End of Days

Dzielnica Nowonarodzonych - Czarnoksiężnik Darimatos

Faust272 - 2009-07-06, 23:59
Temat postu: Czarnoksiężnik Darimatos
Na jednej z wielu części podziemnego rynku Dzielnicy znajdowała się wydzielona kręgiem płytkiej fosy okrągła posadzka wyłożona kafelkami tworzącym wzór pentagramu wpisanego i opasanego na kole. Wewnątrz stał ubrany w czarną szatę ze stającym kołnierzem nieumarły i skórze koloru stali i włosach zlepiony w jeden pęk z tyłu głowy.
Avenker - 2009-07-07, 00:14

Elf już z daleka zauważył nieumarłego w ciemnej szacie, w samym środku dziwnego pentagramu. Gdy do niego podszedł powiedział.
- Witaj Mistrzu Darimatosie. Nazywam się Avenker. Jestem nowy. Sierżant Martar skierował mnie do ciebie, Mistrzu. - mag czekał na reakcję swojego rozmówcy.

Faust272 - 2009-07-14, 19:56

- Jestem Świadom. A więc, adepcie Sztuki. - Jego usta nie poruszały się. Za to jego płonące czerwienią oczy przygasały lub na nowo się rozpalały w rytm wypowiadanych słów. - Jestem Darimatos, mentant w sztuce czarnoksięstwa. Moim zadaniem jest uczyć was posługiwać się Odłamkami Duszy.

Czarnoksiężnik wyciągnął "znikąd" podłużny, przezroczysty kryształ wielkości pięści o delikatnym kolorze fioletu. Kamień błyszczał i załamywał światło. Zdawał się żyć.

- To jest Odłamek Duszy. Weź go!

Avenker chwycił kryształ. Czuł pulsującą w nim moc.

- Użyj go!

Avenker - 2009-07-14, 20:34

Elf pewnie chwycił kryształ i zacisnął na nim palce. Czuł jego magię. Spróbował go jakoś użyć, wykorzystując moc zawartą w kamieniu. Próbował zrobić z nią cokolwiek. Chwycić, wypuścić, nakierować, uaktywnić. Jeśli Darimatos kazał mu go użyć to na pewno jakoś się dało to zrobić. Elf wytężył swoją wolę, by wykorzystać magię zawartą w krysztale. Spróbował nawet połączyć energię zawartą w krysztale, ze samym sobą. Skoro jest to część duszy, może trzeba go "zestroić z właścicielem". Coś w końcu musiało mu się udać. Jeśli jednak nic mu nie wyjdzie, poprosi o pomoc Mistrza.
Faust272 - 2009-07-14, 21:45

Kryształ błyszczał i pulsował. Sprawiał wrażenie, jakby było w nim uwiezione jakieś życie. Nie udało się uwolnić jego mocy, najwyraźniej Avenker był za mało skupiony. Mag już miał się zapytać czarnoksiężnika...

- Nie pomogę Ci w Twoim zadaniu. Jeżeli nie potrafisz samodzielnie przyzwać mocy z kamienia, to ja nie będę mógł Ciebie tego nauczyć.

Musisz opisać bardziej skomplikowaną procedurę wykonywaną przez Ciebie w celu uaktywnienia kamienia.

Avenker - 2009-07-16, 00:16

Elf skarcił się w duchu. Mógł się domyślić, że użycie tego kryształu jest dość skomplikowane, że musi się porządnie przyłożyć. Pewnie jest to specyficzna próba mocy magicznych. Avenker westchnął. Najwidoczniej nie ma wyboru i musi dać z siebie wszystko.

Mag mocniej zacisnął palce na Odłamku Duszy. W dziurach na dłocy, najpewniej wyżartych przez robactwo widać było jego zżółkłe kości. Po karku nieumarłego przeszedł dreszcz. Czarodziej poczuł bijącą z kamienia moc. Czuł, jakby coś w środku żyło. Elf wytężył swój umysł i skoncentrował się. Jego czerwone płomienie znajdujące się w przegniłych oczodołach spojrzały w dal. Avenker kumulował w sobię magię. Czuł jak przepływa przez całe jego ciało, niczym dawniej wrząca krew i kumuluje się w dłoni trzymającej kryształ. Rękę otoczyła słabo widoczna, niebieska-fioletowa poświata. W nadgarstku poczuł przyjemne pieczenie, jakby moc ogrzewała go od środka. Mag przez kilka chwil trzymał energię w jednym miejscu, rozkoszując się przyjemnym uczuciem. Po chwili, niechętnie, lecz zdecydowanie, całą swoją wolą pchnął magię w kryształ, próbując uaktywnić zawartą w nim, wiecznie pulsującą emergię i sprówać ją opanować. Po wysłaniu całej magii Avenker poczuł dziwną pustkę, jakby na moment stracił chęć do życia (a raczej nieżycia). Takie uczucie nachodziło go już wcześniej, po rzuceniu zaklęcia i uwolnieniu się spod wpływu mocy. Jednak nigdy nie mógł się do tego przezwyczaić. Elf, po przesłaniu pierwszej, najpotężniejszej dawki magicznej energii, nie przestanie ładować kryształu i całą pozostałą energię, z końca swojego ciała będzie wysyłać do kryształu. Cały czas podtrzymując "rzekę" mocy, nieumarły czarodziej uważnie obserwował kryształ.

Faust272 - 2009-07-20, 22:23

- Nie! CO TY ROBISZ!

JEBUD

Odłamek duszy eksplodował potężną magiczną energię zalewając fioletową magią wszystko w promieniu 25 metrów od Avenkera.

Kiedy promieniowanie się rozproszyło, Avenker zauważył, że czarnoksiężnik leży na ziemi nieprzytomny. Tak samo nieprzytomni było 20 innych nieumarłych, którzy akurat byli w pobliżu.

Mag podbiegł do swojego mentora. Nie wiedział co począć. Kiedy przyjdzie Uzdrowiciel? A co jak nie zdąży. Nieumarli... istoty zrodzone ze złej magii, może ona ich też wskrzesi? Darimatos potrzebował szybkiej pomocy. W przeciwieństwie do pozostałych, on jedyny nie oddychał (?), znaczy... nie przejawiał aktywności życiowej. To pewni wskutek znalezienia się w samym centrum eksplozji.

"Nieumarli... istoty zrodzone ze złej magii, może ona ich też wskrzesi?" Avenker przypomniał swoje myśli. Mag nie tracąc czasu położył jedną swoją dłoń na czole czarnoksiężnika, a drugą na jego sercu. Zaczął pompować magię w ciało nieumarłego. Dopiero kiedy tracił przytomność na skutek utraty energii, zauważył przepływ płynów organicznych w żyłach Darimatosa....

***

Jasne światło.

- ZBUDŹ SIĘ!

Był to rozkaz, usłuchał go. Niemożliwe było dla niego nie przyporządkować się.

Avenker wstał. Znajdował się wewnątrz pentagramu. Czuł przepływ magii. Czuł, jak przenika jego ciało napełniając go energią.

- Przestraszyłeś mnie chłopcze, ale teraz jestem świadom nowego zastosowania odłamków. Widzisz... Normalnie służą one do przywoływania demonicznych sług. Odłamki te to naprawdę kawałki dusz wyrwane siłą z ciał pokonanych istot. Łącząc je czarnoksiężnik może przywołać demona, jako swego sługę. Ty najwyraźniej odkryłeś, jak wykorzystać je w dosyć inny... bardziej ofensywny sposób... Coś, najwyraźniej jeszcze wiele wiedzy muszę posiąść...

Kto to mówi? Darimatos? Nie, on nie miał tak rozległych obrażeń zadanych mu przez magię. Co się stało?

Avenker - 2009-07-21, 15:16

Avenker rozejrzał się dookoła. Zorientował się, że jest w pentagramie. Elf czuł się dziwnie. Jak przez jego ciało przepływa energia. Spróbował zlokalizować źródło energii oraz sprawdzić jej naturę. Chciał dowiedzieć się czegoś więcej.

Usłyszał głos. Ponownie się rozejrzał, szukając rozmówcy.

- Co się stało? - spytał się. - Czemu kryształ wybuchł? Co zrobiłem źle? I czemu nic mi się nie stało?

Jeśli to nie był Darimatos:

- I co z Mistrzem Darimatosem?

Faust272 - 2009-07-22, 15:49

Chciałem, żebyś jeszcze trochę poświrował z urojoną amnezją. No, ale jak nie chcesz...

Avenker wstał prostując się. Darimatos stał naprzeciw niego. Miał postrzępiona szatę. Teraz mag zauważył, że pod szatą Darimatos miał ukrytą ogromną ilość amuletów, wisiorów i łańcuszków. Z pewnością wszystko magiczne.

- Niczego nie zrobiłeś źle. Po prostu odkryłeś inne zastosowanie Odłamków Dusz. Co prawda nie byłem na to gotowy, ale Świadomi zawsze poszerzają swoją wiedzę o nowe doświadczenia.

- Tak więc moja rola skończona. Moim zadaniem było odkrycie, czy potrafisz posługiwać się Odłamkami Dusz. Co prawda zaskoczyłeś mnie używając Odłamka inaczej niż inni Świadomi dotychczas, ale nie szkodzi. Teraz muszę się dowiedzieć, czy potrafisz pozyskać Odłamek Duszy.

Czarnoksiężnik położył kościstą dłoń na barku Avenkera i wyprowadził go z kręgu. Gdy to zrobili, odwrócili się i Darimatos wyciągnął z czeluści szaty dwa Odłamki Dusz. Zacisnął dłonie, w których trzymał po jednym odłamku i uwolnił magie. Avenker zauważył, jak energia wycieka z kryształu i formuje się w jakiś kształt wewnątrz pentagramu. Pusty kryształ stracił blask i rozpadł się w coś podobnego do szklanego pyłu. Wewnątrz pentagramu zmaterializował się demon. Wyglądał jak odwrócona do góry nogami kropla atramentu zaopatrzona w świecące, białe oczy wyglądem przypominające palące się brylanty. Dodatkowo po jego bokach lewitowały dwie szponiaste trójpalczaste dłonie z bransoletami na niewidzialnych nadgarstkach.

- Ten demon... jego rodzaj nazywamy voldarkeinami. Pozyskaj Odłamek Duszy z tego oto voldarkeina. Mogę Ci jedynie powiedzieć, że ja aby pozyskać kamień duszy najpierw osłabiam potwora, a potem magią wysysam resztki jego życia i zamykam w wytworzonym z magii przeze mnie krysztale. Tak ja to robię, nie wiem, jak robisz to Ty.

- Powodzenia.

Czarnoksiężnik pstryknął palcami. Coś błysnęło i Avenker znalazł się wewnatrz pentagramu razem z demonem.

Avenker - 2009-08-10, 13:47

Walka. Znowu walka. Wszędzie walka. I kto tu mówił, że po śmierci odnajduje się spokój? Niech go tylko spotkam...

Mag bystrym spojrzeniem, niespotykanym u zwykłych ludzi, którzy umarli, przyjrzał się swojemu nowemu wrogowi. Elf pierwszy raz widział taki rodzaj demona. Ale na pewno ujrzy jeszcze wiele innych, wcześniej niespotykanych rzeczy w tym wymiarze. Powinien się do tego przezwyczaić. Kątem oka spojrzał na Mistrza. Po chwili już wiedział co zrobi. W jego głowie pojawił się wyraźny obraz jego planu działania. To MUSI się udać. Avenker był zmotywowany do granic możliwości. Nie wiedział czemu, ale czuł, że to to powinien zrobić dobrze.

Czarodziej skoncentrował się i szybkim ruchem wysłał w demona część swojej energii, skumulowanej w jaskrawym piorunie kulistym, który wystrzelił z jego dłoni i pomknął w stronę voldarkeina. Nie czekając na na nic elf odbił się silnie z nóg i skoczył na demona.

Czuł jak determinacja i zdecydowanie rozgrzewają jego nieżywe ciało. Niemal słyszał utęsknioty odgłos bicia serca, którego już nigdy nie dozna. Niemal czuł pulsującą krew w żyłach, płynącą przez jego ciało niczym rwąca rzeka. Jednak to było tylko złudzenie, które po chwili minęło. Zamiast tego Avenker czuł magię, która rzeczywiście była skumulowana w jego ciele. Elf chwycił ją i pozwolił by rozlała się po jego ciele. Rozkoszował się tym. To było jego jedyna podpora. Czerpał z tego przyjemność. Teraz pozwolił płynąć energii przez jego kości i pozostałości mięśni. Skierował ją w swoje dłonie. Poobgryzane palce i zżółkle kości otoczyła niebiesko-fioletowa aura. Czuł jak magia promieniuje i rozlewa ciepło po reszcie jego ciała.

Piorun kulisty uderzył w demona i rozesłał po jego ciele silny impuls elektryczny, od którego ciało żywej istoty zostałoby sparaliżowane. Jednak adept nie zdążył sprawdzić jak działa na demona. Z impetem skoczył na voldarkeina i wbił przepełnione mocą dłonie w jego klatkę piersiową. W tym samym momencie uwolnił energię zawartą w ciele, tworząc z niej magiczne szpony z czystej mocy. Poczuł jak jego paznokcie wbijają się w ciało potwora i zagłębiają się w jego wnętrznościach. Elf otworzył dłonie jak najmocniej mógł. Siłą woli Avenker stworzył coś na kształt czarnej dziury, która wysysała wszystko z ciała demona i kumulowała to pomiędzy obiema, rozwartymi dłońmi maga. Nie, nie wnętrzności, tylko "życie". Gdy tylko elf poczuł, że jego dłonie są przepełnione zacisnął je razem, położył lewą nogę na piersi demona i z całej siły odepchnął się wyrywając z jego klatki piersiowej, w swoim założeniu, Odłamek Duszy.

Faust272 - 2009-08-12, 19:31

Piorun kulisty z charakterystycznym sykiem i buczeniem "ogarnął" demona, którym wstrząsnęły delikatne konwulsje, a jego ciało było otoczone błękitnymi wyładowaniami i łukami elektrycznymi.

Avenker skoczył formując magiczne szpony gotowe zamknąć w sobie życie voldarkeina. Ręce maga zatopiły się w ciele demona. Teraz Avenker zauważył, że ciało demona to po prostu unosząca się w powietrzu bańka negatywnej energii. Ręce zatopione w ciele demona zapaliły się okropnym bólem spowodowanym stycznością ze skoncentrowaną energię magiczną o negatywnym charakterze. Avenker zapomniał o zaklęciu pozwalając się mu rozproszyć.

Palący ból rozchodził się po dłoniach. Był podobny do porażenia elektrycznego, lecz oprócz charakterystycznego odrętwienia i bólu elf poczuł ogromne zmęczenie. Negatywna energia wyssała jego własną.

Avenker wyrwał swoje ręce z ciała demona pozostawiając w nim wytworzoną magię. Voldarkein jednak nie był na to obojętny. Pozostawiona przez Avenkera magia w ciele demona tak jakby "zobojętniła" jego negatywną energię sprawiając, że otrzymał on duże obrażenia.

Dłonie demona opadły na posadzkę. Sprawiało to wrażenie, jakby twór ciemności nie miał siły na ich podniesienie. Avenker wiedział jednak, że to tylko chwilowe działanie.

Avenker - 2009-09-17, 20:50

Mag był zadowolony z efektu. Czar poskutkował nawet bardziej niż się spodziewał. Ale to jeszcze nie koniec. Szybko wycelował wewnętrznymi częściami dłoni w demona i zagłębił sie w niezmierzoną otchłań magicznej energii znajdującej się w jego ciele. Z determinacją chwycił ją i pociągnął. Strumień zaczął błyskawicznie rozprzestrzeniać się po jego ciele. Czarnoksiężnik siłą woli ukształcił dwa strumienie mocy, które rozpłynęły się po jego rękach i zmierzały do dłoni. Nieumarły skoncentrował się i całą siłą umysłu pchnął magię jednocześnie nadając jej kształt dwóch wiązek niestabilnej elektryczności w kształcie kuli. Miał zamiar w jednej chwili zaatakować demona podwójnym Piorunem kulistym. Wiedział, że porządnie wyczerpie to jego siły i może być ryzykowne, ale musiał spróbować. W końcu drugi raz nie zginie. Chyba...

Gdy tylko pociski wystrzeliły w przeciwnika, mag maksymalnie skupił się i część pozostawionej magicznej mocy skumulował w prawej dłoni. I czekał. Czekał na moment do ataku, kiedy to Voldarkein będzie odsłonięty. Avenker wykorzysta to i z całej siły wbije mu w ciało prawą dłoń, przepełnioną magiczną mocą. Gdy ręka wejdzie w ciało wroga elf przeleje w niego całą resztę swojej energii a następnie zaciśnie dłoń i spróbuje "wyrwać" z wnętrza demona Odłamek Dusz. Po poprzedniej próbie, magowi wydawało się, że jakby zobojętnił negatywną energię pomiotu zła. Kolejna dawka jego magii prawdopodobnie jeszcze bardziej osłabi wroga i pozwoli elfowi uzyskać kryształ. Przynajmniej w teorii...

Faust272 - 2009-09-17, 22:16

Avenker skoncentrował energie magiczną i wystrzelił pioruny kuliste o spotęgowanej mocy. Gdy tylko wiązki błyskawic opuściły jego ciało i wystrzeliły w stronę demona, Avenker poczuł nagłe szarpnięcie w okolicy głowy. Poczuł dziwne odprężenie, a potem stracił czucie w nogach i rękach. Ręce opadły mu bezwiednie, a on sam jak szmaciana lalka, która nagle pozbawiona była aktora trzymającego ją za sznurki, legł na posadzce bez przytomności.
Avenker - 2009-09-18, 13:00

Mag dotarł do Kręgu Przywoływać. Rozejrzał się, szukając Mistrza Darimatosa. Gdy to zobaczył podszedł do niego i powiedział.
- Witaj. Chciałbym dowiedzieć się więcej na temat Odłamka Duszy. Dlaczego nie mogę go uzyskać? Czy dlatego, że po prostu się nie przyłożyłem, czy może z innego powodu? I czy miałbyś dla mnie jakieś zadanie? Chętnie zarobię trochę pieniędzy, gdyż na razie nic nie mam.

Faust272 - 2009-09-18, 17:35

- Witaj. Nie uzyskałeś Odłamka Duszy, ponieważ nie jesteś świadom, jak go uzyskać. Nie wszyscy potrafią pozyskiwać Odłamki Dusz. Po prostu nie umiesz tego zrobić.

- Zadanie powiadasz? Cóż, ja osobiście nic nie mam dla Ciebie, zapytaj kogoś innego.

Avenker - 2009-09-18, 17:53

- Dobrze. Pójdę popytać się kogoś innego. Bądź czujny. - powiedział nieumarły i ruszył w stronę kramów.
kastyl - 2013-01-05, 02:59

był edit w poście w kramach. Pisze tutaj, żeby nie zaśmiecać forum niepotrzebnymi postami.

Elf błąkał się przez dłuższy czas po mieście, szukając miejsca, w którym mógłby poćwiczyć strzelanie z łuku i przyzwyczaić się do nowej broni. Pytając się spotkanych po drodze Świadomych dotarł wreszcie do wnęki sierżanta Martara. Zapytał się, czy może skorzystać z toru strzeleckiego (lub czegoś podobnego). Jeśli tak, Thor ustawia się na torze i trenuje strzelanie dopóki nie rozbolą go ręce.
Po skończonym treningu elf odpoczywa przez chwilę, pyta się jakiegoś świadomego o drogę i rusza do Darimatosa.


Thor podszedł do maga, po czym przywitał się, upewniwszy się wcześniej, że mag nie wykonuje w tej chwili żadnego rytuału.
- Witaj, Darimatosie. Nazywam się Thor. Przybyłem tu niedawno i po zabiegu u alchemika dostałem od niego polecenie, abym przyszedł i porozmawiał z Tobą. - elf czekał na odpowiedź maga.

Faust272 - 2013-01-05, 10:49

- A tak. Świadomy, który nie jest Świadomym. Zaprawdę magia staję się coraz bardziej złożona. Właściwie to jestem tutaj by nauczyć Cię posługiwania się duszami. Ciężko jest znaleźć utalentowanego Świadomego, a co dopiero Ciebie, ale spróbujmy.

Czarnoksiężnik wręczył Thorowi fioletowy, transparentny kryształ wielkości dłoni.

- Spróbuj coś z tym zrobić.

kastyl - 2013-01-05, 17:52

Thor chwycił kryształ od czarnoksiężnika.

- Czyli go jakoś aktywować, tak? - Pytanie elfa przeszło bez odpowiedzi. - No dobra, zobaczymy. -

Thor obejrzał kryształ z każdej strony, szukając na nim jakichś wzorów, lub czegokolwiek innego. Nie znalazłszy niczego, elf skupił się na sobie i na krysztale. Chciał zaczerpnąć trochę mocy ze źródła, z którego kiedyś czerpał moc do rzucania zaklęć i wtłoczyć ją jakoś do kryształu, lecz nie znalazł nic. Po jego zapasach mocy nie było żadnego śladu. Widocznie Świt wyssał całą moc magiczną, jaką Thor kiedykolwiek posiadał.
- Niestety, chyba nie jestem w stanie nic z nim zrobić. - Elf już miał się poddać, gdy nagle zaświtał mu pewien pomysł. - Albo spróbuje jeszcze jednej rzeczy. - wspominał coś o duszy, może mój talent do opuszczania ciała coś tu pomoże

Thor usiadł pod ścianą w taki sposób, aby się nie przewrócić i nie wypuścić z ręki kryształu. Skupił się w sobie i jego dusza opuściła ciało. Zew ciągnący duszę do ciała był bardzo mocny, lecz elf mógł sobie z nim poradzić. Nieumarły rozejrzał się dookoła swoją duszą i zobaczył wiele maleńkich niebieskich ogników, znajdujących się w różnych odległościach od niego. Każdy ognik znajdował się w środku niewyraźnego konturu, przypominającego jakąś humanoidalną postać. Poza jednym, będącym najbliżej elfa. Kontur tego ognika był zniekształcony, mienił się czerwoną barwą i cały czas się lekko zmieniał, ale w gruncie rzeczy przypominał postacią ów kryształ, który Thor dostał od Darimatosa. Elf spojrzał jeszcze na swoje ciało i zauważył tylko kontur, bez ognika w środku. Spojrzał na swoją dusze i zauważył, że wygląda zupełnie inaczej, niż dusze innych osób. Po pierwsze wygląd jego duszy całkowicie różnił się od pozostałych. Była ona dużo większa, wyglądała jak jego ciało, ale cała jakby się paliła. Języki jej ognia mieniły się niebieską barwą, lecz na samym ciele widniała wielka czarna plama.

Prawdopodobnie to jest piętno Beliara. Coś tak paskudnego musi być jego dziełem. Przyda mi się ta wiedza.

Thor skupił się na ogniku z kryształu i nagle zalała go fala uczuć. Przeważał gniew i strach. Nieumarły oddalił się od tej duszy, lecz po chwili jeszcze raz się jej uważnie przyjrzał. Ognik był dużo mniejszy niż pozostałe w tym miejscu i wyglądał bardzo słabo, jakby miał zaraz zgasnąć. Elf wyczuł, że może z łatwością stłumić ten ogień, lub go podsycić. Ponownie przybliżył się ognika i tym razem wytrzymał pierwszą falę uczuć. Wysłał w kierunku ognika swoją falę uspokajających i pocieszających uczuć. Ognik odpowiedział falą ciekawości zmieszanej wciąż ze strachem i ostrożnością. Elf znowu odpowiedział tym razem mieszanką spokoju, zachęty i nadziei. Istota odpowiedziała znów ciekawością i ostrożnością, niemal już bez strachu. A także czymś w rodzaju głodu, nienasycenia. Thor poczuł, że istota jest jakby niekompletna, potrzebuje sporo, aby się odnowić. Elf na chwile oddalił się od istoty, szukając w tym astralnym świecie czegokolwiek, co mogłoby nasycić kryształ. Dopiero teraz poczuł w jego otoczeniu czystą, nieskoncentrowaną moc, podobną do tej, jaka emanuje z jego duszy. Chwycił jej trochę i próbował nadać jej jakiś kształt, lecz nie udało mu się. Po chwili wpadł na pomysł. Zebrał trochę tej mocy i zmieszał ją z płomieniami swojej duszy. Uzyskał coś, czym, miał nadzieję, mógł nakarmić kryształ. Wrócił do ognika i wraz z kolejną falą uczuć podesłał również trochę zmieszanej z jego płomieniami mocy. Ognik wpierw przestraszył się, lecz po chwili zaciekawił podarunkiem i pochłonął go, stając się trochę większym i mocniejszym, zmieniając również delikatnie kolor. Elf, zadowolony z wyniku eksperymentu, wrócił do swojego ciała, gdzie zamiast kryształu zauważył w rękach trzyma nie kryształ, a miniaturkę demona. Bestia miała skrzydła, na których prawdopodobnie mogła latać i małe szpony. Wpatrywała się przez jakiś czas w Thora, po czym przytuliła się do jego ręki.
- Co jest... - Elf był zdziwiony na potęgę.

Faust272 - 2013-01-05, 18:27

Darimatos przyglądał się temu wszystkiemu z bliska gotowy do interwencji, ale ostatecznie skończył na sztywnym obserwowaniu nieumarłego elfa z mieszaniną zaskoczenia, ale i satysfakcji.

- To samo miałem na myśli Thorze. Jesteś pierwszym, który dokonał tej sztuki nie będąc Świadomym. Udało Ci się przywołać impa konsumując kryształ zwany odłamkiem Duszy. Gratuluję.

Darimatos wyciągnął z połów szaty jakiś mięsny sucharek i podał go impowi. Ten zeskoczył na ziemie, odbił się od niej i porwał przekąskę z rąk czarnoksiężnika. Mały diablik zaczął intensywnie chrupać smakołyk.

- Impy są prostymi demonami z piekła. Nie są ani inteligentne, ani specjalnie silne, ale za to są bardzo lojalne gdy już zostaną raz przywołane. Jednakże z czasem wraz z rozwojem opiekuna nabierają znaczącej mocy, której nie pogardziłby nawet doświadczony czarnoksiężnik. Sam mam podobnego.

Darimatos wyciągnął Odłamek Duszy i przez 10 sekund przelewał moc do jego wnętrza. Po chwili koło niego pojawił się chochlik. Był większy od impa Thora. Miał większe, bardziej zakręcone rogi, bardziej umięśnione kończyny, oraz nosił niewielki pancerzyk pokryty runami. Jego oczy jarzyły się czerwonym ogniem a sam roztaczał aurę magii. Imp Thora na widok przybysza prychnął na niego zazdrośnie i spojrzał z wyrzutem na elfa, jakby pytał się, dlaczego on sam nie ma takiego pancerzyka.

- Te małe demony wspomogą Cię. Mogę zwiększyć Twoją regeneracje, wytrzymałość, lub nawet podpalać twoich wrogów. Dbaj o nie, a one z czasem Ci się odwdzięczą. Nie musisz się martwić tym, że zginie. Będąc ranny impy samodzielnie wracają do swojego wymiaru i wtedy potrzebujesz kolejnego Odłamka, by z powrotem je przywołać.

- Także teraz, z czasem, będziesz potrafił nasycać Odłamek swoją energią bez kompletnego porzucania swojego ciała. A tak między nami, ciekawa umiejętność.

- Następną rzeczą jest pozyskanie Odłamku Duszy, ale to jest to samo, tylko że wtedy wyciągasz energię z żywej istoty. Pełne kryształy otrzymasz z dusz inteligentnych lu magicznych istot, ze zwierząt otrzymasz fragmenty, które potem możesz złożyć w całość.

- Podsumowując, impy przywołujesz tworząc portal przy pomocy Odłamka Duszy i swojej energii z Twojej własnej duszy, którą się karmią. Po prostu to prawie tak, jakbyś łapał je na wędkę.

Darimatos wręczył Thorowi kolejny Odłamek.

- Jeśli chcesz, spróbuj jeszcze raz, ale tym razem znajdź inny sposób wykorzystania energii z Odłamka.

kastyl - 2013-01-05, 19:04

Elf, słuchając czarnoksiężnika, przypatrywał się swojemu nowemu towarzyszowi. Podziwiał go, zdziwiony wciąż tym, że był w stanie dokonać takiej rzeczy.
- Może powinienem Ciebie jakoś nazwać, co mały? - Imp nie zrozumiał samych słów, lecz jakby zrozumiał sens całej wypowiedzi. - Nazwiemy Ciebie Kiro. Co ty na to? - Chowaniec w jakiś sposób chyba zrozumiał, co Thor do niego mówił i uśmiechnął się do niego i wesoło zapiszczał.

Elf skupił juz całą swoją uwagę na czarnoksiężniku i wysłuchał go do końca. Chwycił odłamek i powiedział:

- Spróbuje. Może uda mi się coś jeszcze wykombinować z nimi. - Elf skoncentrował się na odłamku i na sobie. Znów musiał wyjść z ciała, ale tym razem nie musiał szukać po omacku.

Być może uda mi się go użyć jako katalizatora do rzucania zaklęć wykorzystując moc z zewnątrz lub energie mojej duszy do wystrzelenia czaru, skoro źródło mojej własnej moce zostało zniszczone.

Thor postanowił tym razem nie mieszać swojej mocy z energią otoczenia, a samą zgromadzoną w ten sposób moc nie kierować do samego ognika, a do konturu kryształu. Kiedy wydawało mu się, że zebrał w Odłamku odpowiednią ilość mocy, wrócił do ciała i spróbował odpowiednio ją ukierunkować, najlepiej w jakąś pustą przestrzeń, gdzie nie wyrządzi żadnych szkód.

Faust272 - 2013-01-06, 12:50

Zebrana moc została wypalona konsumując ładunek zebrany w Odłamku Duszy. Przestrzeń wybrana na cel buchnęła falą fioletowej energii, która jednocześnie się rozszerzała i zapadała tworząc anomalie o średnicy 5 metrów.

Czarnoksiężnik kiwnął głową ze zrozumieniem.

- Tak. Konsumpcja Odłamka poprzez zamianę jego energii w magię a jednocześnie nakierowanie jej na pochłonięcie duszy. Ciekawe. Myślę, że ten wybuch będzie pochłaniał energię z obszaru, na który został rzucony do momentu rozproszenia albo nasycenia, którego następstwem będzie wybuch energii zadający obrażenia. Ładnie.

Darimatos podarował kolejny Odłamek.

- Masz ochotę na jeszcze?

kastyl - 2013-01-06, 13:50

Elf spojrzał na swój twór.
- Te kryształy mają w sobie ogromny potencjał. - Powiedział to do czarnoksiężnika. - Mam jeszcze jeden pomysł na tą chwilę. - Thor wziął trzeci już odłamek duszy i znów uwolnił swoją duszę.
Musze popracować nad tym, aby nie wychodzić całkowicie z ciała, lecz tylko częściowo, bo podczas walki będzie to trochę trudne.
Tym razem elf wybrał energię ze swojej duszy, kierując ją do kryształu, lecz nie przywołując chowańca. Skierował ją ponownie do konturu i tym razem uwolnił ja w inny sposób.
Jak się uda, to będzie fajnie, jak nie to mam nadzieję, że Darimatos mi pomoże
Thor powoli zaczął wyciągać nagromadzoną moc z kryształu i ustawiać ją dookoła swojego ciała tworząc jakby dodatkową zbroję. Był ostrożny z tą magią i miał nadzieję, że moc pochodząca od niego samego nie wyrządzi mu żadnej krzywdy. Po skończeniu elf spojrzał na swoje ciało jeszcze w przestrzeni astralnej i uzupełnił luki. Wrócił do ciała i spojrzał na siebie.

Faust272 - 2013-01-07, 12:59

Odłamek jarzył się jasnym świ9atłem, energia wychodziła z niego tworząc delikatne nici. Nagle coś trzasnęło, Odłamek pękła zasypując się pajęczyną skaz, a na koniec zmatowiał.

- Wydaje mi się, że próbowałeś wykorzystać Odłamek do zbyt skomplikowanego zadania. Pamiętaj. To jest tylko dusza w krysztale. Jest tak samo potężna co niestabilna.

- No, to by było na tyle jeśli chodzi o mnie. Jeśli masz pytania to pytaj, a jak nie to proponuję pokręcić się trochę po Podmieście.

kastyl - 2013-01-07, 19:02

Elf spojrzał na resztki kryształu w swojej dłoni. Najwyraźniej to było za dużo, jak na to. Może w przyszłości będę w stanie and tym zapanować, ale teraz jeszcze nie jestem w stanie tego zrobić.
- Mam kilka pytań. Po pierwsze, czy mógłbym u Ciebie zakupić jeden albo dwa kryształy, zanim nie zacznę pozyskiwać własnych. Po drugie, gdzie mogę się czegoś nauczyć odnośnie walki i ukrywania się. No i trzecie, nie wiesz przypadkiem, gdzie tu można jakoś zarobić? To co mam przy sobie raczej nie wystarczy na długo, a muszę się trochę dozbroić i uzupełnić ekwipunek. -
Thor spojrzał jeszcze raz na swojego malutkiego towarzysza i zamyślił się nad nim. Ciekawe w czym będziesz mógł mi w przyszłości pomóc. Oczywiście poza dotrzymywaniem mi towarzystwa, Kiro.

Faust272 - 2013-01-08, 11:29

Kiro zastrzygł uszami i wskoczył Thorowi na ramiona.

- Oczywiście że możesz kupić u mnie Odłamki. Cieszę się że twardo stąpasz po ziemi i wiesz, że nie jest to tania rzecz. Ostatnio przez Plan Rzeczywisty, mówię o Akili, przetoczyła się ogromna eksplozja, i już teraz nie mamy dobrego dostępu do energii życiowej istot, z których robimy Odłamki. Standardowo wymienię Odłamek za każdy klejnot jaki posiadasz. Złoto mi nie jest potrzebne. Szafiry, szmaragdy, brylanty, nawet kryształy cz perły.

- Jeśli chcesz się nauczyć łotrzykowskich sztuczek, to polecam odwiedzić kwaterę Cienie. Pewnie nawet Cię zwerbują, bo posiadasz własne ciało, które dodatkowo zostało wzmocnione przez naszych inżynierów.

- Ciężko mi powiedzieć gdzie możesz zarobić pieniądze. Ja nigdy się stąd nie ruszam, jestem zajęty swoimi badaniami. Widziałem, że inni początkujący Świadomi zawsze odwiedzali Jaskinie

Zaktualizowano KP

kastyl - 2013-01-08, 20:16

- Zapewne w kwaterach Cieni wyląduje prędzej czy później. A na razie chyba odwiedzę jaskinie, bo muszę jeszcze się przyzwyczaić do zmian w ciele. Dziękuję za wszystko. -
Elf zebrał wszystkie swoje rzeczy, pożegnał się i ruszył w stronę jaskiń.

kastyl - 2013-01-14, 19:14

Poskładany i pozszywany elf wszedł do pracowni czarnoksiężnika.
- Witam. Potrzebuje kilku kryształów dusz. Mam dwie perły i dwa mniejsze klejnoty. Rubin i szafir. Ile za to mogę dostać odłamków? -
Thor po dokonaniu transakcji ruszył w stronę kramów.

kastyl - 2013-01-14, 23:56

Elf szybkim krokiem przemierzył odległość dzielącą go od celu. Gdy wszedł do czarnoksiężnika, zobaczył jak ten studiuje jakąś księgę.
- Witaj po raz kolejny dzisiaj, Darimatosie. Mam tu nietypowy kryształ. Jubiler opowiedział mi trochę o nich, lecz powiedział też, że u Ciebie dowiem się czegoś więcej na jego temat. -
Thor wyciągnął kulę i pokazał czarnoksiężnikowi.

Faust272 - 2013-01-15, 14:22

Darimatos oglądał kryształ, a jego źrenice rozszerzały się im dłużej go badał. Wyciągnął nawet niewielkie szkiełko jubilerskie, by utwierdzić się w diagnozie. Zasypał Tellana pytaniami podobnymi do tych, które zadał Jewel, a otrzymawszy odpowiedzi powiedział:

- Gratuluje Thorze, udało Ci się znaleźć Esencję Błyskawicy. Esencja jest czystą, skrystalizowaną w postaci klejnotu energią magiczną. Wiele Świadomych udawało się do Jaskiń, ale Ty jesteś pierwszym, który znalazł w nich Esencje. Zwykle znajduje się je w źródłach many, ale od czasów ostatniej wojny, a nawet lata przed nią nie udało się żadnego zlokalizować. Jest to cenna rzecz, pozwala na używanie magii bez wtajemniczenia w arkana. Jest wiele warta. Chętnie ją od Ciebie odkupię.

- No ale przedtem uczciwie będzie, jeśli wyjaśnię Ci najpierw, w jaki sposób Ty, niemagiczny, mógłbyś ją używać. Generalnie najpopularniejszą metodę jest inkrustowanie tego klejnotu do broni, rękawicy, zbroi (napierśnika), albo hełmu. Niektórzy szaleńcy wtapiali ją sobie w serce albo w czaszkę osiągając ogromną moc, ale była ona dla nich zbyt destrukcyjna i niewiele z nich przeżyło, a tym co się to udało, odcinali sobie organy z klejnotem aby nie stracić życia. W sumie i tak kończyło się to śmiercią.

Czarnoksiężnik zachichotał.

- No cóż, przejdźmy do konkretów.

- Esencja wtopiona w hełm albo diadem pozwala korzystać ze swojej mocy poprzez aktywację myślową. W Twoim przypadku odradzałbym to. Nie jesteś magiem a wyćwiczenie organizmu, a przede wszystkim umysłu będzie trwało długi czas.

- Następnie jest inkrustowanie w broń. Działanie jest proste. Z każdym uderzeniem broni istnieje szansa, że uwolnisz energię Esencji, która w tym przypadku będzie razić uderzonego błyskawicami i zmniejszać odporność celu na magie oraz pioruny.

- Klejnot w napierśniki, lub ewentualnie pasie, ostatecznie w butach umożliwia rażenie atakujących Cię przeciwników. Istnieje szansa, że atakujący kiedy Cię uderzy zostanie porażony elektrycznością. Ty sam jednak będziesz na nią odporny oraz w niewielkim stopniu będziesz wytrzymalszy przeciwko wpływom magii.

- Inkrustowanie rękawicy natomiast pozwolić na bezpośrednie używanie magii Esencji, będziesz mógł jak mag używać magii błyskawicy, oczywiście w ograniczony sposób, ale na pewno zadowalający. Aby używać mocy trzeba jednak wykonać skomplikowaną gestykulację.

- Musisz tez pamiętać, że Esencja sama w sobie dostraja się do użytkownika. Na początku będzie mało pomocna, jednak przydatna. Z czasem jednak wraz z jej używaniem wzrosną jej umiejętności, co ostatecznie pozwoli Ci na używania naprawdę destrukcyjnych mocy.

- Bazowo największą początkową moc esencji można uzyskać wtapiając ją w pancerz, potem w broń, następnie w rękawice, a na końcu najmniej początkowej mocy, z racji wykorzystania pełnej mocy aktywowanej wyłącznie myślowo, otrzymasz po wtopieniu w hełm.

- Kolejność intensywności wzrostu mocy jest taka sama. To znaczy. Najszybciej moc esencji ulegnie wzrostowi, gdy będzie wtopiona w pancerz, a najwolniej, gdy będzie wtopiona w hełm. No ale też Esencja w pancerzu ma najmniejszą możliwą energię maksymalną, podczas gdy wtopiona w hełm jest właściwie zdolna do obdarowania posiadacza mocą Mistrza Magii Energii.

- To chyba wszystko co powinieneś wiedzieć. Jeśli masz jakiś pytania, pytaj, jeśli pragniesz sprzedać Esencję, chętnie kupię ją od Ciebie. Podaj tylko cenę, wiele jestem w stanie za nią dać.

kastyl - 2013-01-16, 00:17

Elf wysłuchał czarnoksiężnika.
- Mówisz, że one są aż tak rzadkie? A więc miałem sporo szczęścia, że to znalazłem. -
Ten kryształ może mi się przydać i to bardzo, ale z drugiej strony, opanowanie go do perfekcji zajmie mi sporo czasu. A nie mogę ryzykować żadnymi skutkami ubocznymi.
- Kiedyś byłem także magiem, choć nie dysponowałem mocą energii. Niestety ten dziwny błysk, który zmiótł z powierzchni ziemi Akillę i jej okolice, pozbawił mnie wszystkich moich magicznych mocy. Ale raczej nie ułatwi mi to zbytnio posługiwania się tym klejnotem. Powiedz mi tylko jeszcze, co mógłbyś mi dać w zamian za tą Esencję. W przyszłości pewnie będę często walczył ze sługusami Beliara - Elf splunął na ziemię - Niech go piekło pochłonie. Będę potrzebował coś, co da mi jakąś przewagę nad przeciwnikami.

Faust272 - 2013-01-16, 09:46

- Najlepiej, jakbyś sam podał satysfakcjonującą Cię cenę. Ale ja mogę powiedzieć, że mogę dać wiele. Co powiesz na 200 Odłamków Dusz plus hełmik dla Twojego impa?
kastyl - 2013-01-18, 21:12

- To jest aż tyle warte? - Elf pomimo "szkolenia" nie mógł ukryć zdziwienia. - Cóż, spodziewałem się, że będzie on sporo warty, ale żeby aż tyle? -
Thor chwilę się namyślił, po czym odparł
- Oferta jest interesująca, nie powiem. A nie masz czegoś magicznego dla mnie? -

Faust272 - 2013-01-19, 00:35

- Coś tam mam, mogę też sporo wytworzyć. Czego byś chciał?
kastyl - 2013-01-19, 21:57

- Potrzebowałbym czegoś, co uczyni mnie niewidzialnym. jakiś amulet albo pierścień. Najlepiej żeby był szybko aktywowany. Będzie mi bardzo pomocny w walce. No i coś co da mi odporności na trucizny lub coś co wzmocni moją obronę bez konieczności zakuwania mnie w stal. -
Faust272 - 2013-01-19, 22:36

- Jestem tego świadom.

Darimatos zastanowił się, po czym sięgnął za siebie i wyciągnął... przenośną dziurę.

Umieścił ją w powietrzu obok siebie. Wyglądała jak czarny dysk, który nie miał grubości, bo jak stanęło się idealnie z boku, to znikał oczu. Po czym włożył swoją dłoń i zaczął w niej gmerać wyciągając z niej kolejno różne przedmioty.

- Jestem w posiadaniu Pierścienia Doskonałej Niewidzialności. Pozwala stać się zupełnie niewidzialnym na nieograniczony czas jeśli się nie poruszasz i jesteś w miejscu, na 10 minut jeśli się tylko przemieszczasz i na 2 minuty kiedy walczysz lub robisz coś bardziej skomplikowanego od zwykłego chodzenia, czyli poruszania się.

- Mam też Pierścień Biesowych Enzymów, daje praktycznie całkowitą odporność na trucizny, które nie są czysto magiczne. Te powstałe z magii ale działające w sposób naturalny powstrzyma, tak samo zatrute jedzenie, czy nawet zepsute.

- Co do zbroi to będzie problem, bo jednak nic nie zastąpi blach. Ale pracuje aktualnie nad jedną taką. Wraz z inżynierami pracujemy nad Zaklętą Zbroją Wysłannika Martwych. Jeśli mi pomożesz, to chętnie Ci ją odstąpię.

- To co Ty na to? Esencja i dodatkowa pomoc w zamian za te dwa pierścienie i zbroje?

kastyl - 2013-01-20, 00:06

- Oczywiście, że mi odpowiada. Mów tylko, co mam zrobić. Mam nadzieję, że będę w stanie to zrobić. Powiedz mi tylko jeszcze co ta zbroja może zrobić? Bo sama nazwa jest bardzo interesująca -
Faust272 - 2013-01-22, 12:54

- Jest to zaklęta zbroja, na którą składa się napierśnik, ochraniacze na cale nogi oraz karwasze. Oczywiście nie liczę różnych ozdób. Generalnie podstawową funkcją będzie możliwość powrotu do Podmiasta dla osoby noszącej. Do tego na pewno dodamy częściowe odporności na magie, a zwłaszcza na wpływ Beliarowych mocy. Ostateczny wynik jest nieprzewidywalny, ale na pewno będzie ona warta zachodu.

- Chociaż właściwie to ja nie mam pomysłu co jeszcze do niej wrzucić. Zawiera już w sobie kilka przydatnych właściwości, zwłaszcza teleportacje, ale wykorzystałem już wszystkie dostępne mi materiał. Esencji błyskawicy nie chcę wrzucać, gdyż najpierw chciałbym ją przebadać.

- Zrobimy tak, weźmiesz to wszystko, i sam poszukasz możliwości ulepszenia tej zbroi. Szkoda ją tutaj trzymać by się kurzyła, a Tobie się przyda bardziej. Zakładam, że samoróbki z chitynowych pancerzy nie są tak wspaniałe jak ta zbroja.

- Dobrze. To w sumie tyle. Dzięki za esencję. Aha, dobrze byłoby, gdybyś odwiedził Dzielnice Elit, podobno szukają tam dobrych, niezniszczonych Świadomych, którzy mogliby wykonywać misje wśród ludzi.

Czyli skończ posty, w których jeszcze jesteś, np ten w zoo. Załatw wszystko i szykujemy się na kolejną misje, w Dzielnicy Elit.

kastyl - 2013-02-06, 19:06

- To by było na tyle.- Po wszystkim Thor wyszedł z Ambasadorium i ruszył do Czarnoksiężnika.

Dotarł do celu niemal nie błądząc i nie pytając się o drogę.
- Witaj Darimatosie. Chciałbym się Ciebie spytać o jedną rzecz. Ustawiałem portal i wszystko szło dobrze, gdy nagle zobaczyłem dziwne pomieszczenie i jeszcze dziwniejszą postać w nim. W pomieszczeniu było pełno aparatury alchemicznej i różnych substancji, rozlanych po całej komnacie, na podłodze i ścianach. Unosiło się też sporo różnych gazów, jakby każdy na innej wysokości i o innej gęstości. Ale najdziwniejsza była postać, która tam przebywała. Miała ona jadowicie zielone oczy. Niestety więcej nie zauważyłem, gdyż zobaczyłem ją tylko kątem oka. -

Faust272 - 2013-02-07, 19:24

Darimatos machnął ręką.

- To pewnie pracownia jakiegoś demona. Nic ważnego.

Darimatos sięgnął jednak po Odłamek, niewielką soczewkę i jakby jakiś kabel.

- No, ale byłoby bardzo nierozważne, gdybyśmy tego nie sprawdzili, prawda? Podejdź. Założę Ci tą soczewkę na oko i przyjrzę się obrazowi, który się na niej zapisał, a ten wzmacniacz (kabel) wsadzę Ci w ucho, bym mógł usłyszeć, co ono usłyszało.

Thor poddał się zabiegowi. Poczuł obecność kabla w uchu. Jakby czyścił sobie uszy patyczkiem. Oko przesłoniło mu niebieskie szkło soczewki. Drugą końcówkę wzmacniacza, która była małą słuchawką, czarnoksiężnik wsadził sobie do ucha, a sam obserwował obraz w soczewce.

Darimatos aktywował Odłamek po czym w skupieniu patrzył na soczewkę. Jednak nie dawał po sobie nic poznać.

Po kilkudziesięciu sekundach orzekł.

- Nie poznaje tej istoty. Ale wygląda niepokojąco.

Darimatos wziął kawałek papieru i umieścił go w powietrzu. Papier zawisł nad ziemia, a potem czarnoksiężnik swoim ostrym paznokciem nakreślił jakiś wzór.

- Trzymaj Thorze. To jest nakaz przepuszczenia Cię do Lorda Karakasa. Uważam, że powinien zidentyfikować tą postać. Może to nadmiar ostrożności, ale lepszy nadmiar niż potem świadomość bolesnej lekcji.

Thor otrzymał od Darimatosa pieczęć, w której zamknięty był obraz oraz dźwięk widzianej istoty.

kastyl - 2013-02-08, 19:28

Thor odebrał od maga pieczęć i schował ją.
- Tak też uczynię, Darimatosie. Ale mam do Ciebie jeszcze jedno pytanie. Słyszałeś o taki dzwonku jak Sarneth? -
Elf przyjrzał się wyrazie twarzy maga.
- Masz może jakiś pomysł, aby przejąć jego moc? Chodzi mi o to, że sam dzwonek może być łatwo skradziony, a nie mogę dopuścić do tego. A jest to pamiątka po spotkanie z pewnym diabłem. -

Faust272 - 2013-02-08, 23:29

- Sarneth? Nie, pierwsze słyszę. Co to jest? Chcesz przejąć jego moc? Jaka jest więc jago właściwość?

Darimotos wyglądał na zainteresowanego.

- Masz go przy sobie?

kastyl - 2013-02-09, 00:30

- Tak, mam go przy sobie. Z tego co wiem, dzięki jego mocy można narzucić komuś swoją wolę. Sam miałem tą nieprzyjemność doświadczyć jego działania. Choć mi jakimś cudem udało się wyzwolić spod jego mocy. -
Thor nagle zamilkł. Przywołał w myślach tamten dzień. W jednym momencie był w jaskiniach z jednym najemnikiem (Jak on miał? Aron? Argos? A, Argon!) a kilkanaście chwil później znajdował się w tym dziwny pokoju. A później...
Później starłem się z mocą Sarnetha i wygrałem. A nagrodą była śmierć...
Elf otrząsnął się z zamyślenia.
- Wybacz, wspomnienia związane z tym dzwonkiem są wciąż dość... żywe. Kiedy oparłem się jego działaniu, chwile potem zginąłem. Trochę dziwnie się mówi o swojej śmierci. W każdym razie jakiś czas później udało mi się wykraść ten dzwonek i moje ciało z komnat diabła, który był wcześniej jego właścicielem. Chyba nie był zadowolony, ale mnie to nie obchodzi. -
Thor wyciągnął mały dzwonek ze skarpety. Ten, jakby mając swoje własne życie, zaczął się w rękach elfa wywijać i trudne było utrzymanie go w pozycji pionowej.
- Oto on. Może i jest niepozorny, ale jest też całkiem potężny. -

Faust272 - 2013-02-09, 01:06

Darimatos już sięgał po dzwonek, ale zauważył błysk strachu w oczach Thora oraz to, że ten mimo ruchu czarnoksiężnika trzyma dłoń idealnie nieruchomą.

Darimatos cofnął więc rękę i tylko się przyglądał.

- Cóż. Pierwszy raz widzę coś takiego. Wygląda na bardzo czuły przedmiot magiczny. Jednakże nie jestem w stanie nic więcej powiedzieć, to nie moja działka.

Czarnoksięznik się zamyślił.

- Możliwe, że Magowie będą w stanie coś więcej powiedzieć. Radzę Ci udać się właśnie tam.

kastyl - 2013-02-10, 20:52

Thor schował dzwoneczek.
- Dziękuję za wszystko. Udam się tam i zobaczę, może mi pomogą w tej sprawie. Jeśli będe miał jeszcze jakieś pytania, to zwrócę się do Ciebie. Strzeż się żywych. -
Elf przemilczał na razie sprawę z księgą, ponieważ chciał ją wpierw przestudiować w wolnym czasie.

kastyl - 2013-06-09, 15:11

Thor wszedł do komnat czarnoksiężnika. Trochę się pozmieniało, przybyło kilka lekkich zadrapań na płytkach, ale pentagram był cały czas nienaruszony.
- Witaj Darimatosie. To ja, Thor. Korzystam z zastępczego ciała. Mam do Ciebie kilka spraw, po pierwsze, muszę podziękować Ci za tamtą zbroję. Była wspaniała, tylko dzięki niej moje ciało jeszcze dało się poskładać. Ale niestety sama uległa zniszczeniu. Potrzebowałbym drugiej. Co jak co, ale zacząłem doceniać potęgę dobrego uzbrojenia. W zamian za to, mogę dostarczyć czegoś takiego. -
Tellan pokazał ząb wyrwany wcześniej z ciała demona.
- Było to częścią demona, z którym walczyłem ostatnio. Był on dziwnym połączeniem kilku gatunków, grzybów, ciała i roślin. Jego ciało, a raczej pozostałości, bada teraz Frank w swoim laboratorium. W tym zębie, a dokładniej w krysztale zatopionym w nim, jest zaklęte zaklęcie. Chyba "Tęcza", z tego co udało mi się ustalić. Jak Frank upora się z pozostałymi zębami to przyniosę ich więcej, jeśli będzie trzeba. -

Faust272 - 2013-06-09, 20:30

- Dobrze, dobrze. Cieszę się, że Ci się przydała. Też gratuluje Ci schwytania tego demona. Chociaż mogłeś wybrać inną metodę zamiast wykorzystywać ludzką kobietę jako transport.

- Co do zbroi to ode mnie już jej nie dostaniesz. Po prostu nie mam. Musisz się udać do Dzielnicy Tworzenia i kupić nową u płatnerza. Nie martw się. Twój jest całkiem potrzebny i możesz go używać jako formy zapłaty. Aczkolwiek myślę, że powinieneś sypnąć dodatkowo tymi pierścieniami, by kowal przyłożył się do roboty.

kastyl - 2013-06-12, 00:36

-Cóż, co do demona to nie ja go schwytałem, ale sama Raven. Powiedziała mi o nim i o tym kiedy mógł się do niej przyczepić dopiero po dostaniu się tutaj. A wyczułem go tuż przed przejściem i, szczerze mówiąc, całkowitym przypadkiem. Nie był on w stanie pohamować swoich emocji, co zostało chyba wzmocnione przez magię portalu. Dzięki temu go wyczułem. Ech, muszę się jeszcze sporo dowiedzieć na temat tych portali. -
Tellan miał już wychodzić, gdy nagle sobie coś przypomniał.
- A, właśnie, mam pytanie. Jest tutaj może jakaś bariera w której mógłbym poeksperymentować z Odłamkami? Nie chcę, aby jakiemuś przechodniowi coś się stało.
I jeszcze takie pytanie. Kiedyś byłem magiem, władałem magią iluzji i ognia, ale prawdopodobnie przez Błysk straciłem swoją moc. Choć dalej, dzięki możliwości kontroli nad swoją duszą, mogę ją po części kontrolować. Masz może jakiś pomysł dlaczego straciłem moc? -
Thor przez chwilę rozmawiał na ten temat z Czarnoksiężnikem, po czym doszedł do pewnego wniosku.
- Może być dlatego, że Świt zniszczył moje źródło mocy? Jak myślisz? Słyszałeś kiedyś o kimś w podobnej sytuacji? -

Faust272 - 2013-06-15, 09:29

Darimatos zamyślił się pocierając kciukiem brodę.

- Tak. Dosyć prawdopodobna historia. Świt był wybuchem czystej, chaotycznej magii. Możliwe, że przez jego wpływ uszkodzone zostały naturalne źródła many. W taki sposób, że albo wyparowały, albo zmieniły swoją naturę tak, że nie można więcej pobierać z nich many. Nie badaliśmy nigdy tej opcji. Nie była właściwie potrzebna. Świadomi zachowali całą swoją magię, gdyż magowie albo umarli wcześniej niż wybuch albo byli tak blisko epicentrum, że zabiła ich sama energia magiczna w postaci ciepła czy fali uderzeniowej, a nie samo promieniowanie. Dlatego obecni Świadomi, a także nowonarodzeni zachowali swoją magię.

Czarnoksiężnik popatrzył na Tellana.

- Ty jednak to inna sprawa. Znalazłeś się tak daleko od wybuchu, że zabiło Cię promieniowanie, i to ono także przywołało Cię do życia. To oddziaływanie Świtu musiało stłumić Twoją magię, ale nie do końca, gdyż wyczuwam w Tobie na tyle silną moc, że na pewno jesteś w stanie np. czytać magiczną energię czy rzucać zaklęcia z wcześniej przygotowanych zwojów.

Darimatos znowu potarł swoją brodę.

- Właściwie moglibyśmy spróbować obudzić w Tobie magię...

***

- Tak. Jest takie miejsce. Wiele Nowonarodzonych ćwiczy tutaj w tamtym miejscu. Jest to sfera treningowa stworzona z magii. Wnętrze jest całkowicie izolowane od zewnątrz. Znajdziesz to miejsce o tam, zwie się ono SFERĄ IZOLACJI

kastyl - 2013-06-16, 16:59

Thor zainteresował się.
- Mówisz, że jest szansa na to, żeby odzyskał swoje moce magiczne? Możesz mi opowiedzieć więcej? Pewnie potrzebny będzie do tego jakiś magiczny rytuał. Choć w sumie mam trochę inną teorię, odnośnie mojej magii. Kiedy wychodzę z ciała do planu duchowego, inne dusze widzę jako ogniki umieszczone w ciałach. Natomiast jeśli spojrzę na siebie, widzę jakbym dalej zachowywał swoją postać w świecie eterycznym. Chodzi mi o to, że dalej mam ręce, nogi ciało. Nie jestem tylko ognikiem. Być może moja moc nie została zapieczętowana, ale raczej... zmieniona, zmodyfikowana.
Umarłem na długo przed błyskiem i też miałem tą umiejętność, ale nigdy nie przypominam sobie, abym widział swoje ręce lub nogi w świecie duchowym. Może moją moc trzeba nie "uwolnić", a "obudzić".
Byłem wtedy pod wpływem -
Tellan wzdrygnął się na to wspomnienie
- "kontraktu" z demonem, być może jego moc utrzymała mnie w świecie żyjących i spowodowała te anomalie. Moi towarzysze umarli niemal natychmiast, ja pamiętam jeszcze kilka chwil z momentu samego Błysku. Musiałbym to jeszcze dokładniej zbadać, ale na razie muszę udać się do świata żywych i opowiedzieć co się zdarzyło Cesarzowej ludzi.
Jeśli byś mógł, proszę poszukaj czegoś w tym temacie. Jeśli będziesz czegoś potrzebować, znajdę to dla Ciebie, jak tylko wrócę ze świata żywych. -
Thor poczekał na odpowiedź, pożegnał się i ruszył w stronę Laboratoriów Alchemicznych.

Faust272 - 2013-06-19, 16:46

- Nie ma sensu wchodzić w szczegóły. Najważniejsze jest jednak to, że można jakoś powiązać Twoje moce z innym źródłem. Możesz wybrać co chcesz. Manę, żywioły, energię własnego ciała, albo, co zalecałbym, wykorzystywać Odłamki Dusz.

- Dzięki odpowiednim rytuałom, myślę, moi koledzy magowie mogliby uwolnić Twoją moc i spowodować, by można było zasilić ją Odłamkami Dusz. Zresztą to najłatwiejszy też dla nas sposób. Odłamki sa dla Świadomych praktycznie wszystkim.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group