumarłego pojawił się przebiegły uśmiech.
- Krzyżują się wymiary? To znaczy, że można się tamtędy przenieść się do innych światów? - spytał się Świadomy. Starał się, by jego pytanie zabrzmiało obojętnie. A jednak jest możliwość powrotu do świata żywych. Choć szansa na powodzenie jest prawdopodobnie znikoma...

Faust272 - 2009-09-19, 16:12

Strażnik zarechotał.

- Tak, można się przenieść do innych światów zamieszkanych przez istoty, które nie są świadome i przyzwyczajone do istnienia inteligentnych, walczących z Beliarem nieumarłych. Dodatkowo tylko w najgłębszych partiach Jaskiń można znaleźć skrzyżowanie tak silne, że jest w stanie przerzucić humanoidalną istotę do innego wymiaru.

- Ale tak, można w Jaskiniach znaleźć przejście do innych światów.

Avenker - 2009-09-19, 17:00

- Dzięki za pomoc. A więc ruszam. Strzeż się żywych. - odparł mag i szybkim krokiem ruszył w głąb kompleksu jaskiń. Mocniej chwycił w dłoniach drewniany kij. Uważnie rozglądając się dookoła mag zagłębiał się coraz głębiej w mroczną otchłań jaskiń.
Faust272 - 2009-09-19, 21:52

Avenker jeszcze raz zerknął na grotę. Zupełnie nie pasowała swoją surowością do gładkiej, marmurowej ściany, w której się znajdowała.

Świadomy przekroczył próg jaskini. Nagle poczuł się... dziwnie. Nowicjusz poczuł charakterystyczny ucisk na bębenki w uszach, jakby ciśnienie uległo zmianie. Poczuł też zmianę zapachu. Jeszcze sekundę temu czuł miły aromat ziół, tkanin, broni oraz noszonych ubrań. Teraz nagle zostało to zastąpione zapachem pleśni i wilgotnej ziemi, skały. Zarejestrował też zmianę w otaczających go dźwiękach. Krok temu, tuż przed wkroczeniem do jaskini był otoczony przez dźwięki walki treningowej, pracy kramarzy i inne pochodzące z dzielnicy. Teraz słyszał szum, jęk, jakieś odległe, zniekształcone echo.

Mag odwrócił się. Widział wyraźnie drogę powrotną, tylko że wszystko co było dalej niż 5 metrów od wyjścia do Podmiasta było dziwnie rozmazane. Dostrzegł strażnika za wejściem do groty. Wyglądał jak posąg, Avenker nie mógł dostrzec żadnego ruchu.

Wygląda na to, że wkraczając tutaj Nowicjusz znalazł się jednocześnie w innym... Miejscu? Wymiarze? Jakby to była inna rzeczywistość...

***

Naprzeciwko Avenkera znajdował się długi na 9 metrów korytarz, który rozdzielał się na dwie drogi tworząc literę Y.

Avenker - 2009-09-20, 14:07

Avenker chwilę stał, tocząc wewnętrzny spór. Czy opłaca się iść w głąb i ryzykować życie? Mag miał bardzo złe przeczucia. Jeszcze nigdy nie czuł się tak odsłonięty na ataki jak teraz. Wydawało mu się, że w każdej chwili może coś go zatakować, a on nie zdoła się obronić. Ztłumił jednak wszelkie wątpliwości i powolnym krokiem ruszył przed siebię. Starał się poruszać jak najciszej i cały czas rozglądał się dookoła (w górę i w dół też). Jego uszy łowiły nawet najcichsze dźwięki. Gdy dotarł do rozwidlenia zatrzymał się. Szybko obejrzał korytarze i z ociąganiem ruszył prawym.
Faust272 - 2009-09-22, 11:04

Avenker wybrał prawą odnogę. Szedł 9 metrów korytarzem o torze koła skręcając cały czas w lewo. Na końcu znajdowała się niewielka jaskinia utworzona w przybliżeniu na kształt rombu o przekątnych 9 na 12 metrów. Dłuższa przekątna pokrywa się z korytarzem. Na końcu jaskini Avenker zauważył dalszą część korytarza.

Jaskinia miała nieregularny kształt, w przybliżeniu przypominała romb. Ściany zbudowane były z wymytego przez wodę wapienia (chociaż podłogą jest ubita ziemia... tak... inny wymiar, inne zasady). Wewnątrz jaskini Avenker dostrzegł pożółkłe szkielety jakiś humanoidalnych istot. Było ich razem 4. Jeden znajdował się w pozycji siedzącej, a trzy pozostałe były porozrzucane w nieładzie. Jednemu tych trzech brakowało ręki, znajdowała się na środku jaskini. Wokół były porozrzucane szmaty i pordzewiałe szczątki jakiegoś żelastwa, pewnie resztki z wyposażenia szkieletów, kiedy one były jeszcze żywe.

Avenker - 2009-09-22, 14:42

Mag, nadal czujny, wolnym i cichym krokiem ruszył w stronę najbliższego szkieleta. Cały czas rozglądał się dookoła. Coś musiało zabić jego poprzedników i nadal może się tu czaić.

Gdy Świadomy dotarł do trupów przyjrzał im się uważnie, próbując zidentyfikować szczątki. Następnie przejrzy resztę jaskini. Jeśli nic nie znajdzie ruszy dalej korytarzem.

Faust272 - 2009-09-22, 14:59

Avenker nie tracąc czujności podszedł do pierwszego z leżącego na ziemi szkieletu. Miał racje spodziewając się ataku. Spod ziemi wystrzeliły długie na półtora metra, lepkie, żółte, zakończone wydzielającymi śluz gruczołami macki. Świadomy dzięki wyćwiczonej umiejętności unikania zdążył uchylić się przed atakiem i odskoczyć tworząc dystans 3 metrów.

Spod ziemi wyskoczyło segmentowane, zielone ciało zakończone paszczą pełną ostrych zębów. Z kącików szczęk wystawały ostre, pokryte śluzem żuwaczki, a z brody stwora wyrastało kilkanaście żółtych, zakończonych gruczołami macek. Stwór z wyglądy przypominał nieco wielkiego krocionoga.

Dzięki stworzonemu dystansowi Avenker miał szanse, by uderzyć pierwszy.

Avenker - 2009-09-22, 15:07

Od razu widać, że to inny wymiar. Kto żywy widział taką pokrakę? Źle by się skończyło, gdyby nie udało mu się uniknąć ataku. Jednak dzięki wzmożonej czujności i szybkiemu refleksowi Świadomy uniknął śmiercionośnych żuwaczek potwora. Avenker natychmiast zaczął inkantację czaru kuli ognistej. Gdy tylko skończy wiązać zaklęcie wystrzeli pocisk w potwora, a następnie spróbuje odskoczyć jeszcze kawałek.
Faust272 - 2009-09-22, 18:24

Avenker zaczął wiązać zaklęcie. Niestety w 4 sekundzie z 10 potrzebnych na rzucenie zaklęcia stwór skoczył i zaatakował Avenkera mackami. Jedna macka trafiła Świadomego w nogę, a druga w dłoń. Nowicjusz poczuł ogarniający dotknięte kończyny paraliż. lewa noga od kolana w dół i prawa dłoń był sparaliżowane i wisiał bezwładnie jak kawałki szmat. Avenekr balansował teraz na prawej nodze, ale wiedział, że bez władzy w lewej kończynie może łatwo się przewrócić i nawet połamać sobie lewa nogę.
Avenker - 2009-09-23, 14:29

Elf zebrał energię i wystrzelił z lewej dłoni piorun kulisty, celując w głowę potwora. Następnie spróbuje odzyskać równowagę. Jeśli się mu nie uda, mag postara się przewrócić na lewą stronę i zamortyzować ręką upadek, tak by nic mu się nie stało.
Faust272 - 2009-09-25, 16:22

Avenker wystrzelił piorun kulisty jednocześnie spadając na ziemie. Mag uderzył plecami o ubitą ziemię zamykając instynktownie oczy. Poczuł ból w krzyży, lecz w sparaliżowanych kończynach nic nie czuł. Jednak wyglądało na to, że jest cały.

Piorun kulisty nie trafił idealnie w głowę, lecz minął ją o cal. Jednakże dziwnym zjawiskiem piorun kulisty został przyciągnięty przez stwora, tak że koniec końców uderzył go w pysk.

Stwór szarpnął głową do tyłu wywracając się na plecy jak uderzony młotem. Dziwny syk przetoczył się po jaskini. Potwór wił się w konwulsjach w akompaniamencie trzasków wyładowań i wśród otaczających go łuków elektrycznych. Po chwili stwór znieruchomiał martwy i z wypalonym pyskiem.

+ 50 EXP

Avenker - 2009-09-26, 12:19

Nieumarły chwilę leżał a następnie spróbował odczołgać się do korytarza (tego, który bliżej). Tam były mniejsze szanse, że kolejna bestia go zaatakuje oraz miał większe szanse na obronę. Gdy się tam doczołga, usiądzie, opierając się o ścianie i poczeka aż paraliż minie.
Faust272 - 2009-09-26, 18:59

Avenker odczołgał się i usiadł w korytarzu. Po 5 minutach paraliż zupełnie ustąpił a maga nikt już nie atakował.
kastyl - 2013-01-08, 20:20

Elf doszedł do jaskiń po drodze dopytując się o drogę. Przed wejściem został zatrzymany przez strażnika i po krótkiej rozmowie, w czasie której dowiedział się na co uważać podczas drogi.
Thor ruszył w tunele, uprzednio sprawdzając, czy miecze bez żadnych oporów wychodzą z pochew.

Faust272 - 2013-01-09, 00:00

Thor szedł jaskiniami. W końcu znalazł odnogę jeszcze nie uczęszczaną. Z resztą tutaj korytarze przemieszczają się samodzielnie. Wiele razy zauważył, że odchodzący korytarz ma inną strukturę niż pozostałe. Na przykład idąc kamiennym korytarzem nagle przechodził w ziemny bez żadnych fragmentów przejściowych. Po prostu, Podłoga z klepiska i nagle jak docięta nożem kamienna.

No ale długo na zajęcie czekać nie trzeba było. Nawet jeśli znalazł nieużywany korytarz, to w nim znalazł jednego nieumarłego. Nie miał charakterystycznego błysku inteligencji świadczącego o przynależności do Świadomych. Przypominał połączenie goryla z człowiek, tylko że w częściowej fazie rozkładu.

Nieumarły wyskoczył na Thora, jakby go wyczuł. Thor jedynie szybkiemu odruchu unikania oraz czułemu słuchowi nie został kompletne stratowany w tej zasadzce.

kastyl - 2013-01-09, 11:29

Elf w oststniej chwili uskoczył przed atakiem nieumarłego. Szybkim ruchem wyciągną swoje miecze i przybrał obronną postawę. Chciał wpierw przyjrzeć się przeciwnikowi, wyszukać słabych punktów. Smród rozkładu przebił sie przez zapach perfum i elf zmarszczył nos.
- Tragicznie śmierdzisz. Chyba nie jesteś jednym ze Świadomych. -
Thor wyczekał, aż przeciwnik zaatakuje, zablokował atak lewym ostrzem i sam wykonał swój atak prawym. Cią w głowe, chcąc jak nqjszybciej pozbyć się przeciwnika.

Faust272 - 2013-01-09, 14:30

Bestia była spora. Miało się wrażenie, że została spleciona z samych mięśni. Pomimo rozkładu i smrodu całe ciało było żylaste i mocne.

Thor sparował cios. To był błąd. Goryl przebił obronę i grzmotnął elfa w mostek. Świadomy gwałtownie wypuścił powietrze. Normalnie by się zakrztusił, ale ciało Thora po inżynierskich przeróbkach było nad wyraz odporne. Jednakże coś pękło, chyba jedno z żeber.

No sytuacja była nieciekawa. Ciasny korytarz wypełniony ogromnym nieumarłym konstruktem. Może nie był za szybko, ale potrafił grzmotnąć, a jak się rozpędził, to jego szarża miotła z powierzchni.

kastyl - 2013-01-09, 18:28

- Wygląda na to, że trzeba zmienić taktykę. Skoro jest wolny, to muszę być po prostu szybszy od niego. - Powiedział do siebie elf.
Thor zaczął atakować przeciwnika z doskoku. Doskok, atak, odskok. Jeżeli nieumarły przygotowywał się do szarży, elf zmniejszał odległość i ranił przeciwnika. Celował głównie w nogi lub ręce, w zależności co było bardziej wystawione na atak. Po parunastu doskokach konstrukt powinien mieć na tyle dużo ran, żeby nie był w stanie ani zaszarżować, ani zaatakować. Po pokonaniu nieumarłego, elf skoncentruje się, żeby wyczuć, czy konstrukt ma dusze.
Jeżeli tak
Elf zaczyna wysysać dusze z nieumarłego starając się stworzyć z niego odłamek dusz.
Jeśli nie
Elf podchodzi do nieumarłego i dobija go starając się odciąć mu głowe

Faust272 - 2013-01-09, 18:45

Taktyka przyniosła skutki. Thor przeszedłszy w defensywę nie był już łatwym celem, a jednoczesne utrzymywanie średniego dystansu nie pozwoliło stworowi szarżować. Bestia pod wpływem ciosów szybko się męczyła, ale jednakże miała w sobie dużo zapasów energii.

Walka dwoma mieczami nie wychodziła tutaj dobrze. Ciasny korytarz, niewiele miejsca, brak tarczy. Nawet jeśli atak podjazdowy odnosił pozytywne skutki, to były równoważone przez niskie umiejętności Thora do walki obiema rekami na raz. Ostatecznie Thor został uderzony masywna łapą w twarz. Dziwna, zielona substancja, prawdopodobnie płyn balsamujący, zalała mu oczy, z których jedno z nich spuchnęło od uderzenia. Stwór wykorzystał oszołomienie Świadomego i złapał go za nogi tłukąc nim jak szmacianą lalką o ściany. Zrobił to dwa razy po czym gwałtownie puścił tak, że Thor spadł boleśnie na krzyż. Dlaczego stwór go puścił?

Ano to była zasługa Kiro. Mały demon wskoczył olbrzymowi na twarz i starał się mu rozdrapać oczy.

kastyl - 2013-01-09, 19:38

Thor podniósł się z ziemi. Przez chwile jeszcze kręciło mu się w głowie i miał mroczki przed oczami, ale szybko się otrząsnął. Spojrzał na bestię i zauważył, że Kiro właśnie stara się wydrapać przeciwnikowi oczy
- Świetnie, Kiro. Rób tak dalej! -
Elf, widząc że jest za mało miejsca na walkę dwoma mieczami schował bratobójcę do pochwy. Thor ruszył do ataku, celując znów w ramiona potwora. Przy odrobinie szczęścia uda mu się go unieszkodliwić.

Faust272 - 2013-01-09, 19:52

Ostrze gładko zagłębiło się w prawym ramieniu stwora, po czym wydało zgrzyt gdy utknęło w kości. Potwór wrzasnął, chwycił w drugą łapę impa i cisnął nim o ziemie. Malec pisnął i z lekkim syknięciem wrócił do swojego wymiaru.

Bestia była oślepiona. Zamiast oczy miał teraz jakąś krwawą sieczkę. Szarpnął i wyrwał Thorowi miecz z ręki. Teraz tkwił on w ręce stwora jak groteskowa drzazga. Nieumarły wrzasnął z bólu, gdy złapał za ostrze i próbował wyciągnąć je z kości. Thor nie patrzył bezczynnie. Wyciągnął Bratobójcę i przejechał nim po palcach bestii. Usłyszał serię plaśnięć, kiedy kawałki mięsa wcześniej będące palcami z mlaśnięciem upadły na podłogę.

Stwór wpadł w furię i zaczął biec przed siebie wymachując ramionami we wszystkie stwory krusząc ściany i sufit.

kastyl - 2013-01-09, 20:32

Kiedy elf zobaczł jak nieumarły chwyta impa i rzuca nim o podłogę, elf wzdrygną się
- Kiro! -
Konstrukt zaczął szaleć w alejce. Thor spróbował wypatrzeć jakiś moment do zadania śmiertelnego ciosu, ale jak nie było takiego elf rzucił się do ucieczki szukając miejsca, w którym można by ominąć potwora. Jeżeli udało mu się, atakuje bestie od tyłu i ubija ją.

Faust272 - 2013-01-09, 20:46

Tellen zaczął uciekać. Bestia prawie go dopadła, ale udało mu się w ostatniej chwili wskoczyć w boczny zaułek, kolejny długi korytarz. Stwór miął jego kryjówkę, wtedy Thor wyskoczył i wbił miecz stworowi w plecy, jednak najwyraźniej nie sięgnął witalnych narządów. Potwór naprężył i ryknął gwałtownie się odwracając. Thor znowu nie miał kryjówki.
kastyl - 2013-01-09, 21:17

Tym razem elf nie dał się rozpędzić potworowi. Unikając ciosów potwora ciął mocno po nogach, aby ten nie mógł się rozpędzić.
Jeżeli mimo to bestia dalej szarżuje, Thor ucieka jak wcześniej.

Faust272 - 2013-01-10, 00:14

Thor uciekał korytarzem co sił w nogach. Bestia była po prostu za silna. W końcu elf znalazł kolejne rozwidlenie i schował się w odchodzącym korytarzem. Potwór pobiegł dalej prosto. Przez chwile elf słyszał ryki i ciężki bieg stwora, lecz po chwili usłyszał metaliczny zgrzyt i nagły krzyk agonii który ucichł tak szybko jak rozbrzmiał. Teraz w uszach Thora dzwoniła niezręczna cisza...
kastyl - 2013-01-10, 01:40

To brzmiało jakby kupa mięsa zderzyła się z czymś twardszym...
Elf ostrożnie wyszedł z ukrycia i ostrożnie ruszył korytarzem, którym pobiegł nieumarły. Chciał zobaczyć co się z nim stało. Thor był gotowy w każdej chwili do ucieczki z powrotem.
Doszedłszy do konstruktu (albo tego, co z niego zostało) elf sprawdził czy nieumarły jeszcze dyszy, znacz się przejawia jakiekolwiek oznaki życia (lub nie-życia). Jeżeli żyje, Thor Upewnia się, że zombie już nie wstanie, przecinając ścięgna w jego nogach. Po tym sprawdzi, czy konstrukt ma dusze. Jeśli tak, elf skupi się w sobie i wyjdzie z ciała. Po tym elf skupi się na przeciwniku i wyssie jego energię życiową, tworząc nowy odłamek.
Jeśli nie da się zrobić z niego odłamka, Thor dobije go i przeszuka jego ciało w poszukiwaniu czegoś przydatnego.

Faust272 - 2013-01-10, 09:03

Thor szedł zakrwawionym korytarzem w kierunku nieumarłego. Nieźle pokiereszował bestie. Ciekawe ile czasu zajęłoby jej wykrwawienie się, albo regeneracja, możliwe jest i to. Tellan czuł wibracje mocy w uszach. Nie były silne, ale dokuczliwe, jak bzyczenie komara w drugim rogu pokoju, kiedy w pierwszym leży się w cieplutkim łóżeczku.

W końcu Thor dotarł do dziwnego miejsca. Znowu korytarz ziemny nagle się odcinał i przechodził bezpośrednio w murowany korytarz zrobiony z gładzonych kamiennych bloków. Bestia gdy na niego wkroczyła została poprzebijana żelaznymi szpikulcami, które wystrzeliły ze ścian, podłogi i sufitu. Pułapka. Teraz resztki stwora wisiały bezwładnie na tym żelazie, które upuściło już chyba całą krew z niego.

Thor wszedł w ciało stwora. Niestety resztka energii życiowej która podtrzymywała to stworzenie już uleciała. Thor próbował poruszyć mięśniami co było trudne z racji na stan ciała. Jednak udało mu się parę razy zadrżeć i wstrząsnąć.

Kolce na ruch zareagowały ciągłym wbijaniem się w ciało, aż coś zgrzytnęło i szpikulce wypadły z otworów na ziemie. Na ich podstawach dojrzeć można było ząbkowania i ryty służące do poruszania w maszynerii.

Teraz zwłoki i kolce leżały bezwładnie na ziemi.

kastyl - 2013-01-10, 21:17

Elf spojrzał na resztki nieumarłego z niesmakiem.
- Szkoda marnować takie ciało. Mogłoby całkiem nieźle służyć Świadomym. Ale cóż, nie można mieć wszystkiego. Miałem szczęście, że udało mi się schować, inaczej ja bym tu wisiał... -
Elf przyjrzał się uważnie korytarzowi i poszukał w jaki sposób była zbudowana ta pułapka. Może to pomoże mu uniknąć podobnej pułapki w przyszłości.
Po skończeniu Thor przeszukał nieumarłego, czy posiada jakieś wartościowe rzeczy, wyciąga swój miecz i zbiera metalowe kolce.
Może ktoś je ode mnie kupi za jakąś przyzwoitą sumkę.

Faust272 - 2013-01-11, 14:21

Mechanizm uruchamiający pułapkę był prosty. Aktywował ją ciężar postawiony na płytce w podłodze, a potem sam ruch ofiary, gdy była przebita.

Po bestii nie zostało nic prócz mięsa.

Szpikulce miały po 2 metry długości i około 10 centymetrów średnicy. Thor ograniczył się więc do zabrania jednego.

+ 5 kg mięsa
+ metalowy szpikulec od pułapki o podstawie koła o średnicy 10 cm i długości 2 metrów


Korytarz przed elfem wyglądał tak samo i ciągnął się 6 metrów po czym kończył się schodami w dół.

kastyl - 2013-01-11, 19:45

Thor przeciągnął się i zrobił kilka wymachów rękoma aby sprawdzić, czy jest w stanie dalej walczyć.
- Trochę boli ale raczej nie będzie sprawiało problem. Szkoda tylko, że Kiro wrócił do swojego wymiaru. Będę musiał mu naprawdę porządnie podziękować. -
Elf zabrał jeden szpikulec i zebrał trochę mięsa konstrukta.
- Kiro na pewno się nie pogniewa na tą przekąskę. -
Thor ruszył w dół po schodach bacznie obserwując ścian i podłogi szukając jakichkolwiek pułapek.

Faust272 - 2013-01-11, 22:35

Wpadłeś w LABIRYNT .
kastyl - 2013-01-14, 20:34

Elf po powrocie z miasta stanął przed wejściem do jaskiń. Wyciągnął swoją prowizoryczną mapę, sprawdził drogę i zatruł ponownie Bratobójcę swoją ulubioną trucizną.
Trucizna paraliżującego bólu
Elf ruszył w stronę labiryntu, a przynajmniej miejsca gdzie powinien on być.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group