End of Days

Dzielnica Nowonarodzonych - Krypta odrodzeń.

Faust272 - 2009-06-09, 21:38
Temat postu: Krypta odrodzeń.
Ogromna, murowana komnata o krzyżowo - żebrowym suficie. Ściany pełne niecek i półek, na których spoczywają różnorakie szczątki wszystkich żyjących dzisiaj istot. Na środku komnaty znajduje się wielki blaszany znicz dający fioletową poświatę wydobywającą się z płomienia o takim samym kolorze. W rogach powieszone są na uchwytach zapalone pochodnie. Na jednej ze ścian wisi ogromne, kryształowe lustro,a pod nim znajdowała się ogromna, okuta pordzewiałym żelazem skrzynia.

Avenker obudził się. Czy to jest sen? Ostatnią rzeczą, jaką pamiętał, to pozbawiający świadomości ból wszystkich komórek ciała rozrywanych powolną implozją. Wstał, wyszedł z trumny. Nie pamiętał, by kładł się do trumny. Dlaczego jego ubranie jest postrzępione i poplamione wszędzie krwią i posoką? No tak... To jego krew, jego resztki. Ale czy więc powinien nie żyć? Spojrzał na swoje ręce. Zgniłozielona skóra była sztywno naciągnięta na kości. Avenker mógł policzyć wszystkie kości dłoni i swoich skostniałych placów. Jego paznokcie były czarne i niechlujnie poobgryzane (połamane?). Na środku dłoni brakowało skóry, Avenker mógł dotknąć mięśni i swoich żółtych kości. Elf spojrzał na swoje nogi. Były poprzebijane a w dziurach można było dojrzeć kości, mięśnie i ścięgna.

Avenker - 2009-06-09, 23:18

To chyba jakiś sen. Spojrzał z obrzydzeniem na swoje całe ciało. Gdyby żył, zrzygałby się. Ale nie żył. Jego serce nie biło. Dziwne uczucie. Trochę czasu zajmie przyzwyczajenie się elfowi z tym. Ostrożnie wstał z trumny, sprawdzając swoje ciało. Obawiał się, że po prostu może się rozsypać.

Nie rozsypało się. Avenker uważnie rozejrzał się po komnacie. Gdy nic nie zauważył powoli ruszył w głąb pomieszczenia. Gdzie ja jestem? Nagle przypomniał sobie wszystko. Gabinet Mistrza Gildii... Dżina... Zebrała się w nim dziwna, nieuzasadniona nienawiść. Czemu musiał zginąć? Za co? Dla kogo? Czemu akturat on? Czuł się oszukany. Zacisnął gniewnie dłonie. Zemszcze się.

Wszystko fajnie, ale może byś coś zrobił?


Zrobione

Faust272 - 2009-06-10, 21:37

Pomieszczenie było niewielkie. Dało się z niego wyjść przejść kamienne schody prowadzące w górę od jednej ze ścian.

Tylko tego brakowało w opisie. Reszta bez zmian.

Avenker - 2009-06-10, 23:44

Nieumarły mag ostrożnie, jakby sprawdzając swoje kości, zrobił krok do przody. Gdy nic się nie stało przyspieszył. Ruszył w kierunku schodów. W jego umyśle kłębiło się pełno pytań. Jednak na żadne na razie nie znał odpowiedzi. Nie pozostało mu nic innego jak wydostać się z tego pomieszczenia.
Faust272 - 2009-06-14, 18:40

Avenker zauważył, że porusza się lekko pochylony stawiając nogi w lekkim rozkroku wykrzywiając je. U żywego wyglądałoby to śmiesznie, jakby ktoś miał nasrane w gaciach. Jednak u nieumarłego to był skutek częściowego stężenia pośmiertnego i ran poniesionych przed śmiercią.

Nieumarły szedł po schodach mając na sobie tylko łachmany szaty noszonej za życia. Schody prowadził kilkadziesiąt w górę, a potem zakręcały o 90 stopni w lewo. I tak jakiś czas tworząc kwadratową spirale.

Avenker w końcu wyszedł z krypty. Znalazł się w olbrzymiej, okrągłej komnacie o wysokim na 20 metrów dachu w kształcie kopuli. Komnata miała 20 metrów średnicy. Na samej jej szerokości znajdowało się wejście do Krypty Odrodzeń zbudowane na kształt budki suflera w teatrach. Na przeciwko schodów do krypty znajdował się wysoki na 10 metrów korytarz o łukowatym dachu wyłożony szarym brukiem. Korytarz prowadził w górę i delikatnie zakręcał w lewą stronę.

- Witaj... - powiedział basowy, mroczny głos. Avenker odwrócił się w prawo. Przy nim znalazł się kolejny nieumarły. Miał taką samą postawę jak mag, lecz był inaczej ubrany. Miał na sobie szarą tunikę bez rękawów przepasaną skórzanym pasem ze złotą sprzączką. Na stopach miał skórzane buty obite wyleniałym futrem. Na palcu miał złoty pierścień z rubinem, a przy pasie miał przepasany krótki miecz. Zamiast oczu miał dwa wypalone ogniem oczodoły, a jego twarz i odsłonięte ręce świadczyły, że za życia był torturowany i to pewnie one były przyczyną jego śmierci.

- Możesz nazywać mnie Przewodnikiem. - Chrapliwy, basowy, ale jednocześnie barwny i miły dla ucha głos docierał do spiczastych uszu nieumarłego elfa. - Jestem tutaj by powitać Cię w naszej społeczności Świadomych. Zanim jednak odpowiem na Twoje pytania, musisz zadecydować. Zastanów się dokładnie. Odrzucenie mojej propozycji jest równoważne ze śmiercią.

Głos przybrał uroczysty i zimny ton.

- Czy chcesz najeżyć do Świadomych?

Avenker wyczuł, że odpowiedź jest pieczęcią, która zamknie mu drogę albo do śmierci, albo do bycia Świadomym.

Avenker - 2009-06-14, 18:50

Avenker uważnie przyjrzał się nieumarłemu. Czuł, że od tego mogą zależeć dalsze jego losy. Zawahał się, jednak tylko przez chwilę.
- Wydaje mi się, że nie mam innego wyboru, jeśli chcę "żyć". - powiedział cicho. - Moja odpowiedź brzmi tak. Chcę należeć do Świadomych.
Na jego język cisnęło się pełno pytań, jednak wstrzymał się. Czul, że to jest ważna dla niego chwila. A pytania mogą poczekać. Mag uważnie zaczął przyglądać się swojemu rozmówcy, czekając na jego reakcje.

Faust272 - 2009-06-14, 19:32

Mięśnie twarzy warunkujące uśmiech naprężyły się, jednak stężałe usta nie wykrzywiły się wciąż utrzymując obojętny wyraz.

- Cieszę się, że zgodziłeś się dołączyć do nas. Jako Świadomy musisz poznać cel naszej egzystencji. Jesteśmy tworem Beliara. On to nie pozwolił duszom zyskać zbawienia i zamknął je w ciałach nieumarłych istot mu służącym. Jeden z poddanych mu nieumarłych przypadkowo posiadł moce demoniczne poprzez kontakt z krwią demona. On to zyskał własną wolę. Wolę Świadomych. Był teraz odporny na wpływ Beliara i postanowił walczyć z bóstwem, który nie pozwolił jemu i mu podobnym na zyskanie zbawienia. Przybrał imię Lord Karakas i jest naszym protoplastą. Dzięki jego mocy nowi nieumarli nie tracą wolnej woli i nie zasilają tak licznie armii Beliara.

- Służymy Lordowi Karakasowi i naszym celem jest pokonanie Beliara. Teraz odpowiem na twoje pytania.

Avenker - 2009-06-14, 20:09

- Pokonanie? I niby jak chcecie to zrobić? - elf miał duże wątpliwości. - Przecież on jest bogiem. Przynajmniej drugi raz nas nie zabije. A poza tym to gdzie jesteśmy? I co z moją magią? Działa dalej? Poza tym gdzie są moje przedmioty? W Gidlii Magów? I jak długo tu leżałem? Dużo nas jest? Tzn. Świadomych. I co sie stanie jak pokonamy Beliara? Po prostu zginiemy? Czy jak? - mag zasypywał Przewodnika pytaniami.
Faust272 - 2009-06-14, 20:33

- Nasz Pan ma plan i każdy z nas będzie miał w nim swój udział. Sam fakt, że Lord Karakas był w stanie wyrwać się spod mocy Beliara świadczy o tym, że jest on w stanie go pokonać. Znajdujemy się w Podmroku - podziemnym wymiarze ukrytym przed oczami ludzi i bogów. Określając dokładniej, znajdujemy się w Podmieście - stolicy Świadomych. Twoje moce i umiejętności wraz z duszą przetrwały i znajdują się w Twoim obecnym ciele. Twój ekwipunek za życia uległ zatraceniu. Aby go uzyskać musiałbyś powrócić do wymiaru żywych, a to jest dla Ciebie nieosiągalne. Nie wiem, ile czasu trwałeś w "zawieszeniu". Nie wiemy ile trwa przemiana w Świadomego. Nie znam aktualnej liczebności naszej rasy, jednak w Podmieście żyje około setka Świadomych. Gdy pokonamy Beliara, nasze dusze będą mogły wreszcie zaznać upragnionego spokoju.
Avenker - 2009-06-14, 20:48

- Tylko jest jeden problem. - odparł elf. - Nie mam żadnych komponentów do czarów. I tak wogóle to co mam teraz ze sobą zrobić? Co jest w tym mieście? I czy kiedykolwiek będę mógł wrócić do wymiaru żywych?
Faust272 - 2009-06-16, 11:23

- Miasto jest podzielone na kilka dzielnic. Podajże na pięć plus centrum. Na razie masz dostęp tylko i wyłącznie do Dzielnicy Narodzonych. Musisz swoimi czynami dowieść swojej wartości i zyskać zaufanie pozwalające Ci na dostęp do innych dzielnic. Co do komponentów... Dopóki przebywasz w Podmieście, nie potrzebujesz ich. Wymiar, w którym się znajdujemy, jest zbudowany z magii, nie potrzebujesz więc komponentów do rzucania zaklęć, zakładając oczywiście, że nie masz w repertuarze żadnych potężnych zaklęć, co jak myślę tak jest. Do wymiaru żywych pewnie będziesz mógł kiedyś powrócić, ale dopiero jak urośniesz w siłę.

- Jeżeli nie masz dalszych pytań, to mogę polecić Cię kolejnemu przewodnikowi, który wprowadzi Cię w dalsze arkana naszych zwyczajów.

Avenker - 2009-06-16, 13:21

- Nieźle. Ale mam jeszcze kilka pytań. Jak mam udowodnić swoją wartość? Są tu jakieś zagrożenia? Potwory? I jak powstał ten cały Podmrok? Czy moc Lorda Karakasa ukrywa ten wymiar przed oczami bogów? I jeśli ten świat zbudowany jest z magii, to czy przy rzucaniu zaklęć mogę do wzmocnienia czaru... wspomóc się energią Podmroku? I czy wszyscy świadomi byli kiedyś magami, czy też każdy może zostać świadomym? Jeśli tak to dlaczego jest nas tak mało? - nieumarły zalał swojego rozmówcę kolejną falą pytań.
Faust272 - 2009-06-17, 14:02

- Swoją wartość będziesz mógł udowodnić po prostu żyjąc i pomagając innym. Zagrożeń i potworów jest tu sporo, z pewnością coś dla siebie znajdziesz. Na resztę pytań nie znam odpowiedzi, jednak widziałem Świadomych wojowników, łuczników, kapłanów, druidów, łotrzyków... Wygląda na to, że Świadomym nie musi zostać mag.
Avenker - 2009-06-17, 14:06

- Świetnie. - odparł czarodziej. - A więc nie mam na razie więcej pytań. Gdzie mam teraz iść?
Gdy przewodnik mu wskaże drogę elf ruszy nią.

Faust272 - 2009-06-18, 18:42

- Skoro taka Twoja Wola. Udaj się w górę tych schodów. Na końcu dojdziesz do ogromnych drzwi, których będzie pilnował kolejny przewodnik. Strzeż się Żywych.

Avenker udał się zgodnie z poleceniem w górę schodów. Tunel był monumentalny. Ogromne krzyżowo-żebrowe sklepienie wisiało nad szerokimi na 21 metrów marmurowymi schodami. Ściany z idealnie gładkiego kamienia, jakby były wykute z jednego głazu, były wypolerowane i wisiały na nich wspaniałe gobeliny uplecione z małych łańcuszków.

Avenker doszedł w końcu do wielkich, wysokich na 20 metrów drzwi dwuskrzydłowych wykonanych ze stali, złota, srebra i platyny. Monumentalna robota. Na samym środku ścieżki przed zamkniętymi drzwiami stał drobny nieumarły. Jakże on wydawał się mały w stosunku do ogromu tunelu i drzwi. Ubrany był w stalową kolczugę, czerwoną tunikę z jakimś herbem, wąską czapkę z piórkiem oraz skórzane spodnie. W ręku trzymał halabardę, na której opierał się właśnie uważnie lustrując wnętrze tunelu i śledząc Twoje nadejście.

- Jestem Świadom Twojej obecności. Witaj w Podmieście nowy. Jest Zal'khar, opiekun Wrót do Dzielnicy Narodzonych i ostatni obowiązkowy przewodnik. Co mogę dla Ciebie zrobić?

Avenker - 2009-06-20, 18:23

- Witaj. Ja nazywam się Avenker. Jeśli możesz odpowiedz na moje pytanie. - odparł nieumarły. - Co ciekawego znajduje się w Dzielnicy Narodzonych? I jak możesz to wpuść mnie tam.
Faust272 - 2009-06-22, 13:36

- Oczywiście. Jestem tego Świadom, ale zanim Ciebie wpuszczę, musisz się nauczyć paru rzeczy. Co do dzielnicy, dostaniesz jej mapę.

- Dobra, zacznijmy od zwyczajów. Tutaj obowiązują inne niż w świecie żywych powitania i zwroty. Powitania są proste, najczęściej "witaj", "co mogę dla Ciebie zrobić" i tym podobne. Zamiast "rozumiem" używamy zwrotu "Jestem Świadom" w różnych czasach i wersjach jak "jestem tego Świadom" itd. Podkreśla to naszą wolną wolę. Musimy o tym pamiętać, gdyż możemy ją stracić. Częstym pożegnaniem jest "Uważaj na żywych", "Strzeż się żywych, "Bądź czujny, nasi wrogowie są blisko" i wiele innych. W Dzielnicy Nowonarodzonych nie jest to tak przestrzegane, ale zacznij się przyzwyczajać. Chłoń nowe zwroty i postaraj się jak najszybciej nad nimi zapanować.

Avenker - 2009-06-22, 13:50

- Jestem Świadom. - odparł elf zgodnie ze wskazówkami Przewodnika. - Coś jeszcze muszę wiedzieć przed wejściem do Dzielnicy Nowonarodzonych?
Faust272 - 2009-06-23, 19:59

- Tak, jest jeszcze jedna sprawa. Każdy Nowonarodzony jest inny. Nasze umiejętności są dziedziczone ze starego ciała do ciała Świadomego. Jednak każdy Świadomy posiada unikalną umiejętność charakterystyczną tylko dla niego lub kilku jego pobratymców. Wynika to z tego, że część energii Lorda Karakasa wsiąka w ciało nowego Świadomego. Twoim pierwszym zadaniem po przejściu przez te drzwi będzie spotkać się sierżantem Martarem. On przetestuje Twoje umiejętności i ustali, jaką unikalną umiejętność posiadłeś.
Avenker - 2009-06-23, 20:35

- A więc ruszam dalej. - odparł nieumarły. - Strzeż się żywych.
Następnie elf przeszedł przez drzwi na spotkanie z sierżantem Martarem.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group